III K 346/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2025-05-27

Sygn. akt III K 346/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 maja 2025 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Magdalena Bielecka

Ławnicy: Violetta Naumowicz, Elżbieta Pol - Lichocka

Protokolant: Wiktoria Walkowska

bez udziału Prokuratora

po rozpoznaniu w dniach: 3 stycznia 2025 r., 25 lutego 2025 r., 1 kwietnia 2025 r., 9 maja 2025 r., 20 maja 2025 r. sprawy:

1.  R. T. ( (...))

syna R. i B. z domu O.

urodz. (...) w O.

PESEL (...)

2.  Ł. K. (K.)

syna D. i K. z domu K.

urodz. (...) w O.

(...)

oskarżonych o to, że:

w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. w O., działając wspólnie i w porozumieniu oraz z zamiarem bezpośrednim, spowodowali u M. K. ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu poprzez kopanie i uderzanie go po całym ciele rękami i nogami, czym spowodowali u niego obrażenia ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc i powstania obrażeń na policzku lewym, czym działali na szkodę M. K., przy czym R. T. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 31 stycznia 2020 r. sygn. akt (...) min. za przestępstwo z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk na karę jednostkową 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w całości w okresach od 1 października 2019 r. do 31 stycznia 2020 r. oraz od 18 lutego 2020 r. do 16 kwietnia 2022 r.

tj. o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kk w odniesieniu do Ł. K. oraz o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk w odniesieniu do R. T.

o r z e k a:

I.  oskarżonych R. T. i Ł. K. uznaje za winnych tego, że w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. w O., działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. K., w trakcie którego pokrzywdzony był uderzany pięściami i kopany nogami po całym ciele, czym spowodowali u niego obrażenia ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk i spowodowali obrażenia na policzku lewym pokrzywdzonego, czym działali na szkodę M. K., przy czym R. T. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 31 stycznia 2020 r. sygn. akt (...) min. za przestępstwo z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk na karę jednostkową 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w całości w okresach od 1 października 2019 r. do 31 stycznia 2020 r. oraz od 18 lutego 2020 r. do 16 kwietnia 2022 r. i czyn ten kwalifikuje jako przestępstwo z art. 158 § 2 kk w odniesieniu do Ł. K. i z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk w odniesieniu do R. T. i za to wymierza im następujące kary:

- oskarżonemu Ł. K. na podstawie art. 158 § 2 kk karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

- oskarżonemu R. T. na podstawie art. 158 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk karę 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności

II.  na podstawie art. 46 § 2 kk orzeka wobec oskarżonych Ł. K. i R. T. na rzecz pokrzywdzonego M. K. nawiązki w kwocie po 5.000 zł (pięć tysięcy złotych) od każdego z nich,

III.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonych w pkt I kar pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu Ł. K. okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 13 czerwca 2024 r. godz. 06.50 do dnia 13 marca 2025 r. godz. 15.40 oraz zalicza oskarżonemu R. T. okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 12 czerwca 2024 r. godz. 09.30 do dnia 27 maja 2025 r. przyjmując, iż 1 (jeden) dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny 1 (jednemu) dniowi orzeczonej kary pozbawienia wolności,

IV.  na podstawie art. 230 § 2 kpk zwraca oskarżonemu Ł. K. dowód rzeczowy ujęty pod poz. 19 wykazu dowodów rzeczowych na k. 406 akt sprawy;

V.  na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2, ust. 2 pkt 5, § 17 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. W. W. kwotę 2 760,00 zł powiększone o 23 % podatku VAT tytułem nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu R. T. z urzędu;

VI.  na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 kpk zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w części w kwocie po 5 000 zł wobec każdego z nich, w pozostałej części zwalnia oskarżonych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 5 i pkt 6 Ustawy o opłatach w sprawach karnych wymierza im opłaty w kwocie 400 zł wobec oskarżonego Ł. K. i w kwocie 600 zł wobec oskarżonego R. T..

Sędzia Magdalena Bielecka

Ławnik Violetta Naumowicz Ławnik Elżbieta Pol - Lichocka

Sygn. akt (...)

Z uwagi na charakter sprawy, dla jasności i czytelności wywodu oraz rozumowania i stanowiska Sądu w zakresie podjętego w wyroku rozstrzygnięcia,
a także dla zapewnienia warunków rzetelnego procesu odstąpiono
od sporządzenia uzasadnienia na formularzu.

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 6 czerwca 2024 r. oskarżony R. T. opuścił zakład karny po odbyciu kary 30 dni aresztu orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w O. w sprawie sygn. akt (...) i udał się do swojego miejsca zamieszkania w O. przy ul. (...). Oskarżony zamieszkiwał wówczas razem z pokrzywdzonym M. K., wspólnie zajmowali się zbieraniem złomu i jego sprzedażą. Zarówno oskarżony R. T., jak i pokrzywdzony M. K. są osobami uzależnionymi od alkoholu i wielokrotnie karanymi sądownie.

Oskarżony R. T. był wcześniej związany z A. T., która zamieszkiwała z nim i M. K. w mieszkaniu przy ul. (...) w O.. Związek rozpadł się z powodu nadużywania alkoholu przez oskarżonego i niekontrolowanych wybuchów agresji.

W dniu 11 czerwca 2024 r. oskarżony R. T. i pokrzywdzony M. K. zbierali na terenie O. puszki, które sprzedali następnie w punkcie skupu złomu. Po południu udali się pod sklep (...) przy ul. (...) w O., gdzie spożywali alkohol w towarzystwie (...), R. S., K. F., M. S.. Oskarżony R. T. rozmawiał wówczas z A. G. (1) o A. T. i o tym, co robiła, kiedy on przebywał w zakładzie karnym. Pokrzywdzony M. K. znajdował się już wtedy pod znacznym wpływem alkoholu. Około godziny 21.00 pokrzywdzony chciał jeszcze kupić alkohol, ale w sklepie (...) odmówiono mu jego sprzedaży, więc poszedł do sklepu (...). Oskarżony R. T. pozostał jeszcze jakiś czas pod sklepem, a następnie udał się do pokrzywdzonego w okolice sklepu (...). Tam oskarżony R. T. około godziny 22.30 spotkał znanego mu z widzenia oskarżonego Ł. K., zaczął z nim rozmowę, w trakcie której stwierdził, że pokrzywdzony M. K. podczas jego pobytu w zakładzie karnym miał zgwałcić jego byłą partnerkę A. T. i zaproponował Ł. K. wspólne pobicie pokrzywdzonego. Oskarżony Ł. K. wyraził na to zgodę. Po podejściu do pokrzywdzonego M. K. na podwórku przed blokiem mieszkalnym na ulicy (...) oskarżeni zaczęli zadawać mu ciosy, uderzając go pięściami i kopiąc nogami. Pokrzywdzony z powodu upojenia alkoholowego był praktycznie bezbronny, leżał na ziemi i nie był w stanie stawić oskarżonym jakiegokolwiek oporu. W trakcie pobicia oskarżeni krzyczeli na pokrzywdzonego, co usłyszeli mieszkający w bloku przy ul. (...) bracia V. V. i D. M., którzy wyszli na balkon, aby sprawdzić, co się stało. Z uwagi na fakt, że było ciemno, a miejsce zdarzenia było zasłonięte drzewami, nie widzieli jego przebiegu ani uczestników zajścia i momentu zadawania poszczególnych ciosów, natomiast po odgłosach zorientowali się, że dwie osoby biją pokrzywdzonego. W pewnym momencie odgłosy pobicia ucichły, a V. V. i D. M. wrócili do mieszkania. Po chwili oskarżeni R. T. i Ł. K. ponownie zaczęli bić pokrzywdzonego M. K., co sprawiło, że D. M. wyszedł na balkon i krzyknął w ich kierunku „hej, co wy tam robicie?”. Spłoszyło to oskarżonych, którzy odbiegli od pokrzywdzonego i każdy z nich udał się do swojego miejsca zamieszkania. V. V. i D. M. wezwali funkcjonariuszy policji oraz Zespół (...), który udzielił pokrzywdzonemu pierwszej pomocy i przetransportował go do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w O.. Pokrzywdzony M. K. przeszedł ratującą jego życie operację chirurgicznego usunięcia śledziony i lewej nerki. Oskarżeni R. T. i Ł. K. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy policji kolejno w dniach 12 i 13 czerwca 2024 r.

Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego R. T. k. 153-155, 160-163, 176, 854-857

częściowo wyjaśnienia oskarżonego Ł. K. k. 113-115, 144-148, 181, 211-213, 857-859

zeznania świadka V. V. k. 7-8, 71-72, 343-344, 908

zeznania świadka D. M.

k. 11-12, 39-40, 202-203, 349-350, 860-861

zeznania świadka P. K. k. 578-579, 861

zeznania świadka D. K. k. 587-588, 861-862

zeznania świadka A. G. (2) k. 21, 698-700

zeznania świadka M. K. k. 23-24, 1015-1016

zeznania świadka J. S. k. 81-82

zeznania świadka K. F. k. 90-91, 716-721

zeznania świadka R. S. k. 101-102, 681-682

zeznania świadka M. S. k. 410-411

zeznania świadka K. K. (2) k. 675-676

zeznania świadka M. B. k. 678-679

zeznania świadka A. T. k. 702-703, 1052-1053

zeznania świadka H. J. k. 706

protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 2-3

protokół badania stanu trzeźwości R. T. k. 15

protokoły zatrzymania osoby k. 16, 18, 137-138

protokół badania stanu trzeźwości R. S. k. 17

protokoły zatrzymania rzeczy k. 29-31, 32-34, 214-217

protokoły oględzin osób k. 46-47, 48-49, 83-84

zapis nagrania z monitoringu sklepów (...) i (...) k. 50

protokół oględzin płyty DVD-R – zapisu nagrania z monitoringu wraz z załącznikami k. 51-69

szkic sporządzony przez V. V. k. 75

protokoły pobrania materiału porównawczego k. 87-89, 100, 106, 221

protokoły oględzin rzeczy k. 94-95, 107-108, 109-110, 222-223, 353-355

protokół przeszukania pomieszczeń k. 96-98

szkic sporządzony przez oskarżonego Ł. K. k. 116

pismo Straży Miejskiej w O. wraz z płytą DVD z zapisem nagrania z monitoringu k. 200-201

protokół eksperymentu procesowego wraz z załącznikami k. 206-210

dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca zdarzenia k. 283-287

dokumentacja fotograficzna z oględzin osób

k. 289-293, 295-299, 306-310, 301-305

oryginał listu wysłanego przez P. K. do oskarżonego

Ł. K. k. 391

kopia materiałów postępowania prowadzonego przed Sądem Rejonowym w O. pod sygn. akt (...) dot. oskarżonego

R. T. k. 489-512

opinia biegłego z zakresu informatyki k. 539-562

pismo Pogotowia (...) we W. k. 598

W wyniku zdarzenia będącego przedmiotem postępowania pokrzywdzony M. K. doznał obrażeń ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc i powstania obrażeń na policzku lewym. Obrażenia te powstały od działania narzędzi tępych, tępokrawędzistych lub wskutek uderzenia o takie narzędzia. Mogły powstać na skutek zadania pokrzywdzonemu co najmniej kilku silnych urazów w lewą część tułowia, szczególnie w okolicę jamy brzusznej, najbardziej prawdopodobne jest, że powstały one od silnych kopnięć zadanych w tę okolicę. Z uwagi na brak cech charakterystycznych obrażeń nie ma możliwości przeprowadzenia identyfikacji indywidualnej lub grupowej zawężonej narzędzia, które spowodowało obrażenia. Biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili, że obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego mogły powstać na skutek zadawania mu uderzeń rękoma i nogami przez dwie osoby, pęknięcia narządów wewnętrznych powstały na skutek zadawani uderzeń z dużą siłą. Lokalizacja obrażeń oraz ich charakter nie pozwalają na stwierdzenie, czy obrażenia były zdawane przez jednego, czy przez dwóch sprawców – obie wersje są równie prawdopodobne. Obrażenia te spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu określony w art. 156 kk w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i naraziły pokrzywdzonego M. K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. U pokrzywdzonego doszło do pęknięcia narządów jamy brzusznej, co spowodowało masywne krwawienie, a następnie rozwinięcie się wstrząsu krwotocznego, będącego bezpośrednim zagrożeniem życia. Według biegłych, gdyby nie udzielono M. K. szybkiej, niezwłocznej specjalistycznej pomocy medycznej, tj. gdyby nie wykonano ratującego życie zabiegu operacyjnego ze wskazań życiowych, w krótkim czasie doszłoby do wykrwawienia i w konsekwencji zgonu M. K.. Obrażenia takie jak stwierdzone u pokrzywdzonego nie leczone prowadzą do śmierci.

Dowód: dokumentacja medyczna dot. M. K. k. 35

opinia sądowo – lekarska biegłego sądowego M. G. k. 87-89

ustna opinia uzupełniająca biegłego sądowego M. G.

k. 909-910

opinia sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej we W.

k. 626-633

ustna opinia uzupełniająca sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej we W. k. 1017-1018

W wydanej na potrzeby postępowania przygotowawczego opinii na podstawie badań genetycznych z zakresu genetyki sądowej biegła sądowa z zakresu identyfikacji człowieka metodami biologii molekularnej stwierdziła, że:

- w pobranych do badań próbkach plam substancji koloru brunatnego ujawnionych na powierzchni prawego buta i lewego buta zabezpieczonych od oskarżonego Ł. K. stwierdzono obecność krwi ludzkiej, a przeprowadzone badania tych próbek wykazały obecność DNA osoby o męskim genotypie i profilu zgodnym z profilem D. M. K. (ekstremalnie mocna zgodność),

- w pobranym do badań wymazie z powierzchni lewego rękawa bluzy polarowej zabezpieczonej od oskarżonego R. T. stwierdzono obecność cech zgodnych z cechami występującymi w profilu DNA M. K. (mocna zgodność),

- w pobranym do badań wymazie z górnej powierzchni prawego buta zabezpieczonej od oskarżonego Ł. K. stwierdzono obecność krwi ludzkiej, a przeprowadzone badania genetyczne wykazały obecność mieszaniny DNA pochodzącego od co najmniej dwóch osób, jednym z komponentów tej mieszaniny jest DNA osoby o męskim genotypie i profilu zgodnym z profilem DNA M. K. (ekstremalnie mocna zgodność),

- w pobranej do badań próbce plamy substancji koloru brunatnego ujawnionej na nogawce spodni zabezpieczonych od oskarżonego R. T. stwierdzono obecność krwi ludzkiej, a jednym z komponentów mieszaniny jest DNA osoby o męskim genotypie i profilu zgodnym z profilem DNA M. K. (ekstremalnie mocna zgodność),

- w pobranym do badań wymazie z powierzchni rękawa bluzy polarowej zabezpieczonej od oskarżonego R. T. stwierdzono obecność cech zgodnych z cechami występującymi w profilu DNA M. K. (ekstremalnie mocna zgodność).

Dowód: opinia biegłej sądowej z zakresu identyfikacji człowieka metodami biologii molekularnej k. 636-669

ustna opinia uzupełniająca biegłej sądowej z zakresu identyfikacji człowieka metodami biologii molekularnej k. 1051-1052

Oskarżony R. T. ma (...), posiada wykształcenie zawodowe, z zawodu jest (...). Jest rozwiedziony, ma jedno dziecko wieku (...), nie jest zatrudniony zawodowo, nie osiąga dochodów, utrzymuje się ze zbierania złomu i z zasiłku pielęgnacyjnego w kwocie 215 zł oraz zasiłku stałego w kwocie 520 zł. Oskarżony był w przeszłości wielokrotnie karany sądownie. W toku postępowania sądowego powzięto uzasadnione wątpliwości co stanu psychicznego oskarżonego w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu. W wydanej na potrzeby postępowania opinii biegli sądowi z zakresu psychiatrii stwierdzili, że oskarżony R. T. nie jest chory psychicznie w rozumieniu psychozy i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie, nie jest upośledzony umysłowo. Biegli nie stwierdzili u opiniowanego innych zakłóceń czynności psychicznych, które mogłyby mieć znaczenie orzecznicze w niniejszej sprawie, natomiast stwierdzili zespół uzależnienia spowodowany używaniem alkoholu. Według biegłych o uzależnieniu świadczy picie ciągami alkoholowymi, utrata kontroli picia, objawy abstynencyjne po odstawieniu alkoholu, przymus picia, ale uzależnienie nie ma znaczenia dla oceny poczytalności w odniesieniu do zarzucanego czynu. W krytycznym czasie oskarżony był w stanie upojenia alkoholowego w przebiegu ciągu alkoholowego typowego dla siebie. Biegli wskazali, że oskarżony zna swój sposób reagowania na spożyty alkohol, zna i rozumie obowiązujące normy społeczno – prawne, alkohol modyfikował zachowania, ułatwiał wyzwolenie zachowań społecznie nieakceptowanych. Biegli wykluczyli, aby działania objęte zarzutem miały motywację psychotyczną czy były wynikiem upicia patologicznego lub atypowego. Z powodu uzależnienia oskarżony był wielokrotnie leczony odwykowo i psychiatrycznie, przyjęta w czasie badania postawa (oskarżony odmówił rozmowy z biegłymi) nie wskazuje na zachowanie wynikające z zaburzeń psychicznych, a jest świadomie przyjętą postawą obronną. Reasumując biegli zaopiniowali, że w krytycznym czasie oskarżony R. T. nie miał z przyczyn chorobowych zniesionej lub w znacznym stopniu ograniczonej zdolności do rozpoznania znaczenia czynów lub pokierowania swoim zachowaniem. – nie zachodzą warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k. Aktualny stan zdrowia oskarżonego pozwalał mu na udział w postępowaniu, stawanie przed Sądem, jest zdolny do prowadzenia obrony w sposób samodzielny oraz rozsądny, ewentualnie orzeczoną karę pozbawienia wolności może odbywać w zwykłym zakładzie karnym.

Dowód: dane o karalności k. 119-134

wydruk wyroku Sądu Rejonowego w O. z dnia 31 stycznia 2020 r. sygn. akt (...)

opinia sądowo – psychiatryczna k. 514-523

wywiad środowiskowy k. 730

dokumentacja medyczna k. 997-1013

uzupełniająca ustna opinia sądowo – psychiatryczna k. 1016-1017

Oskarżony Ł. K. ma (...), posiada wykształcenie zawodowe, wykonuje zawód (...). Jest bezdzietnym kawalerem, nie ma nikogo na utrzymaniu. Jest zatrudniony na podstawie umowy zlecenia od 24 kwietnia 2025 r. w firmie (...), gdzie osiąga dochód około 300 zł miesięcznie. Oskarżony był wcześniej karany sądownie.

Dowód: dane o karalności k. 1058-1061

wywiad środowiskowy k. 729

dokumentacja dotycząca zatrudnienia oskarżonego k. 1044-1050

Przesłuchany w charakterze podejrzanego w dniu 13 czerwca 2024 r. oskarżony R. T. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i zaprzeczył, aby uderzył pokrzywdzonego M. K., który jest jego przyjacielem i razem mieszkają. Podał, że w dniu zdarzenia razem zbierali puszki, potem pili piwo pod sklepem (...) ze znajomymi A. G. (2) i innymi osobami. Podał, że około godziny 21.00 pokrzywdzony chciał jeszcze kupić alkohol, ale odmówiono mu jego sprzedaży, więc poszedł do sklepu (...), a on po jakimś czasie poszedł w tym samym kierunku, spotkał pokrzywdzonego, który kłócił się z R. S. o jakiś telefon, minął ich, kupił piwo i usiadł na przystanku. Podał, że w tym czasie nie widział pokrzywdzonego, poszedł jeszcze po piwo do sklepu i udał się do domu, gdzie położył się spać. Oskarżony wyjaśnił, że nie spotkał po drodze pokrzywdzonego M. K., nie zna Ł. K. i pierwszy raz słyszy jego nazwisko, nie miał żadnego zatargu z M. K., pomagał mu, pokrzywdzony u niego mieszkał. Potwierdził, że był w związku z A. T., która była w Zakładzie Karnym, widział się z nią po opuszczeniu aresztu, nie mówiła mu wtedy, że ktoś chciał ją skrzywdzić, zgwałcić, nic o tym nie wie. Stwierdził, że nikogo nie bił, pokrzywdzonego widział po raz ostatni w dniu zdarzenia około godziny 20.00, był wtedy pod wpływem alkoholu. Po odczytaniu wyjaśnień oskarżonego Ł. K. oskarżony R. T. stwierdził, że go nie zna, nie bił nikogo, a oskarżony K. wymyślił przedstawioną przez siebie wersję wydarzeń.

Przesłuchany ponownie w dniu 13 czerwca 2024 r. oskarżony R. T. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał złożone wcześniej wyjaśnienia. Stwierdził, że w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. po godzinie 21.00 siedział cały czas na przystanku autobusowym na ul. (...) w O., nie wie, do której godziny tam siedział, był sam, potem poszedł do domu na ul. (...). Wskazał, że o pobiciu pokrzywdzonego M. K. dowiedział się na następny dzień, kiedy przyjechała do niego Policja, nie zna Ł. K., pod (...) był z A. G. (2) i mężczyzną o pseudonimie (...), nigdy nie słyszał o tym, aby M. K. miał zgwałcić jego żonę i nie namawiał nikogo do pobicia pokrzywdzonego.

Przesłuchany w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżony R. T. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że nikogo nie pobił, pokrzywdzony M. K. mieszkał u niego półtora roku, jest jego przyjacielem, nie ma pojęcia, dlaczego współsprawca wskazuje na niego. Stwierdził, że nie zna oskarżonego Ł. K..

Przesłuchany w charakterze oskarżonego w trakcie rozprawy przed Sądem oskarżony R. T. przyznał, że był w tym miejscu i czasie tego dnia, kiedy doszło do awantury, a jego udział w tej awanturze polegał praktycznie na tym, że rozdzielał oskarżonego Ł. K. od M. K.. Podał, że to oskarżony Ł. K. zaczął bić pokrzywdzonego, a M. K. się bronił, szarpał się. Wskazał, że M. K. jest jego przyjacielem i mieszkał u niego w mieszkaniu o 1,5 roku, to było w O. na ul. (...), to była kawalerka, jego dziewczyna była wtedy w Zakładzie Karnym. Wyjaśnił, że tego dnia rano M. K. wstał wcześniej, poszedł do piwnicy posegregować uzbierany wcześniej złom i przepalał go na ogródku do godziny 11:00, po czym obaj poszli w stronę miasta do skupu złomu, po sprzedaniu zrobili zakupy i poszli szukać pracy jakiejś dorywczej, około godziny 16.00 udali się podmiejskim autobusem na ul. (...) w O. obok sklepu (...), gdzie kupili 6 puszek piwa. Podał, że następnie udali się na tyły sklepu, gdzie od 2,5 roku spotykają się ze starymi znajomymi, na piwo, na pogaduchy, praktycznie codziennie i jak tam dotarli to byli (...), ”B.”, R. S. i (...), zaczęli pić piwo i rozmawiali, w międzyczasie dokupywali piwo. Stwierdził, że około godziny 19:00 doszedł do nich A. G. (2) i K. F. pseudonim (...), po jakimś czasie A. G. (2) zaproponował, że pójdzie do sklepu i kupi pół litra wódki i wypili ją, on, A. G. (2). K. F. i M. K.. Wskazał, że w pewnym czasie wszyscy zaczęli się rozchodzić, jako pierwsi poszli R. S. i (...), bo mieli daleko do domu, a za nimi poszedł „Melon, został on, M. K., A. G. (2) i K. F., złożyli się na jeszcze jedną butelkę 0,5 l wódki, którą wypili, a około godziny 21.00 odeszli K. F. i A. G. (2), został sam z pokrzywdzonym. Wyjaśnił, że M. K. chciał jeszcze kupić piwo, ale z uwagi na jego stan nie sprzedano mu go w (...), więc udał się do sklepu (...), on kupił jeszcze piwo w (...), poszedł do pokrzywdzonego, usiedli na ławce i zaczęli pić piwo. Podał, że około 22:30 przyszedł oskarżony Ł. K., podszedł do niego i zapytał, co robi – znali się wcześniej z widzenia z dworca (...) i zapytał, gdzie jest M. K.. Stwierdził, że Ł. K. zapytał go, dlaczego jest nie w humorze i odpowiedział, że wyszedł z więzienia, ma problemy z pieniędzmi, szukał pracy, opowiedział, że jak poszedł na 30 dni do aresztu, to M. K. miał opiekować się jego mieszkaniem, a sprowadzał jakieś kobiety, widzieli to sąsiedzi, którzy mu to przekazali, że dobierał się do nich na podwórku i to doszło też do jego byłej dziewczyny A., która była w Zakładzie Karnym. Wyjaśnił, że powiedział Ł. K., że to był powód, dla którego rozstał się z dziewczyną i nie ma się z czego cieszyć. Stwierdził, że oskarżony Ł. K. powiedział, ze K. się zbiera, że wszędzie tak robi, że pożyczył pieniądze i nie oddaje, powiedział do niego, że ma „futro” i jak chce sobie poprawić humor, to mu da, to była amfetamina, odmówił. Wskazał, że po wyjściu ze sklepu (...) powiedział, żeby jeszcze przejść na przystanek, on sobie weźmie amfetaminę, bo nie chce, żeby K. to widział, bo mu nie wierzy, wziął narkotyki i poszli do M. K. – on poszedł trochę szybciej, bo musiał oddać mocz. Podał, że słyszał, jak M. K. powiedział do oskarżonego Ł. K. „sie ma małolat”, a on powiedział „jaki małolat, gdzie ty z tą łapą parówo, co żeś narobił u R. w domu, jak on siedział?”, mówił do niego, że dobierał się do jego dziewczyny A., co było nieprawdą, bo ona wtedy siedziała w więzieniu, K. wszystko się pomieszało. Wyjaśnił, że w pierwszej fazie nie widział bicia, K. krzyczał „co ty robisz”, a oskarżony Ł. K. krzyczał „dobierałeś się do jego żony”. Stwierdził, że wybiegł zza śmietnika, oni już byli kawałek od ławki, zobaczył, że oskarżony Ł. K. trzyma M. K. zgiętego w pół, obejmując ręką jego szyję głową do dołu, kopał go kolanem w tułów, a z łokcia bił go w plecy. Podał, że do nich dobiegł, zaczął ich rozdzielać, mówił do oskarżonego Ł. K. „co ty robisz, wszystko ci się popierdoliło, za co go bijesz” i jak już trzymał K. widział, jak K. podniósł głowę do góry, krew mu leciała z nosa. Stwierdził, że oskarżony Ł. K. powiedział „co ty go bronisz, przecież kurwie się należy, chciał ci zgwałcić żonę, a ty stajesz w jego obronie”. Wyjaśnił, że chciał podnieść z ziemi reklamówkę z piwami, w tym momencie Ł. K. podbiegł z powrotem do K. i kopnął go w brzuch - pokrzywdzony przed kopnięciem stał z głową do góry, po tym kopnięciu upadł na kolana i się zwinął, a K. jeszcze kilka razy go kopnął nogami i uderzył rękami po całym ciele. Wskazał, że znowu odepchnął oskarżonego Ł. K., mówił do niego, żeby odpuścił, dał spokój, a on jakby dostał jakieś furii mówił, że „kurwie się należy za całokształt”. Podał, że M. K. praktycznie był już zwinięty i praktycznie się już nie bronił, w pewnym momencie usłyszał brzęk szkła i zobaczył, że oskarżony Ł. K. stłukł butelkę i trzymał tulipana w ręce, krzyczał, że zabije pokrzywdzonego, on wtedy odruchowo wytrącił mu tą butelkę z ręki, machnął ręką i skaleczył się. Wyjaśnił, że w tym momencie, ktoś z góry zaczął krzyczeć z budynku, to był męski głos, krzyczał, co wy tam robicie, zostawcie go, jedzie już policja i powiedział, że trzeba się zawijać, bo wszyscy wylądują na dołku za awanturę i pijaństwo, Ł. K. się już wycofał do tyłu i już nie parł w stronę pokrzywdzonego. Podał, że powiedział M. K., żeby się ogarnął, że odciągnie K. i go odprowadzi i jak już odchodził z K., to nie patrzył, czy pokrzywdzony wstał, czy nie wstał, ale z tego co pamięta, to był świadomy i wycierał rękawem twarz. Stwierdził, że powiedział K., że jakby wiedział, że jak ćpa i pije, to jest taki (...), to by nawet go tam nie przyprowadził, rozdzielili się i poszedł w stronę K.. Stwierdził, że nie został na miejscu zdarzenia, żeby to wyjaśnić, bo nie donosi, nie chciał mówić, że tam był oskarżony Ł. K., byli pijani i myślał, że będą ukarani za awanturę, myślał, że M. K. się ogarnie, pójdzie do domu i sobie to wyjaśnią. Podał, że gdy wrócił do domu M. K. nie było, oglądał telewizor i pił piwo, zasnął i obudziła go policja około 3-4 nad ranem, pytali go o pokrzywdzonego. Podał, że znowu przysnął i obudziła go policja, to mogła być 10 rano i został zatrzymany, powiedzieli, że M. K. leży w szpitalu, że wszystko wiedzą, bo ten z którym bił, wszystko im na niego powiedział i mają świadków.

Po odczytaniu protokołów wyjaśnień na k. 153-155, 160-163, 176 oskarżony R. T. oświadczył, że nie podtrzymuje tych wyjaśnień i odnośnie przebiegu zdarzenia było tak, jak wyjaśnił dzisiaj w sądzie. Stwierdził, że wcześniej nie obciążał Ł. K., bo nie współpracuje z policją generalnie, wiadomo ci się robi z kapusiami w więzieniu, dzisiaj mówi po prostu prawdę, a Ł. K. został zatrzymany przed nim i on wszystko zwalił na niego. Wyjaśnił, że chyba ze strachu powiedział, że nie zna Ł. K., nie uderzył ani razu K., po prostu ich rozdzielał, wchodził między nich i odpychał ich rękami, bardziej był skupiony na odpychaniu oskarżonego Ł. K., bo to on był agresorem. Podał, że pokrzywdzonemu M. K. krwawił bardzo mocno nos, używali tych samych ciuchów mieszkając razem i to jest oczywiste, że DNA pokrzywdzonego znalazło się na jego spodniach i bluzie, jak odchodził to M. K. był w pozycji siedzącej, był świadomy, wycierał twarz z krwi i mówił, że już idzie na chatę, widział u niego tylko rozbity nos. Podał, że z M. K. zna się ponad 6-7 lat, poznali się na mieście, on przyjechał do O. z B., pracował, miał dziewczynę, na stałe u niego mieszkał od 1,5 roku, wcześniej nocował, ich stosunki układały się bardzo dobrze. Stwierdził, że nie bili się, nie było między nimi awantur, czasami się sprzeczali o takie rzeczy przyziemne, typu pranie, sprzątanie, uważa, że on był i jest jego przyjacielem. Podał, że rok wcześniej była taka sytuacja, że M. K. wyjechał do W. do znajomych i zabrał bez pozwolenia jego telefon, ale po tygodniu mu go oddał, wtedy był na niego zły za to, powiedział, że jak się jeszcze raz to powtórzy, to będzie musiał szukać nowego kolegi i mieszkania, potem już nie wracali do tej sytuacji. Stwierdził, że nie widział, jak oskarżony Ł. K. uderzył pokrzywdzonego otwarta dłonią w twarz, słyszał taki odgłos i się domyślił, że do tego doszło, ta sytuacja, że kiedy oddawał mocz, a K. i pokrzywdzony byli sami, trwała około 3 minut. Wyjaśnił, że nigdy nie podejrzewał A. T. o zdradę, w dniu zdarzenia rozmawiał z osobami, z którymi pił alkohol o niej, rozmawiał z A. G. (2).

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego R. T. k. 153-155, 160-163, 176, 854-857

Przesłuchany w charakterze podejrzanego w dniu 13 czerwca 2024 r. oskarżony Ł. K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu – podał, że pobił pokrzywdzonego, ale nie wydaje mu się, aby spowodował u niego takie obrażenia. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia około godziny 22-23 wracał sam do domu, pod sklepem (...) spotkał oskarżonego R. T., który powiedział mu, że pokrzywdzony M. K. wziął od niego pieniądze na alkohol i nie wrócił, a ponadto chciał zgwałcić lub zgwałcił jego kobietę, nie mówił, o kogo chodzi. Podał, że oskarżony R. T. był przy tym roztrzęsiony, robił wrażenie załamanego, zapytał go, czy pomoże mu załatwić sprawę z pokrzywdzonym, używając słów „czy pomoże mu dojechać M.?”, mówił, że go połamie, że go pobije, wyzywał go wulgarnymi słowami. Oskarżony przyznał, że zgodził się pomóc oskarżonemu T. w pobiciu pokrzywdzonego M. K.. Stwierdził, ze udali się po piwo w kierunku sklepu (...) i po drodze spotkali siedzącego na trawniku pod blokiem pokrzywdzonego. Wskazał, że oskarżony R. T. zachęcał go do uderzenia M. K., a ponieważ był zdenerwowany w związku z informacją o rzekomym gwałcie posłuchał go, podszedł do pokrzywdzonego i powiedział, że jak taki z niego kozak, to „niech skoczy do niego, a nie do dziewczyny”, na co pokrzywdzony, który był pod znacznym wpływem alkoholu zaczął go wyzywać. Oskarżony Ł. K. przyznał, że pierwszy uderzył pokrzywdzonego, to było kilka lekkich ciosów z półotwartej ręki w twarz, tych ciosów mogło być cztery lub pięć oraz kopnął go nogą w lewy bark. Zaprzeczył jakoby miał uderzać pokrzywdzonego w żebra. Podał, że w tym czasie oskarżony R. T. cały czas wyzywał pokrzywdzonego słowami wulgarnymi, a kiedy on odszedł od pokrzywdzonego, oskarżony T. zaczął bić M. K. pięściami – nie potrafi wskazać w jakie części ciała uderzał. Podał, że pokrzywdzony zasłaniał się i prosił, aby go nie bić, ale R. T. cały czas go uderzał, wyzywał słowami wulgarnymi, mówił, że nie robi się takich rzeczy dziewczynom. Oskarżony wskazał, że w pewnym momencie z balkonu bloku zaczął krzyczeć mężczyzna, co spowodowało, że obaj zostawili M. K. i oddali się z miejsca zdarzenia. Wyjaśnił, że nie widział obrażeń na twarzy i ciele pokrzywdzonego – kiedy go bił, nie było żadnych obrażeń, a kiedy pokrzywdzonego bił oskarżony T. to on stał w odległości 2-3 metrów, było ciemno i nie widział obrażeń, natomiast przyznał, że w żaden sposób nie próbował zatrzymać oskarżonego. Wskazał, że po zdarzeniu mieli jeszcze wypić piwo, ale ostatecznie postanowił wrócić do domu, kiedy przechodził obok miejsca zdarzenia wydawało mu się, że znowu słyszy krzyczącego R. T., więc według niego on wrócił do pokrzywdzonego, ponownie go pobił i wtedy spowodował opisane w zarzucie obrażenia ciała pokrzywdzonego. Oskarżony stwierdził, że kiedy on odchodził od pokrzywdzonego, ten był przytomny, zaprzeczył, aby miał go kopać po żebrach.

Przesłuchany w tym samym dniu w Prokuraturze Rejonowej w O. oskarżony Ł. K. przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale tylko w takim zakresie, że zadał kilka ciosów, a nie do tego, żeby jego ciosy spowodowały taki uszczerbek na zdrowiu, jak jest to opisane w zarzucie. Oskarżony podtrzymał wyjaśnienia, które złożył na Policji, stwierdził, że mógł swobodnie się wypowiedzieć, nikt go do niczego nie zmuszał. Wyjaśnił, że w dniu 11 czerwca 2024 r. około 22:00 lub 23:00 wracał z miasteczka, szedł do (...) na ul. (...) w O. i tam spotkał roztrzęsionego R. T., on miał łzy w oczach i spytał go, czy kojarzy M.. Wskazał, że wiedział, o którego M. mu chodzi, bo ich widział parę razy na mieście, jak byli razem, słyszał też, ale nie wie, czy jest to prawda, że ten M. mieszkał u R.. Podał, że R. T. zapytał go, czy jak coś, to czy mu pomoże z tym M.. chodziło o to, czy mu pomoże pobić tego M., mówił, że M. miał zgwałcić jego żonę, która niedawno wyszła z więzienia, nie wie, jak nazywa się ta żona. Stwierdził, że po tej rozmowie R. spytał go, czy ma na piwo, on mu dał pieniądze, oskarżony T. poszedł kupić to piwo do sklepu (...), a on był obok na kebabie i mieli pójść gdzieś na ławkę wypić piwo. Podał, że po drodze zobaczyli po drodze, że na trawniku siedział pokrzywdzony, był w pozycji półleżącej, był na pewno pod wpływem alkoholu, był półprzytomny. Przyznał, że wtedy zapytał tego M., czy jak jest taki kozak i do dziewczyn startuje, to może by do niego wystartował i go uderzył - to były może 4 ciosy z otwartej ręki i jedno kopnięcie w bark. Wyjaśnił, że jak odszedł na chwilę, to oskarżony T. też wyprowadzał ciosy w stronę pokrzywdzonego, wyzywał go też, że go zabije. Podał, że z okna chyba jakiś Ukrainiec zaczął krzyczeć, on wtedy powiedział, że już dość i odeszli w stronę (...), mieli pójść na piwo, ale on zrezygnował i poszedł w stronę domu i jak wchodził do domu, to jeszcze słyszał jakieś krzyki, najprawdopodobniej R. i jest praktycznie pewny, że on wrócił do tego M.. Stwierdził, że tamtego dnia wypił 3-4 piwa, był wstawiony, ale to nie było tak, że nie kontaktował, jest przekonany, że zadał jedynie kilka uderzeń, nie wie, czy to było 3 czy 5, ale mniej więcej tyle tego było. Wyjaśnił, że od momentu, jak go zobaczyli, to pokrzywdzony był cały czas w pozycji półsiedzącej, półleżącej, nie wstawał na nogi, tylko bronił, on zasłaniał się rękami, mówił tylko do R. T., mówił do niego, że jest z O., a R. mówił do M., że zgwałcił mu kobietę, cały czas się do niego darł. Podał, że widział, jak oskarżony T. uderzał pokrzywdzonego z pięści po głowie i mówił, że go zabije, do niego bezpośrednio pokrzywdzony w ogóle się nie zwracał. Wskazał, że jak odchodzili stamtąd, to widział, że pokrzywdzony był dalej w pozycji półleżącej, nie widział, aby był zakrwawiony, być może było tak, że krew pociekła, ale on tego nie widział i jego zdaniem, jak oni stamtąd odchodzili, to M. K. nie był w takim stanie, jak to jest opisane w zarzucie. Wyjaśnił, że na miejscu zdarzenia nikogo innego z nimi nie było, nie widział też żadnych osób, które byłyby świadkami tego zdarzenia, nikt tam nie stał i nie obserwował zajścia.

Przesłuchany w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżony Ł. K. podtrzymał wcześniej złożone wyjaśnienia – przyznał, że kopał pokrzywdzonego kilka razy, ale jego ciosy nie były na tyle silne, żeby spowodowały takie obrażenia.

Przesłuchany w dniu 14 czerwca 2024 r. oskarżony Ł. K. podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i podał, że pierwszy bił pokrzywdzonego z podpuszczenia oskarżonego R. T., który bił go po nim, pokrzywdzony siedział wtedy na trawniku, po tym biciu razem z oskarżonym T. poszli do parku miasteczka, tam wyszli koło skateparku, do wodopoju, gdzie on się napił wody, nigdzie nie siadali. Podał, że po powrocie do domu usiadł na ganku i wydawało mu się, że słyszał jeszcze krzyki oskarżonego R. T..

Przesłuchany w trakcie rozprawy przed Sądem oskarżony Ł. K. przyznał się do pobicia pokrzywdzonego M. K., nie przyznał się do spowodowania obrażeń opisanych w akcie oskarżenia. Wyjaśnił, że w tym dniu miał wolne od pracy, chodził po mieście ze znajomymi, wypili po parę piw i 100 ml wódki, około godziny 21-22 szedł do domu w kierunku ul. (...), chciał pójść do (...), żeby kupić jedzenie, bo chciał oglądać w domu film i wtedy spotkał oskarżonego R. T. obok baru (...). Podał, że R. T. powiedział do niego, że M. K. zgwałcił mu żonę i czy mu pomoże go dojechać, spytał czy będzie miał na piwo, poszli do sklepu (...), kupił 4 piwa, bo miał pieniądze. Wskazał, że kiedy wyszli ze sklepu spotkali M. K., który siedział na trawniku. Stwierdził, że T. był pijany, zapytał, czy go pierwszy będzie bił, wiec zadał pierwszy uderzenia - uderzył pokrzywdzonego z pół otwartej ręki w twarz, miał zagięte palce, uderzył go jeden raz, powiedział że jak jest taki koza, to żeby wyskoczył do niego, a nie do bezbronnych dziewczyn skacze. Wskazał, że był pod wpływem alkoholu, nie wiedział co się stanie, jak odmówi T., nie był wtedy pod wpływem narkotyków, trochę się bał T., słyszał, że wcześniej siedział za groźby. Wyjaśnił, że oskarżony R. T. cały czas wyzywał pokrzywdzonego, on zadał cztery uderzenia tak samo pół otwartą dłonią w twarz, to nie były zbyt mocne uderzenia, później go odepchnął raz, albo dwa razy, dobrze nie pamięta, nogą w lewy bark. Wskazał, że wtedy oskarżony R. T. tylko wyzywał pokrzywdzonego, nie bił go, mówił coś o tym gwałcie, mówił do niego, żeby go zabił. Wyjaśnił, że kiedy odszedł od pokrzywdzonego, to oskarżony R. T. zaczął bić pokrzywdzonego rękoma, pięściami, kopał go nogami w okolicach żeber i tułowia, mniej chyba go bił pięściami w twarz. Podał, że kiedy przestał bić pokrzywdzonego, to nie widział, jakie ma obrażenia, możliwe, że leciała mu krew, bo miał jego krew na ręce, było zbyt ciemno i nie widział obrażeń. Podał, że w pewnym momencie zaczęli krzyczeć z balkonu mężczyźni z Ukrainy. Wskazał, że był tam cały czas i widział zdarzenie, nie próbował powstrzymać oskarżonego, bo był pod wpływem alkoholu, nie wie, co się z nim działo, po tych krzykach z balkonu, założył kaptur i stamtąd odszedł, mówił oskarżonemu T., żeby z nim szedł, poszli na wesołe miasteczko, on tam mył ręce przy wodopoju i rozdzielili się. Stwierdził, że jak odchodził, to pokrzywdzony coś mówił, był w pozycji półleżącej, nie widział obrażeń, bo było zbyt ciemno, nie wezwał pomocy, bo miał adrenalinę, był pijany, działał na niego strach i sam fakt tego gwałtu, nie wiedział, co się stanie, jak odmówi oskarżonemu R. T.. Wyjaśnił, że został zatrzymany dzień po oskarżonym T., to było 13 czerwca 2024 r. i w tym dniu składał wyjaśnienia. Podał, że na pewno nie spowodował u pokrzywdzonego pęknięcia śledziony z koniecznością jej usunięcia, nie spowodował pęknięcia nerki, krwiaków krezki, złamania żeber, stłuczenia płuc, mógł spowodować obrażenia na policzku lewym. Oskarżony podtrzymał swoje wyjaśnienia złożone w trakcie postępowania przygotowawczego i stwierdził, że to jego przypuszczenie, że oskarżony R. T. wrócił na miejsce zdarzenia i pobił jeszcze raz pokrzywdzonego. Wyjaśnił, że krew pokrzywdzonego mogła pojawić się na jego butach, bo jak był chyba w pozycji półleżącej, po tych jego uderzeniach ręką w twarz, krew z jego twarzy mogła skapnąć mu gdzieś na buty, nie widział krwi na twarzy pokrzywdzonego, potem widział krew na swoich rękach. Podał, że kiedy pchnął pokrzywdzonego nogą w lewy bark, to on był w pozycji siedzącej, w wyniku pchnięcia odchylił się do tyłu i wrócił do tej samej pozycji. Zaprzeczył, że trzymał pokrzywdzonego ręką za szyje i że miał w ręku tzw. tulipana, czyli stłuczoną butelkę. Stwierdził, że żałuje tego co się zdarzyło i co zrobił, bo pokrzywdzony prawie stracił życie i chciałby go przeprosić. Wskazał, że pokrzywdzony ważył 60-70 kg, jest trochę mniejszy od oskarżonego T., on go nie zna, nie wie, czy on jest umięśniony. Podał że oskarżony R. T. mówił o zgwałceniu żony, która niedawno wyszła z więzienia. Wyjaśnił, że miejsce, w którym on uderzał, nie było oświetlone, dlatego nie wiedział obrażeń u pokrzywdzonego, czuł, że uderza w twarz i lewy bark, jeden lub dwa razy nogą w lewy bark, nie wie, gdzie u człowieka znajduje się śledziona. Podał, że nie widział u R. T. śladów krwi. Stwierdził, że uwierzył oskarżonemu T. o tym gwałcie, bo był pod wpływem alkoholu i nie wiedział, co się stanie, jak odmówi, R. T. był też pod wpływem alkoholu i nie wiedział, co się stanie, wcześniej oskarżony mu nie groził, widział jego agresywne zachowanie w stosunku do innych osób, wcześniej nie widział go w stanie takiego upojenia alkoholowego. Wyjaśnił, że oskarżony nie zmuszał go do pobicia pokrzywdzonego, ani mu nie groził, ale był agresywny i nie wiedział, co się stanie.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego Ł. K. k. 113-115, 144-148, 181, 211-213, 857-859

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd zważył, co następuje:

Sąd uznał, że oskarżeni R. T. i Ł. K. w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. w O., działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu M. K., w trakcie którego pokrzywdzony był uderzany pięściami i kopany nogami po całym ciele, czym spowodowali u niego obrażenia ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk i spowodowali obrażenia na policzku lewym pokrzywdzonego, czym działali na szkodę M. K., przy czym R. T. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 31 stycznia 2020 r. sygn. akt (...) min. za przestępstwo z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk na karę jednostkową 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w całości w okresach od 1 października 2019 r. do 31 stycznia 2020 r. oraz od 18 lutego 2020 r. do 16 kwietnia 2022 r. i czyn ten zakwalifikował jako przestępstwo z art. 158 § 2 kk w odniesieniu do Ł. K. i z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk w odniesieniu do R. T..

Konstruując stan faktyczny Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach świadków – pokrzywdzonego M. K., częściowo na wyjaśnieniach samych oskarżonych R. T. i Ł., zeznaniach świadków V. V., D. M., P. K., D. K., A. G. (1), J. S., K. F., R. S., M. S., K. K. (2), M. B., A. T., H. J. oraz na nieosobowym materiale dowodowym takim jak: protokół oględzin miejsca zdarzenia, protokół badania stanu trzeźwości R. T., protokoły zatrzymania osoby, protokół badania stanu trzeźwości R. S., protokoły zatrzymania rzeczy, protokoły oględzin osób, zapis nagrania z monitoringu sklepów (...) i (...), protokół oględzin płyty DVD-R – zapisu nagrania z monitoringu wraz z załącznikami, szkic sporządzony przez V. V., protokoły pobrania materiału porównawczego, protokoły oględzin rzeczy, protokół przeszukania pomieszczeń, szkic sporządzony przez oskarżonego Ł. K., pismo Straży Miejskiej w O. wraz z płytą DVD z zapisem nagrania z monitoringu, protokół eksperymentu procesowego wraz z załącznikami, dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca zdarzenia, dokumentacja fotograficzna z oględzin osób, oryginał listu wysłanego przez P. K. do oskarżonego Ł. K., kopia materiałów postępowania prowadzonego przed Sądem Rejonowym w O. pod sygn. akt (...) dot. oskarżonego R. T., opinia biegłego z zakresu informatyki, pismo Pogotowia (...) we W., dokumentacja medyczna dotycząca pokrzywdzonego M. K.. Sąd konstruując stan faktyczny wziął ponadto pod uwagę wnioski płynące z opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej M. G., z opinii sądowo – lekarskiej Zakładu Medycyny Sądowej we W., z opinii biegłej sądowej z zakresu identyfikacji człowieka metodami biologii molekularnej oraz z opinii sądowo – psychiatrycznej dotyczącej oskarżonego R. T..

Sąd jedynie częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych R. T. i Ł. K., którzy ostatecznie przyznali, że wzięli udział w zdarzeniu będącym przedmiotem postępowania, ale każdy z nich twierdził, że nie zadawał w jego trakcie ciosów i uderzeń skutkujących powstaniem u pokrzywdzonego M. K. obrażeń w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i wzajemnie obciążali się odpowiedzialnością w tym zakresie. Oskarżony R. T. w trakcie całego postępowania przygotowawczego nie przyznawał się do udziału w pobiciu i twierdził, że w ogóle nie zna oskarżonego Ł. K., aby dopiero w trakcie rozprawy przed Sądem podać, że był w tym miejscu i czasie, kiedy doszło do awantury, ale jego udział polegał praktycznie na tym, że rozdzielał oskarżonego Ł. K. od pokrzywdzonego M. K.. Podał, że to oskarżony Ł. K. zaczął bić pokrzywdzonego, a M. K. się bronił, szarpał się. Oskarżony wiarygodnie opisał przebieg zdarzeń przed pobiciem odnośnie wspólnie spędzonego czasu z pokrzywdzonym i ich udziale w libacji alkoholowej pod sklepem (...) w O.. Wersję wydarzeń podaną przez oskarżonego w tym zakresie potwierdzili świadkowie, z którymi oskarżony R. T. i pokrzywdzony M. K. spożywali w tym czasie i miejscu alkohol. Oskarżony wyjaśnił, że po rozstaniu ze znajomymi spotkał oskarżonego Ł. K., któremu opowiedział o swoich podejrzeniach co do relacji pokrzywdzonego z jego byłą partnerką A. T.. Według oskarżonego to Ł. K. zaproponował pobicie pokrzywdzonego i kiedy do niego dotarli, oskarżony Ł. K. pobił M. K., zadając mu ciosy w twarz, kopiąc kolanem w tułów, bijąc go łokciem w plecy, kopiąc leżącego na ziemi pokrzywdzonego w brzuch i po całym ciele. Oskarżony R. T. twierdził przy tym, że starał się odsunąć Ł. K., uspokajał go, mówił do niego„ co ty robisz wszystko ci się popierdoliło, za co go bijesz”, mówił do niego, żeby odpuścił, dał spokój, jednak wyjaśnienia oskarżonego w tej części pozostają w rażącej sprzeczności z zeznaniami świadków V. V., D. M., którzy słyszeli przebieg zdarzenia stojąc na balkonie swojego mieszkania i zeznali zgodnie, iż obaj sprawcy pobicia byli agresywni słownie w stosunku do M. K. i słyszeli odgłosy pobicia pokrzywdzonego przez dwie osoby. Z kolei oskarżony Ł. K. wyjaśniał, że jego rola w pobiciu pokrzywdzonego sprowadzała się do uderzenia M. K. czterokrotnie półotwartą dłonią w twarz i „odepchnięciu” pokrzywdzonego nogą w bark. Oskarżony Ł. K. twierdził, że został namówiony do pobicia przez oskarżonego T., który przekazał mu, że „M. K. zgwałcił jego żonę” i zgodził się na udział w pobiciu obawiając się oskarżonego R. T., o którym wiedział, że jest agresywny. Oskarżony Ł. K. wyjaśnił, iż za spowodowanie obrażeń ciężkich ciała pokrzywdzonego odpowiedzialny był oskarżony R. T., który w trakcie zdarzenia bił pokrzywdzonego rękoma, pięściami, kopał go nogami w okolicach żeber i tułowia.

W opinii Sądu wyjaśnienia obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, przy czym należy do nich podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Ocena dowodów z wyjaśnień współoskarżonych, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji, a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów. Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania wyjaśnień lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone wyjaśnienia - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy wyjaśnienia obciążające złożone w sprawie przez współsprawcę znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa, a także rozważyć, jakie były powody zmiany treści wyjaśnień. Sąd uznał, że wyjaśnienia złożone przez oskarżonych R. T. i Ł. K., w których wzajemnie się obciążali, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa. Sąd dokonując oceny całokształtu złożonych na poszczególnych etapach postępowania wyjaśnień oskarżonych oraz zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego M. K., a także zeznań V. V. i D. M. uznał je za wiarygodne w określonym zakresie, tj. ich udziału w dokonaniu pobicia pokrzywdzonego, a pozbawił ich tego waloru w pozostałej części. Tym samym Sąd ustalił stan faktyczny przemawiający za współsprawstwem oskarżonych R. T. i Ł. K. dokonując wyboru jednej z zaprezentowanych przez oskarżonych wersji zdarzenia, w której wzajemnie się obciążali, a odrzucając wersję, w której z kolei negowali swój udział w pobiciu pokrzywdzonego. Za powyższym przemawia analiza całokształtu dowodów z wyjaśnień oskarżonych w powiązaniu z osobowym, jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w przedmiotowej sprawie. Z tych względów Sąd nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonych negujących przez każdego z nich swoją winę w dokonaniu pobicia pokrzywdzonego, uznając, iż dokonali go wspólnie i w porozumieniu. Sami oskarżeni przyznali ponadto, że po pobiciu pozostawili pokrzywdzonego M. K., w żaden sposób nie troszcząc się o jego los i nie wzywając żadnej pomocy. Za całkowicie niewiarygodne należy uznać stwierdzenie oskarżonego R. T., jakoby po zdarzeniu pokrzywdzony miał być przytomny, kontaktowy i zapewniał, że za chwilę wróci do domu. Tego rodzaju stanowisko nie wytrzymuje krytyki nie tylko w świetle zeznań pokrzywdzonego M. K., który niezmiennie podawał, że wskutek utraty przytomności w ogóle nie pamięta zdarzenia, jak i wobec zapisów w dokumentacji medycznej dotyczącej pokrzywdzonego oraz informacji Pogotowia (...) we W., z których wynikało, że po przybyciu na miejsce zdarzenia służb ratunkowych (nie więcej niż 5 minut po oddaleniu się z niego oskarżonych) pokrzywdzony M. K. znajdował się w stanie krytycznym. Wyjaśniania oskarżonych R. T. i Ł. K., w których negowali swoje sprawstwo i każdy z nich podawał, iż to wskazywany przez niego współoskarżony zadawał ciosy skutkujące obrażeniami pokrzywdzonego M. K., które spowodowały chorobę realnie zagrażającą jego życiu, pozostają w rażącej sprzeczności z zeznaniami świadków V. V. i D. M., co wskazano powyżej, ale także z opinią biegłych z zakresu medycyny sądowej i genetyki sądowej.

Biegły z zakresu medycyny sądowej M. G. jednoznacznie zaopiniował, że obrażenia poniesione przez pokrzywdzonego M. K. wskutek zdarzenia powstały od działania narzędzi tępych, tępokrawędzistych lub wskutek uderzenia o takie narzędzia, mogły powstać na skutek zadania pokrzywdzonemu co najmniej kilku silnych urazów w lewą część tułowia, szczególnie w okolicę jamy brzusznej, najbardziej prawdopodobne jest, że powstały one od silnych kopnięć zadanych w tę okolicę. Biegły wskazał, że z uwagi na brak cech charakterystycznych obrażeń nie ma możliwości przeprowadzenia identyfikacji indywidualnej lub grupowej zawężonej narzędzia, które spowodowało obrażenia. Przesłuchany uzupełniająco podczas rozprawy przed Sądem biegły stwierdził, że nie jest możliwe z uwagi na różnice w posturze oskarżonych wyodrębnienie ciosów, które zadawali poszczególni oskarżeni, w tym konkretnym przypadku pokrzywdzony leżał na ziemi i z uwagi na to, że znajdował się w podobnym zasięgu obu sprawców, szczególnie jeżeli były to kopnięcia, uniemożliwia to stwierdzenie, który z ciosów został zadany przez danego ze sprawców. Biegły ocenił mechanizm powstania obrażeń pokrzywdzonego M. K. w ten sposób, że leżał on na boku, jeden ze sprawców stał na przeciwko po jego przedniej stronie i kopiąc go w okolice łuku żebrowego spowodował pęknięcie śledziony, a drugi ze sprawców znajdował się za pokrzywdzonym i kopiąc go w lewą okolice lędźwiową w plecy spowodował uszkodzenie nerki i takich obrażeń nerki i śledziony nie można spowodować jednym uderzeniem i nie jest możliwe ustalenie, który z oskarżonych z jaką siłą zadawał uderzenia. Skoro oskarżony R. T. twierdził, że w ogóle nie bił pokrzywdzonego, a oskarżony Ł. K. wyjaśnił, że jedynie uderzał pokrzywdzonego otwartą dłonią w twarz i odepchnął go w nogą w bark, a jednocześnie z opinii białego jednoznacznie wynika, że stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia ciała musiały powstać w wyniku wielokrotnych uderzeń w różne części ciała, to oczywistym jest, że każdy z oskarżonych w swych wyjaśnieniach zatajał swój aktywny udział w pobiciu M. K.. Jednocześnie biegły zaopiniował jednoznacznie, że według niego poziom alkoholu w krwi pokrzywdzonego nie miał wpływu na skutki zdrowotne zdarzenia i odniesione przez niego obrażenia

Z kolei biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we W. stwierdzili, że obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego M. K. mogły powstać na skutek zadawania mu uderzeń rękoma i nogami przez dwie osoby, pęknięcia narządów wewnętrznych powstały na skutek zadawania uderzeń z dużą siłą. Lokalizacja obrażeń oraz ich charakter nie pozwalają na stwierdzenie, czy obrażenia były zdawane przez jednego, czy przez dwóch sprawców – obie wersje są równie prawdopodobne. Obrażenia te spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu określony w art. 156 kk w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i naraziły pokrzywdzonego M. K. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Przesłuchana uzupełniająco podczas rozprawy przed Sądem biegła A. N. zaopiniowała, że obrażenia śledziony najpewniej powstały w wyniku kopnięć, bo zostały zadane dużą siłą, a mniej prawdopodobne jest to, że powstały one od uderzenia pięścią, aczkolwiek nie jest to wykluczone.

Fakt, iż oskarżeni R. T. i Ł. K. dokonali pobicia pokrzywdzonego M. K. wspólnie i w porozumieniu oraz, że obaj zadawali mu ciosy i kopnięcia został wreszcie jednoznacznie potwierdzony przez wnioski płynące z opinii biegłej sądowej z zakresu identyfikacji człowieka metodami biologii molekularnej, która stwierdziła, że materiał ekstremalnie zgodny z DNA pokrzywdzonego został ujawniony na powierzchni obu butów oskarżonego Ł. K. oraz lewym rękawie bluzy i nogawkach spodni oskarżonego R. T.. Przesłuchana uzupełniająco przed Sądem biegła podtrzymała swoje wcześniejsze stanowisko.

Sąd uznał wszystkie opinie biegłych sporządzone w przedmiotowej sprawie za wiarygodne, kompletne i pełni przydatne dla potrzeb niniejszego postępowania. Wnioski zawarte w opiniach były logiczne. Przedmiotowe opinie zostały przy tym sporządzone przez biegłych posiadających specjalistyczną wiedzę i odpowiednie kwalifikacje zawodowe.

Przechodząc do oceny zeznań pokrzywdzonego M. K. wskazać należało, że z uwagi na jego stan upojenia alkoholowego i fakt, iż praktycznie nie pamiętał on przebiegu zdarzenia, nie okazały się one szczególnie istotne dla ustalenia stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie. Przesłuchany bezpośrednio po zdarzeniu pokrzywdzony zeznał, że dopiero rano w szpitalu dowiedział się, że został pobity, nie pamięta zdarzenia, poprzedniego dnia spożywał alkohol w dużych ilościach. Jednocześnie świadek potwierdził, że bezpośrednio przed zdarzeniem zamieszkiwał wspólnie z oskarżonym R. T., razem spożywali alkohol, a w ostatnim czasie oskarżony posądził go o kradzież telefonu. Przesłuchany podczas rozprawy przed Sądem pokrzywdzony M. K. podał, że nie zna oskarżonego Ł. K., nie widział go nigdy wcześniej i nie rozmawiał nigdy z nim. Jednocześnie M. K. potwierdził, że pomiędzy nim a byłą partnerką oskarżonego R. A. T. doszło do jednorazowego zbliżenia intymnego, co, jak ustalono, było motywem oskarżonego T. dla pobicia pokrzywdzonego i namówienia do udziału w nim oskarżonego Ł. K.. Pokrzywdzony zeznał ponadto, że wyniku zdarzenia usunięto mu nerkę i śledzionę. Zeznania świadka okazały się istotne dla ustalenia stopnia krzywdy i skutków, jakie poniósł w związku z jego pobiciem - podał, że do chwili obecnej odczuwa skutki zdrowotne tego zdarzenia, odczuwa ból przy podnoszeniu ciężarów i w miejscu usuniętej nerki.

Istotnym dowodem świadczącym o winie i sprawstwie oskarżonych R. T. i Ł. K. w zakresie przypisanego im czynu są zeznania świadków V. V. i D. M., którzy mieszkali w bloku znajdującym się przy podwórku, na którym doszło do zdarzenia będącego przedmiotem postępowania. Świadkowie zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i podczas rozprawy przed Sądem prezentowali i podtrzymywali wersję wydarzeń, z której wynikało, że wieczorem w dniu zdarzenia usłyszeli hałasy i kiedy wyszli na balkon, po odgłosach zorientowali się, że dwóch sprawców krzyczy na pokrzywdzonego i usłyszeli odgłosy bicia. Świadkowie opisywali te odgłosy jako głuche kopnięcia i uderzenia rękoma. Jednocześnie V. V. i D. M. stanowczo stwierdzili, iż nie widzieli przebiegu zdarzenia, nie widzieli, kto i jakie ciosy zadawał pokrzywdzonemu M. K., natomiast widzieli sprawców w momencie, kiedy oddalali się z miejsca pobicia. Wówczas D. M. zauważył, że jednym ze sprawców jest znany mu z widzenia z okolicy zamieszkania i zakupów w pobliskim sklepie oskarżony R. T. – rozpoznał go po twarzy, fryzurze i charakterystycznym chodzie, polegającym na utykaniu na jedną nogę. Wskazać jednak należało, iż zeznania świadków nie pozwoliły na ustalenie roli poszczególnych oskarżonych w pobiciu M. K., nie widzieli oni bowiem momentu pobicia i zadawania ciosów pokrzywdzonemu. Świadek V. V. zeznał min, że: „usłyszałem dźwięki, jakby ktoś w coś uderzał”, „to miejsce, skąd dochodziły hałasy, było ciemne, nieoświetlone i zasłonięte drzewami”, „nie widziałem kogo i kto bije”, „słyszałem takie odgłosy jak kogoś ktoś bije”, „ja nie widziałem, jak oni bili tego mężczyznę, bo były drzewa, ale słyszałem głosy”, „ja nie jestem w stanie powiedzieć, kogo ja widziałem, bo było ciemno i były drzewa”. Z kolei świadek D. M. stwierdził, że „usłyszałem, że kogoś biją”, „słyszałem też, że te osoby rozmawiały ze sobą”, „ja nie widziałem bezpośrednio momentu, kiedy ci obaj mężczyźni pobili pokrzywdzonego”, „usłyszałem jakieś odgłosy na dworze, jakby kogoś bito”, „miejsce w którym bili tego mężczyznę nie było dobrze widoczne z mojego okna, tam są drzewa, które mi zasłaniały widok i tam było ciemno, więc nie widziałem tego, co się dzieje”, „ja jestem przekonany, że oni obaj go bili, bo to wynikało z odgłosów, ale ja nie jestem w stanie dokładnie opisać, który jak go uderzał, po odgłosach sądzę, że obaj go kopali i bili”, „nie było tego widać, bo drzewa przeszkadzają i nie było tam światła, ale słyszałem różne hałasy bicia”, „twierdzę, że biły dwie osoby”. Ponadto obaj świadkowie potwierdzili, że słyszeli formułowane przez oskarżonych w kierunku pokrzywdzonego zdania: „byłeś w moim domu, gwałciłeś moją żonę”, „co ty narobiłeś?”, „zabijaj go wpizdu”. Sąd uznał zeznania świadków V. V. i D. M. za w pełni wiarygodne, były one bowiem spójne, konsekwentne i wzajemnie się uzupełniały oraz korelowały ze sobą i z tych względów wziął je pod uwagę konstruując stan faktyczny w przedmiotowej sprawie.

Zeznania świadków A. G. (1), J. S., K. F., R. S., M. S., K. K. (2), M. B., A. T., H. J. pozwoliły na ustalenie okoliczności poprzedzających zdarzenie będące przedmiotem postępowania, kiedy to oskarżony R. T. i pokrzywdzony M. K. spożywali alkohol pod sklepem (...) na ul. (...) w O. w towarzystwie min. wymienionych osób, natomiast nie wnosiły do sprawy istotnych informacji na temat samego przebiegu zdarzenia będącego przedmiotem postępowania. Wskazać należało, że świadek A. G. (2) potwierdził, że w dniu zdarzenia oskarżony R. T. był agresywny, jak to określił „do wszystkich skakał i mówił, że wpierniczy za swoją dziewczynę”. Świadek zeznał, że oskarżony mówił, że po jego wyjściu z więzienia A. T. nie chce z nim mieszkać i myślał, że ktoś ją chce „przywłaszczyć”. Także świadek K. F. potwierdził, że oskarżony T. miał pretensje do A. G. (2), że A. T. dzwoniła do niego z prośbą o znalezienie mieszkania i z tego powodu doszło między nimi do wymiany zdań i szarpaniny.

Zeznania świadków D. K. (ojca oskarżonego Ł. K.) i P. K. (brata oskarżonego Ł. K.) dotyczyły jedynie informacji przekazanych im przez oskarżonego odnośnie jego wersji przebiegu zdarzenia oraz opinii panującej w O. na temat oskarżonego R. T..

Sąd dał również wiarę zeznaniom świadka A. T. – byłej partnerki oskarżonego R. T., która zaprzeczyła, że pokrzywdzony M. K. miał ją zgwałcić. Świadek podała ponadto, że R. T. jest osobą agresywną, zaczepiał inne osoby, także nieletnie, domagając się od nich pieniędzy na alkohol. Stwierdziła, że już z wcześniej, w 2023 r. oskarżony R. T. podejrzewał ją o zdradę, której miała dopuścić się z pokrzywdzonym M. K. i był zazdrosny.

Sąd uznał za kompletną i w pełni przydatną dla potrzeb postępowania, wbrew twierdzeniom obrońcy R. T., opinię sądowo – psychiatryczną sporządzoną przez biegłe sądowe z zakresu psychiatrii dotyczącą tego oskarżonego. Opinia została sporządzona przez biegłe posiadające fachową wiedzę z zakresu dziedziny wiedzy, której dotyczyła zlecona opinia. Jednocześnie nie budzi najmniejszych wątpliwości sposób przeprowadzenia przez biegłe badań, jak i metodyka ich prowadzenia. Sąd nie miał zastrzeżeń co do wiarygodności wydanej w sprawie opisanej powyżej opinii, która została sporządzona przez biegłe w zakresie ich specjalności zawodowej, zgodnie ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia zawodowego. Sąd nie uwzględnił wniosku obrońcy oskarżonego o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłych z zakresu psychiatrii uznając, iż brak jest podstaw do kwestionowania wniosków wypływających z opinii powołanych w sprawie biegłych w osobach J. B. i A. J.. W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2015 r., sygn. akt III KK 239/15, wskazano, że: „sprzeczność w samej opinii biegłego (sprzeczność wewnętrzna) lub między dwiema albo większą liczbą opinii (sprzeczność zewnętrzna) zachodzi wówczas, gdy w jednej opinii, w dwóch albo większej ich liczbie, co do tych samych istotnych okoliczności, dokonane zostały odmienne ustalenia, odmienne oceny albo też z przeprowadzonych takich samych czynności w opiniach tych sformułowane zostały odmienne wnioski” (LEX nr 1820402, teza nr 3). W niniejszej sprawie, brak było w opinii Sądu okoliczności, jakie uzasadniałyby uwzględnienie wniosku obrońcy czy podejmowanie działań z urzędu w zakresie opinii biegłych co do ponownego badania poczytalności oskarżonego wobec wydania takiej opinii w toku postępowania przygotowawczego oraz dopuszczenia dowodu z opinii ustnej uzupełniającej zaprezentowanej przez biegłe w trakcie rozprawy, gdzie w całej rozciągłości podtrzymały one postawione wcześniej wnioski do poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu i stanu jego zdrowia psychicznego, a brak było nowych, istotnych okoliczności związanych ze zdrowiem psychicznym oskarżonego. Sąd uznał, iż w odniesieniu do sporządzonej w sprawie opinii nie zachodziły żadne podstawy do jej zakwestionowania - zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego i sądów powszechnych „opinia biegłego jest niepełna, jeżeli nie udziela odpowiedzi na wszystkie postawione mu pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych i udostępnionych mu materiałów dowodowych może on udzielić odpowiedzi, albo jeżeli nie uwzględnia wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia badanej kwestii, albo też nie zawiera uzasadnienia wyrażonych ocen oraz poglądów. Opinia biegłego jest niejasna, jeżeli jej sformułowanie nie pozwala na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich, albo jeżeli zawiera wewnętrzne sprzeczności, czy posługuje się nielogicznymi argumentami” (orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 3 lipca 2007 r. II KK 321/06, z dnia 26.03.2008 r. II KK 19/08, z dnia 26 czerwca 2008 r. V KK 206/08). Żadna z opisanych okoliczności nie miała miejsca w niniejszej sprawie. Opinia pisemna biegłych z zakresu psychiatrii wydana w trakcie postępowania przygotowawczego, uzupełniona podczas postępowania sądowego, była pełna, jasna, nie zawierała sprzeczności, nadto została wydana w oparciu o całokształt materiału dowodowego, dokumentację leczenia oraz badanie oskarżonego. Biegłe oceniły poczytalność oskarżonego R. T. w zakresie określonego zarzucanego czynu, popełnionego w konkretnych warunkach, uszczegółowionych co do czasu, miejsca i sposobu działania. Kwestia dotycząca stwierdzenia, czy oskarżony R. T. był tempore criminis poczytalny, została ustalona na podstawie pełnej dokumentacji leczenia i badania oskarżonego, który to materiał na żadnym etapie postępowania nie uległ wzbogaceniu o nowe, istotne informacje co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego. Wydana na potrzeby postępowania opinia sądowo - psychiatryczna była pełna, jasna i nie zawierała sprzeczności, jest przekonująca oraz w pełni zrozumiała.

Dowody w postaci protokołów z przeprowadzonych czynności procesowych zostały uznane za w pełni wiarygodne i przydatne dla ustalenia okoliczności związanych ze stanem faktycznym w przedmiotowej sprawie. Brak było podstaw do kwestionowania prawdziwości i wiarygodności dowodów w postaci dokumentów dotyczących przeprowadzanych czynności procesowych, których legalność i prawidłowość nie była również zakwestionowana w toku postępowania przygotowawczego. Dokumentacja medyczna dotycząca osoby pokrzywdzonego M. K. była dowodem nie budzącym wątpliwości co do jego autentyczności i wiarygodności, nie była też kwestionowana przez strony. Dokumenty związane z pozbawieniem wolności oskarżonych wskutek zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych o charakterze izolacyjnym stały się podstawą ustaleń co do okresu rzeczywistego pozbawienia oskarżonych wolności w sprawie, nadto zatrzymanie oskarżonych R. T. i Ł. K. było okolicznością bezsporną, niekwestionowaną przez strony. Informacje o karalności stanowiły dowód tego, że obaj oskarżeni byli karani sądownie, a dodatkowo, że oskarżony R. T. odpowiadał w przedmiotowej sprawie w warunkach powrotu do przestępstwa określonych w art. 64 § 2 kk. Kwestionariusze wywiadów środowiskowych przeprowadzonych przez kuratorów sądowych w miejscu zamieszkania oskarżonych i dane osobopoznawcze zebrane w toku śledztwa, jak i w toku postępowania sądowego stały się podstawą poczynienia ustaleń co do stosunków rodzinnych, majątkowych i osoby oskarżonych.

------------------------------------------------------------------------------------------

Odpowiedzialności za czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. podlega ten, kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka w postaci choroby realnie utrudniającej życie lub choroby długotrwałej. W okolicznościach sprawy należy również zwrócić uwagę na treść art. 158 § 2 k.k., z którego wynika, że ponosi odpowiedzialność za udział w pobiciu sprawca, jeżeli następstwem pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. W kontekście rozważań istotnych dla tej sprawy należy wskazać na wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 13 kwietnia 2017 r. wydany w sprawie II AKa 61/17 (LEX nr 2317708), w świetle którego możliwe jest przypisanie współsprawstwa przestępstwa z art. 156 § 3 k.k., nawet przy ustaleniu, że uraz prowadzący do śmierci spowodował drugi z napastników. Sprawca mógłby odpowiadać za zachowanie współsprawcy, tj. spowodowanie uderzenia prowadzącego do urazu wywołującego skutek z art. 156 § 3 k.k., o ile wykazany zostałby istotny wkład sprawcy w realizację znamion tego przestępstwa w następstwie przestępczego porozumienia i podziału ról oraz tzw. animus auctoris, zaś przypisanie udziału w bójce lub pobiciu, a zwłaszcza przypisanie następstwa, o jakim mowa w art. 158 § 3 k.k., nie wymaga skomplikowanego dowodowo ustalenia, który z uczestników następstwa takie spowodował. To orzeczenie można odnieść przez analogię do sytuacji, w której dwóm sprawcom zarzuca się dokonanie wspólnie czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Za bardzo istotny należy uznać wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2016 r. wydany w sprawie II KK 342/15 (LEX 2019519), w którym stwierdzono: „Przepis art. 158 § 2 k.k. ma złożoną postać. Opisany w tym przepisie czyn ma złożony charakter od strony podmiotowej: określa on przestępstwo umyślno-nieumyślne. Sam udział w bójce lub pobicie ma wprawdzie charakter działania umyślnego, ale za skutek tego zachowania w postaci ciężkiego uszczerbku (art. 158 § 2 k.k.) sprawca poniesie odpowiedzialność tylko w sytuacji opisanej w art. 9 § 3 k.k., a więc gdy nie miał zamiaru spowodowania takiego skutku, ale następstwo nim objęte przewidywał albo mógł przewidzieć. Zatem w sytuacji, gdy sprawca swoim zamierzonym (umyślnym) działaniem realizowanym w trakcie bójki lub pobicia powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu, to nie można jednocześnie przypisać mu zachowania opisanego w dyspozycji art. 158 § 2 k.k.". Odpowiedzialność zbiorowa, o której mowa w art. 158 k.k. przejawia się w tym, że sprawca odpowiada na podstawie tego przepisu niezależnie od tego, czy to właśnie jego zachowanie stanowi o niebezpieczeństwie dla życia lub zdrowia oraz czy można mu przypisać np. zadanie uderzenia powodującego uszczerbek na zdrowiu lub utratę życia (Zoll (w:) Wróbel, Zoll II/1, s. 387; Królikowski (w:) Królikowski, Zawłocki, Szczególna I, s. 330-331; postanowienie SN z 7 czerwca 2017 r., III KK 89/17, LEX nr 2329444; wyrok SA we Wrocławiu z 13 kwietnia 2017 r., II AKa 61/17, LEX nr 2317708). Do przypisania sprawcy udziału w pobiciu nie jest konieczne udowodnienie, że zadał on pokrzywdzonemu lub pokrzywdzonym cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp., a wystarczające jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie osób. Sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, czy można ustalić, który z nich spowodował konkretne następstwa, ale pod warunkiem że każdy z nich możliwość nastąpienia ich przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 29 czerwca 2010 r., II AKa 69/10, KZS 2010/9, poz. 28, podobnie postanowienie SN z 11 stycznia 2017 r., IV KK 285/16, LEX nr 2254801). Wskazać należy również na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 2017 r. wydane w sprawie II KK 89/17 (LEX nr 2329444) zgodnie z którym bez względu na to, który ze sprawców swoim zachowaniem doprowadził do powstania skutku w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub nastąpienia skutku, o którym mowa w art. 156 § 1 k.k. lub w art. 157 § 1 k.k., każdy z nich odpowiada za udział w bójce lub pobiciu.

Przypisanie udziału w bójce lub pobiciu, a zwłaszcza przypisanie następstwa, o jakim mowa w art. 158 § 2 k.k., nie wymaga skomplikowanego dowodowo ustalenia, który z uczestników następstwa takie spowodował. Konstrukcja bójki lub pobicia pozwala bowiem na ograniczenie się do stwierdzenia, czy dana osoba brała udział w bójce i jakiego typu była to bójka z uwagi na jej skutki (tak Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 12 października 2000 r., sygn. akt II AKa 181/00, KZS 2001, z. 7-8, poz. 65). Odpowiedzialność za udział w bójce lub pobiciu ma charakter odpowiedzialności quasi-zbiorowej, co wynika z istoty tego przestępstwa, polegającego na działaniu zbiorowym, w którym zwykle nie można zindywidualizować, na wypadek gdyby pokrzywdzeni odnieśli w niej obrażenia, kto komu zadał które z nich. Odpowiedzialność za udział w pobiciu ma zatem charakter wspólnej odpowiedzialności za następstwa działania, co stanowi odstępstwo od zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej. Sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, czy można ustalić, który z nich spowodował konkretne następstwa, ale pod warunkiem, że każdy z nich możliwość nastąpienia ich przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć. Tylko gdyby możliwe było ustalenie, że skutek w postaci choroby realnie zagrażające życiu pokrzywdzonego M. K. jest bezpośrednim rezultatem dającego się wyodrębnić zamierzonego czynu jednego z oskarżonych - uczestników pobicia, to poniósłby on odpowiedzialność za umyślne spowodowanie skutku (art. 156 § 1), niezależnie od odpowiedzialności pozostałych uczestników na podstawie art. 158 § 2 k.k Rzecz bowiem w tym, że przepis art. 158 k.k., kwalifikowany skutkiem w postaci ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia człowieka (§ 2) ma zastosowanie do każdego uczestnika zajścia tylko wtedy, gdy nie można ustalić, kto z biorących udział w bójce lub pobiciu wywołał ten skutek, tak jak to ma miejsce w przedmiotowej sprawie. W przypadku takiego ustalenia sprawca ponosiłby indywidualną odpowiedzialność za skutek będący następstwem kwalifikującym udział w pobiciu, a pozostały jego uczestnik odpowiedzialność za typ kwalifikowany umyślnego udziału w bójce lub pobiciu, jeżeli mógł przewidzieć następstwo w postaci ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. (zob. wyrok SN z dnia 12 listopada 1981 r., II KR 289/81, OSNPG 1982, Nr 6, poz. 80). Strona podmiotowa przestępstw udziału w bójce lub pobiciu w typie kwalifikowanym (art. 158 § 2 i 3) ma charakter mieszany (kombinowany) w rozumieniu art. 9 § 3. Sprawca bierze bowiem umyślnie udział w bójce lub pobiciu, nie obejmując jednak swoim zamiarem kwalifikujących następstw, czyli śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Następstwa te muszą być natomiast przewidywane lub możliwe do przewidzenia, tak jak ma to miejsce przy nieumyślnie popełnianym czynie zabronionym. Kwalifikowany przez następstwo udział w bójce lub pobiciu ma zatem charakter przestępstwa umyślno-nieumyślnego. Obowiązujący kodeks - podobnie jak kodeksy z 1932 i 1969 r. - odrzucił bowiem konstrukcję tzw. obiektywnych warunków wyższej karalności (zob. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 kwietnia 2003 r., II AKa 116/03, OSA 2003, z. 7, poz. 69).

Mając na uwadze powyższe i nie budzące wątpliwości ustalenia, że oskarżeni R. T. i Ł. K. zadawali uderzenia pokrzywdzonemu i któreś z uderzeń (przy istniejących wątpliwościach kto je zadał) prowadziło do urazu, skutkującego powstaniem choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego M. K., czyn oskarżonych należało zakwalifikować jako przestępstwo z art. 158 § 2 k.k. Udział oskarżonych w pobiciu pokrzywdzonego i zadawane w ramach tego udziału uderzenia narażały pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, (co oskarżeni przewidywali i godzili się na to), następstwem zaś pobicia była choroba realnie zagrażająca życiu pokrzywdzonego.

Zgodnie z dyspozycją art. 158 § 2 k.k. czyn w nim określony popełnia osoba biorąca udział w pobiciu (czynnej napaści dwóch lub więcej osób na inną osobę lub osoby), której następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka. W orzecznictwie wskazuje się, że „udziałem w bójce lub pobiciu" może być każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia, a w jej ramach również każdy środek użyty do ataku na inną osobę (inne osoby), jeżeli wspólne działanie powoduje narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku wskazanego w art. 156 § 1 k.k. lub w art. 157 § 1 k.k. Warunkiem podmiotowym odpowiedzialności za typ kwalifikowany przestępstwa z art. 158 § 2 k.k. jest ustalenie, że uczestnik bójki lub pobicia, uświadamiając sobie niebezpieczny charakter zajścia powinien był i mógł przewidzieć następstwo w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, iż niewątpliwie zdarzenie będące przedmiotem postępowania miało niebezpieczny charakter, ze względu na sposób działania sprawców, nagłość ataku, stopień jego intensywności, rodzaj i siłę zadawanych uderzeń, upadek pokrzywdzonego na podłoże i kontynuowanie uderzania. Powyższe pozwala nadto twierdzić, iż oskarżeni co najmniej mogli przewidzieć z czym łączy się tak duża brutalność i przewaga siłowa. W sprawie niemożliwe było jednak ustalenie, który z uczestników zajścia spowodował skutek w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego M. K..

Niewątpliwie oskarżeni R. T. i Ł. K. działali w formie współsprawstwa. Pomysłodawcą i inicjatorem pobicia był oskarżony R. T., który podejrzewał pokrzywdzonego o bliskie relacje z A. T., ale wspólnie z oskarżonym Ł. K. podjęli decyzję o pobiciu M. K., a nadto wspólnie zadawali mu ciosy i razem uciekli. Zawarcie porozumienia nie musi oznaczać, że sprawcy szczegółowo uzgodnią każdy element swojego zachowania, podział ról, itp. Istotne jest, iż ich zmowa obejmowała zgodę na realizację wszystkich znamion przestępstwa pobicia.

W kontekście powyższych rozważań i uwzględniając poczynione w sprawie ustalenia faktyczne w pierwszej kolejności należy podkreślić należy, że oskarżeni R. T. i Ł. K. w ramach zarzutu wyczerpali swoim zachowaniem znamiona czynu z art. 158 § 2 k.k., natomiast nie można im przypisać przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Sąd ustalił opierając się w tym zakresie na uznanych za wiarygodne dowodach, w tym zwłaszcza na zeznaniach świadków, a także na dokumentacji medycznej i opiniach biegłych, że oskarżeni R. T. i Ł. K. w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. w O., działając wspólnie i w porozumieniu z zamiarem bezpośrednim, wzięli udział w pobiciu M. K., w trakcie którego pokrzywdzony był uderzany pięściami i kopany nogami po całym ciele, czym działali na szkodę M. K.. Oskarżeni zadawali te ciosy w tym samym czasie, równocześnie. Każdy z nich był w tej sytuacji stroną aktywną, a nie biernym uczestnikiem zdarzenia. Nie ma najmniejszej dyskusji co do działania ze strony oskarżonych wspólnie i w porozumieniu. Jednocześnie z poczynionych ustaleń wynika, że na skutek pobicia M. K. doznał obrażeń ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk i obrażenia na policzku lewym. Stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia, w szczególności śledziony i nerki, wymagały przeprowadzenia operacji ratującej życie w postaci chirurgicznego usunięcia tych narządów wewnętrznych. Gdyby operacja ta nie została przeprowadzona, doszłoby do zgonu pokrzywdzonego M. K.. Nie podlega jednocześnie dyskusji, że stwierdzone u pokrzywdzonego M. K. obrażenia, które wymagały przeprowadzenia chirurgicznego usunięcia śledziony i lewej nerki, a które stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu, pozostawały w związku przyczynowym z zadawaniem przez oskarżonych kopnięć nogami i uderzeń rękoma po całym ciele pokrzywdzonego. Z ustaleń Sądu wynika, że tylko i wyłącznie w konsekwencji zdarzenia będącego przedmiotem postępowania doszło ostatecznie do obrażeń odniesionych przez pokrzywdzonego w efekcie zadawania przez oskarżonych ciosów rękoma i kopnięć nogami w jego ciało i nie powstały one w innych okolicznościach. Wskazać przy tym należy, że do powstania takich obrażeń nie była wymagana jakaś ogromna siła, uderzenia obutymi stopami czy pięściami w zupełności do tego wystarczały. Bez żadnych wątpliwości ustalono, że zachowanie oskarżonych pozostawało w związku przyczynowym z powstaniem u pokrzywdzonego M. K. choroby realnie zagrażającej życiu. Jednocześnie należy zaznaczyć, że nie było możliwe ustalenie, który konkretnie z oskarżonych spowodował powstanie opisanych obrażeń i w konsekwencji zaistnienie choroby realnie zagrażającej życiu. Nie ma też podstaw to uznania, że ich zamiarem był spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego. Podkreślić przy tym należy, że oskarżeni w trakcie pobicia używali jedynie pięści oraz nóg obutych w buty sportowe. Tym samym nie można w tym wypadku mówić o wyjątkowo dużej sile użytej przez nich czy użyciu niebezpiecznych narzędzi, co ewentualnie mogłoby stanowić podstawę do przypisania im czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. mimo niemożności ustalenia, zachowanie którego konkretnie z nich pozostawało w związku przyczynowym z uformowaniem się ostatecznie obrażeń śledziony i lewej nerki pokrzywdzonego. Jednocześnie nie podlega dyskusji, że agresja z jaką działali i duża siła ich uderzeń oraz ostateczne skutki ich zachowania, wskazują, że przewidywali oni lub mogli przewidzieć, iż spowodują u pokrzywdzonego M. K. ciężki uszczerbek na zdrowiu. Cały czas nie można przy tym zapominać, iż pokrzywdzony podczas zdarzenia był w stanie upojenia alkoholowego i praktycznie nie stawiał żadnego oporu. Tym samym oskarżeni R. T. i Ł. K. wyczerpali w opinii Sądu swoim zachowaniem wszystkie znamiona czynu z art. 158 § 2 k.k., a jednocześnie nie można było im przypisać zachowania wyczerpującego dyspozycję art. 156 § 1 pkt 2 k.k i stąd w tym zakresie należało dokonać stosownych zmian w opisie czynu i jego kwalifikacji.

W sprawie tej nie wystąpiły zarazem okoliczności wyłączające winę oskarżonych, bezprawność ich czynu z art. 158 § 2 k.k. i jego karalność. Oskarżony R. T. nie jest upośledzony umysłowo ani chory psychicznie. W czasie dokonania zarzucanego mu czynu miał on zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Zna wpływ alkoholu na swój organizm i jest w stanie przewidzieć złe skutki jego nadużywania. Nie występowały u niego w czasie czynu chorobowe zaburzenia postrzegania czy chorobowa interpretacja rzeczywistości. Jego działanie nie miało podłoża chorobowego. Znajdował się w chwili czynu w stanie upicia alkoholowego zwykłego.

Reasumując Sąd w miejsce czynu zarzucanego oskarżonym uznał ich za winnych tego, że w że w nocy z 11 na 12 czerwca 2024 r. w O., działając wspólnie i w porozumieniu z zamiarem bezpośrednim, wzięli udział w pobiciu M. K., w trakcie którego pokrzywdzony był uderzany pięściami i kopany nogami po całym ciele, czym spowodowali u niego obrażenia ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kk i spowodowali obrażenia na policzku lewym pokrzywdzonego, czym działali na szkodę M. K., przy czym R. T. zarzucanego mu czynu dopuścił się działając w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa, będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w O. z dnia 31 stycznia 2020 r. sygn. akt (...) min. za przestępstwo z art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk na karę jednostkową 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w całości w okresach od 1 października 2019 r. do 31 stycznia 2020 r. oraz od 18 lutego 2020 r. do 16 kwietnia 2022 r. i czyn ten zakwalifikował jako przestępstwo z art. 158 § 2 kk w odniesieniu do Ł. K. i z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk w odniesieniu do R. T..

Wymierzając oskarżonym R. T. i Ł. K. kary za przypisane im przestępstwo w pierwszej kolejności należy podkreślić bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości tego czynu, przemawiający za orzeczeniem wobec nich surowych kar pozbawienia wolności. Czyn przypisany oskarżonym jest przestępstwem przeciwko jednym z najważniejszych dóbr chronionych prawem, a mianowicie przeciwko życiu i zdrowiu człowieka. O wysokim stopniu jego społecznej szkodliwości świadczy choćby zagrożenie karne przewidziane za czyn z art. 158 § 2 k.k. Można bowiem za to przestępstwo wymierzyć karę od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Za surowym ukaraniem oskarżonych przemawiają także okoliczności czynu, którego dokonali. Otóż podkreślić należy, że będąc pod wpływem alkoholu, bez żadnego racjonalnego powodu postanowili dokonać pobicia pokrzywdzonego, przy czym to oskarżony R. T. był osobą inicjującą, a oskarżony Ł. K. wyraził na udział w pobiciu zgodę i obaj dotkliwie pobili pokrzywdzonego, wyładowując na nim swoją agresję. Zadawali bardzo mocne uderzenia i to w części ciała niezwykle ważne z punktu widzenia funkcji życiowych organizmu, a więc w brzuch i klatkę piersiową. Było to przy tym wiele uderzeń i to zarówno pięściami jak i nogami, zadanych z dużą siłą. Skutki ich zachowania były przy tym bardzo poważne – doszło u pokrzywdzonego do obrażeń, które wymagały przeprowadzenia zabiegu polegającego na chirurgicznym usunięciu śledziony i lewej nerki. Podkreślenia wymaga, iż była to operacja ratująca życie pokrzywdzonego M. K. i według niebudzących wątpliwości opinii biegłych gdyby jej nie przeszedł, doszłoby do jego zgonu. Trzeba też zwrócić uwagę na - a co niewątpliwie również działa na niekorzyść oskarżonych - dalekosiężne skutki ich zachowania. Pokrzywdzony M. K. odniósł obrażenia ciała w postaci pęknięcia śledziony z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia, pęknięcia nerki lewej z krwiakiem zaotrzewnowym z koniecznością jej chirurgicznego usunięcia z masywnym krwawieniem do jamy brzusznej, powstania krwiaków krezki w obrębie zagięcia śledzionowego i lewej połowy poprzecznicy oraz zstępnicy, złamania żeber lewych VI-VIII w odcinku przednim oraz VIII-X w odcinku tylnym, stłuczenia płuc, co stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. A zatem skutki pobicia ze strony oskarżonych pokrzywdzonego okazały się wyjątkowo poważne.

W przypadku oskarżonego R. T. na jego niekorzyść przemawia także dotychczasowy tryb jego życia oraz fakt, iż odpowiadał on w warunkach powrotu do przestępstwa opisanych w art. 64 § 2 kk. Jest osobą uzależnioną od alkoholu, wykazującą skłonności do agresji i stosowania przemocy, także wobec osób małoletnich, co potwierdziła przesłuchana w charakterze świadka była konkubina oskarżonego A. T.. Niewątpliwie można oskarżonego R. T. należy uznać za osobę aspołeczną, głęboko zdemoralizowaną i niepodatną na zabiegi resocjalizacyjne. Kolejną okolicznością obciążającą oskarżonego jest fakt, iż podczas popełnienia przypisanego mu czynu wykorzystał bezradność pokrzywdzonego M. K. wynikającą z jego upojenia alkoholowego, a przestępstwo popełnił z premedytacją, namawiając do udziału w nim oskarżonego Ł. K., który jest sprawcą młodocianym. Wskazać należy również na fakt pozostawienia pokrzywdzonego na miejscu zdarzenia bez udzielenia mu lub wezwania jakiejkolwiek pomocy. Na niekorzyść oskarżonego działa ponadto fakt, iż pobicia pokrzywdzonego dokonał znajdując się w stanie po spożyciu alkoholu, którego wpływ na swój organizm znał, a stan ten niewątpliwie był czynnikiem prowadzącym do popełnienia przestępstwa i zwiększenia jego skutków. Na wymiar kary wpływ miała także okoliczność wskazana już przez Sąd Apelacyjny we W. w uzasadnieniu postanowienia z dnia 13 marca 2025 r. sygn. akt (...) wydanego wskutek zażalenia na postanowienie w przedmiocie przedłużenia tymczasowego aresztowania (k. 957 akt sprawy), iż to oskarżony R. T. był inicjatorem całego zajścia, w tym sprowokował do współudziału Ł. K.. Opisane wyżej okoliczności niewątpliwie w jeszcze większym stopniu przemawiają za orzeczeniem wobec R. T. surowej kary. Jednocześnie Sąd nie dopatrzył się po stronie tego oskarżonego okoliczności łagodzących.

Natomiast w przypadku oskarżonego Ł. K. Sąd jako okoliczność łagodzącą wziął pod uwagę fakt, iż wyraził on skruchę w związku z zaistnieniem zdarzenia będącego przedmiotem postępowania. Zważyć ponadto należało, że oskarżony jest osobą młodocianą. Wprawdzie Sąd nie dostrzegł żadnych przesłanek, aby właśnie z uwagi na ten fakt nadzwyczajnie złagodzić mu karę, to jednak ów młody wiek należało potraktować w tym wypadku jako bardzo istotną okoliczność łagodzącą, biorąc również pod uwagę wskazywaną przez ustawodawcę powinność, aby sprawcę młodocianego w pierwszej kolejności wychować. Sąd zaś nie znalazł w tym wypadku podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia orzeczonej wobec oskarżonego Ł. K. kary uwzględniając jego agresywną postawę wobec pokrzywdzonego M. K. oraz fakt pozostawienia go na miejscu zdarzenia bez udzielenia lub wezwania jakiejkolwiek pomocy i bardzo dotkliwe pobicie bez żadnego powodu, skutkujące ostatecznie koniecznością przeprowadzenia operacji ratującej życie polegającej na chirurgicznym usunięciu śledziony i lewej nerki. Jako okoliczność obciążającą należało wziąć pod uwagę fakt, iż podczas popełnienia przypisanego mu czynu oskarżony Ł. K. wykorzystał bezradność pokrzywdzonego M. K. wynikającą z jego upojenia alkoholowego. Wskazać należy także na fakt, że jako osoba nieletnia Ł. K. wykazywał objawy demoralizacji i postanowieniem Sądu Rejonowego w O. z dnia 14 maja 2019 r. sygn. akt (...) został zobowiązany do właściwego zachowania poprawy zachowania i poprawy wyników w nauce, a następnie był dwukrotnie karany za przestępstwa z art. 62 ust 1 ustawy z dnia 29lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz z art. 278 § 3 a kk.

Sąd jako okoliczności łagodzące potraktował to, że oskarżeni przyznawali się co do zasady do udziału w zdarzeniu i składali w tej sprawie wyjaśnienia, choć okoliczności tej nie można przeceniać w sytuacji, gdy zostali oni zatrzymani krótko po zdarzeniu, zaś ich przyznanie się trudno określić jako pełne, zwłaszcza wobec treści złożonych przez nich wyjaśnień, w których wzajemnie obciążali się odpowiedzialnością za zadawanie ciosów powodujących powstanie obrażeń skutkujących chorobą realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego M. K..

Trzeba też zauważyć, że ostatecznie Sąd nie przyjął, iż oskarżeni dokonali czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. lecz uznał ich za winnych czynu z art. 158 § 2 k.k., za który przewidziana jest niższa kara.

W świetle powyższych rozważań Sąd - na podstawie 158 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk – wymierzył oskarżonemu R. T. za przypisane mu przestępstwo karę 6 lat pozbawienia wolności, a oskarżonemu Ł. K. na podstawie art. 158 § 2 kk – karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, uznając orzeczone kary za odpowiadające stopniowi społecznej szkodliwości ich czynu oraz występującym w sprawie, a opisanym wyżej okolicznościom obciążającym i łagodzącym. Kary w takim wymiarze powinny spełnić swoje cele w zakresie prewencji indywidualnej oraz w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd na podstawie art. 46 § 2 kk orzekł wobec oskarżonych Ł. K. i R. T. na rzecz pokrzywdzonego M. K. nawiązki w kwocie po 5.000 zł od każdego z nich. Przepis art. 46 § 1 k.k. stanowi, że w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody w całości albo w części lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W zakresie roszczeń majątkowych Sąd zastosował art. 46 § 2 kk na skutek żądania oskarżyciela publicznego zasądzenia na rzecz pokrzywdzonego M. K. kwot po 10.000 złotych tytułem zadośćuczynienia opartego na przepisie art. 46 § 1 kk od każdego ze sprawców. W opinii Sadu oskarżyciel publiczny nie wykazał takiej wysokości szkody niemajątkowej i z tych względów odstąpiono od orzeczenia środka karnego z art. 46 § 1 kk i zamiast niego orzeczono nawiązki na rzecz pokrzywdzonego na mocy art. 46 § 2 kk w kwotach po 5.000 złotych od każdego z oskarżonych. Z uwagi na brak wykazania szkody o charakterze niemajątkowym zdaniem Sądu nie było możliwości rozstrzygania o kompleksowym zadośćuczynieniu na rzecz pokrzywdzonego, tym bardziej że stanowisko oskarżyciela publicznego w tym względzie nie zostało poparte inicjatywą dowodową z jego strony. Ponadto pokrzywdzony M. K. nie podjął żadnych starań w kierunku wykazania szkody niemajątkowej i dokonania swoistej wyceny swoich negatywnych przeżyć psychicznych związanych z przypisanym oskarżonym czynem. Oczywiście bezspornym jest, że z całą pewnością pokrzywdzony musiał przeżyć szereg wymagających zadośćuczynienia cierpień związanych z doznanymi urazami, jednak w opinii Sądu najwłaściwszą decyzją było orzeczenie wobec oskarżonych R. T. i Ł. K. środków karnych z art. 46 § 2 kk. Oznaczając ich wysokość na kwoty po 5.000 złotych Sąd wziął pod uwagę charakter zajścia, zachowanie oskarżonych, sumę negatywnych przeżyć M. K. związanych z czynem, dyskomfort psychiczny związany z obrażeniami ciała. Na pewno takie zdarzenie wiązało się dla pokrzywdzonego z dolegliwościami natury fizycznej, które winne zostać wynagrodzone. Należy również mieć na względzie fakt, że orzeczone kwoty zostały zasądzone jako środek karny, do którego wymiaru mają zastosowanie przesłanki z art. 53 kk, które zostały przedstawione w poprzedzającej części uzasadnienia w części dotyczącej wymiaru kary. Dlatego też Sąd wziął pod uwagę zarówno ogólne przesłanki wymiaru kary – takie jak wzgląd na stopień winy oskarżonych i stopień społecznej szkodliwości czynu, a także cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do ich osób, jak i świadomości prawnej społeczeństwa. Należało również uwzględnić dotychczasowy sposób życia oskarżonych, ich trudną sytuację majątkową, w której konieczność zapłaty 5.000 złotych będzie sporym obciążeniem finansowym. Jednak popełniając czyn zabroniony oskarżeni winni liczyć się z konsekwencjami swojego zachowania, tak w sferze prawa karnego, jak i stosunków cywilnoprawnych. Należy jedynie na marginesie wskazać, że decyzja o orzeczeniu nawiązki pozostaje wyłączną kompetencją Sądu. Pomimo więc, iż oskarżyciel publiczny złożył wniosek o orzeczenie obowiązku zadośćuczynienia, Sąd mógł w takim wypadku zasądzić nawiązkę, jeżeli zachodzą inne przesłanki określone w art. 46 § 2 kk. (por. Komentarz do art. 46 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Dom Wydawniczy ABC, 2005, wyd. II.). Jeżeli oskarżyciel publiczny złożył wniosek o zasądzenie zadośćuczynienia w trybie art. 46 kk, to wydając wyrok skazujący sąd jest zobowiązany do uwzględnienia takiego wniosku, wybierając między zasądzeniem zadośćuczynienia albo nawiązki oraz swobodnie orzekając o wysokości zadośćuczynienia bądź nawiązki (por. WA 29/13 wyrok SN 2014-01-27 LEX nr 1433729). Poza funkcją represyjną celem tego orzeczenia jest kompensacja negatywnych przeżyć pokrzywdzonemu spowodowanych przez sprawców. Należy w tym miejscu wskazać, że jakkolwiek szkoda niemajątkowa ma charakter niewymierny i jest trudną do wyrażenia w pieniądzu, to jednak Sąd stanął na stanowisku, iż należne pokrzywdzonemu zadośćuczynienie (w ramach orzeczonego środka karnego nawiązki) nie może być jedynie kwotą symboliczną. Na skutek zachowania oskarżonych musiał przejść bardzo poważną operację ratującą życie w postaci chirurgicznego usunięcia śledziony i lewej nerki, której skutki odczuwa do chwili obecnej i ten stan nie ulegnie zmianie. Z drugiej zaś strony zasądzona suma nie mogła stanowić źródła bezpodstawnego wzbogacenia. W orzecznictwie powszechnie przyjęty jest pogląd, iż przyznana wartość powinna być utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych. Nawiązka w celu wyrównania szkody niemajątkowej ma mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia" to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Podobnie w tej kwestii wypowiedział się również Sąd Najwyższy w wyrokach: z dnia 14.02.2008 r. sygn. II CSK 536/07 (publ. LEX nr 461725), z dnia 4 lutego 2008 r. w sprawie sygn. III KK 349/07 (publ. w LEX nr 395071) i z dnia 20.04.2006 r. sygn. IV CSK 99/05 (publ: LEX nr 198509). Podzielając zaprezentowane wyżej poglądy Sąd stanął na stanowisku, iż w okolicznościach niniejszej sprawy, w szczególności biorąc pod uwagę sumę negatywnych przeżyć pokrzywdzonego związanych z zachowaniem oskarżonych, intensywność ujemnych doznań psychicznych po jego stronie, a także stopień zawinienia sprawców, rozmiar krzywdy doznanej przez pokrzywdzonego, uzasadnione jest przyznanie mu na podstawie art. 46 § 2 kk zadośćuczynienia w formie nawiązek w wysokości wskazanej w wyroku. W ocenie Sądu tak ustalone kwoty w dużym stopniu zrekompensują ujemne następstwa zdarzenia i wynagrodzą dyskomfort związany z naruszeniem dobra prawnego. Zasądzenie takiej kwoty nie przekracza tzw. „rozsądnych granic”, odpowiada też aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej lokalnej społeczności, jest ona adekwatna do możliwości majątkowych samych oskarżonych, jak i pokrzywdzonego. Trzeba wskazać, że górną granicę zadośćuczynienia winien wyrażać stopień winy oskarżonego, a także okoliczności odnoszące się m.in. do charakteru czynu oraz skutków przestępstwa. Zadośćuczynienie, choć orzeczone jako środek karny, to w końcu rekompensata (choćby częściowa) za doznaną krzywdę o charakterze osobistym, a więc ma także swój cywilnoprawny charakter (por. II AKa 24/13, wyrok z dnia 2013-04-09 w R., LEX nr 1312072). Jedynie dla porządku należy wskazać, że jeżeli zasądzone odszkodowanie, obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę albo nawiązka orzeczona na rzecz pokrzywdzonego nie pokrywają całej szkody lub nie stanowią pełnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, pokrzywdzony może dochodzić dodatkowych roszczeń w postępowaniu cywilnym (art. 415 § 6 kpk).

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. Sąd zaliczył na poczet orzeczonych wobec nich w punkcie I części dyspozytywnej wyroku kar pozbawienia wolności oskarżonemu R. T. okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 12 czerwca 2024 r. godz. 09.30 do dnia 27 maja 2025 r. oraz oskarżonemu Ł. K. okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 13 czerwca 2024 r. godz. 06.50 do dnia 13 marca 2025 r. godz. 15.40 przyjmując, iż 1 dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny 1 dniowi orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Postanowieniem Sądu Okręgowego we (...) z dnia 5 czerwca 2025 r. sygn. akt (...) ustalono, że na poczet kary 6 lat pozbawienia wolności orzeczonej w pkt I wyroku Sądu Okręgowego we (...) z dnia 27 maja 2025 r. sygn. akt (...) zaliczeniu podlega okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania oskarżonego R. T. w sprawie od dnia 12 czerwca 2024 r. godz. 09.30 do dnia 3 grudnia 2024 r. do godz. 09.30 przyjmując, iż 1 dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny 1 dniowi orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności. Powyższe orzeczenie uzasadnione było faktem, że z informacji Dyrektora Aresztu Śledczego we W. z dnia 4 grudnia 2024 r. (k. 817 akt sprawy) wynikało, iż wobec oskarżonego R. T. wprowadzono do wykonania karę 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego w O. w sprawie sygn. akt (...), którą oskarżony odbył w okresie od 3 grudnia 2024 r. godz. 09.30 do dnia 1 czerwca 2025 r. godz. 09.30.

Ponadto na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd zwrócił oskarżonemu Ł. K. dowód rzeczowy w postaci plecaka ujęty pod poz. 19 wykazu dowodów rzeczowych na k. 406 akt sprawy po stwierdzeniu jego zbędności dla postępowania karnego, które zostało nieprawomocne zakończone.

Na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2, ust. 2 pkt 5, § 17 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. W. W. kwotę 2 760,00 zł powiększone o 23 % podatku VAT tytułem nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu R. T. z urzędu. Ustawodawca określając wysokość stawek minimalnych za poszczególne czynności lub za udział w poszczególnych fazach postępowania dokonał precyzyjnego rozważania i uwzględnienia wszelkich okoliczności charakterystycznych dla danego typu spraw, przy pozostawieniu możliwości uwzględniania pewnych nadzwyczajnych, szczególnych okoliczności, które pojawiając się w danej sprawie zwiększają diametralnie nakład pracy niezbędnej do prawidłowej realizacji obowiązków profesjonalnego pełnomocnika procesowego. W niniejszej sprawie, która nie należała jednak do szczególnie zawiłych i obejmowała jeden zarzut, takich okoliczności nie dostrzeżono.

Na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 kpk zasądzono od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w części w kwocie po 5 000 zł wobec każdego z nich, w pozostałej części zwolniono oskarżonych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 5 Ustawy o opłatach w sprawach karnych wymierzono im opłaty w kwotach 400 zł i 600 zł. Sąd obciążył oskarżonych kosztami sądowymi związanymi z postępowaniem w części biorąc pod uwagę ich aktualną sytuację życiową i majątkową, nie znajdując podstaw do zwolnienia ich w całości z obowiązku ich uiszczenia. Wysokość opłat została ustalona w oparciu o art. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Patrycja Świtoń
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację:  Magdalena Bielecka,  Violetta Naumowicz ,  Elżbieta Pol-Lichocka
Data wytworzenia informacji: