XII C 856/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2021-08-09
Opublikowanie niniejszego dokumentu w Portalu Informacyjnym stanowi doręczenie go adwokatowi, radcy prawnemu, rzecznikowi patentowemu lub Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej ustanowionym w sprawie.
Sygnatura akt XII C 856/20
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
24 czerwca 2021 roku
Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny w następującym składzie:
Przewodniczący:SSO Ziemowit Barański
Protokolant:Paulina Kowalska
po rozpoznaniu w dniu 25 maja 2021 roku we Wrocławiu
na rozprawie sprawy z powództwa Ł. S., K. S.
przeciwko (...) S.A w W.
- o zapłatę i ustalenie
I. ustala nieistnienie stosunku prawnego z umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...)waloryzowany kursem CHF z dnia 10 stycznia 2008 r. zawartej między powodami a pozwanym;
II. zasądza na rzecz powodów Ł. S. i K. S.:
a. po 7475, 11 zł (siedem tysięcy czterysta siedemdziesiąt pięć złotych i jedenaście groszy) na rzecz każdego z powodów
b. po 13 337, 52 CHF (trzynaście tysięcy trzysta trzydzieści siedem franków szwajcarskich i pięćdziesiąt dwa centymy) na rzecz każdego z powodów
w każdym przypadku z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 27 listopada 2020 roku do dnia zapłaty;
III. oddala powództwo w pozostałej części
IV. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów po 11317 zł kosztów procesu
XII C 856/20
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 5 sierpnia 2020 r. powodowie Ł. S. i K. S. domagali się od strony pozwanej (...) S.A. z siedzibą w W. zapłaty na ich rzecz w częściach równych kwoty 14.950,22 zł oraz 26.675,04 CHF z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF z dnia 10 stycznia 2008 r. zawartej pomiędzy powodami a stroną pozwaną.
W wypadku nie uwzględnienia tak sformułowanego żądania, powodowie domagali się ewentualnie ustalenia, że powodów nie wiążą postanowienia umowy o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) nr (...) z dnia 10 stycznia 2008 r. normujące mechanizm waloryzacji udzielonego powodom kredytu oraz zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powodów częściach równych kwoty 5.155,64 zł oraz kwoty 26.675,04 CHF ponownie z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Ponadto powodowie domagali się od strony pozwanej zasądzenia na ich rzecz solidarnie kosztów procesu według norm przepisanych.
Powodowie podnoszą uzasadniając tezę o nieważności umowy m.in:
- w umowie zastosowano dwa różne mierniki tj. kurs kupna CHF przy uruchomieniu kredytu, a następnie kurs sprzedaży CHF przy miesięcznych spłatach rat kredytowych,
- umowa jest sprzeczna z przepisami prawa tj. z art. 69 ustawy Prawo bankowe i zasadą nominalizmu,
- w umowie nie doszło do uzgodnienia wysokości świadczenia Kredytobiorców,
- powodowie nie zostali dostatecznie poinformowani przez pracowników banku odnośnie mechanizmów indeksacji oraz ryzyka zmienności kursów walut,
- umowa narusza zasadę swobody umów – jest niezgodna z naturą stosunku kredytu i sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Ponadto powodowie stwierdzili, że umowa zawiera postanowienia abuzywne dotyczące waloryzacji umowy kursem waluty CHF tj. § 1 ust. 3 i 3A, § 7 ust. 1 oraz §11 ust. 2 zd. 2 i ust. 4 umowy. Powodowie podnieśli, ze zakwestionowane klauzule spełniają wszystkie przesłanki niezbędne do uznania ich za postanowienia abuzywne. Powodowie stanęli na stanowisku, że po usunięciu spornych klauzul nie ma możliwości wypełnienia tak powstałej „luki” przepisami dyspozytywnymi. A zatem zdaniem powodów, abuzywność części postanowień umownych prowadzi do upadku umowy w całości.
Powodowie w ramach żądania ewentualnego wskazali natomiast, że w razie braku przychylenia się przez Sąd do argumentacji dotyczącej upadku umowy w całości, należałoby uznać, że wyeliminowanie spornych klauzul z treści stosunku prawnego prowadzi do uznania umowy za umowę kredytu hipotecznego wyrażoną w złotych, niezawierającą w ogóle mechanizmu waloryzacji, z pozostawieniem jednak wszelkich pozostałych zapisów umowy, w tym oprocentowania kredytu stawką właściwą dla waluty CHF tj. stawką oprocentowania LIBOR.
/pozew k. 4-34/
W odpowiedzi na pozew strona pozwana (...) S.A. w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie solidarnie od powodów kosztów procesu.
Strona pozwana wskazała, że twierdzenia powodów odnośnie niezgodności umowy kredytu z obowiązującymi przepisami prawa są bezpodstawne, a dopuszczalność indeksacji kredytu do waluty obcej została przesądzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego, sądów powszechnych oraz organów wspólnotowych.
Odnosząc się do podniesionego przez powodów zarzutu abuzywności klauzul umownych, strona pozwana wskazała, że kurs walutowy wyznaczają uwarunkowania rynkowe (popyt i podaż), a nie bank. Zdaniem pozwanej, bank jedynie określa aktualny kurs w oparciu o wartości rynkowe, tj. dostępne w danym momencie na rynku oferty kupna i sprzedaży walut.
Strona pozwana wskazała, że powodowie zostali poinformowani o ryzykach i kosztach związanych z udzielonym kredytem, o czym mają świadczyć podpisane przez nich oświadczenia złożone w toku ubiegania się o kredyt.
/odpowiedź na pozew k. 87-136/
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Powodowie Ł. S. i K. S., wówczas i obecnie będący partnerami życiowymi w związku nieformalnym, starali się o uzyskanie kredytu na zakup niezabudowanej nieruchomości gruntowej. Poza uzyskaniem kredytu w wysokości ceny nabycia nieruchomości powodowie byli również zainteresowani kredytowaniem opłat okołokredytowych.
Powodowie skontaktowali się z pośrednikiem kredytowym – (...) S.A., bo tam pracował były mąż powódki. Pracownik tej instytucji zaproponował im kredyt indeksowany do waluty szwajcarskiej, wskazując, że oferta (...) S.A. jest najbardziej atrakcyjna. Pracownik pośrednika zapewniał powodów, że kredyt odnoszący się do kursu CHF jest korzystny finansowo, a waluta szwajcarska odznacza się stabilnością.
/przesłuchanie powodów – protokół rozprawy z 26 maja 2021 r. k. 215-220/
We wniosku o udzielenie kredytu powodowie wskazali, że wnioskują o kwotę 196.784 zł. w tym opłaty około pożyczkowe 17.889 zł, walutą kredytu miał być CHF. Wniosek złożono u pośrednika 26.11.2007, a do banku trafił 7.12.2007.
/wniosek o udzielenie kredytu k.160-168/
W związku z pozytywną weryfikacją zdolności kredytowej powodów, bank przychylił się do ich wniosku o udzielenie kredytu i wydał pozytywną decyzję kredytową. Określono w niej kwotę kredytu na 182 820 zł, oznaczono też wg kursu kupnu z dnia 28 grudnia 2007 wartość tej kwoty w CHF na 86 138, 33 zł, okres kredytowania na 360 miesięcy.
/decyzja kredytowa z dnia 31 grudnia 2007 r. k. 178-180/
Powodowie podpisali dokument „Oświadczenie dla kredytów i pożyczek hipotecznych” w którym wskazane zostało, że przedstawiciel banku w pierwszej kolejności przedstawił pozwanej ofertę w walucie polskiej. Po zapoznaniu się z tą ofertą powodowie zdecydowali się o wyborze oferty w walucie denominowanej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z produktem, a w szczególności, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty oraz wzrost zadłużenia. Ponadto powodowie oświadczyli, że zostali poinformowani o jednoczesnym ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej polegającym na tym, że w wyniku niekorzystnej zmiany stopy procentowej może ulec zwiększeniu comiesięczna rata spłaty kredytu oraz wartość całego zobowiązania. Wskazali, że są świadomi ponoszenia obu ryzyk . Wskazali, że przedstawiciel banku poinformował o kosztach obsługi kredytu w wyniku no korzystnej zmiany kursu walutowego oraz zmiany stopy procentowej.
/oświadczenie dla kredytów i pożyczek hipotecznych, k. 152-153/
W dniu 10 stycznia 2008 r. powodowie zawarli ze stroną pozwaną – wtedy działającą pod nazwą (...) w W. – (...) w Ł., zwanym w umowie (...) umowę o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF. Oznaczono ją numerem (...).
W przedmiotowej umowie strony określiły cel kredytu – sfinansowanie zakupu niezabudowanej nieruchomości gruntowej oznaczonej nr (...) położonej w miejscowości C. oraz sfinansowanie opłat okołokredytowych.
Kwota kredytu wynosiła 182.820 zł, okres kredytowania 360 miesięcy, a oprocentowanie kredytu na dzień wydania decyzji wynosiło 3,88% przy marży 1,10%. Ustalono, że spłata nastąpi w równych ratach kapitałowo-odsetkowych.
W § 1 ust. 3 zaznaczono, że walutą waloryzacji jest CHF. W § 1 ust. 3A umowy określono, że „Kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 2007-12-28 według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) wynosi 86.138,33 CHF. Kwota niniejsza ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania Banku. Wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu, może być różna od podanej w niniejszym punkcie”.
W § 7 ust. 1 umowy wskazano z kolei, że „(...) udziela Kredytobiorcy, na Jego wniosek, Kredytu hipotecznego przeznaczonego na cel określony w § 1 ust. 1, zwanego dalej Kredytem, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty CHF wg tabeli kursowej (...) Kwota Kredytu wyrażona w walucie CHF jest określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) z dnia i godziny uruchomienia Kredytu”.
Zgodnie z § 11 ust. 4 umowy „raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”.
§ 13 ust. 6 umowy stanowi, że „wcześniejsza spłata całości Kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty powoduje, że kwota spłaty jest przeliczana po kursie sprzedaży CHF, z tabeli kursowej (...), obowiązującym na dzień i godzinę spłaty”.
W § 29 ust. 1 umowy znajduje się oświadczenie, że Kredytobiorca został dokładnie zapoznany z warunkami udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i że w pełni je akceptuje. Jest świadomy, że z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu. Z kolei w § 29 ust. 2 umowy powodowie oświadczyli że kredytobiorca został dokładnie zapoznany z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i że w pełni je akceptuje.
W § 10 umowy określono, iż oprocentowanie kredytu jest zmienne, przy czym w ustępie 2 sprecyzowano zasady jego zmiany; stanowi ono sumę stawki bazowej LIBOR 3M z 27.09. 2007 roku powiększonej o stałą w całym czasie kredytowania marżę 1,10%. Bank miał co miesiąc porównywać aktualnie obowiązującą stawkę bazową ze stawką ogłaszaną przedostatniego dnia poprzedniego miesiąca i zmieniać wysokość oprocentowania w razie zmiany stawki bazowej o co najmniej 0,10 punktu procentowego.
Zgodnie z § 5 wypłata kredytu: w wysokości 166.200 zł miała zostać przekazana na rachunek wskazany w akcie notarialnym, a kwota 16.620 zł miała zostać przekazana na rachunek Kredytobiorcy tytułem finansowania opłat okołokredytowych. Natomiast § 6 ust. 1 zawierał określenie mechanizmu spłaty kredytu polegającego na nieodwołalnym w czasie umowy zleceniu przelewu ze wskazanego w umowie rachunku (...) prowadzonego w złotych polskich. Analogiczna regulacja znajdowała się w § 12 umowy. Wysokość rat określana miała być w harmonogramie spłaty doręczanym kredytobiorcy przez bank (§ 11 ust. 1 i 2).
§ 26 zawiera odesłanie do „Regulaminu udzielania kredytu i pożyczek hipotecznego dla osób fizycznych w ramach (...)” wskazując, że jest to integralna część umowy.
§ 3 ust. 3 zawiera postanowienia dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego kredytu i określa, że jednym z zabezpieczeń kredytu jest ubezpieczenie niskiego wkładu własnego w (...) SA na 36-miesięczny okres ubezpieczenia, a jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlega automatycznej kontynuacji, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie może przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata Kredytu. Kredytobiorca upoważnia (...) do pobrania środków tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia w wysokości 3,50 % różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym Kredytobiorcy, a wkładem wniesionym faktycznie, tj 1.745,10 zł oraz zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z rachunku wskazanego w § 6 bez odrębnej dyspozycji.
Do przygotowanego przez Bank tekstu umowy nie były wprowadzane żadne zmiany, poprawki, w szczególności pochodzące od powodów. Powodowie traktowali bank jako instytucję zaufania publicznego i jako laicy w dziedzinie bankowości nie poddawali w wątpliwość przedstawionych im okoliczności związanych z zawarciem umowy kredytu, a następnie zawartych niej postanowień.
/umowa kredytu z 10 stycznia 2008 r. k. 38-46/
Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) przewidywał, że:
- Rozdział I.1 – (...)były planami finansowymi dającymi prawo do skorzystania z oferty produktowej (...) na zasadach określonych w oddzielnych regulaminach, lecz zgodnie z tabelą oprocentowania oraz taryfą prowizji i opłat bankowych dla (...);
- Rozdział I.2 – w ramach (...) występowały oferty w złotych oraz w walutach;
- Rozdział III § 1 ust. 2 – (...) udzielał kredytów i pożyczek złotowych waloryzowanych kursem następujących walut wymienialnych: USD/ EURO/ CHF lub innych walut wskazanych przez (...), według tabeli kursowej (...);
- Rozdział III § 1 ust. 3 – w okresie spłaty kredytu (...) mógł dokonać zmiany waluty będącej podstawą waloryzowania na pisemny wniosek kredytobiorcy;
- Rozdział III § 1 ust. 4 – kredyt waloryzowany udzielany był w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu na wybraną przez kredytobiorcę walutę;
- Rozdział III § 24 ust. 2 – wysokość każdej raty odsetkowej lub kapitałowo-odsetkowej kredytu waloryzowanego kursem przyjętej waluty była określona w tej walucie, natomiast jej spłata była dokonywana w złotych po uprzednim jej przeliczeniu według kursu sprzedaży danej waluty, określonym w tabeli kursowej (...) na dzień spłaty;
- Rozdział III § 24 ust. 3 – wysokość rat odsetkowych i kapitałowo-odsetkowych kredytu waloryzowanego wyrażona w złotych, ulegała comiesięcznej modyfikacji w zależności od kursu sprzedaży waluty, według tabeli kursowej (...) na dzień spłaty;
- Rozdział III § 32 ust. 3 – w przypadku kredytów złotowych waloryzowanych kursem waluty, bankowy tytuł egzekucyjny wystawiany był w złotych, po przeliczeniu wierzytelności (...) na dzień sporządzenia tytułu egzekucyjnego według średniego kursu danej waluty w tym dniu, według tabeli kursowej (...)
/regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) – k.154-158/
Suma kredytu wyrażona w walucie waloryzacji wynosiła 83.697,30 CHF (kurs uruchomienia kredytu 2,19). Bank pobrał prowizję w kwocie 365,64 zł oraz opłatę kredytową w wysokości 2.742,30 zł.
Kredyt udzielony powodom został uruchomiony w dniu 18 stycznia 2008 r., na rachunek kontrahenta powodów przekazano kwotę 182.820 zł, natomiast na rachunek powoda kwotę 16.620 zł tytułem finansowania opłat okołokredytowych.
/dyspozycja uruchomienia kredytu k. 182/
Według pierwotnie wystawionego harmonogramu spłat z dnia 18 stycznia 2008 r. pierwsza rata kredytu wynosiła 555,09 CHF, następne (nr 2-359) po 443,19 CHF, ostatnia (nr 360) – 563,94 CHF, tj. łącznie 159.781,05 CHF.
/harmonogram spłat kredytu k. 185-194/
W dniu 20 grudnia 2011 r. zawarto aneks mocą którego wprowadzono możliwość dokonywania spłaty w CHF. Aneks nie zawiera postanowień regulujących kwestię wcześniejszych wpłat i nie wskazuje na abuzywność postanowień obejmujących klauzule przeliczeniowe obowiązujące w umowie od jej zawarcia.
/aneks do umowy z dnia 20 grudnia 2011 r. k. 48-51/
Powodowie spłacali kredyt poprzez potrącenia z rachunku złotowego. Od dnia lutego 2008 r. z rachunku powodów ściągane były raty kapitałowo-odsetkowe.
W okresie od dnia 11 lutego 2008 r. do dnia 5 października 2020 r. powodowie wpłacili 41.684,13 zł i 26.675,04 CHF.
/zaświadczenie z dnia 14 lipca 2020 r. k. 56-62, 63-66, zaświadczenie z dnia 15 lipca 2020 r. k. 67-68/
Ustaleń dokonano na podstawie dokumentów prywatnych, autentyczność i prawdziwość których nie była podważana. Bez znaczenia jako dotyczące okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia były i stąd pominięto dokumenty wymienione w punkcie V a I-II oraz IV-VIII odpowiedzi na pozew. To samo dotyczy prywatnych opinii prawnych, choć potraktowano je oczywiście jako uzupełnienie stanowiska pozwanej. Dowód z zeznań świadka P. był nieprzydatny do dokonania ustaleń, gdyż jest to świadek powoływany masowo, we wszystkich niemal procesach z udziałem strony pozwanej, mający mieć wg deklaracji pozwanej ogólną wiedzę dotyczącą praktyk banku związanych z udzielaniem podobnych kredytów i wykonywaniem tych umów. Nie mógł on mieć wiedzy w istotnych dla sprawy kwestiach związanych z indywidualnymi jej okolicznościami, w większości wskazane w tezie dowodu okoliczności były bez znaczenia, a częściowo wręcz chodziło o kwestie ocen prawnych. Przedstawianie tego rodzaju ocen w imieniu strony nie jest rolą świadka ani celem tego dowodu. Sprawa nie wymagał wiedzy specjalnej do rozstrzygnięcia. Pominięto więc dowód z opinii biegłego. Bez znaczenia były w szczególności okoliczności określone w tezach w punkcie 6 i 7b wniosków odpowiedzi na pozew. Rozwinięciem powyższego będzie część obejmująca materialnoprawną ocenę żądań stron.
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo jest zasadne prawie w całości. Zasadne jest żądanie ustalenia, że umowa jest nieważna, gdyż w istocie jest nieważna, a powodowie mają interes prawny w ustaleniu powyższego, bowiem ustalenie z art. 189 kpc jest wyłączną podstawą przesądzenia powyższego w sposób definitywny w sporze powodów z bankiem. Żądanie zwrotu nienależnie spełnionego świadczenia bez wątpienia nie wyczerpuje sporu prawnego pomiędzy stronami i w żaden sposób, mając na względzie zakres prawomocności powagi rzeczy osądzonej wynikający z art. 365 i 366 kpc, nie wyłącza dopuszczalności żądania ustalenia i interesu prawnego w powyższym. Interes ów występować będzie dopóty, dopóki pozwany bank domagać się będzie spełniania kolejnych świadczeń przez powodów i negować tezę o nieważności umowy, wywodząc z jego zdaniem istniejącego stosunku prawnego z umowy jakiekolwiek roszczenia względem powodów. Stan ten nadal istnieje.
Zasadne jest też żądanie zwrotu na podstawie art. 410§2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w całości nienależnie spełnionych świadczeń przez powodów. Słusznie powodowie określili w tej materii swe żądanie w ten sposób, iż roszczenie ma charakter podzielny. Świadczenie spełniali oni wspólnie wykonując łączącą ich umowę. Świadczenie pieniężne obejmując zwrot nienależnych świadczeń mają charakter podzielny (art. 379§1 k.c. – w braku danych, by spełniane świadczenia w różnym zakresie pochodziły od powodów i przy wspólnym wystąpieniu powodów o ich zwrot – co oznacza, jak w końcowej części tego przepisu, że z okoliczności nic innego nie wynika).
Należało podzielić ocenę prawną powodów, że sporna umowa zawiera niedozwolone w rozumieniu 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowne kształtujące położenie prawne powodów, którzy są konsumentami, w sposób rażąco sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco niekorzystny dla nich. Dotyczy to postanowień konstruujących mechanizm indeksacji, które z tego powodu powinny zostać z umowy w całości wyeliminowane.
Niedozwolone postanowienia umowne muszą być częściowo uznane za takie w trybie kontroli indywidualnej z uwagi na uznanie tożsamych z umieszczonymi w umowie w niniejszej sprawie w § 11 ust. 4 w sprawie XVII AMC 1531/09 Sądu Okręgowego w Warszawie postanowień wzorców umownych za niedozwolone. Jest to wiążące w niniejszej sprawie (art. 365 k.p.c. w zw. z art. 479 43 k.p.c. – tak też orzekł Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 17/15 z 20 listopada 2015). Wzorzec ma tę samą treść normatywną, co postanowienia analizowanej umowy. Pozwany był stroną tych postepowań przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wynik kontroli indywidualnej jest tożsamy z wynikiem tej abstrakcyjnej opisanej wyżej po ustaleniu, iż postanowienia te nie były indywidualnie negocjowane – a oczywistym jest, że nie były. Wykazanie powyższego spoczywało na pozwanym i to nie w sferze teoretycznej (że gdyby powodowie chcieli, to mogliby podjąć w tym zakresie negocjacje, gdyż procedura banku powyższe potencjalnie przewidywała). Pozwany musiałby wykazać, iż konkretnie te postanowienia objęte były indywidualnymi uzgodnieniami.
Po eliminacji postanowień wskazanych wyżej umowa jedynie teoretycznie mogłaby być wykonywana nadal i wiązać na podstawie art. 385 1 § 2 k.c. Oznaczałoby to jednak in concreto powinna być realizowana jako umowa kredytu złotowego wskutek eliminacji całego mechanizmu indeksacji, lecz przy zachowaniu dotychczasowego oprocentowania. Teoretycznie nie istnieją przeszkody prawne do zawarcia takiej umowy i do jej wykonywania w taki sposób, gdyby strony od początku czyniły tego rodzaju uzgodnienia. W realiach niniejszej sprawy oznaczałoby to jednak, że dochodzi do niedopuszczalnej zmiany głównego przedmiotu umowy i przekształcenia umowy w taką, której z całą pewnością strony nie zamierzały zawrzeć.
W efekcie eliminacji mechanizmu indeksacji zatem musi dojść do upadku umowy – po wyeliminowaniu tego mechanizmu bowiem nie da się umowy wykonać, ani określając przedmiotu świadczenia banku, ani przedmiotu świadczeń kredytobiorców. Jest ona zatem dotknięta swoistą wtórną nieważnością wynikającą z faktu, iż wyeliminowanych postanowień umowy nie da się zastąpić w żaden sposób innymi, a w konsekwencji umowa traci zasadnicze elementy konstrukcyjne, essentialia negotii i nie może być uznana za ważną w świetle art. 69 prawa bankowego. Jest tym samym sprzeczna z ustawą.
Na gruncie rozpoznawanej sprawy, nie budziło wątpliwości, że powodowie występowali w roli konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Kredyt został zaciągnięty na cele niezwiązane z żadną działalnością gospodarczą.
Zupełnie bez znaczenia są argumenty, że powodowie w dacie zawierania umowy byli osobami dobrze sytuowanymi, mającymi pewną wiedzę ekonomiczną, czy też że zawierali wcześniej inne umowy kredytowe. Nie zmienia to ich statusu konsumentów. Z ochrony przewidzianej w krajowym i unijnym prawie konsumenckim może korzystać konsument niezależnie od wieku, doświadczenia życiowego, zawodu, wykształcenia czy statusu materialnego.
Wedle definicji art. 385 1 § 3 k.c., postanowienia umowy nieuzgodnione indywidualnie to takie, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. Niezależnie od tego, do których postanowień miałby się odnosić zarzut indywidualnego wynegocjowania z powodami postanowień umowy, nie może być uznany za zasadny.
Przedstawiona przez pozwanego argumentacja w zestawieniu z zabranym w sprawie materiałem dowodowym, nie pozostawia wątpliwości, że indywidualny sposób uzgadniania postanowień umowy stanowił raczej teoretyczny a nie praktyczny element zawarcia takiego stosunku zobowiązaniowego. Pozwany, na którym zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie, nie wykazał, aby doszło do indywidualnego uzgadniania postanowień umowy lub jej wzorca dotyczących zasad indeksacji kwoty kredytu (zasad przeliczeń).
Konstrukcja mechanizmu indeksacji, który zawarty jest w szczególności w postanowieniach (...)umowy, (...) umowy, (...) umowy, (...) umowy, ale także (...) regulaminu niewątpliwie nie została indywidualnie wynegocjowana. Przedmiotem indywidualnego wyboru była oferta kredytu waloryzowanego daną walutą – w zestawieniu z innymi możliwymi, w tym złotowym i waloryzowanymi innymi walutami. Natomiast oczywiście nie występowała możliwość indywidualnego uzgadniania konkretnych postanowień zawartych częściowo w ogóle wyłącznie we wzorcu umownym, a częściowo w samej przygotowanej przez bank umowie. Nic wspólnego z indywidualnym uzgodnieniem postanowień umowy konstruujących skonkretyzowany mechanizm indeksacji nie ma sam fakt wyboru indeksacji do CHF jako takiej.
Nie można utożsamiać także faktu zapoznania się z umową, jej uważnego przeczytania i zaakceptowania jej postanowień z indywidualnym ich uzgodnieniem. Jednocześnie nie do zaakceptowania jest stanowisko pozwanego, który twierdzi, że powodowie samodzielnie dążyli do wpisania klauzul waloryzacyjnych do umowy. Konkretna treść klauzul przeliczeniowych jest wyłącznie autorstwa banku. Odwołać się należy do art. 3 ust. 2 dyrektywy Rady nr 93/13 EWG z 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Przepis ten interpretować należy w taki sposób, że niewynegocjowane indywidualnie są te postanowienia, które zostały sporządzone wcześniej i konsument nie miał wpływu na ich treść, zwłaszcza jeśli zostały mu wcześniej przedstawione w postaci umowy standardowej. Oceny tej nie wyłącza możliwość negocjowania poszczególnych szczegółowych warunków indywidualnych, innych niż te poddawane analizie, jeśli cała treść umowy była przedstawiana jako umowa standardowa konsumentowi. W prawie polskim konstrukcja niedozwolonych klauzul umownych stanowi implementację wskazanej dyrektywy i interpretacja rozumienia pojęć prawa krajowego musi uwzględniać oczywiście postanowienia dyrektywy.
Adhezyjny tryb kontraktowania powszechny w stosunkach przedsiębiorca – konsument, w szczególności zaś w stosunkach między bankami a kredytobiorcami, jest w pełni dopuszczalny. Samo zawarcie umowy w tym trybie dopiero otwiera drogę do dokonania oceny, czy nie zawiera ona niedozwolonych postanowień umownych. Gdyby więc powodowie nie wyrazili zgody na zawarcie umowy określonej treści, a oświadczeń w niej zawartych nie można było traktować jako skuteczne i prowadzące do konsensu oznaczonej treści, to badanie umowy z punktu widzenia art. 385 1 k.c. byłoby wykluczone.
Podniesiono już wyżej, że w pewnym zakresie dla Sądu w niniejszej sprawie wiążące jest orzeczenie uznające niektóre postanowienia spośród tych kwestionowanych w pozwie występujących w niniejszej sprawie za niedozwolone w trybie kontroli generalnej. Na gruncie art. 365 i 366 k.c. oraz art. 479 43 k.p.c., orzeczenie w trybie kontroli generalnej jest wiążące w niniejszym procesie. W odniesieniu do mechanizmu indeksacji częściowo postanowienia umowy są w tym zakresie tożsame z postanowieniem objętym klauzulą wpisaną pod pozycją 5743 rejestru w oparciu o wyrok powołany wyżej w sprawie XVII AMc 1531/09. Chodzi tu o postanowienia(...) umowy. Tu kontrola indywidualna ogranicza się zatem do stwierdzenia, że jest to postanowienie w całości tożsame (literalnie zbieżne) z powyżej wskazanym i że nie jest efektem negocjacji indywidualnych.
Niezależnie, analiza całości postanowień wprowadzających mechanizm waloryzacji w trybie kontroli indywidualnej prowadzi do wniosków zbieżnych z wnioskami w trybie kontroli wzorca umownego opisanych w uzasadnieniu powołanego orzeczenia nie tylko w odniesieniu do tego, ale całości postanowień konstruujących ten mechanizm zacytowanych wyżej.
W stanie faktycznym niniejszej sprawy, mamy do czynienia z naruszeniem dobrych obyczajów i to prowadzącym do rażącego naruszenia interesów konsumenta, gdy wprowadzony przez strony mechanizm indeksacji analizowany jako całość pozwala na dowolne regulowanie rozmiaru zobowiązania konsumentów względem przedsiębiorcy na podstawie swobodnej decyzji tego przedsiębiorcy.
Jest tak zarówno na poziomie postanowień pozwalających na określenie wartości zobowiązania konsumentów w chwili wypłaty kredytu oznaczanej w walucie waloryzacji (a zatem realizacji tej fazy kredytu, w której konsumenci wykorzystują faktycznie kwotę oddaną do dyspozycji na podstawie umowy), jak również na poziomie tych umożliwiających dalsze kształtowanie wysokości zobowiązania konsumentów w walucie kredytu oraz przeliczanie dokonywanych przez konsumentów wpłat w walucie krajowej na wartość zobowiązania w walucie waloryzacji.
Wynika to z braku określenia mechanizmu wyznaczania kursu waluty waloryzacji w treści umowy kredytu. Sam sposób waloryzacji szczególnych wątpliwości nie budzi w tym rozumieniu, że jasnym jest odniesienie wartości zobowiązania kredytobiorców do poziomu notowań waluty szwajcarskiej. Odnoszenie wartości zobowiązania do miernika obiektywnego – gdy jest on rzeczywiście obiektywny – jest ogólnie dopuszczalne. Warunkiem jednak uznania powyższego za dopuszczalne jest uczciwe skonstruowanie postanowień umownych.
Postanowienia określające mechanizm indeksacyjny odnoszą się do głównych świadczeń stron umowy (zob. np. wyrok SN V CSK 382/18 z 11 grudnia 2019 i wcześniejsze wyroki SN z dnia 9 maja 2019 roku II CSK 242/18 i III CSK 159/17 z 4 kwietnia 2019 roku).
Niemniej postanowienia te są na tyle niejednoznaczne i niedookreślone, iż kontroli ich abuzywności nie wyłącza norma art. 385
1§1 zdanie drugie k.c. Niezależnie od rozbieżności definicyjnych i językowych konstrukcja klauzul niedozwolonych w polskim prawie cywilnym została przejęta ze wspomnianej już dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. W rozumieniu art. 3 ust. 1 tejże dyrektywy za nieuczciwe uznawać należy warunki, które stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.
W analizowanej umowie w ramach mechanizmu waloryzacji bank ma niczym nieograniczoną możliwość określenia wysokości kwoty, jaka pozostaje do spłaty już na etapie, gdy konsumenci faktycznie wykorzystują ów kredyt. Wyraźnie przy tym podkreślić należy, że mechanizm ustalenia wysokości kursu przeliczeniowego prócz ogólnej klauzuli, że jest to kurs z tabeli kursowej (...), gdy tabela kursowa w żaden sposób nie została zdefiniowana i nie można na podstawie umowy określić nawet, czy jest to powszechnie stosowana tabela dla wszelkich rozliczeń w banku, czy też może tabela tworzona specjalnie dla umów kredytów waloryzowanych, względnie tylko dla pewnej ich grupy – daje bankowi niczym nieograniczone możliwości regulowania wysokości tego kursu. Sposób tworzenia kursu w żaden sposób nie został uregulowany. Nie doznaje on żadnych formalnych ograniczeń.
Umowa w istocie rzeczy już na wstępnym etapie nie daje podstaw do określenia wysokości zobowiązania po waloryzacji. Nie daje do tego nawet podstaw przez pryzmat (...) umowy, skoro stanowi się tam, że „kwota kredytu określana jest na podstawie kursu kupna waluty CHF”. Zatem już daleko idących zabiegów interpretacyjnych wymaga przyjęcie, że wypłacona suma ma być przeliczona na CHF przy zastosowaniu tego właśnie konkretnego kursu waluty. Przedmiotowe postanowienie jest wysoce niedookreślone.
Na podstawie umowy zatem konsumenci na etapie jej zawarcia ani w żadnym późniejszym momencie w istocie rzeczy nie mają wpływu na określenie, jak w ostateczności przedstawiać będzie się ich zobowiązanie i jaką kwotę będą zobowiązani spłacić – czyli jakie zobowiązanie zaciągają, nie są w stanie tego się dowiedzieć w momencie zawarcia umowy i nie ma możliwości weryfikacji poprawnego wyliczenia kwoty kredytu waloryzacji. Już bowiem na tym etapie określenie rozmiaru zobowiązania jest pozostawione w całości przedsiębiorcy. Nie może budzić wątpliwości, że jest to rażąca nierówność pozycji stron i potencjalna możliwość skrajnie niekorzystnych następstw stosowania tych postanowień dla konsumenta, co prowadzi do wniosku o rażącym naruszeniu jego interesów.
Jest to regulacja sprzeczna z dobrymi obyczajami. Daje silniejszemu kontrahentowi nielimitowaną możliwość określenia wartości zobowiązania słabszego kontrahenta.
Jako sprzeczne z dobrymi obyczajami kwalifikować trzeba te postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron umowy, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami stosunku obligacyjnego. W tym przypadku już na poziomie uruchomienia kredytu i wstępnego określenia jego wartości mamy do czynienia z rażącą nierównowagą stron. Wszak konsumenci nie mają możliwości jakiegokolwiek wpływu na określenie tej wartości. Nie ma zatem równoważnego uprawnienia do tego, by samodzielnie określić wartość swego zobowiązania poprzez określenie kursu waluty albo choćby poprzez wskazanie jakiegoś obiektywnego kursu waluty, do którego strony mogłyby się odnieść. Co więcej, konsumenci nie mają w tej konstrukcji umownej uprawnień do tego, by wpływać w ramach choćby prób negocjacji tego elementu na oznaczenie wartości swego zobowiązania. Powodowie decydując się na zawarcie zobowiązania, niejako musieli dostosować się do przedstawionych im wzorców umownych i postanowień, a możliwość jakiejkolwiek zmiany tych postanowień została wyłączona.
Zdaniem Sądu, odmienne i uczciwe określenie tego rodzaju postanowień kształtujących waloryzację jest przy tym możliwe. Postanowienia umowne tego typu można było napisać w sposób, który nie budziłby wątpliwości. Jeśli bank przy kształtowaniu kursów między innymi wykorzystuje obiektywne dane z rynku międzybankowego, nic nie stoi na przeszkodzie czytelnemu opisowi w umowie kredytu zasad tworzenia tabeli kursowej bez pozostawienia luzu decyzyjnego dla banku, lecz ze ścisłym określeniem kursu stanowiącego bazowy, albo w postaci kursu NBP albo kursu publikowanego gdzie indziej w sposób obiektywny (np. skonkretyzowany kurs pochodzący z serwisu informacyjnego Reuters publikowany w danym czasie). Można też opisać poziom spreadu (zakładając w pewnych sytuacjach możliwość jego stosowania). W kontekście kursu stosowanego przy uruchomieniu kredytu do obliczenia wartości w CHF kredytu złotowego waloryzowanego na poziomie konstrukcji prawnych nic nie stoi na przeszkodzie skonstruowaniu umowy w taki sposób, by konkretny kurs, po jakim kredyt zostanie przeliczony, był jednoznacznie sprecyzowany w chwili zawarcia umowy. Godzi się przy tym zauważyć, że o ile stać miałoby temu na przeszkodzie nadmierne ryzyko po stronie banku, że kurs ów będzie niekorzystny, to lustrzanym odbiciem tego argumentu jest argument, iż odwołanie się do kursu z daty uruchomienia kredytu rodzi ryzyko po stronie kontrahenta słabszego – kredytobiorcy. Odwołanie się do kursu z daty uruchomienia kredytu również nie wyklucza możliwej konstrukcji polegającej na tym, że kredytobiorca znać będzie skonkretyzowany kurs w momencie składania dyspozycji uruchomienia kredytu i będzie mógł ocenić, czy kurs ten jest zgodny z umową, odpowiada założeniom przyjmowany przy jej zawieraniu. Sporna umowa nie pozwala kredytobiorcom nawet w chwili składania dyspozycji uruchomienia kredytu ocenić, po jakim kursie kredyt będzie przeliczony. To bank dobiera konkretny moment uruchomienia kredytu, termin uruchomienia kredytu jest zależny od woli banku, który ma na to trzy dni robocze licząc od daty wskazanej w dyspozycji uruchomienia kredytu ((...)), więc już tu może swobodnie regulować wartość zobowiązania kredytobiorców w walucie waloryzacji uruchamiając kredyt w wybranym momencie.
Samo odwołanie do tabeli kursowej nie ma charakteru niedozwolonego z tej przyczyny, że bankowi samodzielnie takiej tabeli kursowej tworzyć nie wolno. Wprost przeciwnie, z art. 111 ust. 1 pkt 4 prawa bankowego wynika obowiązek publikowania kursów walutowych. Jasnym też jest, że bank może dokonywać operacji walutowych, o jakich mowa w art. 5 ust. 2 pkt 7 prawa bankowego. Jednak z tych przepisów wynika tylko możliwość wykonywania określonych rozliczeń dotyczących walut obcych. One nie limitują mechanizmu konstrukcji tabeli kursowej przez bank ani nie nakładają na bank obowiązku tworzenia od podstaw własnej tabeli kursowej. Nic nie stoi na przeszkodzie z prawnego punktu widzenia, by w obrocie bank stosował np. tabele NBP i wynikające z nich kursy. Przepisy te nie zobowiązują banku do tego, by tworzył tabelę w jakikolwiek konkretny – przejrzysty albo nieprzejrzysty sposób. Ponadto, nie wynika z nich, czy bank może/musi skonstruować jedną tylko tabelę kursów, czy też ma prawo tworzenia różnych tabel dla różnych rozliczeń.
Obowiązek publikacji kursów walut nie zapobiega możliwości określania kursów w sposób jednostronny, nieprzejrzysty dla kontrahenta i kształtowania w sposób zupełnie jednostronny położenia konsumenta w łączącym kontrahentów węźle obligacyjnym. Szereg innych rozliczeń – jak choćby wymiana walut związana z transferami pomiędzy rachunkami złotowymi a walutowymi czy po prostu w ramach działalności kantorowej różni się istotnym szczegółem od rozliczeń związanych z kredytem indeksowanym. Otóż w każdym wypadku takiego rozliczenia kontrahent banku przed dokonaniem określonej operacji właśnie dzięki publikacji kursu wie dokładnie, po jakim kursie walutę sprzeda albo kupi. To ma zasadnicze znaczenie, bo taka transakcja nie będzie się różniła od dowolnej rynkowej transakcji kupna czy sprzedaży dowolnego przedmiotu – waluty, zboża, żywności. Cena jest z góry znana.
Analizowana umowa w ogóle nie zawiera żadnego zabezpieczenia konsumentów pozwalającego zapobiec kształtowaniu kursów w sposób dowolny przy rozliczeniach w ramach umowy kredytowej kształtowanej jak w niniejszej sprawie. Przeliczenie zobowiązania w złotówkach na CHF następuje po nieznanym z góry kursie o nieznanej zasadzie konstrukcji i nieznanym dla konsumentów momencie. Kurs więc kształtuje bank, może ukształtować go tak, jak uważa za stosowne, a konsumenci nie mają możliwości kontroli, wreszcie bank decyduje o momencie uruchomienia, a zatem jeszcze dodatkowo może wpływać na określenie wartości zobowiązania wybierając datę, na jaką zostanie przeliczone zobowiązanie.
Należy uwypuklić, że konsumenci – kredytobiorcy, nie mogą zrezygnować z operacji wymiany waluty dlatego, że kurs okaże się dla nich niekorzystny. Kontrahent wymieniający walutę w ramach operacji jednorazowej czy też nawet taki, który cyklicznie dokonuje podobnych operacji (np. dokonując przelewów walutowych w związku z umową rachunku bankowego) w istocie może: jeśli zastosowany kurs będzie niekorzystny, to z operacji jednorazowej zrezygnuje. Zlecając poszczególne operacje z rachunku bankowego także może znać kurs, po jakich zostaną one rozliczone, a nawet jeżeli nie (bo będzie to kurs z innej godziny tego samego dnia), to jeśli stale stosowane w praktyce rozliczeń operacji walutowych kursy banku będą niekorzystne dla kontrahenta banku mającego potrzebę wykonywania takich operacji, jak przelewy walutowe, to łatwo może on zmienić ten stan rzeczy. Zakładając konkurencyjność rynku może po prostu skorzystać z oferty innego bardziej konkurencyjnie kształtującego kursy, a umowę rachunku bankowego rozwiązać z krótkim zazwyczaj okresem wypowiedzenia. Przy kredycie hipotecznym taki mechanizm nie wejdzie w rachubę z uwagi na długoterminowy charakter zobowiązania. Co do kursu uruchomienia, to wiedzę o tym, jaka w istocie na wstępie jest wartość jego zobowiązania, uzależniona w całości od banku, uzyska on już po uruchomieniu kredytu. O ile element ryzyka przyjętego świadomie, wynikającego z wahań rynkowych (o czym jeszcze dalej będzie mowa) - można uznać za dopuszczalny, o tyle możliwość dowolnego ukształtowania kursu przez bank – już nie.
Tak samo ma się rzecz w odniesieniu do dalszych postanowień konstruujących mechanizm indeksacji, odnoszących się do spłaty kredytu. Te postanowienia są także sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes konsumentów, bowiem pozwalają wyłącznie bankowi na ocenę, w jakiej wysokości w danym momencie, w terminie wymagalności zapłaty bądź faktycznej zapłaty przez konsumentów, płatność dokonana przez konsumentów na poczet obciążającego go zobowiązania ma zostać rozliczona. Konsumenci nie tylko nie mają żadnego wpływu na to, jak jego wyrażone w złotówkach, lecz o wartości mierzonej obcą walutą zobowiązanie, może wzrosnąć. Nie mają żadnego wpływu na to, jak ukształtuje się kurs w dniu spłaty kredytu (a bank może go ukształtować w sposób dowolny) mając jednocześnie obowiązek zapewnienia odpowiedniej sumy pieniężnej na rachunku służącym do spłaty ((...)). Co więcej, nawet nie mają konsumenci w istocie możliwości przewidzenia, czy przeznaczona przez nich na spłatę kwota pieniężna będzie na to wystarczająca. Postanowienie (...) umowy wprawdzie wskazuje, że dla określenia wysokości spłaty będzie brany pod uwagę kurs sprzedaży i wskazuje się tam na konkretną godzinę. Dalej jednak nie ma żadnych kryteriów limitujących – ograniczających możliwość kształtowania tego kursu, dokonywania jego zmian. Wbrew twierdzeniom pozwanego także z umowy nie wynika, iż stosowana jest jedna tylko dziennie tabela kursowa; umowa nie zabrania bankowi dokonywania zmiany tabeli o dowolnej godzinie. Może zatem w jej świetle dojść nawet do sytuacji, gdy tabela zostaje czasowo – na krótko przed wskazaną w umowie godziną 14.50 - zmieniona wyłącznie w zakresie konkretnej popularnej w rozliczeniach z kredytobiorcami waluty dla potrzeb rozliczeń z kredytobiorcami spłacającymi kredyty indeksowane do waluty obcej, w taki sposób, aby zmaksymalizować środki z tytułu otrzymanych spłat kredytów, a następnie zmieniona powtórnie, aby zachować konkurencyjność banku na rynku w odniesieniu do innych operacji walutowych tam, gdzie ich uczestnicy mają wpływ na to, po jakim kursie się rozliczają. Nawet taka (skrajna oczywiście) możliwość nie jest w świetle analizowanej umowy wyłączona. Nie zmienia tego pozornie logiczny wywód, że bank nie mógłby tak postąpić, bo inni uczestnicy obrotu zaprzestaliby operacji walutowych, a kredytobiorcy spłacają kredyty w różnych dniach. Nie oznacza to, że taka możliwość jest wyłączona, że istnieje jakiekolwiek przed nią zabezpieczenie dla kredytobiorców.
Zastosowany przez strony mechanizm nieodwołalnego upoważnienia do dysponowania złotowym rachunkiem bankowym powodów i spłaty automatycznie z niego pobieranej powoduje, że w istocie rzeczy powodowie nie uczestniczą w sposób czynny w dokonywaniu zapłaty i zostają pozbawieni możliwości reakcji na wprowadzoną przez bank wartość użytą do przeliczenia. Oczywistym jest bowiem, że należycie działający i zapobiegliwy kredytobiorca powinien w tym mechanizmie zapewnić odpowiednią kwotę na rachunku bankowym z wyprzedzeniem. Tylko w niewielkim zakresie więc kredytobiorcy mogliby mieć możliwość reakcji – wtedy, gdyby zawsze dokonywali wcześniejszych spłat kredytu, a zatem postępowali w sposób odmienny od przyjętej zasady działania, ponad swe obowiązki mogliby jedynie wybierać kurs z tych określonych przez bank ((...)umowy).
Nie uchyla to w żaden sposób oceny, że mechanizm spłaty przeliczanej z wykorzystaniem przez bank tabeli kursowej nie jest ani mechanizmem transparentnym, ani zapewniającym równowagę kontraktową. Jest to mechanizm rażąco sprzeczny z dobrymi obyczajami i prowadzący do naruszenia interesów konsumentów.
Już tylko uzupełniająco należy wskazać, że przedstawiony mechanizm, pozwalający na dowolne kształtowanie kursów przeliczeniowych tak przy uruchomieniu kredytu, jak przy określaniu wartości spłat, sprzeczny jest z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumentów także w kontekście niedostarczenia konsumentom przy zawarciu umowy należycie dokładnej informacji pozwalającej na ocenę stopnia konkurencyjności oferty przedsiębiorcy będącego jego kontrahentem. Otóż jednym z szeregu argumentów pozwanego jest ten, że powodowie zdecydowali się na kredyt waloryzowany CHF z zasadniczej przyczyny: bo był on tańszy. Taką też argumentację przedstawiali powodowie. Gdy na etapie zawierania umowy nie są ściśle znane kryteria określania wartości świadczenia konsumentów, a zawarte w umowie klauzule modyfikacyjne pozwalają na dowolną jego zmianę przez przedsiębiorcę, to konsumenci nie mają realnych szans na dokonanie oceny, czy faktycznie konkretna oferta konkretnego przedsiębiorcy jest korzystniejsza – krótko mówiąc tańsza. Nie ma też szans ocenić, jak przedstawia się relacja korzyści z owej niższej ceny produktu (np. kredytu) ze zwiększonym ryzykiem. Zarówno w zestawieniu z innym produktem danego przedsiębiorcy (tu: czystym kredytem złotowym tego samego banku), jak też z analogicznymi produktami innych przedsiębiorców (tu: innymi kredytami indeksowanymi albo denominowanymi innych banków) i innymi ich produktami (kredyty złotowe innych banków).
Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Zatem sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumentów, wykorzystania ich niewiedzy lub naiwności. Sprzeczne z nimi jest także takie konstruowanie warunków umownych w istotny sposób kształtujących jego położenie względem kontrahentów, które prowadzą do pozbawienia konsumentów możliwości uzyskania informacji o stopniu konkurencyjności przedstawianej im oferty kredytowej.
W przypadku umowy kredytu zakładającej jednorazowe zaciągnięcie zobowiązania podlegającego potem wykonaniu w okresie kilkudziesięciu lat nie jest możliwa swobodna reakcja konsumentów na faktyczne wykorzystywanie przez przedsiębiorcę niedozwolonej klauzuli umownej polegająca na zmianie kontrahenta – banku kredytującego. Jedyna bowiem możliwość tego rodzaju zmiany polegać mogłaby (zakładając brak możliwości kredytobiorców jednorazowej spłaty kredytu bez posiłkowania się innym kredytem, co i tak wiązałoby się z jej dokonaniem przy zastosowaniu klauzuli abuzywnej do przeliczenia wysokości spełnianego świadczenia) na tym, że kredytobiorcy zaciągną w innym banku kredyt w oparciu o umowę nie zawierającą postanowień niedozwolonych i spłacą kredyt wypłacony mu na podstawie umowy zawierającej takie postanowienia. Wymaga to ponownego wykazania zdolności kredytowej, oceny przesłanek należytego zabezpieczenia kredytu przez nowy wybrany przez konsumentów bank kredytujący i nie pozwala i tak na uniknięcie zastosowania klauzuli abuzywnej, bowiem zmiana taka również wiązałaby się ze spłatą kredytu u dotychczasowego kredytodawcy z wykorzystaniem klauzuli przeliczeniowej. Obrazuje to, że związanie umową kredytową zawierającą tego rodzaju klauzulę niedozwoloną – tylko teoretycznie możliwą do wykorzystania poprzez ustalenie kursu waluty znacząco odbiegającego od rynkowego - w sposób rażący narusza interesy konsumentów. Gdyby bowiem kiedykolwiek możliwość zastosowania kursu nierynkowego została wykorzystana przez przedsiębiorcę, konsumenci nie mieli potencjalnej choćby możliwości adekwatnej do tego reakcji.
Nowelizacja prawa bankowego dokonana ustawą z dnia 29 lipca 2011 roku, obowiązująca od 26 sierpnia 2011 roku (zwana powszechnie ustawą antyspreadową) w oczywisty sposób nie wpływa na możliwość kontroli wprowadzonych do umów kredytów zawartych przed jej wejściem w życie postanowień niedozwolonych ani nie czyni ich dozwolonymi. Oczywiście ustawa ta stanowi potwierdzenie dopuszczalności konstrukcji kredytu indeksowanego do waluty obcej jako takiego, skoro ustawodawca nie zdecydował się na uznanie ich za nieważne bądź wprowadzenie zakazu ich zawierania. Nie oznacza to uznania za dopuszczalne konkretnych nieuczciwych mechanizmów w obrębie konstrukcji kredytu indeksowanego. Dodanie art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego zobowiązującego do wprowadzania określonych postanowień do umów nie doprowadziło do zmiany istniejących umów ex lege ze skutkiem wstecznym, a wprowadzenie możliwości spłaty w walucie indeksacji w żaden sposób nie usunęło abuzywności odmiennych postanowień w umowach wcześniejszych, zupełnie zaś nie odnosi się też do istotnej w niniejszej sprawie kwestii potencjalnie dowolnego określania kursu uruchomienia kredytu.
W zakresie powyższego Sąd rozpoznając niniejszą sprawę w całości podziela argumentację Sądu Najwyższego wyrażoną w uzasadnieniu wyroku III CSK 159/17 z 4 kwietnia 2019 roku, w tym przedstawioną tam krytykę niesłusznych tez zawartych w uzasadnieniu wyroku z 19 marca 2015 roku IV CSK 362/14. Brak potrzeby powielania tej argumentacji. Oczywistym jest także, że nie ma żadnego znaczenia dla oceny poszczególnych postanowień jako abuzywne późniejszy sposób ich wykonywania czy też zakres ich wykorzystania przez przedsiębiorcę. Kwestia ta winna już obecnie wydawać się całkowicie jasna w świetle uchwały III CZP 29/17 podjętej przez Sąd Najwyższy w dniu 20 czerwca 2018 roku. Bezsprzecznie zatem nie ma jakiegokolwiek powodu do tego, by badać, czy i na ile dowolnie w istocie pozwany bank kształtował swe kursy, na ile uczciwie korzystał z postanowień umownych pozwalających mu na skrajnie niezgodne z dobrymi obyczajami traktowanie kontrahenta, czy kursy pozwanego były rynkowe i jak pozostawało to w relacji do kursów stosowanych przez inne banki. Jest to całkowicie bez znaczenia. Kluczowym dla oceny nieuczciwego charakteru postanowień umownych jest w świetle art. 385 2 k.c. moment zawierania umowy, bez znaczenia zaś jest późniejszy sposób ich realizacji.
Postanowienie umowne pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami także wtedy, jeżeli w ogóle przedsiębiorca w żaden sposób go nie wykorzystał. Decyduje nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosował dane postanowienie, lecz to, w jaki sposób kształtuje ono przy uwzględnieniu normatywnej treści umowy prawa i obowiązki konsumentów. Ocena ta, także uwzględniająca inne okoliczności z momentu zawarcia umowy poza tę cezurę czasową wykraczać nie może i to zarówno w sferze oceny sprzeczności postanowienia z dobrymi obyczajami, jak również w sferze oceny, czy ukształtowanie niekorzystnej pozycji konsumentów w wyniku wprowadzenia danego postanowienia umownego jest rażące, czy też nie. Sprzeczne więc z dobrymi obyczajami będą takie postanowienia, co do których kontrahent konsumentów, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych (por. powołaną uchwałę III CZP 29/17 i cytowane tam orzecznictwo, w tym wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15, OSNC-ZD 2017, nr A, poz. 9; por. też wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2013 r., C-415/11, M. A. przeciwko C. (...) E. (...) C., T. i M. (C.), pkt 69, i z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14, (...) SA przeciwko J. G. G., pkt 60, oraz postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 listopada 2013 r., C-537/12 i C-116/13, (...) SA przeciwko M. T. R. Q. i W. E. C. P. oraz B. de (...) SA przeciwko J. V. T. i M. M. J., pkt 66). W celu ustalenia, czy klauzula znacząco narusza interesy konsumentów, trzeba natomiast w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona położenie prawne konsumentów w stosunku do tego, które - w braku umownej regulacji - wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r., III SK 21/06, OSNP 2008, nr 11-12, poz. 181, z dnia 11 października 2007 r., III SK 19/07, „Europejski Przegląd Sądowy” 2008, nr 8, s. 60, z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14; por. też wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2013 r., C-415/11, pkt 68, z dnia 16 stycznia 2014 r., C-226/12, pkt 21, oraz z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14, pkt 59).
Z punktu widzenia dokonywanej ex post kontroli nieuczciwego charakteru warunków umownych, analizowanych według stanu z daty zawarcia umowy, nie ma żadnego znaczenia motywacja, dla której konsumenci zdecydowali się na wejście w spór z przedsiębiorcą, który w taki sposób ukształtował warunki umowne. Nie ma dla niego także znaczenia przyczyna, dla której konsumenci zdołali zorientować się, że warunki te są nieuczciwe. Przypomnieć należy, że unijne przepisy o nieuczciwych warunkach umownych i implementujące je przepisy krajowe dotyczące klauzul niedozwolonych mają za zadanie ochronę konsumenta. Konsumenci mogą naturalnie w sytuacji, w której takie postanowienia w stosunku do nich do umowy wprowadzono, świadomie zgodzić się na ich stosowanie albo sprzeciwiać się ich stosowaniu i realizować umowę w sposób obejmujący ich eliminację.
Nie jest słuszna argumentacja, że konsumenci będący kredytobiorcami „frankowymi”, w tym powodowie uznali postanowienia za niedozwolone i nieuczciwe dopiero wtedy, gdy cała realizacja umowy zaczęła prowadzić do niekorzystnych dla nich (lub uważanych przez nich za niekorzystne) konsekwencji ekonomicznych. Ogólnie zatem nie są one nieuczciwe, zaś niezadowolenie konsumentów wynika z sytuacji makroekonomicznej. Ta argumentacja jest błędna, bo konstrukcja ochrony konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi wprowadzanymi przez przedsiębiorców, przy założeniu modelu przeciętnie zorientowanego i rozważnie działającego konsumenta zakłada ochronę przede wszystkim właśnie takich konsumentów, którzy nie od początku orientują się, że zawarte w umowie warunki są nieuczciwe i nie odczuwają negatywnych skutków ich stosowania. Często całokształt okoliczności związanych z realizacją umowy powoduje, że ich położenie nie jest na tyle niekorzystne, by mobilizować go do głębszych analiz. Jest cała grupa takich konsumentów, którzy realizując umowy z przedsiębiorcami z różnych przyczyn nie orientują się w nieuczciwym charakterze poszczególnych warunków umownych. Przyczyna, dla której konsumenci zaczynają głębiej analizować treść łączącej ich z przedsiębiorcą umowy jest bez znaczenia. Gdyby uwzględniać ten argument, to należałoby dojść do wniosku, że nieuczciwe warunki umowne, by podlegały eliminacji z umowy, powinny zostać dostrzeżone na jakimś określonym etapie realizacji umowy. Konsumenci, którzy ich nie spostrzegli (na przykład dlatego, że nie poradzili się prawnika) i przez to nie zauważyli, że umowa – poszczególne jej postanowienia – są dla nich rażąco niekorzystne, byliby pozbawieni obrony. Oczywiście nie taki jest zamysł prawodawcy konstruującego cały system ochrony konsumenta przed nieuczciwymi warunkami umownymi. Truizmem będzie stwierdzenie opierające się na doświadczeniu praktycznym z szeregu postępowań prowadzonych na tle umów, że do głębszej analizy umów zawieranych w obrocie cywilnoprawnym, niekoniecznie przez konsumentów, z reguły skłania jednego z kontrahentów jakiś problem występujący w toku jej realizacji. W żaden sposób nie może to zmieniać sposobu oceny konkretnych warunków umowy. Badanie umowy tak skonstruowanej prowadziłoby do analogicznych wniosków również w przypadku umowy zawierającej takie same klauzule waloryzacyjne odnoszone do waluty Euro, której kurs nie wzrósł na tyle drastycznie, co kurs CHF.
System ochrony konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi przyjęty na gruncie Dyrektywy 93/13 implementowany do prawa polskiego zakłada eliminację ex tunc przy ocenie warunków według stanu z dnia zawierania umowy poszczególnych nieuczciwych warunków umownych.
Nie zakłada on natomiast działania polegającego na kompleksowym badaniu umów w kontekście sposobu ich wykonania i uzależniania eliminacji nieuczciwych warunków umownych od tego, czy generalny efekt realizacji umowy jest dla konsumenta korzystny czy też nie. Znamienne, że prawodawca unijny i ustawodawca krajowy na tym poziomie nie zakładają eliminacji nieuczciwych umów/ niedozwolonych umów, tylko poszczególnych warunków/postanowień umów i jest to rozszerzenie ochrony konsumentów w stosunku do uprawnień wszystkich podmiotów stosunków prawnych. Rzecz jasna, ochrona taka istnieje dla wszystkich podmiotów stosunków prawnych w prawie polskim w razie oceny generalnej sprzeczności czynności prawnej, w tym umowy, z zasadami współżycia społecznego (art. 58 §2 k.c.), ale też na poziomie konstrukcji umowy, nie zaś efektu jej realizacji.
Zatem postanowienia umowne nie stają się uczciwe bądź nieuczciwe w zależności od tego, jak są realizowane i w jakich uwarunkowaniach zewnętrznych towarzyszących wykonaniu umowy, a motywacja decydującego się na ich kwestionowanie konsumentów jest obojętna.
Nie powinno być żadnych wątpliwości co do tego, że po eliminacji postanowień niedozwolonych umowa nie może być uzupełniona w ten sposób, by Sąd zmodyfikował je w celu nadania im uczciwego kształtu. Zakaz takiego działania wynika wprost zarówno z art. 385 ( 1) par. 2 k.c., jak też z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13. W tej mierze Sąd podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w szczególności w wyrokach wydanych 9 maja 2019 roku II CSK 242/18 oraz 4 kwietnia 2019 III CSK 159/17. Wypada odwołać się do cytowanego tam orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, w tym w szczególności do wyroku z 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15 (F. N. i in. przeciwko (...) oraz wyroku z 26 marca 2019 r. w sprawach C-70/17 i C-179/17, (...) SA przeciwko A. S. oraz (...) SA przeciwko A. M. i V. R., pkt 54, Trybunał Sprawiedliwości UE wykluczył, by sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w umowach, albowiem takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców. Nie sposób pominąć również stanowiska Trybunału Sprawiedliwości wyrażonego w wyroku z dnia 3 października 2019 roku w sprawie C 260-18 (D. ca (...)). Wprost z sentencji tego orzeczenia wynika, iż nie może być skuteczna jakakolwiek próba sanowania niedozwolonych postanowień umownych z odwołaniem się do takich regulacji, jak art. 56 k.c. względnie art. 354 k.c.
Nie mamy tu do czynienia z przepisami dyspozytywnymi, które mogłyby zastąpić wadliwe postanowienia umowy, a jedynie z przepisami ogólnymi odwołującymi się do klauzul generalnych – zasad słuszności czy też ustalonych zwyczajów. Nie ma również żadnych podstaw do tego, by w miejsce wyeliminowanej z umowy konstrukcji klauzul modyfikacyjnych wprowadzić do niej regułę ustalania kursu waluty z art. 358 § 2 k.c. Po pierwsze, oceniając stan z dnia zawarcia umowy nie jest to możliwe, skoro przepis ten wprowadzono do porządku prawnego obowiązującego w RP w roku 2009. Po wtóre, jego zastosowanie oczywiście nie pozwala na określenie wyjściowej wartości kredytu w walucie waloryzacji inaczej, jak w drodze analogii, skoro dotyczy on wyłącznie kwestii obliczenia wartości spełnionego w złotówkach świadczenia odpowiadającego zobowiązaniu wyrażonemu w walucie obcej, a nie obliczenia wartości w walucie obcej zobowiązania wyrażonego co do zasady w złotówkach. Z samej przyczyny eliminacji nieuczciwie skonstruowanych klauzul modyfikacyjnych – polegającej na niedopuszczalnym stanie niepewności konsumenta wynika, że równie niedopuszczalne jest poszukiwanie uzupełnienia umowy w drodze analogii, to bowiem także zagraża pozycji konsumenta i pewności jego położenia w stosunku prawnym z przedsiębiorcą. Ponadto istotny jest też wzgląd na odstraszający charakter przepisów o nieuczciwych warunkach umownych. Jakiekolwiek próby uzupełniania nieuczciwie skonstruowanej w określonej części umowy powodowałyby, że cel ten byłby skutecznie zniweczony, skoro jedyną sankcją za tego rodzaju działanie przedsiębiorcy nieuczciwie traktującego swego kontrahenta byłoby doprowadzenie umowy przez sąd do kształtu uczciwego maksymalnie odpowiadającego interesom obu stron, czyli tak naprawdę przedsiębiorca nie ponosiłby żadnych negatywnych konsekwencji nieuczciwego postępowania wobec konsumenta.
Ważąc na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości wyrażone w wyroku z dnia 3 października 2019 roku, a także wykrystalizowany już zdaniem Sądu obecnie pogląd (który mając na względzie obecną linię orzeczniczą Sądu Najwyższego i sądów powszechnych Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podziela), wskazać wyraźnie należy, iż wprowadzenie do obrotu w miejsce umowy kredytu indeksowanego kursem waluty obcej kredytu który jest czysto złotowym, lecz oprocentowanym jak kredyt waloryzowany do waluty obcej, prowadziłoby do zmiany głównego przedmiotu umowy, przekształcenia umowy kredytu w taką, która nigdy nie zostałaby zawarta i nie odpowiadała pierwotnym intencjom stron umowy – zatem przedmiotowa umowa nie może pozostawać w obrocie prawnym.
Eliminacja mechanizmu przeliczeniowego z umowy kredytu waloryzowanego powoduje, że pozbawiona zostaje ona kluczowego elementu – mianowicie określenia, w jakiej wysokości ma zostać w istocie oznaczona pierwotna kwota podlegająca zwrotowi w walucie waloryzacji oraz w jakiej wysokości mają być uiszczane świadczenia kredytobiorcy. W kontekście powyższego otrzymujemy po eliminacji klauzul niedozwolonych konstrukcję umowną nie spełniającą wymogów art. 69 prawa bankowego. Taka umowa mogłaby funkcjonować w obrocie wtedy, gdyby pozostawić sumę nominalną kredytu w złotówkach i oprocentowanie według wskaźnika ekonomicznego, który jak sam bank wskazuje – jest właściwy dla innej waluty. O ile przyjąć, że zmiana kredytu waloryzowanego na złotowy bez waloryzacji prowadzi do zmiany głównego przedmiotu umowy, jest to niedopuszczalne. Z kolei gdyby za tą zmianą miała iść także zmiana postanowień w przedmiocie oprocentowania – to mielibyśmy do czynienia nie tylko ze zmianą głównego przedmiotu umowy w zakresie rodzaju kredytu, ale także w zakresie sposobu określenia jego oprocentowania. To zaś w ocenie Sądu jest niedopuszczalne.
Zwrócić należy uwagę, iż nawet najdalej idąca sankcja z tytułu stosowania nieuczciwych warunków umownych w postaci upadku umowy zawierającej taki warunek nie jest niczym nowym w polskim systemie prawnym ani niczym dotkliwym dla przedsiębiorcy w stopniu dotąd nieznanym. Mianowicie, podstawową sankcją przewidzianą w art. 45 ust. 1 ustawy z 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim na wypadek zaniedbania wykonania obowiązków informacyjnych jest tzw. sankcja kredytu darmowego, polegająca na tym, że konsument zwraca kredyt w terminie i w sposób ustalony w umowie, bez żadnych odsetek i innych kosztów należnych kredytodawcy. Rzecz jasna powołany przepis do umowy w niniejszej sprawie badanej bezpośredniego odniesienia nie ma, kredyt zaciągnięty przez powodów nie jest bowiem konsumenckim w rozumieniu ówcześnie obowiązującej ustawy z 20 lipca 2001 o kredycie konsumenckim, która taką samą sankcję zresztą przewidywała w art. 15 ust. 1. Jest to jednak pewnego rodzaju rozwiązanie referencyjne w dziedzinie stosunków kredytowych z konsumentami, na co zwraca uwagę Sąd Najwyższy. Sankcja ta z jednej strony wydaje się być równie drastyczną, co eliminacja umowy z obrotu prawnego. Zwrócić należy uwagę, że jest to sankcja za naruszenia przepisów prawa powszechnie obowiązującego zarówno poważne, jak i te mniejszej wagi, wyłącznie w sferze obowiązków informacyjnych, a jej stosowanie nie jest nawet uzależnione od realnej wagi naruszenia dla konsumenta. Co więcej, w istocie mamy tu do czynienia z wciąż korzystniejszym położeniem przedsiębiorcy w sytuacji, w której umowa upada wskutek eliminacji z niej klauzul abuzywnych. Co do zasady bowiem powstaje wówczas obowiązek zwrotu sobie wzajemnie przez strony świadczeń przez nie spełnionych, który w świetle art. 455 k.c. winien być realizowany niezwłocznie po wezwaniu do zapłaty, powinien zatem być zrealizowany niezwłocznie po potwierdzeniu przez konsumenta braku woli związania dotkniętą wadami umową, jeśli tylko bank pogodzi się z tym brakiem związania i wezwie konsumenta do zwrotu spełnionego świadczenia. Jest to dużo korzystniejsza dla banku w zestawieniu z taką, gdy konsument może dokonywać zwrotu kredytu nadal na ustalonych zasadach, jeśli chodzi o termin spłaty, ale bez żadnego wynagrodzenia dla banku w postaci oprocentowania.
Niesłuszna jest argumentacja pozwanego odnosząca się do „aspektów słusznościowych”. Na nieporozumieniu polega teza o faworyzowaniu w jakikolwiek sposób osób z szerokiego grona określanego w dyskursie społecznym mianem „frankowiczów” w stosunku do osób zadłużonych w innych walutach obcych czy też w złotówkach. Nie ma o tym mowy, ponieważ, jak już wyżej wskazano, ocena abuzywności postanowień analizowanych w niniejszej sprawie byłaby taka sama niezależnie od poziomu kursu waluty waloryzacji oraz od tego, jaką walutę waloryzacji określono. Niewątpliwie nie jest argumentem przemawiającym przeciwko stosowaniu postanowień dyrektywy 93/13 oraz prawa krajowego w zakresie niedozwolonych postanowień umownych argument, iż kredytobiorcy będący stronami umów waloryzowanych do CHF ponieśli dotąd in gremio niższe koszty obsługi kredytów niż ci, którzy tego rodzaju umów nie zawarli, a zaciągnęli kredyty wyłącznie złotowe. Argumenty ze sfery zasad słuszności, zasad współżycia społecznego – vide art. 5 k.c. – jeśli w ogóle mogłyby być uwzględniane w niniejszym procesie – mogą dotyczyć relacji pomiędzy konkretnymi stronami, nie zaś problematyki społecznej związanej z bliżej nieoznaczonymi zbiorowościami kredytobiorców frankowych i złotowych .
Niezrozumiała jest w argumentacja zmierzająca w istocie do kreowania kolejnego w naszych realiach konfliktu społecznego pomiędzy grupami kredytobiorców, którzy podpisali określonej kategorii umowy. Argumentacja podnoszona przez pozwanego zmierza do stworzenia wrażenia, że w efekcie udzielenia powodom ochrony prawnej (bo to sprawa indywidualna powodów, a nie bliżej nieznanej skali problem kredytów indeksowanych do CHF jest tu rozpatrywany) ktoś miałby być poszkodowany, powodowie zaś uprzywilejowani. Eliminacja postanowień niedozwolonych z jakiejkolwiek umowy nie prowadzi do uprzywilejowania konsumenta, który uzyskał w ten sposób ochronę prawną, kosztem innych konsumentów. Jeśli umowy zawarte przez innych kredytobiorców, również nie waloryzowane do walut obcych zawierają postanowienia niedozwolone, to także powinny one być eliminowane. Efekt makroekonomiczny stosowania postanowień niedozwolonych w większej skali (jeśli w istocie były one w takiej skali stosowane – tego z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy Sąd nie badał i nie jest do jej rozstrzygnięcia taka wiedza potrzebna) nie może mieć żadnego znaczenia, a postanowienia te przecież w każdym wypadku do umów wprowadzali przedsiębiorcy. To nie zbiorowość kredytobiorców „frankowych” konstruowała określonego kształtu umowy, lecz przedsiębiorcy oferujący w adhezyjnym trybie przystępowanie do nich. Ci przedsiębiorcy, o ile takie umowy zawierając umieszczali w ich treści nieuczciwe warunki umowne, powinni ponieść tego konsekwencje.
Konsekwencji tego w żaden sposób nie ponoszą zaś kontrahenci, z którymi zawarto umowy nie zawierające nieuczciwych warunków. Eliminacja nieuczciwych warunków z umów nie narusza zasady pacta sunt servanda w odniesieniu do umów w całości uczciwych, również przy stwierdzeniu, że ci konsumenci, którzy zawarli umowy w całości uczciwe, byli pewnie (a przynajmniej niektórzy z nich) bardziej ostrożni, niż inni, którzy narazili się na stosowanie wobec nich nieuczciwych warunków.
Celu stosowania przepisów o ochronie konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi rozumianego jako przywrócenie równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą nie można także rozumieć w sposób wadliwy, jako przywrócenie generalnej równowagi pomiędzy grupami konsumentów i w obrębie tych grup konsumentów. Nie można zatem drogą ingerencji w zindywidualizowane umowy kredytowe waloryzowane do CHF polegającej na redukcji utrzymującej skuteczność (bo do tego sprowadzają się wszelkie zabiegi zmierzające do utrzymania takich umów w mocy metodami postulowanymi przez pozwanego, niezależnie jak nazwanymi: czy metodą wykładni umowy polegającej na odczytywaniu z umowy czegoś, czego w istocie w niej nie ma i nigdy nie było, czy też stosowania wprost do umowy przepisów, które nie mają do niej zastosowania i nigdy w zamyśle ustawodawcy nie mogły takiego zastosowania znajdować, choć wprowadzono je już w trakcie obowiązywania umowy czy wreszcie analogicznego stosowania przepisów stosowanych do zupełnie innych stosunków prawnych i pod ich kątem skonstruowanych) – próbować w indywidualnym postępowaniu dotyczącym konkretnej umowy konsumenckiej poszukiwać rozwiązania rzekomej nierównowagi pomiędzy kredytobiorcami złotowymi a „frankowiczami”.
Niewątpliwie problem społeczny związany z zawartymi w pewnym okresie umowami kredytów indeksowanych oraz w różny inny sposób powiązanych z walutami obcymi (zwłaszcza z CHF) istnieje. W ocenie Sądu rysuje się on jednak zupełnie inaczej niż widzi go pozwany, a kluczową kwestią jest zakres dopuszczalności narażenia obywatela, w szczególności działającego nieprofesjonalnie – konsumenta na ryzyko bez uprzednich działań ochronnych, prewencyjnych ze strony państwa z jednej strony, z drugiej zaś strony zakres koniecznej reakcji państwa w sytuacji, w której okazuje się, że stosowanie nieuczciwych względem konsumenta postanowień umownych mogło mieć szerszy zakres czy wprost masowy wymiar, ewentualnych rozwiązań systemowych tego problemu gwarantujących ujednolicenie położenia konsumentów znajdujących się w podobnej sytuacji.
Rozwiązanie tak zarysowanego problemu społecznego nie należy jednak z całą pewnością do Sądu rozpoznającego indywidualną sprawę konsumentów pozywających bank o zwrot nienależnego świadczenia wynikającego z wprowadzenia do umowy klauzul niedozwolonych. W indywidualnej sprawie liczy się ocena indywidualnych warunków – ocena ściśle prawna oraz ocena konsekwencji ich eliminacji. O ile żadne szczególne okoliczności dotyczące indywidualnej relacji konkretnego konsumenta z konkretnym przedsiębiorcą nie wskazują na konieczność zastosowania art. 5 k.c., to przedstawiane przez pozwanego zagadnienia społeczne są pozbawione znaczenia i tak jest w niniejszej sprawie. W niniejszej sprawie brak jakichkolwiek okoliczności uzasadniających uznanie, że powodowie nadużywają prawa podmiotowego.
Idąc tropem dokładnie tej samej argumentacji, jaką w sferze aspektów społecznych próbuje pozwany uzasadniać potrzebę stosowania redukcji utrzymującej skuteczność, należałoby na przykład odmawiać z powołaniem się na dyspozycję art. 5 k.c. uwzględniania roszczeń z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej tych konsumentów, którzy nabyli tanie i marnej jakości produkty nie pochodzące od renomowanych producentów, dotknięte wadami tkwiącymi w nich od początku, argumentując iż uwzględnienie żądania zwrotu po pewnym czasie ceny sprzedaży takiego produktu (który jednak przez jakiś czas był używany i spełniał swe funkcje) w następstwie odstąpienia od umowy naruszałoby równowagę społeczną i prowadziłoby do pokrzywdzenia szerokich rzesz konsumentów, którzy w tym samym okresie działając roztropniej nabyli produkty markowe, które nie okazały się wadliwe, nie zepsuły się w okresie rękojmi, ale ich nabycie wiązało się z poniesieniem wielokrotnie wyższych nakładów. Jednocześnie zaś, nałożenie na przedsiębiorców zbywających produkty gorszej jakości, lecz taniej, doprowadzić mogłoby do znaczących zawirowań na krajowym rynku danych produktów i istotnego wzrostu cen w efekcie uwzględnienia tych roszczeń.
Wbrew pozorom jest to analogiczna z punktu widzenia oceny ze względu zasad słuszności sytuacja, a różnica polega jedynie na tym, iż problem nieuczciwych warunków umownych w umowach kredytów indeksowanych nabrał charakteru problemu systemowego, bo dotyczy dość licznej grupy kredytobiorców zaciągających te kredyty na bardzo podobnych warunkach związanych umowami z wąskim kręgiem kontrahentów – banków. W przypadku konsumentów nabywających wadliwe rzeczy w drodze umów sprzedaży (mowa tu zarówno o rzeczach niewielkiej wartości, w rodzaju przedmiotów codziennego użytku, jak też o nabywcach np. używanych pojazdów dużej wartości albo wadliwych nieruchomości zabudowanych budynkami wzniesionymi przez deweloperów) trudno znaleźć byłoby przykład wad występujących w analogicznej skali, rodzących systemowy problem społeczny.
W kwestii argumentacji związanej z tym, że sprzeczne z ogólnie przyjętymi zasadami uczciwości i słuszności nakazującymi zwrot niesłusznie otrzymanych korzyści majątkowych byłoby uzyskanie przez kredytobiorców zwrotu spełnionych świadczeń skonstatować należy, że jest wprost przeciwnie, a sprzeczne z tymi zasadami byłoby odmówić powodom udzielenia ochrony prawnej z przyczyn powoływanych przez pozwany bank. Sąd nie odnajduje takich reguł słusznościowych, które mogłyby prowadzić do wniosku, że podmiot konstruujący nieuczciwą umowę i oferujący jej zawarcie kontrahentom działającym w zaufaniu do niego, na dodatek korzystający z autorytetu instytucji zaufania publicznego – powinien odnieść jakiekolwiek korzyści z takiego sposobu postępowania.
Jak się wydaje, jeszcze szerszym rozwinięciem argumentacji przedstawionej powyżej w odniesieniu do zagadnienia nieuczciwych warunków umownych (niedozwolonych postanowień umownych) konstruujących mechanizm waloryzacji w przedmiotowej umowie kredytu winno być odwołanie się do zagadnienia ryzyka walutowego, w kwestii którego to powodom nie przedstawiono w istocie właściwych i wystarczających informacji. Sąd w tym zakresie podziela argumentację przedstawioną w uzasadnieniu pozwu wskazując, iż mamy do czynienia z sytuacją, w której konsumenci zostają wystawieni na ryzyko o nieograniczonym charakterze i przed którym nie są w żaden sposób zabezpieczeni ani nie mają realnej możliwości takiego zabezpieczenia. Zawierając umowę, działają w zaufaniu do banku – profesjonalisty.
Brak dostatecznego wyjaśnienia konsumentom mechanizmu indeksacji w zestawieniu z taką konstrukcją warunków umownych musi być analizowany również w tym kontekście, iż w istocie konsumenci wystawieni są na ryzyko niczym nielimitowane, które zupełnie inaczej przedstawia się w przypadku banku. Nawet bowiem zakładając całkowitą prawdziwość tez pozwanego, iż akcja kredytowa w przypadku kredytów waloryzowanych jest finansowana w ten sposób, iż bank pozyskuje środki na ich finansowanie na rynku międzybankowym i musi zwrócić te środki w wysokości wyrażonej nominalnie w walucie szwajcarskiej, to przecież nie jest tak, że oznacza to równoważne ryzyko obu stron kontraktu. W świetle postanowień umowy ryzyko wynikające ze wzrostu kursu tej waluty i konieczności nabycia jej po wyższym kursie – dla banku jest niwelowane w ten sposób, iż zabezpiecza go obowiązek zwrotu środków równowartych tej właśnie walucie według aktualnego jej kursu. Kredytobiorcy zaś z żadnego zabezpieczenia tego rodzaju nie korzystają, a umowa nie zawiera żadnego, opcjonalnego choćby mechanizmu takiego zabezpieczenia dla nich. Można wyobrazić sobie w ramach dostępnych konstrukcji prawnych różnorakie mechanizmy zabezpieczające kredytobiorców, w postaci wprowadzenia np. górnego limitu kursu przeliczeniowego, względnie w postaci dodatkowego ubezpieczenia na wypadek wzrostu kursu waluty (skoro bank co do zasady korzystał z szeregu mechanizmów ubezpieczeniowych zmierzających do zabezpieczenia jego własnego ryzyka). Niczego takiego jednak nie wprowadzono do umowy, wystawiając kredytobiorców na ryzyko niczym nielimitowane.
Prowadzi to tym bardziej do wniosku, iż sprzeczny z dobrymi obyczajami w przypadku analizowanej umowy jest sam mechanizm indeksacyjny jako taki, przy czym brak klarownej konstrukcji tego mechanizmu – jego niejednoznaczność mimo, iż dotyczy on głównych świadczeń stron umowy nie wyklucza jego kontroli, zaś jego eliminacja powoduje upadek umowy. Żadnej przy tym wątpliwości nie budzi, że powodowie od momentu wszczęcia niniejszego procesu mając świadomość wiążących się z zakończeniem bytu prawnego umowy kredytu konsekwencji prawnych (byli należycie o nich poinformowani w ocenie Sądu już z tej przyczyny, iż zasadniczo przedstawiony w uzasadnieniu pozwu wywód zbieżny jest co do konsekwencji upadku umowy ze stanowiskiem Sądu i z informacjami, jakie zostały i mogły zostać powodom przedstawione przez Sąd). Nie zrezygnowali więc powodowie z udzielenia im ochrony.
Nie ma oczywiście podstaw do tego, by Sąd dokonywał odmiennej od powodów samodzielnej oceny, że upadek umowy jest dla powodów niekorzystny, a już zwłaszcza z przyczyn wskazywanych przez stronę pozwaną. Argumentacja dotycząca przysługującego pozwanej roszczenia dotyczącego wynagrodzenia za korzystanie ze środków banku nie ma żadnych podstaw prawnych. Sąd nie znajduje podstawy prawnej, na której takie roszczenie mogłoby przysługiwać bankowi w sytuacji nieważności umowy spowodowanej wyłącznie wadliwym jej skonstruowaniem i nieuczciwymi warunkami umownymi wprowadzonymi do niej przez sam bank.
W konsekwencji powyższego nie sposób przyjąć odmiennie i uznać, że umowa pozostaje ważna.
Mając powyższe na względzie uwzględnieniu podlegało roszczenie powodów o ustalenie na podstawie art. 189 kpc, że stosunek prawny z nieważnej umowy kredytu nie istnieje. Zasadnym było także roszczenie o zapłatę po połowie na rzecz każdego z powodów sum pieniężnych zapłaconych przez nich w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. Podstawę prawną tego żądania wskazano już na wstępie uzasadnienia. Dlatego orzeczono jak w punktach pierwszym oraz drugim sentencji. Oddalono tylko jedynie żądanie odsetek od wytoczenia powództwa, gdyż bank w świetle art. 481 k.c, nie mógł być w opóźnieniu z zapłatą na poczet wierzytelności, o istnieniu której nie wiedział i do zapłaty której nie został wezwany. W świetle art. 455 k.c. wymagalność roszczenia Sąd przyjął na 30 dzień od doręczenia pozwu, a stan opóźnienia na dzień 31, co uzasadnia zasądzenie odsetek od 27 listopada 2020 roku i oznacza nieznaczną przegraną powodów w tej części.
Powyższe oznacza jednak, że powodowie wygrali niemal w całości proces i każde z nich może żądać zwrotu: kosztów zastępstwa procesowego każdego ze współuczestników wynoszących 10 800 zł, a także poniesionych wydatków po 17 zł opłaty od pełnomocnictwa procesowego i wreszcie połowy uiszczonej wspólnie przez nich opłaty od pozwu wynoszącej 1000 złotych.. Uzasadnia to na podstawie art. 100 zdanie drugie kpc zasądzenie kwot po 11317 zł na rzecz każdego z powodów.
Mając na względzie opisane okoliczności i stosując przywołane przepisy orzeczono, jak w sentencji w punktach od pierwszego do czwartego.
Mając na względzie wymóg zwięzłości uzasadnienia wskazać należy, że pozostałe przedstawione przez strony oceny prawne, w szczególności zaś dalsze szczegółowo nieomówione oceny prawne obszernego pozwu i nadzwyczajnie rozbudowanej odpowiedzi na pozew nie wymagały analizy w niniejszym uzasadnieniu, wystarczający bowiem i kompletny jest wywód przedstawiony wyżej.
z. wyrok z uzasadnieniem doręczyć przez PI wnioskującemu o doręczenie pełnomocnikowi pozwanego rpr A. S.
kal 14 dni
9/8/21
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Ziemowit Barański
Data wytworzenia informacji: