XII C 354/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2022-04-28

Sygnatura akt XII C 354/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Wrocław, dnia 5 kwietnia 2022 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:Sędzia Ziemowit Barański

Protokolant:Paulina Kowalska

po rozpoznaniu w dniu 25 marca 2022 roku we Wrocławiu

na rozprawie sprawy z powództwa T. R.

przeciwko (...) S.A. w W.

- o zapłatę i ustalenie

I. ustala, że stosunek prawny kredytu z umowy kredytu hipotecznego nr (...) zawartej dnia 22.03.2005 r. pomiędzy (...) S.A. w K. (poprzednikiem prawnym pozwanego) i T. R. nie istnieje pomiędzy stronami niniejszego procesu wobec nieważności tej umowy.

II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda 180897,47 zł (sto osiemdziesiąt tysięcy osiemset dziewięćdziesiąt siedem złotych i czterdzieści siedem groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 3 grudnia 2020 roku do dnia zapłaty;

III. oddala powództwo w pozostałym zakresie;

IV. zasądza od pozwanego na rzecz powoda 11.817zł kosztów procesu.

Sygn. akt XII C 354/21

UZASADNIENIE

Powód T. R. domagał się w niniejszej sprawie z powodu nieważności umowy kredytu zawartej 22 marca 2005 roku z (...) S.A. z siedzibą w K., będącym poprzednikiem prawnym strony pozwanej – (...) S.A. z siedzibą w W. ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z tejże umowy, oraz zasądzenia od strony pozwanej na jego rzecz kwoty 180.897,47 zł świadczeń pobranych nienależnie w okresie od 15 marca 2011 r. do 17 września 2020 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 14 listopada 2020 r. do dnia zapłaty. W ramach roszczenia ewentualnego, powód wniósł o zasądzenie od strony pozwanej na jego rzecz kwoty 57.505,07 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 14 listopada 2020 r. do dnia zapłaty wobec uznania niektórych postanowień umowy kredytu za abuzywne. Powód domagał się również zasądzenia na jego rzecz od strony pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu (k. 5-15) powód powoływał się na nieważność umowy kredytu z alternatywnymi uzasadnieniami przyczyn tej nieważności, wskazując na naruszenie granic swobody umów wynikające z uprawnienia banku do jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań stron, jak również brak ekwiwalentności świadczeń stron oraz brak równego rozkładu ryzyka kontraktowego między stronami.

Strona pozwana wnosiła w odpowiedzi na pozew (k. 64-85) o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz od powoda kosztów procesu, obszernie uzasadniając zarówno zaprzeczenie tezom o nieważności umowy i abuzywności jakichkolwiek klauzul umownych, jak też powołując się na brak statusu konsumenta powoda, brak interesu prawnego w ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego z umowy kredytu, jak też zarzucając, że powodowi nie przysługuje prawo żądania zwrotu świadczenia nienależnego oraz wskazując, że roszczenia powoda są przedawnione.

Stanowiska stron nie zmieniły się w toku procesu, nie doszło do zmiany żądań i wniosków procesowych stron.

Sąd ustalił, co następuje:

W 2005 r. powód potrzebował pieniędzy na zakup domu. Powód korzystał z usług kilku pośredników finansowych, którzy przedstawiali mu oferty kredytów hipotecznych różnych banków. W taki sposób powód trafił do poprzednika prawnego pozwanego banku, (...) S.A. W banku powód dowiedział się, że jego zdolność kredytowa do zaciągnięcia kredytu w złotówkach nie pozwala na otrzymanie środków w takiej wysokości, która umożliwiłaby mu planowany zakup nieruchomości. Powód otrzymał jednak informację, że ma zdolność pozwalająca uzyskać kredyt denominowany do franka szwajcarskiego.

/przesłuchanie powoda, k. 241-242/

Powód wystąpił o zaproponowany kredyt denominowany.

We wniosku kredytowym zwrócił się o udzielenie mu kredytu, oznaczając:

- kwotę w PLN 275.000 zł, stanowiącą 109.435,31 CHF,

- walutę CHF,

- kurs kupna waluty z dnia złożenia wniosku: 2,5129,

- 30-letni okres kredytowania,

- cele: zakup domu jednorodzinnego (ul. (...), W.) oraz prace remontowe.

We wniosku zaznaczono, że spłata kredytu nastąpi w złotych. Cenę nieruchomości oznaczono na 245.000 zł, zaś pozostałe 30.000 zł miały zostać przeznaczone na remont.

Jako zabezpieczenie kredytu wskazano hipotekę na kredytowanej nieruchomości. Wnioskując o kredyt, powód wskazał, że źródło jego dochodów stanowi jednoosobowa działalność gospodarcza pod firmą (...).

/wniosek kredytowy, k. 90/

Przedmiotowa umowa była pierwszą umową kredytu, jaką powód zawarł. Powód otrzymał wzór umowy, który został ogólnikowo omówiony z doradcą kredytowym. Powodowi przedstawiano symulację zmian kursu waluty szwajcarskiej. Wahania kursów określano jako minimalne. Produkt banku przedstawiony został jako bezpieczny.

Powód nie prowadził indywidualnych negocjacji postanowień umowy ani nie próbował ich prowadzić (wyjątek stanowiły tu jednak marża oraz oprocentowanie).

Powód nie wliczał kosztów kredytu do prowadzonej działalności gospodarczej. Mieszka w kredytowanej nieruchomości, zarejestrował tam działalność, której jednak nie prowadzi pod tym adresem. Działalność gospodarcza powoda polega na tym, że powód jest inżynierem nadzorującym budowy dróg. W nieruchomości kredytowanej nie prowadzi księgowości ani nie trzyma dokumentów. Swoje czynności wykonuje poza nieruchomością, gdzie mieszka.

/przesłuchanie powoda, k. 240-242/

W dniu 22 marca 2005 r. powód zawarł z (...) S.A. z siedzibą w K. umowę kredytu hipotecznego nr (...). Bank udzielił powodowi kredytu denominowanego w kwocie 109.435,31 CHF (§ 2 ust. 1 umowy kredytu)

Kredyt przeznaczony był na zakup domu jednorodzinnego na rynku wtórnym oraz prace remontowe. Został udzielony na okres od dnia 22 marca 2005 r. do dnia 15 marca 2035 roku (§ 2 ust. 2 i 4).

Wskazano, że oprocentowanie kredytu jest zmienne i w dniu sporządzenia umowy wynosi 2,81833% w stosunku rocznym. Oprocentowanie stanowi sumę stawki LIBOR i marży banku w stałej wysokości 2%. Zmiana oprocentowania zależna jest od zmiany stopy stawki LIBOR (§ 4 ust. 1, 2 i 5). Zaznaczono, że na wniosek kredytobiorcy możliwa jest zmiana rodzaju oprocentowania ze stopy zmiennej na stałą, co wymaga zawarcia aneksu do umowy kredytu (§ 4 ust. 8).

Zabezpieczenie kredytu stanowić miała hipoteka zwykła na nieruchomości kredytowanej w wysokości 109.435,31 CHF oraz hipoteka kaucyjna do wysokości kwoty 64.100 CHF (§ 7 ust. 1).

Spłata kredytu miała następować w terminach i w wysokościach wskazanych przez bank w harmonogramie spłat, przesłanym do kredytobiorcy w ciągu 14 dni od dnia uruchomienia kredytu. Za dzień spłaty przyjęto dzień wpływu środków na rachunek kredytu. Kredyt miał być spłacany w równych ratach miesięcznych. Spłata następowała poprzez obciążenie rachunku kredytobiorcy, do którego kredytobiorca miał wystawić pełnomocnictwo, a bank pobierać środki tytułem spłaty zadłużenia. Ustalono, że spłata kredytu nastąpi w złotych zgodnie z postanowieniami załącznika nr 7 do umowy kredytu (§ 9 ust. 23, 4, 6, 8, 9).

Załącznik nr 7 do umowy kredytu zawierał oświadczenie kredytobiorcy o znajomości oraz wyjaśnieniu przez bank ryzyka zmiany kursu waluty i świadomości ponoszenia tego ryzyka przez kredytobiorcę (ust. 1 załącznika nr 7).

W pkt 2 tego załącznika wskazano, że kwota kredytu wypłacana jest w złotych po przeliczeniu według kursu kupna waluty kredytu obowiązującego w Banku w dniu wypłaty kwoty kredytu, zgodnie z Tabelą kursów walut (...) S.A. ogłaszaną w siedzibie banku z zastosowaniem zasad ustalania tych kursów obowiązujących w Banku. Ewentualna nadwyżka z różnic kursowych miała zostać wypłacona kredytobiorcy przelewem (ust. 2 pkt 2 i 3 załącznika).

Określono także, że kwota spłaty podlega przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu, obowiązującym w Banku w dniu dokonywania spłaty, zgodnie z wspomnianą wyżej Tabelą kursów walut (...) S.A (ust. 2 pkt 4 załącznika).

Bank mógł na pisemny wniosek kredytobiorcy dokonać zmiany warunków spłaty kredytu, w tym zmiany waluty. Decyzja w tym przedmiocie uzależniona miała być od pozytywnej oceny zdolności kredytowej kredytobiorcy. Określono również, że w przypadku istotnej zmiany kursu waluty kredytu i ocenienia przez bank, że zachodzi poważne zagrożenie spłaty kredytu, bank będzie uprawniony do wystąpienia do kredytobiorcy z wnioskiem o przewalutowanie kredytu na złotówki. W braku porozumienia w tej kwestii, strona pozwana otrzymywała uprawnienie do zmiany waluty kredytu i żądania dokonania zmian w jego zabezpieczeniu lub ustanowienia zabezpieczenia dodatkowego (§ 11 ust. 1, 2)

Podpisując umowę kredytu, powód oświadczył m.in., że otrzymał regulamin kredytowania, zapoznał się z postanowieniami umowy i wspomnianego regulaminu oraz wyraża zgodę na te postanowienia.

/umowa kredytu, k. 24-26; załącznik nr 7 do umowy kredytu, k. 28 odwrót/

Dnia 3 listopada 2009 r. strony zawarły aneks do umowy kredytu, zmieniając brzmienie niektórych postanowień umowy, nie zmieniając jednak mechanizmu denominacji.

/aneks, k. 34-35/

Uruchomienie kredytu nastąpiło jednorazowo, w dniu 5 kwietnia 2005 roku w ten sposób, że pozwany bank przelał kwotę 245.000 zł na rachunek zbywcy nieruchomości kredytowanej, a kwotę 32.584,72 zł na rachunek osobisty powoda. Pozostałą część stanowiła kredytowana prowizja i ubezpieczenie spłaty kredytu w okresie przejściowym.

/wniosek o wypłatę kredytu, k. 105; zaświadczenie, k. 42-45/

Wykonując umowę kredytu w okresie objętym pozwem, czyli od 15 marca 2011 r. do 17 września 2020 r., powód zapłacił pozwanemu bankowi łącznie nie mniej, niż 180.897,47 zł. Powód dokonywał spłaty w złotówkach.

/zaświadczenie k.42-45, historie rachunków bankowych – k 115-122/

Powód podjął próbę polubownego rozwiązania sporu. W reklamacji z dnia 27 października 2020 roku, działając przez pełnomocnika, powód zażądał od strony pozwanej zwrotu kwoty 269.638,51 zł nienależnie pobranych środków, powołując się na nieważność umowy kredytu. W przypadku zanegowania przez bank nieważności umowy – powód domagał się zwrotu kwoty 58.361,82 zł w związku z zawarciem przez bank w umowie kredytu niedozwolonych postanowień umownych.

Pismem z dnia 13 listopada 2020 r. strona pozwana odpowiedziała na reklamację odmownie.

/reklamacja, k. 36-38; pismo banku z dnia 13.11.2020 r., k. 40-41/

Pozwany (...) SA po zawarciu umowy przejął zorganizowaną część przedsiębiorstwa (...) obejmującą w szczególności prawa i obowiązki wynikające z przedmiotowej w sprawie umowy

/ poza sporem/

Ustalając stan faktyczny w sprawie, Sąd oparł się na przedstawionych przez strony dowodach z dokumentów oraz źródle osobowym w postaci przesłuchania powoda, dowodom tym zasadniczo dając wiarę wobec braku podstaw do ich odmiennej oceny. Nie zaistniały przesłanki aby przeprowadzić dowód z opinii biegłego, albowiem rozpoznanie niniejszej sprawy nie wymagało wiadomości specjalnych. Fakty objęte wnioskiem powoda (pkt 10 pozwu) oraz wnioskiem strony pozwanej (pkt 12 odpowiedzi na pozew) nie pozostawały istotne dla rozstrzygnięcia. Zaoferowany przez strony procesu materiał dowodowy okazał się wystarczający dla oceny zasadności roszczeń oraz ich wysokości. Sąd zważył jednocześnie, że stan faktyczny w sprawie był w dużej mierze bezsporny pomiędzy stronami, strony natomiast wyciągały zeń odmienne wnioski prawne.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

W ocenie Sądu rację miał powód, podnosząc w niniejszej sprawie, że umowa o kredyt zawarta przez niego z poprzednikiem prawnym strony pozwanej w dniu 22 marca 2005 r. jest nieważna, co skutkowało uwzględnieniem powództwa w całości co do roszczenia głównego.

Umowa łącząca strony jest nieważna w świetle art. 58 § 1 k.c., a to oznacza nieistnienie stosunku prawnego z tej umowy. Jako, że w myśl postanowień umowy powinna ona nadal być realizowana, a istnieje spór co do istnienia stosunku prawnego z tej umowy – powód posiada interes prawny w dokonaniu ustalenia co do istnienia tego stosunku, bądź nie.

Nieważność umowy oznacza, że świadczenia spełnione przez powoda są świadczeniami nienależnymi w rozumieniu art. 410 §1 k.c., zatem podlegają zwrotowi na jego rzecz. Strona pozwana nie zgłosiła żadnego zarzutu mogącego prawo powoda dochodzone w niniejszym procesie zniweczyć, bądź jego dochodzenie zatamować.

Zgodnie z art. 353 1 k.c., strony mogą swobodnie ułożyć stosunek zobowiązaniowy tak długo, jak jego treść i cel nie wykraczają poza właściwość stosunku, nie sprzeciwiają się ustawie i nie naruszają zasad współżycia społecznego. Naruszenie tej zasady skutkuje bezwzględną nieważnością czynności prawnej wobec jej sprzeczności z ustawą (art. 58 §1 k.c.) Z kolei zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione z nim indywidualnie nie wiążą go, jeśli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane jednoznacznie. W ocenie Sądu, niezależnie od sposobu zakwalifikowania niewątpliwie wadliwych postanowień umownych jako nieważne bądź tylko abuzywne, mamy w niniejszej sprawie do czynienia z sytuacją, w której finalnie umowa musi być traktowana jako nieważna. Różnica w tym względzie polega wyłącznie na tym, jak przedstawia się mechanizm prowadzący do nieważności umowy, skutek jest bowiem taki sam i jest nim nieważność umowy na podstawie art. 58 §1 k.c.

Na wstępie wskazać należy, że powód prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...). Wbrew twierdzeniom strony pozwanej, powód zawarł kwestionowaną umowę kredytu jako konsument w rozumieniu art. 22 1 k.c. Powód zamierzał kupić dom jednorodzinny i wyremontować go, cel ten został jasno określony we wniosku kredytowym, a następnie w umowie. Nie przedstawiono żadnego dowodu, który mógłby świadczyć o innym wykorzystaniu środków pochodzących z kredytu przez powoda.

Działalność powoda, z uwagi na jej charakter (nadzorowanie robót budowlanych w branży drogowej), nie jest w nieruchomości kredytowanej wykonywana. Powód nie wliczał kosztów kredytu do prowadzonej działalności gospodarczej, posiada zewnętrzną obsługę księgową. Nieruchomość kredytowana spełnia jedynie cele mieszkaniowe. Powód zarejestrował pod adresem nieruchomości kredytowanej prowadzoną działalność wyłącznie ze względów ewidencyjnych. Przyjęcie, że umowa kredytu zawarta między stronami nie ma charakteru konsumenckiego jedynie ze względu na to, że powód prowadzi działalność gospodarczą i zarejestrował ją w nieruchomości, w której mieszka, a jaka stanowi zabezpieczenie kredytu, jawi się jako wysoce nieracjonalne i zbyt daleko idące. Należało zatem ocenić, że zawarcie przez powoda umowy kredytu ze stroną pozwaną pozostawało niezwiązane bezpośrednio z działalnością gospodarczą powoda, a zatem nie można odmówić mu statusu konsumenta. Przy aprobacie dla takiej argumentacji w roli konsumenta nie występowałby zaciągając kredyt na zakup mieszkania nikt, kto wykonuje jakiekolwiek czynności zawodowe w nieruchomości w której mieszka. Na przykład konsumentem nie byłby zaciągający kredyt mieszkaniowy:

- sędzia, sporządzający niekiedy uzasadnienia orzeczeń w miejscu zamieszkania albo adwokat czytający w miejscu zamieszkania te uzasadnienia i piszący apelacje od tych orzeczeń

- nauczyciel, poprawiający sprawdziany i wypełniający arkusze ocen w miejscu zamieszkania

- hydraulik, który wprawdzie zarejestrował działalność gospodarczą w innym miejscu, ale przechowuje w miejscu zamieszkania podstawowy zestaw narzędzi na wypadek konieczności szybkiego wyjazdu w razie wezwania do usunięcia awarii.

Każda z tych osób w jakimś zakresie wykorzystuje przecież przedmiot kredytowania do działalności zawodowej. Podobnie jednak, jak w opisanych przykładach, a nawet jeszcze dobitniej w wypadku powoda widać, że związek działalności gospodarczej z celem kredytowania jest marginalny i pomijalny.

Zgodnie z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym w marcu 2005 r., przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy, na czas oznaczony w umowie, kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności: strony umowy, kwotę i walutę kredytu, cel, na który kredyt został udzielony, zasady i termin spłaty kredytu, wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany, sposób zabezpieczenia spłaty kredytu, zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu, terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych, wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje oraz warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy.

W ocenie Sądu należy opowiedzieć się za poglądem wskazującym, iż postanowienia kształtujące mechanizm denominacyjny, indeksacyjny, czy też waloryzacyjny stanowią postanowienia kształtujące główne świadczenia stron. W świetle najnowszego orzecznictwa, w tym w szczególności wyroków Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 roku (III CSK 159/17) i 9 maja 2019 roku ( I CSK 242/19), a przede wszystkim wyroku z 11 grudnia 2018 roku w sprawie V CSK 382/18, nie powinno jednak budzić wątpliwości, że postanowienia te muszą być objęte zakresem kontroli z punktu widzenia abuzywności, skoro nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Ten brak jednoznacznego sformułowania, o którym mowa w art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c., jest właśnie zasadniczą przesłanką dla przyjęcia abuzywności klauzul konstruujących mechanizm indeksacji. Konsument bowiem na samym wstępie realizacji umowy ani nigdy potem w oparciu o tak skonstruowaną umowę, nie jest w stanie określić, jak została ustalona wysokość jego zobowiązania, w oparciu o jakie zobiektywizowane i skonkretyzowane kryteria.

Umowa kredytu została zawarta przy użyciu wzorca stworzonego przez poprzednika prawnego pozwanego. Pozwany bank nie dowiódł, aby klauzule waloryzacyjne zawarte w umowie zostały z powodem uzgodnione indywidualnie. Warto przy tym podkreślić, że akceptacja postanowień umowy przez konsumenta wyrażająca się w oświadczeniu woli o zawarciu umowy, nie jest jednoznaczna z realnym wpływem konsumenta na jej treść – jest to jedynie przesłanka przyjęcia, że umowę zawarto. Żadne z istotnych postanowień, za wyjątkiem kwoty kredytu i czasu trwania umowy, ewentualnie wysokości oprocentowania i marży banku, nie zostało uzgodnione indywidualnie z powodem. Kwestia wyboru kredytu z waloryzacją do waluty szwajcarskiej, sama w sobie, nie oznacza wynegocjowania indywidualnie konkretnego mechanizmu indeksacji.

Zgodnie z pkt 2 załącznika nr 7 do umowy kredytu, kwota kredytu wypłacana jest w złotych po przeliczeniu według kursu kupna waluty kredytu obowiązującego w Banku w dniu wypłaty kwoty kredytu, zgodnie z Tabelą kursów walut (...) ogłaszaną w siedzibie Banku z zastosowaniem zasad ustalania tych kursów obowiązujących w Banku. Natomiast kwota spłaty podlega przeliczeniu na złote po kursie sprzedaży waluty kredytu, obowiązującym w Banku w dniu dokonywania spłaty, zgodnie ze wspomnianą wyżej Tabelą kursów walut (...)

Już zatem na etapie określania wysokości zobowiązania w związku z uruchomieniem kredytu nastąpiło odwołanie do kursu ustalonego jednostronnie przez pozwany bank - bez jakiegokolwiek wpływu na powyższe powoda. Zarówno wskazany załącznik nr 7 do umowy kredytu, jak i postanowienia samej umowy oraz pozostałe załączniki, nie zawierają przy tym jakichkolwiek sprawdzalnych postanowień czy reguł opisujących mechanizm wyznaczania kursów, a w konsekwencji wysokości zobowiązania powoda zaciągniętego na długi okres 30 lat. Poprzez powyższy zapis, strona pozwana uzyskała uprawnienie do całkowicie jednostronnego określenia zarówno wysokości kursów, jak i tym samym wysokości zobowiązania powoda.

Powód nie miał na etapie zawierania umowy realnej możliwości samodzielnego określenia rozmiaru własnego zobowiązania wobec banku. Umowa nie określała ani kursu CHF wobec złotego, ani też, poza odesłaniem do załącznika nr 7, a tam – do Tabeli kursów walut, sposobu ustalania kursu na potrzeby wyliczenia zobowiązania powoda na datę zawarcia umowy, a następnie uruchomienia kredytu. Środki uruchomione zostały w innej dacie niż podpisanie umowy. Powód nie był w stanie nawet wyliczyć, ile musiałby pozwanemu bankowi zapłacić, gdyby zdecydował się na spłacenie zobowiązania w całości jeszcze tego samego dnia, kiedy je zaciągnął, czyli w dacie podpisania umowy kredytu.

Ani w umowie, ani w regulaminie kredytowania, nie zostały zamieszczone żadne zapisy wyjaśniające sposoby ustalenia tabeli kursów; brak również w tych dokumentach wykazania parametrów albo wskaźników, które pozwany bank mógł brać pod uwagę ustalając tabelę kursów.

Konkludując, kurs zakupu i sprzedaży ustalany był przez pozwany bank, który nie wskazał ani w samej umowie kredytu, ani też w jej ogólnych warunkach metody wyliczania tych kursów, poddającej się sprawdzeniu. Miernik waloryzacji stosowany do przeliczenia świadczenia pieniężnego winien mieć charakter obiektywny, niezależny od woli jednej ze stron. Natomiast mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.01.2016 r., sygn. akt I CSK 149/14). Nawet, jeżeli tabele kursowe były sporządzane na podstawie wyjściowych danych transakcyjnych z rynku międzybankowego, niezależnych od banku (np. poprzez system R.), to i tak metody ustalania kursów nie były uzgadniane w ramach indywidualnych, jednostkowych umów. Wewnętrzne regulacje strony pozwanej nawet, jeśli istniały, pozostają bez znaczenia, albowiem nie były w żadnej mierze elementem treści umowy i stanowią wyłącznie dowód na stosowaną przez bank praktykę, a co warto podkreślić – mogły przecież w każdej chwili ulec zmianie.

W dacie uruchomienia kredytu strona pozwana stosowała kurs kupna waluty według Tabeli kursów walut z dnia wypłaty środków, zaś w dacie spłaty rat kapitałowo-odsetkowych – kurs sprzedaży waluty według Tabeli kursów walut z dnia spłaty. Zastosowanie innego kursu dla przeliczenia kredytu uruchamianego (kursu kupna) oraz innego kursu dla przeliczenia kredytu spłacanego (kursu sprzedaży) prowadzi do uzyskania przez bank dodatkowej korzyści finansowej wynikłej z różnicy między tymi kursami. Na tym polega istota tzw. spreadu walutowego. Na potrzeby przeliczenia kredytu do waluty obcej należało przyjąć kurs ustalany według tej samej jednolitej metody – albo każdorazowo kurs kupna, albo każdorazowo kurs sprzedaży albo też jakąś postać kursu uśrednionego, lecz w każdym razie niezależnego od stron umowy, np. kursu ogłaszanego przez NBP z dnia zawarcia umowy oraz z dnia płatności kolejnej raty kredytu. Rozbieżność stosowanych kursów stanowi korzyść wyłącznie dla banku udzielającego kredytu, a nie dla kredytobiorcy będącego konsumentem. Brak wiedzy o mechanizmie kształtowania spreadu po stronie konsumenta dodatkowo jeszcze narusza interes konsumenta w taki sposób, że zaburza także konkurencyjność ofert i możliwość ich oceny przez konsumenta. Nie może on ocenić, czy w istocie oferta kredytu denominowanego jest dla niego korzystniejsza od oferty złotowej bez elementu waloryzacji, skoro nie wie w istocie konsument, jak będzie się przedstawić dodatkowy poziom kosztów związanych z realizacją umowy.

Mechanizm przeliczeniowy, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii określenia rozmiaru zobowiązania kredytobiorcy, a jednocześnie określenia poziomów wymagalnych od konsumenta poszczególnych świadczeń cząstkowych (rat kredytu) i daje przez to przedsiębiorcy blankietową kompetencję do tego, by stwierdzać, czy zobowiązanie zostało właściwie wykonane, pozostaje niedozwolona. Odpowiada to przesłankom określonym w art. 385 3 pkt 11 k.c., ponieważ to kontrahent konsumenta ma wyłączną kompetencję do określania, czy konsument właściwie spełnił świadczenie. Spełnione zostają także przesłanki 385 3 pkt 20 kc bowiem tak skonstruowane zapisy umowy kredytu przyznają przedsiębiorcy uprawnienie do dowolnego określenia świadczenia, jakie ma spełnić konsument. Również w orzecznictwie nie budzi żadnych wątpliwości, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi jednostronną swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interes konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a poprzez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 §1 k.c. (por. m. in. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 10 czerwca 2020 r. I ACa 123/20, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 16 listopada 2020 r. I ACa 1531/19, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 14 sierpnia 2020 r. I ACa 865/18, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18).

Umowa zawarta pomiędzy stronami niniejszego postepowania obciążała ryzykiem walutowym kredytobiorcę – powoda i praktycznie tylko jego. Ten nierówny rozkład ryzyka prowadził do rażącego naruszenia interesu konsumenta, albowiem nie istniało żadne narzędzie, które pozwalałoby na ograniczenie tego ryzyka. Mechanizm walutowy zawarty w spornej umowie nie został wynegocjowany indywidualnie. W swojej konstrukcji był niczym nieograniczony. Postanowienia umowy obarczające ryzykiem jedną ze stron stosunku prawnego, przy tym nie dające żadnych narzędzi do jego kontrolowania i limitowania, należało ocenić negatywnie i uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem. Dodatkowo w realiach przedmiotowej sprawy trudno przyjąć, by strona pozwana w sposób należyty i rzetelny wypełniła obowiązek informacyjny względem powoda w zakresie ryzyka walutowego. Co oczywiste i co wprost wynika z dokumentów, powód dokonał wyboru kredytu denominowanego do CHF samodzielnie w tym sensie, że zdecydował się na wybór konkretnej oferty. Z żadnego jednak dowodu nie wynika, by przed zawarciem umowy została mu udzielona rzetelna informacja w kwestii ryzyka związanego z zaciągnięciem kredytu odnoszonego do waluty obcej.

Sąd nie uważa, aby złożenie podpisu pod oświadczeniem o znajomości oraz wyjaśnieniu przez bank ryzyka zmiany kursu waluty i świadomości ponoszenia tego ryzyka przez kredytobiorcę było równoznaczne z tym, że faktycznie to ryzyko walutowe zostało powodowi wytłumaczone, zważając przy tym, że umowa nie określała, jak przeliczane są kursy i na czym w zasadzie denominacja do franka szwajcarskiego ma polegać. Jak wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, konsument powinien być poinformowany w taki sposób, by jednoznacznym było dla niego, że ryzyko dewaluacji waluty, w której osiąga dochody, względem waluty kredytu, może w określonych sytuacjach, być trudne do udźwignięcia. Jednocześnie przedsiębiorca powinien umożliwić kredytobiorcy zapoznanie się z możliwymi scenariuszami wzrostu lub spadku waluty i oszacowania możliwości wpływu tego na skonkretyzowane zobowiązania (Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 20 września 2017 r., C-186/16). Tymczasem powodowi przedstawiono jedynie symulację zmian kursu w latach poprzedzających zawarcie umowy kredytu, mówiąc przy tym, że wahania waluty franka szwajcarskiego są minimalne, co trudno uznać za jednoznaczne poinformowanie o możliwych zagrożeniach powiązanych z ryzykiem walutowym.

Eliminacja postanowień umowy stanowiących określenie głównych świadczeń jej stron prowadzi do sytuacji, że jeśli nie uznawać umowy za nieważną z powodu nieoznaczenia kwoty kredytu, i tak po eliminacji tychże postanowień z umowy na podstawie art. 385 1 k.p.c., nie sposób umowy kredytu wykonać. Nie można bowiem ani oznaczyć wysokości kwoty udzielonego kredytu w walucie polskiej ani sposobu jego spłaty i wysokości kwoty podlegającej zwrotowi. Przyjąć jednocześnie należy, że intencją stron oczywiście nie było zawarcie umowy kredytu o charakterze czysto walutowym. Gdyby nawet zresztą tak było, to i tak wszystkie świadczenia spełnione na podstawie umowy przez powoda byłyby nienależne, bo wykonanie umowy kredytu walutowego polegające na wypłacie powodowi waluty szwajcarskiej nie nastąpiło, zatem powód nie jest zobowiązany spełniać świadczenia polegającego na zwrocie kredytu. Uiszczone zaś z tego tytułu sumy stanowiłyby i tak świadczenie nienależne.

Zdaniem Sądu, z uwagi na eliminację klauzuli obejmującej przeliczenie kwoty kredytu oznaczonej w walucie szwajcarskiej i jednocześnie jako równowartość tej kwoty w walucie polskiej oraz usunięcie klauzuli zmiennego oprocentowania w obecnym kształcie, mamy do czynienia z nieważnością umowy.

Ustawowym skutkiem wyeliminowania z umowy klauzul niedozwolonych jest niezwiązanie nimi konsumenta. W sytuacji, w której z umowy kredytu eliminujemy postanowienia kształtujące poziom zobowiązania konsumenta i rozmiar jego świadczeń, to zasadnym staje się twierdzenie, że w umowie brak jest postanowień pozwalających na ocenę, jak konsument ma wykonywać zobowiązanie oraz do czego jest właściwie zobowiązany. Oczywiście wadliwymi będą jakiekolwiek próby poszukiwania rozwiązania poprzez wstawienie w to miejsce kursu sprawiedliwego, odpowiadającego ustalonym zwyczajom, zasadom współżycia społecznego. Nieuczciwe postanowienia waloryzacyjne nie powinny być bowiem zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym, opartym na przepisach kodeksu cywilnego. Zakaz takiego działania wynika wprost zarówno z art. 385 1 § 2 k.c. jak i z art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady UE 93/13/EWG. W tym zakresie Sąd podziela w całości stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy m. in. w wyrokach z 9 maja 2019 r. I CSK 242/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r. III CSK 159/17, czy z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18.

Dalej, wskazać należy że oczywiście regułą wynikającą z art. 385 1§2 k.c. jest dalsze obowiązywanie umowy. Oznacza to jednak tyle, że umowa ta musi zostać ponownie oceniona z perspektywy jej ważności. Jeśli po eliminacji klauzul abuzywnych umowy nie da się wykonać, może się okazać nieważna. Oczywiście też celem eliminacji klauzul abuzywnych jest przede wszystkim zachowanie umów w mocy przy przywróceniu równowagi między stronami. Ale nie można zapominać, że zachowanie umów w mocy ma na celu – jak cały system ochrony konsumentów – przede wszystkim ochronę właśnie tych osób, a nie ochronę stosujących nieuczciwe warunki umowne przedsiębiorców przed konsekwencjami upadku umów. Może zatem jak w analizowanym przypadku być tak, że jedynym możliwym sposobem przywrócenia równowagi będzie swoista „opcja zerowa” odpowiadająca rozliczeniu stron nieważnego kontraktu i jego upadkowi.

Po eliminacji mechanizmu przeliczenia w umowie kredytu, przy braku jakiejkolwiek możliwości zastąpienia go odmiennym, uczciwym mechanizmem, umowa musi zatem upaść, bo po eliminacji tych postanowień w umowie nie istnieją elementy, o jakich mowa w art. 69 ust. 2 pkt 2 (kwota kredytu podlegająca zwrotowi), pkt 4 (zasady zwrotu kredytu – a zatem również zasady określające mechanizm waloryzacji) i pkt 5 (zasady ustalania i zmiany oprocentowania), tj. przedmiotowo istotne elementy treści umowy kredytu. Skoro więc pozbawiona elementów abuzywnych umowa nie ma elementów obligatoryjnych wymaganych przepisem art. 69 prawa bankowego, staje się nieważna z mocy art. 58 § 1 k.c. jako sprzeczna z ustawą.

Dodać należy, że nie ma wątpliwości, iż w niniejszej sprawie powód nie udzielił następczej zgody na stosowanie w stosunku do niego klauzul abuzywnych ani na jakąkolwiek modyfikację umowy mającą na celu ich eliminację z umowy.

W konsekwencji, w omawianej sprawie należy uznać, że umowa zawarta w dniu 22 marca 2005 r., z uwagi na bezskuteczność wskazanych wyżej klauzul umownych, jest nieważna ze względu na odpadnięcie koniecznych składników (essentialia negotii) umowy nazwanej kredytu bankowego. Nawet jednak gdyby powyższe rozumowanie uznać za błędne, to i tak umowę zawartą między stronami należałoby uznać za nieważną z uwagi na sprzeczność z prawem (art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 69 ust. 2 pkt 5 i art. 76 ustawy Prawo bankowe) oraz naturą stosunku zobowiązaniowego (art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 353 1 k.c.

Nie budzi wątpliwości Sądu interes prawny powoda w stwierdzeniu nieistnienia stosunku prawnego z nieważnej umowy. Wbrew stanowisku pozwanej interes ten istnieje, gdyż wyłącznie orzeczeniem ustalającym przesądzić można na przyszłość kwestię wzajemnych obowiązków stron z umowy kredytu w części, w jakiej nie została ona wykonana. Umowa nie została jeszcze wykonana zgodnie z jej treścią. Pozwany oczekuje, że powód ją wykona i będzie spłacać kredyt na dotychczasowych zasadach. Pozwany uważa się także za uprawnionego z hipoteki zabezpieczającej kredyt. Nawet orzeczenie zasądzające zwrot nienależnych świadczeń przy przesłankowym przyjęciu, że umowa jest nieważna, nie może na przyszłość przesądzać o wzajemnych uprawnieniach i obowiązkach stron i nie obejmie kwestii ważności umowy powagą rzeczy osądzonej (por. art. 365 – 366 kpc). Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 189 k.p.c. oraz pozostałych cytowanych wyżej przepisów prawa materialnego, wyrokowano jak w punkcie I sentencji wyroku.

Gdy umowa dotknięta jest bezwzględną nieważnością (również wtórnie wskutek eliminacji klauzul niedozwolonych), spełnione na jej podstawie świadczenia są nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 in fine k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 405 k.c. i w konsekwencji podlegają zwrotowi. Brak jest przy tym podstaw do stosowania tzw. teorii „salda”, zakładającej, że o zwrocie tak spełnionych świadczeń decyduje wynik rozliczeń stron per saldo, czyli, że za bezpodstawnie wzbogaconą i obowiązaną do zwrotu uzyskanych świadczeń można uważać tylko tę stronę nieważnego kontraktu, która otrzymała więcej, niż kontrahent. W realiach przedmiotowej sprawy należało uwzględnić żądanie powoda zasądzenia tytułem zwrotu świadczeń nienależnych sum pieniężnych uiszczonych w związku z realizacją przedmiotowej umowy w łącznej kwocie 180.897,47zł.

Jak wynika z przedłożonego przez powoda zaświadczenia banku, w okresie objętym żądaniem pozwu, tj. od dnia 15 marca 2011 r. do dnia 17 września 2020 r., na podstawie nieważnej umowy o kredyt powód wpłacił na rzecz strony pozwanej kwotę na pewno nie niższą, niż 180.897,47 zł.

Roszczenie powoda nie jest z pewnością przedawnione, bo przedawnia się z upływem terminu podstawowego z art. 118 k.c., który obecnie wynosi 6 lat, natomiast w niniejszej sprawie będzie to okres 10 lat, bowiem zgodnie z art. 5 ust. 3 ustawy z 13.04.2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw „do przysługujących konsumentowi roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, których terminy przedawnienia są określone w art. 118 i art. 125 §1 ustawy zmienianej w art. 1, stosuje się przepisy ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu dotychczasowym”. W niniejszym procesie powód dochodził wyłącznie roszczeń spełnionych na 10 lat przed wniesieniem pozwu, a więc na pewno, niezależnie od możliwych koncepcji oceny początku biegu przedawnienia nieprzedawnionych. Natomiast roszczenie o ustalenie może być dochodzone w każdym czasie. W świetle art. 120§1 k.c. niezależnie od powyższego, niewłaściwe byłoby przyjęcie, przedawnienia w sytuacji, w której powód nie wiedział o wadliwościach umowy mogących skutkować jej nieważnością, a ten stan rzeczy, w ocenie Sądu, nie nastąpił wcześniej, niż zgłoszenie przez powoda reklamacji dotyczącej spornej umowy kredytu w dniu 27 października 2020 roku. W każdym razie zaś wykazanie faktów mających świadczyć o początku biegu przedawnienia spoczywa w myśl art. 6 k.c. na pozwanym, który na przedawnienie się powołuje.

Pozwana nie sformułowała żadnych zarzutów tamujących ani niweczących, które mogłyby spowodować odmowę udzielenia ochrony prawnej powodowi.

Reklamację skierowaną przez powoda do strony pozwanej w opinii Sądu należy potraktować jako wezwanie do zapłaty. W treści pisma, powód wezwał bank do zwrotu nienależnie pobranych świadczeń w związku z nieważnością umowy w terminie 30 dni od dnia doręczenia reklamacji. Z odmownej odpowiedzi strony pozwanej na przedmiotowe pismo wynika, iż reklamacja została doręczona do banku dnia 2 listopada 2020 roku. Termin 30 dni, na rozpatrzenie reklamacji upłynął wraz z dniem 2 grudnia 2020 roku i in concreto należałoby także uznać termin ten za niezwłoczny, o jakim mowa w art. 455 k.c.

Stan opóźnienia w rozumieniu art. 481 § 1 k.c. powstał zatem dnia kolejnego, tj. 3 grudnia 2020 roku i właśnie od tej daty w oparciu o powołany przepis należą się powodowi odsetki w wysokości określonej w art. 481 § 2 k.c. Stąd też należało oddalić powództwo w minimalnym zakresie dotyczącym roszczenia powoda o odsetki liczone od dnia 14 listopada 2020 roku.

Mając te kwestie na względzie w oparciu o powołane podstawy prawne należało orzec jak w punkcie drugim.

Orzeczenie co do kosztów wydano w oparciu o art. 100 zdanie drugie w zw. z art. 98 k.p.c. Powód wygrał proces w całości. Koszty poniesione przez powoda obejmowały wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej, albowiem niniejszy proces nie wymagał ponadprzeciętnego nakładu pracy, tj. 10.800 zł, a także opłatę skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł oraz kwotę 1.000 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu. Łącznie jest to kwota 11.817 złotych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Majewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Ziemowit Barański
Data wytworzenia informacji: