I C 772/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2014-11-18
Sygn. akt I C 772/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 listopada 2014r.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSO Agnieszka Hreczańska - Cholewa
Protokolant: Krzysztof Musiał
po rozpoznaniu w dniu 4 listopada 2014r.
we Wrocławiu
na rozprawie
sprawy z powództwa S. C.
przeciwko Skarbowi Państwa – Wojewoda (...), Wojewoda (...)
o zapłatę
I. oddala powództwo;
II. nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu.
Sygn. akt I C 772/12
UZASADNIENIE
Powód S. C.w pozwie skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa-Ministrowi Zdrowia – statio fisci Szpitalowi (...)w G.oraz Wojewodzie (...)– statio fisci Szpitalowi w R.wniósł o zasądzenie na jego rzecz solidarnie od pozwanych kwoty 200.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz renty z tytułu niezdolności do pracy po 5000 zł miesięcznie, płatnej do 15-go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki. Ponadto domagał się ustalenia odpowiedzialności pozwanych za mogące powstać w przyszłości u powoda następstwa dokonanego w 1967 r. zakażenia wirusem żółtaczki zakaźnej.
W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w dniu 13 grudnia 1966 r. zgłosił się do poradni ogólnej (...) Ośrodka (...)w R.z objawami ropowicy prawego podudzia dolnej kończyny. Następnie zgłosił się do Szpitala w G., gdzie dokonano zabiegu polegającego na usunięciu z podudzia ciała obcego w postaci kawałka drewna. W związku z przewlekłym zapaleniem okostnej kości udowej powód w dniu 30 marca 1967 r. został przyjęty do Szpitala w R.. Tam wykonano zabieg operacyjny oraz przeprowadzono transfuzję krwi. W grudniu 1998 r. powód zgłosił się do lekarza ogólnego skarżąc się na wyjątkowo dokuczliwą zgagę. Został skierowany na kompleksowe badania, w trakcie których okazało się, że cierpi on na żółtaczkę typu C. Od chwili stwierdzenia choroby przeszedł trzy wyczerpujące kuracje lecznicze. W tym czasie podawano mu leki bazujące na ryboflawinie jako substancji czynnej. O zakwalifikowaniu powoda do leczenia decydował brak innych chorób poza (...)a także młody wiek pacjenta. Powód wskazywał, że data wystąpienia widocznych objawów zakażenia w powiązaniu z okresem rozwoju choroby, który zgodnie ze stanem choroby, który zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej w tym zakresie może wahać się w przedziale od 5 do nawet 35 lat wskazuje, że do jego zakażenia u powoda doszło w wyniku przeprowadzonego zabiegu chirurgicznego w szpitalu w G.bądź zastosowanej wobec powoda terapii leczniczej w R.. Zdaniem powoda wysoce prawdopodobną przyczyną zainfekowania powoda wirusem (...) był zabieg przetoczenia krwi, podczas którego personel szpitala nie dochował należytej staranności wymaganej przy tego rodzaju zabiegach w ówczesnym czasie. Powód wyjaśniał, że wprawdzie w latach 60-tych nie badano krwi na obecność wirusa zapalenia wątroby typu Cniemniej jednak zachowanie zwykłych procedur szpitalnych zabezpieczających przed znanymi wówczas wirusami typu A i B pozwoliłoby ustrzec powoda przed zakażeniem i jego poważnymi konsekwencjami. Na skutek choroby powód zmuszony był i jest nadal ponosić wysokie wydatki związane z jego leczeniem, w tym zwłaszcza z racji zwyrodnienia kręgosłupa. W chwili obecnej niezbędne jest przeprowadzenie operacji kręgosłupa, istnieją jednak przeciwwskazania z uwagi na osłabienie organów wewnętrznych powoda wynikające z faktu aktywności wirusa (...). Dalej powód wyjaśniał, że pogarszający się stan jego zdrowia zmusił go do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej w dotychczasowej formie po 15 latach współpracy w charakterze wspólnika. Trzecia wyniszczająca organizm terapia lecznicza wywołała u niego szereg negatywnych następstw zdrowotnych, w tym wyjątkowo uciążliwe dla powoda jak i jego najbliższych stany rozdrażnienia nerwowego, bezsenność, stany depresyjne, dolegliwości dermatologiczne, stomatologiczne, duszności, nagłe uczucia bólu w okolicy serca. Negatywnie odbiło się to na relacjach z otoczeniem i najbliższymi osobami. Powód podkreślał, że usiłował utrzymać rodzinę mimo swoich ograniczeń natury zdrowotnej i w tym celu 01 czerwca 2010 r. zarejestrował samodzielnie działalność gospodarczą, jednakże z uwagi na zły stan zdrowia psychicznego nie był w stanie jej kontynuować. Powód wskazywał, że występujące u niego na skutek wyniszczających organizm terapii leczniczych liczne dolegliwości zdrowotne jak m In. Poważne zwyrodnienie kręgosłupa, stale pogarszający się wzrok i słuch, a nade wszystko silny stan depresyjny oraz konieczność funkcjonowania w stanie permanentnej terapii leczniczej spowodowały u niego całkowitą utratę zdolności do pracy. Podkreślał, że od czasu stwierdzenia choroby zmuszony jest przestrzegać specjalnej diety, która wymaga zwiększonych wydatków na zakup wyżywienia. Miesięczne wydatki stałe powoda na leki, zabiegi rehabilitacyjne, dojazdy na konsultacje medyczne do W.oraz utrzymanie kształtują się w granicach 5000 zł, stąd dochodzona pozwem kwota tytułem renty.
Uprzedzając ewentualny zarzut przedawnienia roszczeń objętych pozwem powód zaznaczał, że do zdarzenia wywołującego szkodę doszło we wczesnym dzieciństwie, kiedy był 6-letnim dzieckiem. Wobec długotrwałego nieujawniania się choroby, wedle powoda sprzecznym z zasadami współżycia społecznego byłoby stawianie mu zarzutu odnośnie niedotrzymania 10-letniego terminu liczonego od dnia zastąpienia zdarzenia wywołującego szkodę. Dalej powód argumentował, iż wprawdzie o fakcie zakażenia wirusem typu C dowiedział się pierwszy raz w grudniu 1998 r. niemniej jednak przyjmując ugruntowany w judykaturze i doktrynie pogląd, że momentem dowiedzenia się o szkodzie jest chwila, w której poszkodowany zdaje sobie sprawę z ujemnych następstw zdarzenia trudno jest uznać, iż momentem dowiedzenia się o szkodzie jest chwila odebrania samych wyników biopsji. Powód wyjaśniał, że uświadomił sobie doznaną szkodę w momencie, kiedy jego stan zdrowia uległ drastycznemu pogorszeniu, co miało miejsce po terapii leczniczej w 2010 r. Od tej chwili, w jego ocenie można liczyć 10-letni okres przedawnienia.
W odpowiedzi na pozew Skarb Państwa zastępowany przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.
W pierwszej kolejności pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczeń zgłoszonych w pozwie. Pozwany zaznaczał, że zdarzenie szkodzące miało miejsce w 1967 r. a o szkodzie powód dowiedział się w grudniu 1998 r. Wedle pozwanego, gdyby liczyć okres przedawnienia od momentu dowiedzenia się przez powoda o szkodzie (jest to wersja najbardziej dla powoda korzystna, choć właściwe wydaje się liczenie dziesięcioletniego okresu przedawnienia liczonego od momentu zdarzenia, zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami), to upływ terminu przedawnienia nastąpił w grudniu 2011 r., co oznacza że zgłoszenie roszczenia pozwem datowanym w czerwcu 2011 r. należy uznać za spóźnione. W ocenie pozwanego argumentacja powoda odnosząca się do zasad współżycia społecznego, jak również dotycząca tego, kiedy powód zdał sobie sprawę o charakterze choroby jest niezasadna. Wymagana jest wiedza o szkodzie, nie zaś o jej rozmiarach czy też innych elementach skutkujących oceną jej rozmiaru, gdyż te mogą ulegać zmianie. Pozwany zaznaczał, że wiarygodną informację o uszczerbku na zdrowiu powód uzyskał w grudniu 1998 r., a zaniechanie w dochodzeniu roszczeń w okresie 10 lat powoduje, iż podniesiony zarzut przedawnienia jest w pełni uzasadniony.
Odnośnie podstawy faktycznej roszczenia pozwany wskazywał, że twierdzenia powoda, aby do zakażenia wirusem (...) doszło w jednej ze wskazanych jednostek publicznej służby zdrowia nie zostało przez powoda w żaden sposób uprawdopodobnione. Subiektywne przekonanie powoda, że zarażenie, którego fakt stwierdzono w 1998 r. wiązać należy z zabiegami wykonanymi w 1967 r. jest zupełnie dowolne. W okresie 21 lata dzielących oba zdarzenia zdaniem pozwanego mogło dojść do wielu sytuacji, w których zakażenie (...)mogło mieć miejsce.
Postanowieniem z dnia 27 marca 2012 r. Sąd Okręgowy w Legnicy, do którego pierwotnie powód złożył pozew, ustalił z urzędu jako właściwe statio fisi pozwanego Skarbu Państwa Wojewodę (...) i Wojewodę (...) (sygn. Akt I C 184/11).
Kolejnym postanowieniem z dnia 10 kwietnia 2012 r. Sąd ten uznał się niewłaściwym miejscowo i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu jako właściwemu do jej rozpoznania.
Na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku, pełnomocnik powoda z ostrożności procesowej wniósł o uwzględnienie powództwa na zasadach słuszności, w oparciu o normę art. 419 k.c. w jego pierwotnym brzmieniu, obowiązującym w dacie powstania zdarzenia wywołującego szkodę.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Powód S. C.w dniu 13 grudnia 1966 r. zgłosił się do poradni ogólnej (...) Ośrodka (...)w R.Wielkiej, gdzie rozpoznano u niego ropowicę prawego podudzia dolnej kończyny. Następnie powód przebywał w szpitalu w G., gdzie wykonano zabieg polegający na usunięciu z podudzia ciała obcego w postaci kawałka drewna.
(dowód: historia choroby z poradni ogólnej (...) Ośrodka (...) k. 43-50, wypis z Księgi Głównej (...) k. 26-27, )
W związku z nawracającymi bólami podudzia, w okresie od 30 marca 1967 r. do 20 kwietnia 1967 r. S. C.przebywał w Szpitalu (...)w R.na Oddziale (...) z rozpoznaniem przewlekłego zapalenia okostnej kości udowej. W trakcie pobytu w szpitalu powodowi przetaczano krew.
(dowód: zaświadczenie z dnia 28.01.2011 r. k. 41)
W dniu 28 grudnia 1998 roku, w wyniku przeprowadzonych u powoda badań diagnostycznych rozpoznano u niego żółtaczkę typu C. W dniu 14 stycznia 1999 r. wykonano biopsję wątroby bez powikłań. Wyniki biopsji potwierdziły fakt zakażenia wirusem (...). Stwierdzono proces czynny o miernej dynamice i niewielkim włóknieniu zwrotnym, bez cech cholestazy, dość obfite złogi żelaza w komórkach (...)i hepatocytach.
(dowód: karta informacyjna z dnia 15.01.1999 r. - nr księgi głównej (...) k. 24, wynik badania histopatologicznego k. 25)
W dniu 25 lutego 2000 r. powód przyjęty został do Wojewódzkiego Szpitala (...) we W. celem rozpoczęcia leczenia skojarzonego interferonem alfa i rybawiryną, w związku z rozpoznanym przewlekłym zapaleniem wątroby. Stwierdzono dobrą tolerancję leczenia.
(dowód: karta informacyjna z dnia 29.02.2000 r.- nr ks. gł. (...) k. 23)
W okresie od 29 grudnia 2003 r. do 31 grudnia 2003 r. powód przebywał na Oddziale (...) Wojewódzkiego Szpitala (...)we W.celem przeprowadzenia kolejnej terapii interferonem pegylowanym i rybawiryną. Po odbytym leczeniu powód został wypisany ze szpitala w stanie ogólnym dobrym. Kolejną terapię interferonem powód odbył w 2004 r.
(dowód: karta informacyjna z 31.12.2003 r., nr księgi głównej (...) k. 22)
W okresie od 08 października do 11 października 2010 r. powód przebywał na Oddziale (...) Wojewódzkiego Szpitala (...)we W., celem oceny stanu zdrowia po zakończeniu reterapii. Dotychczasowa terapia była powikłana epizodami obniżenia nastroju. Stwierdzono u powoda cechy minimalnej aktywności biochemicznej procesu zapalnego wątroby i nieznaczne upośledzenie jej funkcji syntetyzującej w zakresie gospodarki lipidowej.
W listopadzie 2010 r. powód zgłosił się do (...)we W.na konsultację psychologiczną trakcie której rozpoznano u niego zaburzenia depresyjne w przebiegu (...) i leczenia interferonem.
(dowód: karta informacyjna z 11.10.2010 r. k. 20, zaświadczenie lekarskie z 27.11.2010 r. k. 40)
Oprócz wirusowego zapalenia wątroby typu C u powoda rozpoznano kręgozmyk L-S, dyskopatię szyjną i lędźwiową oraz przewlekły zespół korzeniowy lędźwiowy lewostronny. W związku z powyższymi schorzeniami powód w okresie od 05 maja 2011 r. do 26 maja 2011 r. przebywał na Oddziale (...) (...) Centrum (...). W trakcie pobytu na oddziale powód konsultowany był psychologicznie. Rozpoznano u niego zaburzenia depresyjne, wysoki poziom reaktywności emocjonalnej, obniżony nastrój, wysoki poziom lęku oraz utrata dawnej aktywności i sposobu funkcjonowania. Przy wypisie ze szpitala powodowi zalecono codzienne wykonywanie ćwiczeń oraz okresową rehabilitację ambulatoryjną lub szpitalną. Obecnie powód korzysta z zabiegów rehabilitacyjnych na kręgosłup lędźwiowy, które nie są refundowane w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. W trakcie konsultacji neurochirurgicznej w dniu 02 marca 2011 r. stwierdzono u powoda bólowy zespół kręgosłupa w przebiegu choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa z kręgozmykiem L5-S1. W trakcie konsultacji wskazano zalecono powodowi leczenie rehabilitacyjne, przy jednoczesnym istnieniu przeciwwskazań do leczenia operacyjnego.
(dowód: karta informacyjna leczenia szpitalnego z 26.05.2011 r. k. 28, konsultacja specjalistyczna z 02.03.2011r. k. 33, wynik badania diagnostycznego z dnia 28.12.2010 r. k. 34, zaświadczenie z Centrum (...)w (...)k. 37-39)
Obecnie u powoda rozpoznaje się przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C, stan po nieskutecznym leczeniu interferonem naturalnym i rybawiryną w 2002 r., stan po nieskutecznym leczeniu interferonem pegylowanym i rybawiryną w 2004 i 2009 r., stan po urazie podudzia prawego z usunięciem ciała obcego w grudniu 1966 r., stan po leczeniu operacyjnym zapalenia kości udowej prawej w 1967 r., stan po wirusowym zapaleniu wątroby typu A w wywiadzie, zmiany zwyrodnieniowo-dyskopatyczne kręgosłupa oraz zaburzenia depresyjne.
(dowód: opinia sądowo-lekarska biegłego sądowego z zakresu chorób wewnętrznych i gastroenterologii K. L. k. 262-264, opinia uzupełniająca biegłego sądowego K. L. k. 290)
W latach 1966 i 1967, kiedy powód poddawany był zabiegom chirurgicznym, wirus (...)nie był jeszcze znany. Nie były wówczas również znane testy na obecność przeciwciał (...). Miały wówczas zastosowanie ogólne zasady aseptyki/antyseptyki i sterylizacji właściwe dla tych lat. Nie było szczegółowych wytycznych dotyczących zapobiegania zakażeniu wirusem (...). Nie stosowano sprzętu jednorazowego użytku. Krew pobierana od dawców w latach 1966-67 nie była badana na obecność wirusa (...).
Dwie przebyte przez powoda hospitalizacje stanowią najbardziej prawdopodobne źródło zakażenia wirusem (...). Bardziej prawdopodobne jest, że do zakażenia doszło w (...) w R., prawdopodobieństwo to wynosi około 70 %. Około 80% wszystkich zakażeń (...)jest pokłosiem zakażeń szpitalnych, stąd niewielkie jest prawdopodobieństwo, że powód zaraził się w inny sposób (zabiegi niemedyczne, zakłucie zakażoną igłą, maszynką do golenia, ryzykowne kontakty seksualne), aczkolwiek z uwagi na długotrwały okres rozwoju choroby u powoda, która przebiegała bezobjawowo, nie można jednoznacznie stwierdzić drogi zakażenia.
Na skutek zakażenia wirusem żółtaczki typu C powód poniósł uszczerbek na zdrowiu maksymalnie na poziomie 20%. Aktualny stan zdrowia powoda jest dobry. Nie stwierdza się upośledzenia funkcji/czynności metabolicznej wątroby, która jest w pełni zachowana. Nie rozpoznaje się również pozawątrobowych, narządowych powikłań związanych z zakażeniem wirusem C zapalenia wątroby. Zaawansowanie zmian w biopsji wątroby w 2008 r. jest porównywalne do zmian biopsji z 1999 r. Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną istnieje możliwość radykalnego wyleczenia powoda. Ograniczenia w życiu codziennym powoda wynikające z zakażenia (...) nie są istotne i w zasadniczym stopniu nie wpływają na zdolność do pracy. Występujące u powoda zaburzenia depresyjne mogą mieć pośredni związek z terapią interferonem, gdyż jest to dość często spotykany skutek uboczny tego leczenia. Istniejące u powoda schorzenia kręgosłupa nie mają związku z zakażeniem wirusem żółtaczki typu C.
(dowód: opinia biegłej sądowej E. O. – specjalisty z zakresu chorób zakaźnych k. 305-306, opinia uzupełniająca biegłej E. O. k. 372-376, opinia sądowo-lekarska biegłego sądowego z zakresu chorób wewnętrznych i gastroenterologii K. L. k. 262-264)
Powód S. C.ma 54 lata. Powód ma stwierdzony lekki stopień niepełnosprawności, występują przeciwwskazania do wykonywania prac ciężkich związanych z dźwiganiem. Powód do 2010 roku prowadził działalność gospodarczą oraz był (...) spółki (...) (...), (...)sp.j. z siedzibą we W.. Działalność ta jednak została zamknięta, a spółkę rozwiązano uchwałą wspólników. Po zamknięciu działalności gospodarczej powód pobierał zasiłek dla bezrobotnych, a następnie rentę z ZUS, przyznaną w związku ze schorzeniami kręgosłupa. Aktualnie powód nie podejmuje zatrudnienia.
(dowód: decyzja z 03.08.2010 r. k. 30, postanowienie z 23.11.2010 r. k. 31, zaświadczenie o wysokości renty k. 206-207, zaświadczenie z 03.04.2012 r. k. 215, przesłuchanie powoda S. C.e-protokół rozprawy z 15.02.2013 r. od 00:02:13 do 00:21:55)
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo podlegało oddaleniu.
W niniejszej sprawie powód S. C.domagał się zasądzenia na jego rzecz solidarnie od strony pozwanej Skarbu Państwa – Wojewody (...)oraz Skarbu Państwa – Wojewody (...)zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł oraz renty w kwocie 5000 zł miesięcznie, w związku ze skutkami zakażenia szpitalnego wirusem typu C. Zgodnie z twierdzeniami powoda, do zakażenia miało dojść we wczesnym dzieciństwie, kiedy to przebywał na oddziale chirurgicznym szpitala w G.(1966 r.), a następnie w Szpitalu w R.(1967 r.), w którym przeprowadzono mu transfuzję krwi. Powód podkreślał, iż w związku z rozpoznanym u niego schorzeniem, zmuszony był poddać się trzem wyniszczającym i nieskutecznym terapiom, które wywołały u niego szereg negatywnych następstw zdrowotnych, takich jak załamanie nerwowe, bezsenność, rozdrażnienie, stany depresyjne, dolegliwości dermatologiczne, stomatologiczne, duszności. Fakt zakażenia wirusem (...) wpłynął również na jego sytuację materialną; powód wyjaśniał, iż zmuszony jest ponosić zwiększone wydatki na leczenie, stosowanie specjalnej diety oraz zabiegi rehabilitacyjne. Powód nadmieniał również, że występujące na skutek wyniszczających terapii leczniczych liczne dolegliwości zdrowotnej spowodowały u niego całkowitą utratę zdolności do pracy, co w jego ocenie, uzasadnia przyznanie mu renty w dochodzonej pozwem kwocie.
W toku procesu strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa, podnosząc w pierwszej kolejności zarzut przedawnienia roszczeń objętych pozwem. Ponadto zarzucała, że z uwagi na znaczny upływ czasu od pobytu powoda w szpitalach w G.i R., brak jest możliwości ustalenia, że do zakażenia wirusem (...) miałoby dojść we wskazanych przez powoda placówkach medycznych.
Rozpoznając w pierwszej kolejności zgłoszony przez pozwanego zarzut przedawnienia Sąd stanął na stanowisku, iż w okolicznościach niniejszej sprawy, brak było podstaw do jego uwzględnienia.
Jak ustalono w toku niniejszego postępowania, o fakcie zakażenia wirusem żółtaczki typu C powód dowiedział się w grudniu 1998 roku. Z przedłożonej przez powoda dokumentacji medycznej wynika, iż w styczniu 1999 r. wykonano u niego biopsję wątroby, która potwierdziła występowanie wirusowego zapalenia wątroby typu C. Jednocześnie, załączone do akt wyniki badań, wskazują na bezobjawowy przebieg zakażenia oraz „proces czynny o miernej dynamice i niewielkim włóknieniu wrotnym”. W związku z powyższym rozpoznaniem powód kolejno w latach 2000 r., 2004 r. oraz 2009 r. przeszedł trzy terapie interferonem. Dwie pierwsze terapie powód zniósł bez żadnych powikłań, co potwierdzają wpisy w kartach informacyjnych leczenia szpitalnego, z których wynika, iż powód był w dobrym stanie klinicznym, nie wymagał leczenia, lecz zgłaszania się na wizyty kontrolne, nie zaobserwowano pogorszenia się stanu jego zdrowia. Dopiero w karcie informacyjnej z pobytu powoda na oddziale(...) Wojewódzkiego Szpitala (...)we W.w okresie od 08.10.2010 r. do 11.10.2010 r. widnieje wpis, że trzecia kuracja interferonem, która miała miejsce w listopadzie 2009 r., była powikłana epizodami obniżenia nastroju. Powód, w trakcie pobytu w szpitalu w 2010 r., zgłaszał osłabienie, uczucie zmęczenia, dolegliwości bólowe kręgosłupa. Jak podkreślał powód w trakcie przesłuchania, trzecie leczenie interferonem zniósł bardzo źle, nie tylko pod względem fizycznym, ale i psychicznym, w szczególności z uwagi na fakt, iż po raz kolejny wdrożone leczenie okazało się nieskuteczne, przez co powód uświadomił sobie skutki wynikające z faktu zakażenia wirusem żółtaczki typu C. W ocenie powoda, dopiero od tego momentu można liczyć 10- letni okres przedawnienia dla zgłoszonych przez niego roszczeń. Jednocześnie pozwany zarzucał, że skorzystanie przez stronę pozwaną z zarzutu przedawnienia, należy oceniać jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Podkreślić należy, że na mocy ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2007, Nr 80, poz. 538), która weszła w życie 10 sierpnia 2007 r. uchylony został przepis art. 442 k.c., regulujący przedawnienie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym. Zgodnie z tym przepisem, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku, roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. Zgodnie z art. 2 cyt. ustawy zmieniającej do roszczeń, powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy art. 442 1 k.c.
Przyjmując, że zdarzenie wywołujące szkodę (tj. zakażenie powoda wirusem typu C) nastąpiło w 1967 roku, kiedy to u powoda przeprowadzono transfuzję krwi, to od tej chwili rozpoczął bieg dziesięcioletni termin przedawnienia liczony zgodnie z art. 442 § 1 k.c. zd. drugie. Niezależnie bowiem od daty dowiedzenia się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, na gruncie dotychczasowych przepisów roszczenie przedawniało się każdorazowo po upływie 10 letniego okresu od daty zdarzenia wywołującego szkodę. Zdarzeniem takim, wyznaczającym początek biegu 10-letniego terminu przedawnienia, wbrew twierdzeniom powoda, nie może być ani fakt dowiedzenia się o chorobie (1998 rok) ani też fakt uświadomienia sobie jej skutków (2010 rok). W przepisie tym mowa jest bowiem o zdarzeniu, z którego wynika szkoda, a więc chodzi samo o źródło powstania szkody. Jeśli uznać zatem, że do zakażenia doszło najprawdopodobniej w szpitalu w R., to w 1977 r. upłynął 10-letni termin przedawnienia dla dochodzenia roszczeń z tego tytułu.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa stanowisko, zgodnie z którym, sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, w szczególności zaś z zasadą zapewnienia obywatelowi ochrony prawnej, byłoby dopuszczenie sytuacji, w której nie może się on ubiegać naprawienia bardzo poważnej i pociągającej za sobą liczne konsekwencje szkody na osobie dlatego, że o poniesionym uszczerbku na zdrowiu, z przyczyn, za które nie ponosi żadnej odpowiedzialności, dowiedział się zbyt późno (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2009 r., II CSK 533/08, LEX nr 494009). Sprzeczność z zasadami współżycia społecznego ma w tym przypadku związek z krytyczną oceną przez Trybunał Konstytucyjny konstytucyjności rozwiązania ustawowego zawartego w art. 442 k.c., uznającego za dopuszczalne, by roszczenie z tytułu szkody na osobie przedawniło się, zanim poszkodowany dowiedział się o powstaniu szkody. Sąd Najwyższy stwierdził ponadto, że „przekroczenie terminu dla dochodzenia roszczeń z tytułu doznanego uszczerbku na zdrowiu może usprawiedliwiać specyfika lub specyficzny przebieg niektórych schorzeń, które ujawniają się dopiero po długim czasie” (uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 29.11.1996 r., II PZP, 3/96, OSNP 1997, 14, poz. 249, wyrok Sądu Najwyższego z 16.03.2005 r., II CK 538/04, Lex nr 402286).
W świetle przytoczonych wyżej poglądów, zdaniem Sądu, wobec specyficznego, bezobjawowego przebiegu u powoda zakażenia, sprzecznym z zasadami współżycia społecznego byłoby wymaganie od niego zachowania 10-letniego terminu dla dochodzenia roszczeń, liczonego od daty wystąpienia zdarzenia wywołującego szkodę.
Wobec powyższego, w dalszej kolejności rozważenia wymagała kwestia dochowania przez powoda 3-letniego okresu przedawnienia liczonego od daty dowiedzenia się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Sam moment dowiedzenia się poszkodowanego o szkodzie w orzecznictwie jest dość szeroko rozumiany. Dominuje jednak stanowisko, zgodnie z którym za moment taki uznaje się datę poinformowania poszkodowanego w sposób kompetentny i wyczerpujący o istnieniu choroby. Chodzi tu o uzyskanie wiadomości o istocie tego schorzenia i jego konsekwencjach oraz uświadomieniu sobie przez poszkodowanego ujemnych następstw oraz uszczerbku na zdrowiu, jakie ona powoduje. W wyroku z dnia 03 grudnia 2004 r. , IV CK 328/04 Sąd Najwyższy wskazał, że „dowiedzenie się o zakażeniu wirusem choroby nie musi się łączyć ze świadomością następstw w postaci uszczerbków majątkowych lub uszczerbków niemajątkowych (krzywdy). Tak może być w szczególności w razie niewystępowania wspomnianych następstw w chwili dowiedzenia się o fakcie zakażenia wirusem choroby – np. wtedy, kiedy się nie rozwinęła jeszcze choroba zakaźna, lub wprawdzie już się rozwinęła, ale przebiega bezobjawowo, zaś okoliczności danego przypadku mogą wywołać u zakażonego lub jego przedstawicieli ustawowych przekonanie o możliwości wyleczenia się bez istotnych trwałych śladów”. W takiej sytuacji dowiedzenie się o zakażeniu wirusem choroby nie może być utożsamiane z dowiedzeniem się o szkodzie w rozumieniu art. 442 §1 k.c. O dowiedzeniu się o szkodzie w rozumieniu tego przepisu może być mowa dopiero w chwili uświadomienia sobie rozpatrywanych wyżej następstw zakażenia (por. wyr. SN z 18.02.2003, V CK N 207/01, LEX nr 78272).
W ocenie Sądu, mając na uwadze treść przytoczonych poglądów, przyjąć należy, że mementem uświadomienia sobie choroby przez powoda nie był sam moment jej zdiagnozowania, lecz moment uświadomienia sobie skutków zakażenia, które nastąpiło w 2010 r., po trzeciej nieudanej i powikłanej terapii interferonem. Przy takiej interpretacji „momentu dowiedzenia się o szkodzie” przez powoda, wedle Sądu należało uznać za nieskuteczny podniesiony przez powoda zarzut przedawnienia zgłoszonych w pozwie roszczeń. Raz jeszcze wypada podkreślić, iż sama informacja o zakażeniu, którą powód powziął w grudniu 1998 r., wobec braku jakichkolwiek objawów chorobowych, jak również wobec nierozpoczęcia jeszcze wówczas leczenia, a tym samym niewiedzy odnośnie tego, w jaki sposób organizm powoda zareaguje na zastosowaną terapię, nie pozwala na przyjęcie, iż to ten moment wyznacza początek biegu przedawnienia w niniejszej sprawie.
Dokonując merytorycznej oceny zgłoszonych w pozwie roszczeń odszkodowawczych, na wstępie należało wskazać, iż do roszczeń tych zastosowanie mają przepisy art. 417 k.c. oraz ewentualnie art. 419 k.c. w pierwotnym brzmieniu, obowiązującym w dacie wystąpienia zdarzenia wywołującego szkodę (tj. w dacie, kiedy miało dojść do zakażenia). Zgodnie bowiem z brzmieniem art. 5 ustawy z dnia 17.06.2004 r. – o zmianie ustawy – Kodeks cywilnych oraz niektórych innych ustaw ( Dz. U. 2004, Nr 162, poz. 1692) do zdarzeń i stanów prawnych powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy art. 417, art. 419, art. 420, art. 4201, art. 4202 i art. 421 ustawy, o której mowa w art. 1, oraz art. 153, art. 160 i art. 161 § 5 ustawy, o której mowa w art. 2, w brzmieniu obowiązującym do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy. Zaznaczyć także należy, że do oceny odpowiedzialności za szkody wynikłe ze zdarzeń zaistniałych przed 17.10.1997 r. należy stosować art. 417 – 421 k.c. bez jakichkolwiek modyfikacji, gdyż skutki czasowe orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 04.12.2001 r. dotyczące m.in. nadania nowego rozumienia art. 417 par. 1 k.c. można odnosić jedynie do szkód powstałych po dniu 17.10.1997 r. tj. po wejściu w życie Konstytucji RP.
Stosownie do art. 417 § 1 k.c. w pierwotnym brzmieniu, Skarb Państwa ponosił odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Zgodnie z § 2 cytowanego przepisu, funkcjonariuszami państwowymi byli pracownicy organów władzy, administracji lub gospodarki państwowej. Za funkcjonariuszy państwowych uważano również osoby działające na zlecenie tych organów, osoby powołane z wyboru, sędziów i prokuratorów oraz żołnierzy sił zbrojnych.
Według utrwalonego orzecznictwa, kształtowanego przez uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 15 lutego 1971 r. (sygn. III CZP 33/70, OSNCP 1971, z. 4, poz. 59), przesłankami odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych na gruncie dawnego art. 417 k.c. były: szkoda, wina funkcjonariusza i związek przyczynowy między działaniem (zaniechaniem) a szkodą. Przy czym zaznaczenia wymaga, że wina mogła polegać na niedociągnięciach organizacyjnych nieustalonych imiennie funkcjonariuszy.
Odnośnie przesłanki bezprawności wskazać należy, iż zachowanie funkcjonariusza uznawane było za bezprawne, jeżeli pozostawało w sprzeczności z obowiązującym porządkiem prawnym, przez który rozumiano nie tylko obowiązujące ustawodawstwo, ale również przyjęte ogólnie w społeczeństwie zasady współżycia.
Przypisanie Skarbowi Państwa odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy zależne było nadto od ustalenia, że pomiędzy wyrządzoną szkodą a wykonywaniem powierzonej lekarzowi czynności istniał normalny związek przyczynowy. W wyroku z 06 listopada 1998 r. w sprawie o sygn. akt III CKN 4/98 Sąd Najwyższy wskazał, że przeprowadzenie dowodu istnienia związku przyczynowo-skutkowego między pobytem w szpitalu a późniejszym zachorowaniem na żółtaczkę jest zadaniem ogromnie trudnym, w grę bowiem wchodzą procesy biologiczne trudno uchwytne i nie poddające się obserwacji, dokumentacji itp. Z tej przyczyny w orzecznictwie przyjmuje się, że w braku dowodu pewnego - wystarczające jest ustalenie wysokiego, graniczącego z pewnością, stopnia prawdopodobieństwa, że zakażenie nastąpiło w szpitalu (tak m.in. w orz. SN z 17 czerwca1969 - niepubl., II CR 165/69 - OSPiKA 1969 nr 7-8 poz. 155, z 17 lipca 1974, II CR 415/73 - niepubl.).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy w pierwszej kolejności należało wskazać, że z uwagi na znaczny upływ czasu od daty pobytu powoda w szpitalach w G.i R., aktualnie nie ma możliwości jednoznacznego, pewnego ustalenia, że to właśnie w tych placówkach doszło do zakażenia powoda. Z treści przeprowadzonych opinii biegłych, które w tym zakresie różnią się nieco od siebie, wynika jedynie, że prawdopodobieństwo zakażenia wirusem żółtaczki typu C w trakcie leczenia szpitalnego zawsze jest wyższe, aniżeli prawdopodobieństwo zakażenia tym wirusem pochodzącego z innych źródeł. Jak wyjaśniała bowiem biegła sądowa E. O., specjalista z zakresu chorób zakaźnych, około 80% wszystkich zakażeń wirusem (...) jest pokłosiem zakażeń szpitalnych, stąd w jej ocenie nieduże jest prawdopodobieństwo, że powód zaraził się w inny sposób to jest poprzez zabiegi niemedyczne, zakłucie zakażoną igłą, maszynką do golenia, czy ryzykowne kontakty seksualne. Tych ostatnich źródeł zakażenia nie można jednak całkowicie wykluczyć, albowiem od daty hospitalizacji powoda minął tak długi okres czasu, że nie sposób jest jednoznacznie przyjąć, iż właśnie tam doszło do zakażenia. W tym czasie bowiem powód wielokrotnie mógł być narażony na takie zakażenie, nie można wreszcie wykluczyć zdaniem biegłej wertykalnej drogi zakażenia powoda, jego prawdopodobieństwo można by jedynie ustalić po przebadaniu matki powoda na obecność wirusa (...).
Wedle biegłej E. O., której opinię w tym zakresie Sąd przyjął za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie, dwie przebyte przez powoda hospitalizacje stanowią najbardziej prawdopodobne źródło zakażenia wirusem (...), przy czym bardziej prawdopodobne jest, że doszło do zakażenia w (...) w R., gdzie powodowi przetaczano krew, aniżeli w szpitalu w G..
Pomimo ustalonego wysokiego stopnia prawdopodobieństwa zakażenia powoda w pozwanej placówce medycznej, wedle Sądu w realiach przedmiotowej sprawy i tak nie było możliwe przypisanie stronie pozwanej odpowiedzialności za szkodę wywołaną zakażeniem powoda wirusem (...) na zasadzie art. 417 k.c. w dawnym brzmieniu, z uwagi na brak przesłanki winy oraz bezprawności po stronie personelu szpitalnego.
Jak wynika bowiem z treści opinii biegłych sądowych K. L.oraz E. O., w latach 1966 i 1967, a więc w czasie, gdy powód poddany był zabiegom medycznym, z którymi wiąże fakt zakażenia, nie były znane testy na obecność przeciwciał anty-HCV. W tamtym okresie w ogóle nie był znany wirus (...). W chwili, gdy powoda poddano kwestionowanym zabiegom medycznym miały zastosowanie powszechne zasady aseptyki/antyseptyki i sterylizacji, właściwe dla tego okresu. Nie było również szczegółowych wytycznych zapobiegania zakażeniu wirusem (...), nie stosowano sprzętu jednorazowego użytku. Biegli podkreślali, że wirus (...) diagnozowany jest dopiero od 1993 r.
W świetle powyższych danych należało uznać, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że zakażenie to zostało zawinione bądź przez personel medyczny szpitala w trakcie leczenia operacyjnego powoda oraz przeprowadzonej wówczas transfuzji krwi. Skoro bowiem w 1967 r. wirus zapalenia wątroby typu C nie był jeszcze rozpoznany i opisany w medycynie i nie było możliwości badania krwiodawców na nosicielstwo tego wirusa oraz eliminacji osób zakażonych z kręgu dawców krwi, nie istniały też mechanizmy umożliwiające skuteczną eliminację wirusa (...). W tym stanie rzeczy, zdaniem Sądu, brak jest podstaw do przypisania Skarbowi Państwa odpowiedzialności za szkodę doznaną przez powoda na podstawie art. 417 k.c.
Z powołanych wyżej względów jedyną podstawę odpowiedzialności pozwanego mógłby Skarbu Państwa może stanowić art. 419 k.c. w brzmieniu sprzed jego uchylenia, tj. przed 1 września 2004 r. Zgodnie z tym przepisem, w wypadku gdy Skarb Państwa nie ponosi według przepisów niniejszego tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, poszkodowany może żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody przez Skarb Państwa, jeżeli doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo utracił żywiciela, a z okoliczności, zwłaszcza ze względu na niezdolność poszkodowanego do pracy albo ze względu na jego ciężkie położenie materialne, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.
W literaturze i orzecznictwie podkreśla się, że art. 419 k.c., ma charakter wyjątkowy, bo przewiduje możliwość takiej odpowiedzialności w wypadkach, gdy funkcjonariuszom państwowym nie można przypisać winy. Jego celem jest więc łagodzenie szczególnie dotkliwych następstw wyrządzenia szkody, których usunięcie na podstawie przepisów ogólnych nie jest możliwe. Rozpoznając sprawę w płaszczyźnie art. 419 k.c., sąd powinien mieć na uwadze, że jednym z podstawowych warunków uzasadniających dopuszczalność zastosowania tego przepisu jest ustalenie, iż szkoda została wyrządzona przez funkcjonariusza państwowego przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Podkreślić przy tym należy, że chodzi tu o konkretną czynność, a nie o ogólne stwierdzenie, że szkoda pozostaje w ogólnym związku z działalnością określonego organu. Dlatego np. nie jest wystarczające do zastosowania tego przepisu ustalenie, że szkoda łączy się z działalnością zakładu leczniczego lub że - w wypadkach gdy odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone żołnierzom podlega rozpoznaniu przez sądy - szkoda ta pozostaje w związku ze służbą wojskową. Ponadto konieczne jest ustalenie, że między wyrządzoną szkodą a wykonywaniem powierzonej funkcjonariuszowi czynności istnieje normalny związek przyczynowy.
Przyznanie odszkodowania pomimo braku winy funkcjonariusza państwowego jest dopuszczalne o tyle, o ile odpowiada to zasadom współżycia społecznego, na co zwłaszcza może wskazywać niezdolność do pracy albo jego ciężkie położenie materialne.
Łącząc powyższe przesłanki, dotychczasowe orzecznictwo wykształciło trafny pogląd, że przyznanie odszkodowania na podstawie art. 419 k.c. jest dopuszczalne z reguły wtedy, gdy określone, nie zawinione postępowanie funkcjonariusza państwowego, które wyrządziło szkodę, zostało podjęte w interesie ogólnym, a nie w tym celu, aby chronić dobro poszkodowanego. W świetle tego kryterium uzasadnione byłoby np. przyznanie odszkodowania dziecku, które wskutek prawidłowo dokonanego szczepienia przeciw ospie stało się kaleką, ponieważ szkoda powstała przy realizacji celu ogólnego podjętego dla dobra powszechnego. Do działań podjętych w interesie ogólnym należy zaliczyć także wykonanie - nawet za zgodą chorego - nie stosowanego dotychczas zabiegu, którego zastosowanie ma znaczenie dla rozwoju nowych metod leczenia. Nie można by natomiast z reguły uznać za uzasadnione przyznanie odszkodowania na podstawie art. 419 k.c. w razie prawidłowo dokonanego za zgodą pacjenta, normalnie stosowanego zabiegu lekarskiego, który nie dał pożądanego wyniku, zabieg ten bowiem został podjęty dla dobra poszkodowanego przy zastosowaniu wszelkich możliwych środków.
Dalsze ograniczenie zastosowania art. 419 k.c. wyraża się w tym, że na jego podstawie dopuszczalne jest naprawienie tylko takiej szkody, która jest następstwem uszkodzeniem ciała lub rozstroju zdrowia albo utraty żywiciela. W związku z tym oraz mając na uwadze wyjątkowy charakter normy art. 419 k.c. w stosunku do ogólnych przepisów o odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy, sądy powinny na tej podstawie przyznawać odszkodowanie przede wszystkim po postacią renty oraz zwrotu poniesionych kosztów (art. 444 § 1 zdanie pierwsze, § 2 i 3 oraz art. 446 § 1 i 2 k.c.). W uzasadnionych jednak wypadkach nie jest też wyłączone przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 k. c.), a także przyznanie najbliższym członkom rodziny zmarłego stosownego odszkodowania na zasadzie art. 446 § 3 k.c., jeżeli znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej związane jest z utratą żywiciela (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 1969 r., sygn. I CR 315/69)
Kierując się treścią omówionej wyżej normy art. 419 k.c. oraz jej interpretacją w orzecznictwie, Sąd stanął na stanowisku, że również ten przepis nie mógł stanowić podstawy odpowiedzialności Skarbu Państwa w niniejszej sprawie.
Nie kwestionując samego faktu zachorowania powoda na żółtaczkę oraz związanych z tym uciążliwości w jego codziennym funkcjonowaniu, wedle Sądu konsekwencje powyższego zakażenia, w świetle sporządzonych opinii biegłych, nie uzasadniają przyznania mu dochodzonych kwot renty i odszkodowania.
Raz jeszcze warto powtórzyć, że norma art. 419 k.c. ma charakter wyjątkowy, a więc jej zastosowanie limitowane jest wystąpieniem szczególnych okoliczności, które w świetle zasad współżycia społecznego przemawiają za przypisaniem Skarbowi Państwa odpowiedzialności. Ma to miejsce w szczególności w przypadku stwierdzenia niezdolności poszkodowanego do pracy albo jego ciężkiego położenia materialnego .
W ocenie Sądu, w ustalonym stanie faktycznym niniejszej sprawy, opisane wyżej przesłanki do zastosowania art. 419 k.c. nie zaistniały. Jak wynika bowiem z treści opinii biegłych, zarówno biegłego z zakresu chorób wewnętrznych i gastroenterologii K. L., jak i biegłej specjalisty z zakresu chorób zakaźnych E. O., ogólny stan zdrowia powoda jest dobry. Tak w przeszłości, jak i aktualnie nie stwierdza się upośledzenia funkcji metabolicznej wątroby, która jest w pełni zachowana. Nie stwierdza się również pozawątrobowych, narządowych powikłań związanych z zakażeniem wirusem C zapalenia wątroby. Zaawansowanie zmian w biopsji wątroby z 2008 r. jest niewielkie i porównywalne do zmian w biopsji z 1999 r. W treści obu wspomnianych opinii biegli uznali, iż aktualny stan somatyczny powoda nie stanowi przeciwwskazania do wykonywania pracy w wyuczonym zawodzie, jak i tym bardziej prowadzenia działalności o dotychczasowym profilu. Jednocześnie biegły K. L. stwierdził w swojej opinii, że powoływane przez powoda zmiany zwyrodnieniowo-dyskopatyczne kręgosłupa wynikają z naturalnego procesu inwolucyjnego i są powszechne w populacji ludzkiej w grupie wiekowej powoda. Pozostają one bez jakiegokolwiek związku przyczynowego z zakażeniem wirusem typu C zapalenia wątroby.
Podobne stanowisko w zakresie oceny stanu zdrowia powoda zajęła biegła E. O., która wskazała, iż na przestrzenie lat nie obserwuje się u powoda istotnej progresji choroby. Brak wykładników niewydolności wątroby, dekompensacji jej funkcji metabolicznej oraz cecha nadciśnienia wrotnego. Dynamika procesu chorobowego, związanego z zakażeniem wirusem (...) jest zdaniem biegłej u powoda niewielka. Jednocześnie biegła wskazała, że zgodnie z aktualnymi osiągnięciami medycyny istnieje możliwość radykalnego wyleczenia powoda z zakażenia wirusem (...). Dla pacjentów wcześniej nieskutecznie leczonych współczesna medycyna oferuje całą gamę nowych leków, które mogą doprowadzić do ustąpienia choroby. Wedle biegłej, ograniczenia w życiu codziennym powoda wynikające z zakażenia (...) są mało istotne i polegają na konieczności unikania cięższych wysiłków fizycznych. Poza pracą wymagającą takich wysiłków, zdaniem biegłej, nie występują przeciwwskazania do wykonywania przez powoda pracy zarobkowej. Biegła wyjaśniła nadto, iż brak jest podstaw do przyjęcia, by z uwagi na specjalne zalecenia żywieniowe, powód ponosił zwiększone wydatki. Tłumaczyła, że dieta wątrobowa jest zdrową dietą, służącą ogółowi populacji, polegającą jedynie na ograniczeniu tłuszczów zwierzęcych, węglowodanów, potraw wzdymających i alkoholu, co z reguły winien przestrzegać każdy człowiek.
Uwzględniając treść obu omówionych wyżej opinii biegłych Sąd uznał, iż maksymalny uszczerbek na zdrowiu, jakiego powód doznał w związku z zakażeniem wirusem żółtaczki typu C wynosi 20 %. Jednocześnie Sąd stanął na stanowisku, iż skutki owego zakażenia dla zdrowia powoda nie wpływają na możliwość wykonywania przez niego pracy zgodnej z posiadanym wykształceniem i kwalifikacjami oraz prowadzenia działalności gospodarczej. Uwzględniając aktualny stan zdrowia powoda, niewielki stopień postępu choroby na przestrzeni ostatnich lat oraz brak poważniejszych ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu, które wynikałyby z tej choroby, zdaniem Sądu należało uznać, iż po stronie powoda nie zachodzą szczególne okoliczności, wymagane dla zastosowania normy art. 419 k.c. Jednocześnie, w ocenie Sądu, zgromadzone w sprawie dowody, nie pozwalają na przyjęcie, by zachodził związek przyczynowy między stwierdzoną u niego żółtaczką typu C a pogorszeniem się jego sytuacji materialnej. Wskazać należy, że powód już po rozpoznaniu choroby prowadził dobrze prosperującą działalność gospodarczą, której przyczyny zamknięcia nie są do końca znane, bynajmniej trudno w oparciu o przedstawione dowody wnioskować, że to pogorszenie się stanu zdrowia powoda wpłynęło na działalność spółki, w której był wspólnikiem. Zauważyć ponadto należy, że powód zaliczony został do kręgu osób o lekkim stopniu niepełnosprawności, co potwierdza sformułowaną przez biegłych tezę, iż zasadniczo może on wykonywać wszelkie prace, czy prowadzić działalność gospodarczą, z wyłączeniem prac związanych z dźwiganiem. Biorąc zatem pod uwagę fakt, że powód nie jest osobą niezdolną do pracy, a jego aktualny stan zdrowia pozwala mu na podjęcie zarobkowania, należało uznać, iż także względy natury materialnej, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie mogły zadecydować o przyznaniu powodowi odszkodowania czy renty na podstawie art. 419 k.c. Powtórzyć w tym miejscu wypada, że odnośnie roszczenia o zasądzenie renty, powód nie wykazał w żaden sposób jego zasadności, jak i wysokości – aktualna sytuacja materialna powoda, wedle Sądu, pozostaje bowiem bez związku z faktem zakażenia oraz jego skutkami w sferze majątkowej powoda.
Reasumując całokształt poczynionych rozważań Sąd uznał, iż w sprawie nie było podstaw do przypisania pozwanemu Skarbowi Państwa zarówno odpowiedzialności na podstawie art. 417 k.c., jak i na zasadach współżycia społecznego zgodnie z normą art. 419 k.c w dotychczasowym brzmieniu. Wobec powyższego, powództwo w całości zostało oddalone, o czym Sąd orzekł w punkcie I. sentencji wyroku.
W punkcie II. wyroku Sąd, na zasadzie art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążenia powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu. Sąd miał na względzie szczególny charakter niniejszej sprawy, subiektywne przekonanie powoda o przysługujących mu roszczeniach, jak i jego aktualną sytuację materialną i osobistą.
Mając na uwadze powyższe, orzeczono jak w sentencji wyroku.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Agnieszka Hreczańska-Cholewa
Data wytworzenia informacji: