XII C 1031/20 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2021-08-09
Opublikowanie niniejszego dokumentu w Portalu Informacyjnym stanowi doręczenie go adwokatowi, radcy prawnemu, rzecznikowi patentowemu lub Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej ustanowionym w sprawie.
Sygnatura akt XII C 1031/20
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
24 czerwca 2021 roku
Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny w następującym składzie:
Przewodniczący:Sędzia Ziemowit Barański
Protokolant:Paulina Kowalska
po rozpoznaniu w dniu 8 czerwca 2021 roku we Wrocławiu
na rozprawie sprawy z powództwa K. R., J. R.
przeciwko (...) S.A. we W.
- o zapłatę
I. zasądza od pozwanego na rzecz powodów łącznie (do niepodzielnej ręki) 54375, 60 zł (pięćdziesiąt cztery tysiące trzysta siedemdziesiąt pięć złotych i sześćdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od kwoty 22 529, 22 zł od 30 kwietnia 2019 roku do dnia zapłaty, od kwoty 29 744, 78 zł od 20 lipca 2019 roku do dnia zapłaty, od kwoty 2101, 60 zł od dnia 5 listopada 2020 roku do dnia zapłaty;
II. w pozostałej części powództwo oddala;
III. wzajemnie znosi koszty procesu.
Sygnatura akt XII C 1031/20
UZASADNIENIE
Po kolejnych zmianach powództwa żądanie powodów K. R. i J. R. w niniejszej sprawie w ostatecznym jego kształcie obejmowało zasądzenie od strony pozwanej (...) S.A. we W. na ich rzecz solidarnie kwoty 154.375,60 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 27 maja 2020 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu. Powodowie uzasadniali, iż spełnili świadczenia nienależne wykonując nieważną umowę kredytu bankowego indeksowanego do CHF. Obszernie przedstawiając swą argumentację powodowie wskazali, że nieważność umowy wiąże z postanowieniami wprowadzającymi do niej mechanizm indeksacji oraz klauzulą dowolnej zmiany oprocentowania kredytu. Postanowienia te są w ocenie powodów abuzywne albo bezwzględnie nieważne, ich eliminacja zaś z umowy prowadzi zdaniem powodów do nieważności umowy kredytu. Powodowie zgłosili też żądanie ewentualne zasądzenia sumy niższej z tytułu nadpłaty powstałej po eliminacji postanowień abuzywnych z umowy przy założeniu że można ją nadal wykonać po takiej eliminacji.
Argumentacja i wnioski powodów w następujących pismach: pozew k. 4 – 11, pismo procesowe k. 134-141, k. 171-172/
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa zarzucając między innymi brak elementów abuzywnych w umowie i brak podstaw do przyjęcia jej nieważności. Podnosiła, że umowa zawiera czytelne kryteria określenia sposobu przeliczenia wpłat dokonywanych w walucie polskiej na poczet zadłużenia, bowiem umowa przewiduje ich przeliczenie wg kursu sprzedaży NBP. Zarzucała także, iż w razie przyjęcia abuzywności postanowień umowy brak jest podstaw do uznania, iż umowa ta upada, może bowiem być w dalszym ciągu realizowana po eliminacji tych postanowień przy uwzględnieniu przepisów o charakterze dyspozytywnym względnie na podstawie ustalonego zwyczaju.
Strona pozwana zarzucała także przedawnienie roszczeń powodów, a po modyfikacji powództwa strona pozwana akcentowała szczególnie zarzut nadużycia prawa wskazując, iż osiągnięcie celu kredytowania przez powodów oznacza realizację celu umowy, powodowie osiągnęli z niej korzyści zakładane na wstępie. Po rozszerzeniu powództwa strona pozwana podniosła też zarzut ewentualny – na wypadek uznania przez Sąd umowy za nieważną - potrącenia wierzytelności kwoty wypłaconej powodom104 101, 60 zł
Argumentacja i wnioski pozwanej w następujących pismach: odpowiedź na pozew k. 26-41, pismo procesowe k. 153-157, k. 174-179, 190-194/
Sąd ustalił, co następuje:
Powodowie J. R. i K. R. zawarli z pozwanym, wówczas pod nazwą (...) SA we W., umowę kredytu hipotecznego nominowanego do CHF w celu sfinansowania dokończenia budowy domu jednorodzinnego. Zawarto ją 14 listopada 2005 roku. Kwota udzielonego kredytu wynosiła 104.101,60 zł. Kredytu udzielono na 120 miesięcy (§ 2 ust. 1 umowy). W tymże § 2 ust 1 postanowiono, że kredyt jest nominowany do CHF wg kursu kupna walut dla CHF obowiązującego w Banku w dniu uruchomienia całości kredytu lub jego poszczególnych transz. Miał być jednak wypłacony w złotych. Informacje o okresie kredytowania, kwocie kredytu w CHF, wysokości kursu ustalonego przez Bank w dniu uruchomienia kredytu, terminach płatności oraz wysokości rat miały zostać określone w „Harmonogramie spłat”, który zostanie przekazany kredytobiorcy niezwłocznie po uruchomieniu kredytu (§ 2 ust. 2). Kredyt miał być wypłacony w dwóch transzach w ciągu 7 miesięcy od zawarcia umowy na podstawie pisemnej dyspozycji (§3. Ust.1.)
§3. ust.2. stanowił, że kredyt jest wypłacany w złotych polskich przy przeliczeniu wysokości wypłacanej kwoty na CHF wg kursu kupna walut dla CHF ustalanego przez bank i obowiązującego w banku w dniu wypłaty środków.
Oprocentowanie kredytu ustalono jako zmienne. W dniu zawarcia umowy wynosiło 2,46% rocznie i nie określono szczegółowo parametrów – podstaw jego ustalania (§ 2 ust.4).
Przesłanki zmiany oprocentowania określono następująco: wysokość stopy oprocentowania mogła ulec zmianie w każdym czasie, odpowiednio do zmiany jednego lub kilku z niżej wymienionych czynników (§4 ust.1):
1) zmiany stopy procentowej kredytu lombardowego, ustalanej i ogłaszanej przez Radę Polityki Pieniężnej na podstawie ustawy o Narodowym Banku Polskim wysokości stopy procentowej lub/oraz tzw. stopy interwencyjnej NBP;
2) zmiany oprocentowania 1 miesięcznych lokat na rynku międzybankowym według notowań Reutersa (strona WIBOR, LIBOR, EURIBOR)
3) zmiany stopy rezerwy obowiązkowej banków wynikającej z obowiązujących Bank przepisów;
4) zmiany opublikowanego przez Prezesa GUS średniorocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem;
5) zmiany marży uzyskiwanej przez Bank w odniesieniu do danego kredytobiorcy, obliczanej jako różnica pomiędzy nominalnym oprocentowaniem danego kredytu, zweryfikowanym o rezerwę utworzoną przez Bank, a stawką WIBOR 1 M, LIBOR 1 M albo EURIBOR 1M, przy czym dokonywana przez Bank zmiana oprocentowania nie przekroczy (odpowiednio) najwyższej zmiany wymienionych wyżej wskaźników, które miały wpływ na zmianę stopy procentowej.
Decyzję w przedmiocie ustalenia zasad oprocentowania kredytów na bazie stopy zmiennej oraz ich wysokości i zmianie podejmuje zarząd Banku (§ 4 ust.2). Stopa oprocentowania zmieniona zgodnie z postanowieniami ust. 1 i 2 paragrafu 4 obowiązywać miała od dnia wprowadzenia zmienionej stawki przez Bank. Bank miał pisemnie powiadomić kredytobiorcę o zmianie, przesyłając aktualny harmonogram spłat kredytu. Koszty korespondencji z tym związanej miał ponosić kredytobiorca (§ 4 ust.3). Zmiana oprocentowania zgodnie z zasadami określonymi w tych przepisach nie stanowiła zmiany umowy i nie wymagała aneksu (§ 4 ust.5).
Kredyt miał być spłacony w 113 równych ratach miesięcznych. Termin płatności raty – do 16 dnia każdego miesiąca. Wysokość rat miała być określona po przeliczeniu wypłaconego kredytu na CHF i raty miały być płatne w złotych w kwocie stanowiącej równowartość CHF na rachunek kredytu. Jako datę wpływu przyjmowano datę wpływu środków na rachunek kredytu. Wpłata raty w złotych przeliczana miała być na CHF wg kursu sprzedaży obowiązującego w NBP na dzień przed wpływem środków do banku. (§5 ust. 1-5 umowy).
Cytowane postanowienia umowy odpowiadały w zakresie dotyczącym reguł zmiany oprocentowania regulaminowi udzielania kredytów
/dowód: umowa kredytu k 16-17, regulamin udzielania kredytów hipotecznych przez (...) S.A. k. 62-65/
Powódka K. R. jest doradcą ubezpieczeniowym. Powód J. R. jest przedsiębiorcą. Małżonkowie poszukiwali kredytu hipotecznego samodzielnie. W banku uzyskali informacje, że kredyt nominowany do CHF jest znacznie korzystniejszy z uwagi na znacząco niższy poziom raty.
/przesłuchanie powodów k. 149-150/
Powodowie złożyli wniosek kredytowy 7 listopada 2005 r. na formularzu. Wniosek został poddany pozytywnej ocenie. We wniosku powodowie wykazali miesięczny dochód: J. R. w wysokości 2.160 zł netto z tytułu świadczeń emerytalnych, K. R. w wysokości 5.920,63 zł netto z tytułu działalności gospodarczej. We wniosku powodowie podali, iż cała wartość inwestycji to 239.830 zł, zaś część pokrywana z ich wkładu to 139.830 zł. Powodowie wnioskowali o kredyt 100.000 zł na cel kredytowania, a także o dalsze 4.101 zł na pokrycie kosztów kredytowania. Wniosek zaakceptowano już 14 listopada 2005 roku. Oceniając zdolność kredytową bank przyjął poziom raty kredytu powiększony o 10%. Dochody pozwanych przekraczały wymagany poziom minimalny o ponad 2000 zł netto.
/wniosek kredytowy i ocena wniosku k. 59-61, 66-68/
W dacie zawarcia umowy powodowie zadysponowali wypłatę I transzy kredytu w kwocie 60.000 zł na rachunek J. R. oraz w kwotach 1.561,52 zł z tytułu prowizji przygotowawczej, 458,05 zł z tytułu ubezpieczenia kredytu oraz 2.082,03 zł z tytułu ubezpieczenia na życie.
/dyspozycja wypłaty k. 69/
Realizacja dyspozycji nastąpiła 17 listopada 2005 roku, a uruchomioną w złotówkach kwotę przeliczono według kursu banku wynoszącego 2,5090 zł za 1 CHF.
/harmonogram spłat k. 71/
Następnie w dniu 5 maja 2006 r. powodowie zadysponowali wypłatę II transzy kredytu w kwocie 40.000 zł na rachunek J. R..
/dyspozycja wypłaty k. 70/
Realizacja dyspozycji nastąpiła w dniu 18 maja 2006 r., uruchomioną w złotówkach kwotę przeliczono według kursu banku wynoszącego 2,4900 za 1 CHF.
/harmonogram spłat k. 71/
Z harmonogramu spłat sporządzonego po uruchomieniu kredytu wynikało, iż każda rata kapitałowo odsetkowa miała wynosić 412,93 CHF. Pierwsze sześć rat obejmowało wyłącznie raty odsetkowe.
/harmonogram spłat k. 71-72/
W dniu 16 listopada 2015 r. powodowie dokonali spłaty całej oczekiwanej przez bank kwoty kredytu.
/bezsporne/
Łączna suma dokonanych przez niego wpłat w walucie polskiej (powodowie wpłacali kwoty tylko w złotówkach) wynosiła 154.375,60 zł.
/rozliczenie spłaty kredytu k. 143-144 verte/
W dniu 5 lipca 2018 r. powodowie wystosowali do strony pozwanej reklamację co do warunków zawarcia umowy kredytu hipotecznego nr (...) z dnia 14 listopada 2005 r. Uzasadniając swoje wystąpienie istnieniem w zawartej umowie niedozwolonych postanowień umownych, o jakich mowa w art. 385 1 k.c., wnieśli o usunięcie z treści umowy zapisu w § 2 ust. 1 umowy, § 3 ust. 2 umowy, § 5 ust. 3, 4 i 5 umowy oraz innych zapisów wskazujących na indeksowanie kredytu do CHF; wyliczenia powstałej z tego tytułu nadpłaty przy przyjęciu, że kredyt ten od samego początku jest kredytem złotówkowym, udzielonym w PLN na kwotę 104.101,60 zł.
/reklamacja z dnia 5 lipca 2018 r. k. 20/
W odpowiedzi na reklamację powodów, pismem z dnia 31 lipca 2018 r., strona pozwana wskazała, iż nie znalazła podstaw do zawarcia wnioskowanej ugody. Jednocześnie podniosła, iż środki przyjęte w ramach realizacji umowy były jej należne, a wniosek o ich zwrot został uznany za bezprzedmiotowy.
/odpowiedź na reklamację z dnia 31 lipca 2018 r. k. 21 verte /
Zawarte w odpowiedzi pozwanej na zmianę powództwa oświadczenie o potrąceniu zostało skierowane również listami poleconymi na adres domowy powodów.
Stan faktyczny sprawy nie budził szczególnych wątpliwości, a w pewnej mierze był bezsporny. Dokumenty przedstawione przez strony uznano za wiarygodne, choć szereg spośród nich pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Zeznania powodów są wiarygodne i nie ma podstaw do ich podważania. Nie było podstaw do prowadzenia dowodu z opinii biegłego. Pozwana nie kwestionowała matematycznej poprawności wyliczenia, w szczególności odnoszącego się do wysokości zapłaconej przez powodów kwoty.
Sąd zważył:
1. Ogólne wskazanie podstaw rozstrzygnięcia.
Powództwo jest zasadne. Umowa łącząca strony jest nieważna. Dlatego na podstawie art. 410§2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. powodowie mogą domagać się zwrotu spełnionych na jej podstawie świadczeń, suma których została wykazana – nie kwestionowała jej strona pozwana.
Zważywszy, że pozwana spełniła na rzecz powodów swoje świadczenie z umowy kredytu, również i pozwanej przysługuje na tej samej podstawie prawnej zwrot tego świadczenia, a biorąc pod uwagę, że strona pozwana w piśmie procesowym stanowiącym odpowiedź na rozszerzenie powództwa złożyła oświadczenie o potrąceniu wierzytelności i podniosła zarzut potrącenia oraz na okoliczność, że doręczeniu tego oświadczenia nie zaprzeczyli powodowie, ocenić jednak należy, że do wysokości wierzytelności przysługującej stronie pozwanej na podstawie art. 410§2 w zw. z art. 405 k.c. wierzytelności wzajemnie przysługujące stronom umorzyły się do wysokości niższej spośród nich.
2. Przyczyny uznania umowy za nieważną
2.1. w kontekście argumentacji powodów:
W przypadku niniejszej umowy za sprzeczną z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającą interes konsumenta (choć nie nieważną samą w sobie) należy uznawać klauzulę §2 ust. 1 w zakresie, w jakim określono iż kredyt jest nominowany do CHF wg kursu kupna waluty określonego przez bank, w związku z §3 ust. 2 umowy stanowiącym, że wypłata kredytu następuje przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości wypłacanej kwoty na CHF w dniu wypłaty środków według kursu „obowiązującego w banku w tej dacie”.
Postanowienie to w rozumieniu art. 385 1 §1 k.c. jest niewątpliwie sprzeczne z dobrymi obyczajami, wprowadza bowiem rażącą nierówność stron umowy, dozwalając na określenie poziomu zobowiązania konsumenta względem przedsiębiorcy w sposób całkowicie dowolny przez tego drugiego, przy jednoczesnym braku możliwości wpływu konsumenta, choćby teoretycznego na rozmiar tego żądania. Nie budzi wątpliwości, że mamy do czynienia z postanowieniem rażąco naruszającym interes konsumenta, już bowiem z uwagi na możliwość dowolnego określenia poziomu wyjściowego zobowiązania konsumenta mamy do czynienia z dyspoporcją praw i obowiązków stron i powstaniem nieograniczonego ryzyka dla konsumenta. Jest to wprawdzie postanowienie kształtujące główne świadczenia stron umowy niemniej bez wątpienia brak mu cechy jednoznaczności, co oznacza, że kontrola tego postanowienia jest dopuszczalna i konieczna.
Sąd Najwyższy wydając wyrok z dnia 11.12.2019r. V CSK 382/18, uznał odmiennie niż w dotychczas przeważającym orzecznictwie SN, iż zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. Wcześniej analogiczny pogląd wyrażono także w uzasadnieniach wyroków III CSK 159/17 z 4 kwietnia 2019 roku oraz 9 maja 2019 roku I CSK 242/18. Wypada także zwrócić uwagę na treść tezy 44 wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 3 października 2019 w sprawie C 260/18 w sprawie D. c/a R. (...) odwołującą się także do wcześniejszego orzeczenia Trybunału z dnia 14 marca 2019 w sprawie D. (C 118/17) – z których wynika, że także Trybunał jednoznacznie traktuje klauzule konstruujące mechanizm waloryzacyjny i określające ryzyko walutowe jako postanowienia kształtujące główny przedmiot umowy.
W niniejszej sprawie postanowienia waloryzacyjne stanowiące jeden z głównych składników umowy kredytowej, w ocenie Sądu nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny, w pierwszej kolejności dlatego, że w chwili zawarcia umowy konsument nie był w stanie ocenić wysokości własnego zobowiązania, a zatem skutków ekonomicznych wynikających z zawartej umowy oraz ryzyka ekonomicznego, związanego z zawarciem przez nim umowy.
Mechanizm waloryzacji zastosowany w umowie oznaczał, że do chwili uruchomienia kredytu powodowie nie wiedzieli, ekwiwalent jakiej kwoty we frankach szwajcarskich należy zwrócić kredytodawcy. Z zawartych w umowie zapisów wynikało więc, że powód jako Kredytobiorca otrzymał kwotę kredytu wyrażoną w złotych, lecz dopiero po przeliczeniu i zastosowaniu mechanizmu indeksacji do CHF wg kursu kupna obowiązującego w dniu uruchomienia całości kredytu lub transzy otrzyma informację o rzeczywistej wysokości zaciągniętego zobowiązania w CHF które będzie musiał spłacić.
Postanowienie §2 ust. 1 w zw. z 3 ust 2 umowy powinno zostać zatem wyeliminowane z umowy.
Już w efekcie powyższego umowa nie jest wykonalna.
Konstrukcja kolejnych elementów mechanizmu przeliczeniowego o tyle nie może budzić wątpliwości o tyle, że gdy wyjściowe przeliczenie kwoty kredytu w złotówkach miało się odbyć w oparciu o kurs dowolnie ustalany przez bank, ale spłata miała już następować w oparciu o wskaźnik obiektywny w postaci kursu NBP, przy czym chodziło tu o kurs sprzedaży.
Niemniej już sama eliminacja przeliczenia kwoty kredytu na walutę szwajcarską – prowadzi do wniosku o niewykonalności umowy. Jeśli bowiem usuniemy z umowy klauzulę indeksacyjną kształtującą zobowiązanie powodów na wstępie, to nie można w żaden sposób bez ingerencji w treść umowy stanowiącej niedozwoloną redukcję utrzymującą skuteczność określić zobowiązania kredytobiorców wyrażonego w walucie indeksacji.
Nie ma przy tym podstaw do tego, aby podejmować próby zastąpienia przedmiotowego postanowienia jakimś innym, na przykład prowadzącym do wykonania umowy w oparciu o obiektywny wskaźnik. W szczególności nie ma przesłanek do tego, aby wyeliminować z umowy tylko postanowienie dotyczące kursu banku, a w to miejsce wprowadzić w drodze wykładni czy też dokonanej w innym trybie ingerencji Sądu kurs średni NBP czy też może kurs sprzedaży NBP występujący w innej części umowy.
Z kolei eliminacja całego mechanizmu indeksacji prowadziłaby do oceny, że umowa zmienia w całości charakter i kredyt pozbawiony warunku walutowego staje się kredytem złotowym. Choć teoretycznie nie byłoby przeszkód do realizacji umowy jako kredytu złotowego, to po eliminacji mechanizmu indeksacji okazałoby się, że strony zawarły umowę na zupełnie odmiennych od zakładanych warunków, co w świetle przywołanego orzeczenia TSUE w sprawie C 260/18 nie może być aprobowane.
Dodać należy, że w kontekście wykonania umowy w całości rodzi się pytanie, czy powodowie w istocie mogą w dalszym ciągu korzystać z ochrony przewidzianej w przepisach prawa krajowego o niedozwolonych postanowieniach umownych oraz dyrektywy Rady EWG 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, odpowiedź jednak oczywiście na to pytanie musi być twierdząca. Nie ma podstaw do przyjęcia, by zróżnicowana miała być pozycja konsumentów, którzy zrealizowali swe zobowiązania z umowy dotkniętej nieuczciwymi warunkami umownymi nie mając świadomości powyższego. W tym przypadku nie wchodzi też w rachubę ochrona konsumenta zmierzająca do tego, że w efekcie upadku umowy spowodowanego eliminacją z niej nieuczciwych warunków umownych może on ponieść szczególnie dotkliwe konsekwencje, skoro spełnił wszystkie świadczenia będące oczekiwanym przez kontrahenta wykonaniem umowy. Brak też w przypadku powodów jakichkolwiek podstaw do oceny, że świadomie zrezygnowali z ochrony dokonując spłaty kredytu.
Celem ochrony konsumenta przed stosowaniem nieuczciwych warunków umownych przewidzianej w Dyrektywie 93/13/EWG jest ochrona konsumenta przy (jak wnioskować można z obszernego w tej mierze orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości) przywróceniu w miejsce formalnej rzeczywistej równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, przy uwzględnieniu prewencyjnej i represyjnej względem przedsiębiorców funkcji dyrektywy. Dodać przy tym należy iż ocenne pojęcie owej równowagi zostało wypracowane w orzecznictwie europejskim, nie jest to pojęcie pochodzące wprost z tekstu dyrektywy czy też jej preambuły. Osiągnięcie zatem owej równowagi nie może być uważane za zasadniczy cel analizowanej regulacji, lecz za optymalny, pożądany efekt usunięcia nieuczciwych warunków z umowy.
Wynikiem nieporozumienia jest przeciwstawianie sobie tych funkcji, z czego niekiedy wyprowadzany jest wniosek, że wbrew wyraźnym postanowieniom art. 6 ust. 1 dyrektywy należy dążyć do utrzymania umowy w mocy również w takiej sytuacji, gdy dalsze trwanie umowy nie jest możliwe bez ingerencji w tę umowę sądu, bowiem umowa pozostawiona w mocy po eliminacji abuzywnych postanowień jest albo niewykonalna, albo znacząco, istotnie odbiega od pierwotnie ukształtowanej, co oznacza, że eliminacja postanowień abuzywnych – w szczególności tych dotyczących głównego przedmiotu umowy – nie doprowadzi w istocie do utrzymania umowy w mocy w pozostałym zakresie w niezmienionym kształcie, lecz do powstania umowy innej konstrukcji, nie zawierającej istotnych elementów. Celem ochrony przewidzianej w dyrektywie 93/13 jest indywidualna ochrona konsumentów oraz zbiorowa ochrona konsumentów przed stosowaniem wobec nich nieuczciwych warunków, nie zaś ochrona wadliwych umów zawieranych przez konsumentów.
Ochronna oraz prewencyjna i represyjna funkcja przepisów konstruujących system ochrony konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi w prawie unijnym implementowanych do prawa polskiego na gruncie przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych nie powinny być sobie w żaden sposób przeciwstawiane, a wprost przeciwnie – są komplementarne i nie pozostają ze sobą sprzeczności.
Niezrozumiałe dla Sądu jest stanowisko prezentowane niekiedy w judykaturze, iż eliminacja z obrotu wadliwie skonstruowanych umów, których bez ingerencji Sądu polegającej na zmianie warunków umownych w obrocie pozostawić się nie da, sprzeczna jest z celami dyrektywy, bowiem cel dyrektywy w postaci osiągnięcia rzeczywistej równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą zostaje zaburzony, a w nadmiernym stopniu realizowany będzie cel inny – ten polegający na prewencji i represji w stosunku do nieuczciwych przedsiębiorców.
Eliminacja takiej umowy z obrotu nie jest zasadniczym celem dyrektywy. Gdyby jednak w świetle jej postanowień była w ogóle niedopuszczalna, to prawodawca europejski, a w ślad za nim ustawodawca polski – wykluczyłby w ogóle możliwość kontroli postanowień normujących świadczenia główne, bo ich eliminacja z reguły może do takiego upadku umowy doprowadzić.
Jest wprost przeciwnie – rzeczą oczywistą w ocenie Sądu w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę jest, że przywrócenie równowagi pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem mającej charakter rzeczywisty, a nie formalny, oznacza przywrócenie sytuacji w jakiej obie strony znalazłyby się, jeśli umowa nie byłaby skażona wadliwymi postanowieniami. Przywróceniu tej równowagi może zapobiec tylko wzgląd na ochronę konsumenta ( w świetle wyroku TSUE w sprawie C 260-18 wyłącznie w sytuacji świadomej i dobrowolnej rezygnacji konsumenta z udzielenia ochrony) i to w sytuacji, w której konsument znalazłby się w dalece bardziej niekorzystnym położeniu, niż w sytuacji bez udzielenia ochrony. Mowa tu jednak o rezygnacji świadomej i dobrowolnej, przy pełnej wiedzy konsumenta, iż stosowane względem niego warunki umowne są nieuczciwe.
Jest to sytuacja zasadniczo odmienna od tej, w której na etapie zawierania umowy konsument wyraża zgodę na związanie się określonymi postanowieniami umownymi, czyni to ze świadomością ich istnienia w umowie, lecz nie ma rozsądnie rzecz oceniając wystarczającej wiedzy do oceny, czy w istocie mają one nieuczciwy charakter.
Jeśli zatem mowa o postanowieniu nie normującym świadczenia głównego i nie mającym kluczowego znaczenia z punktu widzenia treści stosunku prawnego łączącego strony (w rodzaju na przykład warunków, o jakich mowa w załączniku do dyrektywy w punkcie 1. d, e, f, czy q załącznika), to oczywistym jest, że ich prosta eliminacja prowadzi do powrotu do stanu ukształtowania stosunku prawnego w pełni odpowiadającego wymogom konstrukcyjnym, zawierającego wszelkie essentialia negotii i możliwego do wykonania.
Równie oczywistym jednak powinno być, że analiza, co jest powrotem do stanu równowagi w przypadku eliminacji postanowień normujących główne świadczenia stron umowy musi uwzględniać to, że eliminacja postanowień normujących te główne świadczenia ( o ile nie są sformułowane jednoznacznym i zrozumiałym językiem) prowadzić może do zasadniczej zmiany przedmiotu umowy albo wprost do braku możliwości określenia, co jest głównym przedmiotem umowy i jak przedstawiają się główne świadczenia stron. Jest oczywiste, że możliwość doprowadzenia do upadku umowy i swoistej wtórnej nieważności tej umowy zakładają zarówno postanowienia analizowanej dyrektywy, jak również art. 385 /1/ k.c.
Właśnie dlatego, że taki z dużym prawdopodobieństwem może być efekt eliminacji z umowy postanowień normujących główne świadczenia stron/ główny przedmiot umowy, prawodawca unijny i ustawodawca polski możliwość kontroli tych postanowień z punktu widzenia abuzywności znacząco ograniczają, czyniąc zasadą brak możliwości takiej kontroli, a dopuszczając ją tylko wtedy, gdy postanowienia te nie są jednoznaczne (w świetle dyrektywy – nie są wyrażone jasny i zrozumiałym językiem). Dalej treść art. 6 ust.1 dyrektywy i art. 385 /1/ §2 k.c. jednoznacznie pozwala przyjmować, że efektem eliminacji postanowień abuzywnych z umowy może być jej nieważność. Jest tak właśnie wówczas, gdy zasadnicze, konstrukcyjne elementy stosunku prawnego uległyby eliminacji i przy braku możliwości wprowadzenia do umowy postanowień odmiennych (bowiem takiej możliwości nie przewidują przepisy krajowe ani przepis unijne).
Błędnym jest rozumowanie zakładające, że w wyniku eliminacji nierównowagi polegającej na istnieniu po stronie wierzyciela prawa do tego, by dowolnie kształtować zobowiązania dłużnika w szeregu jego aspektów, przy teoretycznej możliwości uwzględnienia szeregu czynników w znacznej mierze losowych, a częściowo wyłącznie w odniesieniu do woli tegoż wierzyciela, owa przywrócona równowaga w relacji między konsumentem a przedsiębiorcą będzie polegać na tym, że w miejsce wyeliminowanego z umowy mechanizmu indeksacji kredytu odwołującego się do kryteriów zależnych od woli wierzyciela – banku wprowadzić należy odmienny mechanizm odwołujący się do „obiektywnego” kursu, którego określenie musiałoby być w rzeczywistości efektem twórczej ingerencji Sądu w umowę, bowiem takiego obiektywnego kursu nie przewidywał jakikolwiek obowiązujący w dacie zawarcia umowy przepis dyspozytywny, który znajdowałby zastosowanie do tego rodzaju konstrukcji umownej zawsze gdyby w umowie mechanizm indeksacji nie został uregulowany przy jednoczesnym założeniu, że kredyt jest indeksowany. Zawierając przedmiotową umowę strony nie przewidywały indeksacji kredytu według jakiegokolwiek kryterium wynikającego z przepisów ustawy, bowiem takiego kryterium nie było. Konstrukcja umowy kredytu indeksowanego była wyłącznie efektem praktyki konstruowania umów w oparciu o zasadę swobody umów wyrażoną w art. 353 /1/ k.c., a ustawodawca w dacie zawierania umowy nie przewidział jakiejkolwiek możliwości określania poziomu zadłużenia wyrażonego w walucie indeksacji za pomocą przyjętych przez siebie kryteriów. Nie będzie więc przywróceniem równowagi pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem sytuacja, w której mechanizm nieobiektywny i pozostawiający decyzje w sprawie rozmiaru zobowiązania konsumenta tylko przedsiębiorcy zostanie zastąpiony wprowadzonym w istocie bez podstawy prawnej, a wyłącznie w oparciu o ocenę Sądu jakiś mechanizm teoretycznie obiektywny. Prowadzi to do sytuacji, w której konsument w dalszym ciągu nie ma żadnej pewności, jak przedstawiać się będzie rozmiar jego zobowiązania, a w istocie jest on uzależniony od poszukiwania kryterium „obiektywnego kursu”, które nie wynika z żadnego przepisu prawa powszechnie obowiązującego tworzonego przez ustawodawcę z myślą o choćby zbliżonych stosunkach prawnych. I nadal brak jest w treści stosunku prawnego określenia głównych świadczeń stron umowy prostym i zrozumiałym językiem, w sposób jednoznaczny. Stosowanie koncepcji możliwości uzupełnienia umowy w taki sposób jest wyrazem założenia, iż umowa winna zostać utrzymana w mocy i jest to rozwiązanie kategorycznie preferowane, również za cenę wadliwej zwężającej interpretacji art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 i wykładni art. 385 /1/ k.c. sprzecznej z regułą interpretacji prounijnej mającą podstawę prawną w art. 288 ust. 3 i art. 291 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej) utrzymana w mocy. I to utrzymana bez względu na ocenę konsumenta, że zamierza on w celu uzyskania ochrony doprowadzić do eliminacji z niej warunków o charakterze nieuczciwym, co może w świetle przepisów prawa krajowego i unijnego prowadzić do utraty bytu prawnego stosunku prawnego nawiązanego w efekcie wadliwej umowy.
Co więcej próby takiego uzupełnienia są wadliwe jeszcze z innych powodów. Podejmowane są bowiem przy założeniu konieczności uzupełnienia umowy bądź takiej jej wykładni, by odnaleźć możliwy do zastosowania kurs obiektywny, jaki strony przyjęłyby, gdyby nie wprowadzone do umowy postanowienia nieuczciwe, względnie jaki miałby wynikać z przepisów powszechnie obowiązujących dyspozytywnych. Oznacza to aprioryczne założenie, że taki obiektywny kurs możliwy do zastosowania w przypadku danej umowy istnieje.
Do tego założenia błędnie dostosowuje się następnie próby poszukiwania źródła normy pozwalającej na wprowadzenie tego rodzaju kursu, w efekcie prowadzące do stosowania analogii legis z przepisów prawa wekslowego albo do prób zastosowania przepisu art. 358§2 k.c. wprowadzonego przez ustawodawcę bez związku z występowaniem w obrocie umów kredytów z odwołaniami do waluty obcej (vide uzasadnienie projektu nowelizacji k.c. i prawa dewizowego, którym wprowadzono znowelizowane brzmienie art. 358 k.c., druk sejmowy VI kadencji nr 470, dostępny pod adresem internetowym (...) a także np. opinia Biura Analiz Sejmowych do tegoż projektu dostępna pod adresem internetowym (...)
Przy tym w ocenie Sądu art. 358§2 k.c. nie może być zastosowany do określenia poziomu zobowiązania dłużnika, który zaciąga zobowiązanie wyrażone w walucie polskiej nie tylko z uwagi na kontekst i cel jego wprowadzenia, ale również z uwagi na literalne jego brzmienie – zobowiązanie dłużnika zaciągającego kredyt indeksowany jest wyrażone w walucie polskiej, nie jest to zobowiązanie wyrażone w walucie obcej, a art. 358§2 k.c. określa sposób skorzystania przez dłużnika z upoważnienia przemiennego przewidzianego w art. 358§1 k.c. do spełnienia w pieniądzu polskim świadczenia, które wyrażono w walucie obcej.
Nie da się więc w ocenie Sądu uzasadnić w sposób odpowiadający regulacji art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 ani krajowej regulacji art. 385 /1/ §2 k.c., w tym ochronnemu względem konsumenta celowi tej regulacji, aby w miejsce wyeliminowanej z umowy klauzuli indeksacyjnej stosowany miał być ostatnio analizowany przepis. Jak wyżej już wskazano, próby stosowania na tej czy innej podstawie prawnej kursu średniego NBP w miejsce wadliwych klauzul przeliczeniowych nie mogą zatem być skuteczne.
Zresztą umowa analizowana w niniejszej sprawie, która nie zawiera kolejnej typowej dla podobnych umów klauzuli abuzywnej związanej z przeliczeniem spłaty dokonywanej w walucie polskiej kredytu indeksowanego oraz z przeliczeniem rozmiaru zobowiązania kredytobiorcy na walutę polską w toku wykonywania umowy kredytu za pomocą kursu z dowolnie określanej przez bank tabeli kursów – nie pozwala wcale na ustalenie, czy intencjom stron umowy i jednocześnie ustawodawcy odpowiadać miałoby stosowanie do określenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy na etapie uruchomienia kredytu kursu średniego NBP, czy też może kursu sprzedaży NBP, który miał z kolei służyć do przeliczenia spłat dokonywanych przez kredytobiorcę zgodnie z umową (a to z kolei rodziłoby pytanie o kwestię uczciwości stosowania dwóch odmiennych kursów).
Proces wykładni i stosowania prawa w postępowaniu sądowym polegający na tym, że Sąd przyjmuje określoną koncepcję sprawiedliwego rozwiązania sporu, by następnie dostosować argumentację prawną poszukując stosownej podstawy prawnej do owej koncepcji sprawiedliwościowej jest w ocenie Sądu wadliwy i wadliwe są próby odnalezienia sprawiedliwych rozwiązań w zakresie mechanizmu przeliczenia walutowego, a następnie dostosowania do nich możliwej podstawy prawnej. Wydaje się, że proces wykładni i stosowania prawa powinien przebiegać odwrotnie. Opierając się na czystej analizie prawnej i zastosowaniu przepisów, które znajdują odniesienie do konkretnego stosunku prawnego należy odkodować treść obowiązujących norm prawnych i ocenić konsekwencje ich zastosowania do danego stanu faktycznego, a ewentualnie dopiero po osiągnięciu tego rodzaju rezultatu dokonać oceny, czy wynik wykładni prawa i procesu jego stosowania nie będzie prowadzić do efektów oczywiście niesprawiedliwych (co może sugerować konieczność ponownej analizy, ewentualnie oceny sytuacji z punktu widzenia klauzul generalnych, konstrukcji nadużycia prawa podmiotowego etc).
Próby poszukiwania metody uzupełnienia wadliwego stosunku prawnego z umowy kredytu indeksowanego, z którego w efekcie kontroli nieuczciwych warunków umownych zostanie wyeliminowany mechanizm przeliczenia walutowego są uzasadniane w sposób ogólny koniecznością przywrócenia równowagi pomiędzy podmiotami i poszukiwania metod osiągnięcia stanu tej równowagi sztucznie przeciwstawianej prewencyjnym i sankcyjnym celom ochrony konsumenckiej. W ocenie Sądu w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę byłaby to wykładnia contra legem zakładająca apriorycznie nadmiernie szeroki zakres ochrony udzielanej konsumentowi i konieczność zwężającej wykładni przepisów wprowadzających tę ochronę.
Konstrukcja nieuczciwych warunków umownych zakłada przy tym, że kontroli poddawane są takie stosunki prawne wynikające z umów, w ramach których strony świadomie zaciągnęły określone zobowiązania, a mimo to w wyniku pierwotnej nierównowagi między konsumentem a przedsiębiorcą elementy nieuczciwe winny być z nich wyeliminowane. Kwestia świadomości konsumenta przy tym na etapie zawarcia umowy obejmuje zgodę na funkcjonowanie umowy w kształcie narzuconym przez przedsiębiorcę, lecz już niekoniecznie świadomość, że konkretne postanowienia umowy mogą być nieuczciwe i naruszać jego interesy oraz pozostawać w sprzeczności z dobrymi obyczajami.
Sama ta konstrukcja przełamuje zasadę pewności obrotu i regułę pacta sunt servanda. Prawodawca europejski i ustawodawca krajowy nakazuje pozostawienie w mocy (nie w imię pewności obrotu, lecz w celu zapewnienia ochrony konsumenta) umów, ale tylko tych wykonalnych po eliminacji warunków nieuczciwych. W żadnej zaś mierze nie przewiduje działań Sądu zmierzających do tego, by wyręczyć ustawodawcę, który nie dostrzega generalnego problemu nieuczciwości warunków wprowadzonych masowo do pozostających w obrocie umów z konsumentami, poprzez określenie realizacji warunków konkretnych umów w sposób odpowiadający domniemanym intencjom ustawodawcy (który wcale takich intencji nie wyraził) tak, aby możliwe było ich wykonanie.
Błędny jest wniosek, że skoro w wyroku w sprawie C 118-17 (D.) Trybunał Sprawiedliwości potwierdził możliwość zastąpienia nieuczciwych warunków umownych wprowadzonymi ex post na tle konkretnego problemu związanego z określoną kategorią umów, takich jak analizowana w tej sprawie, przepisami prawa powszechnie obowiązującego o charakterze dyspozytywnym (które ustawodawca węgierski skonstruował dostrzegając systemowy problem nieuczciwych warunków w umowach kredytów z odniesieniem do waluty obcej i w celu jego eliminacji) oraz wskazał na domniemanie uczciwości regulacji ustawowej wprowadzonej w takich okolicznościach, to w realiach prawa polskiego można analogicznie zastosować przepis art. 358§2 k.c., który z opisanych wyżej przyczyn nie miał w swych założeniach żadnych odniesień do umów kredytów indeksowanych (których istnienie w obrocie tak naprawdę ustawodawca dostrzegł dopiero dwa lata później).
Także błędny jest wniosek, jaki także wyrażono w orzecznictwie sądów powszechnych, że skoro w orzecznictwie TSUE dopuszcza się pozostającą w zgodzie z prawem unijnym interwencję ustawodawcy, to w państwach Unii, w których prawodawca zachowuje bierność legislacyjną rolę taką winien przejąć Sąd zastępując nieuczciwe klauzule kursowe obiektywnym i urzędowym kursem banku centralnego (bowiem rolą Sądu jest rozpoznawanie sporów i decydowanie o kształcie stosunku prawnego stron, nie zaś uwzględnianie żądania konsumenta w każdej sprawie z tej przyczyny, iż został pokrzywdzony przez nieuczciwego przedsiębiorcę).
Odpowiedź na pytanie, czy i z jakich przyczyn sąd krajowy w państwie Unii Europejskiej mógłby przejąć rolę biernego ustawodawcy, który problemów masowo występujących w procesach na tle nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich określonej kategorii nie rozwiązuje (z jakiejkolwiek bądź przyczyny) jest prosta. Nie może tego uczynić, bowiem zarówno w przepisach prawa krajowego na poziomie ustawowym oraz na poziomie konstytucyjnym, jak też przepisach analizowanej dyrektywy czy też wreszcie w przepisach unijnych na poziomie traktatowym kompetencji takiej żadnemu sądowi nie przyznano.
O ile zastosowanie obowiązujących przepisów prawa krajowego zbieżnego z regulacją europejską prowadzi do wniosku, iż efektem pokrzywdzenia konsumenta przez nieuczciwego przedsiębiorcę musi być eliminacja krzywdzących tego konsumenta warunków umownych, w efekcie której łącząca go z owym przedsiębiorca umowa nie może ostać się w obrocie, bowiem nie da się jej bez konstytutywnej ingerencji Sądu w mocy utrzymać, traci ona podstawowe elementy konstrukcyjne, których umieszczenie w umowie stanowi (por. art. 69 prawa bankowego) minimalny wymóg jej ważności, czyli określenie kwoty i waluty kredytu czy określenie zasad zmiany oprocentowania i skoro ustawodawca nie przewiduje (a z całą pewnością nie przewiduje) niczego w zamian, to rolą Sądu jest wyłącznie uwzględnienie zasadnego żądania konsumenta, nie zaś poszukiwanie rozwiązania, które contra legem doprowadzi do stanu będącego w przeświadczeniu Sądu stanem równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą.
Podsumowując tę część wywodu należy stwierdzić, że po wyeliminowaniu z umowy mechanizmu indeksacji mamy do czynienia z sytuacją wtórnej nieważności umowy, bowiem nie ma w niej przy uwzględnieniu wyeliminowanych postanowień oznaczenia kwoty i waluty kredytu. Prowadzi to do sprzeczności z treścią art. 69 prawa bankowego, w konsekwencji czego umowa jest nieważna w myśl art. 58§1 k.c.
2.2. ponad argumentację powodów:
Dostrzec jednak należy dodatkowo, że w rzeczywistości umowa jest nieważna także z innych przyczyn, i to dalej idących, choć przez powodów nie podnoszonych. Bezwzględna nieważność, na którą powodowie się powołują, inaczej kwestię tę argumentując, wynika w przypadku analizowanej umowy przede wszystkim z niedopuszczalnego mechanizmu całkowicie dowolnej zmiany oprocentowania kredytu.
Mamy tu do czynienia ze sprzecznością z art. 353 1 k.c. polegającą na wykroczenie poza granice natury stosunku zobowiązaniowego.
Rzecz dotyczy klauzuli zmiany oprocentowania zawartej w §4 umowy. Bez niej, w czym strony są zgodne, umowa nie zostałaby zawarta, więc cała umowa jest nieważna na podstawie art. 58§3 k.c. Nie ma możliwości w ocenie Sądu wobec tego rodzaju stanowisk obu stron procesu jakiejkolwiek konwersji umowy na inną ważną czynność prawną. Strony nie zamierzały zawrzeć umowy kredytu oprocentowanego stałą stopą procentową. Eliminacja zasad zmiany oprocentowania z umowy prowadzi zarazem do sprzeczności umowy z imperatywną normą art. 69 ust. 2 pkt 5 prawa bankowego w zw. z art. 76 pkt 1 – 2 prawa bankowego Brak oznaczenia zasad zmiany oprocentowania przy jednoczesnym przyjęciu, że kredyt jest oprocentowany zmienną stopą procentową rodzi nieważność w świetle art. 58§1 k.c., bo umowa nie zawiera elementu wymaganego ustawą. Żadna ze stron bez wątpienia nie zamierzała zawierać umowy kredytu ze stałym oprocentowaniem. O sprzeczności czynności prawnej z ustawą można w cywilistyce mówić, także wówczas, gdy czynność nie zawiera treści lub innych elementów objętych nakazem wynikającym z normy prawnej (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, I ACa 632/17 z dnia 19 stycznia 2018).
Sąd rozważał, czy klauzula zmiany oprocentowania musi być uznana za nieważną, czy też mamy do czynienia z podstawą do stwierdzenia, iż jest to klauzula niedozwolona w rozumieniu art. 385 1 §1 k.c. Jednak w ocenie Sądu konieczna jest ocena, iż umowa jest nieważna. Konstrukcja mechanizmu zmiany oprocentowania z §4 analizowanej umowy stron byłaby nie do zaakceptowania:
- również, gdyby wypracowano ją w drodze indywidualnych negocjacji
- również, gdyby niezależnie od sposobu jej wprowadzenia do umowy kontrahentem banku był przedsiębiorca.
Umowa w tym zakresie w istocie rzeczy bowiem niczego nie określa. Nie zawiera ona precyzyjnych przesłanek – warunków zmiany oprocentowania, ale jedynie zbiór czynników które mogą potencjalnie (choć nie muszą) prowadzić do zmiany wysokości oprocentowania „odpowiednio” do ich zmiany. Uzasadniona jest ocena, że nie tylko owe kryteria zmiany oprocentowania są określone w sposób nieprzejrzysty i niejasny, lecz w istocie w ogóle ich nie określono – jest to wyłącznie pozorne ich określenie. Nie określono bowiem, w jakim momencie zmiana owa może nastąpić. Nie określono, jakie nasilenie zmiany jednego z czynników jest nieodzowne, by do zmiany tej doszło i czy zmiana ta jest obligatoryjna. Warunki zmiany oprocentowania powinny pozwalać na precyzyjne określenie, kiedy w istocie oprocentowanie powinno ulec zmianie. Dotyczy to zarówno podwyżki oprocentowania, jak też jego obniżki. Niezwykle istotne jest, że umowa w ogóle nie określa, w jakich okresach ma być prowadzona analiza poszczególnych parametrów wpływających na oprocentowanie, jak często może dochodzić do jego zmiany. Brak też w umowie przesłanek do określenia kierunku możliwej zmiany oprocentowania. To oznacza, że w sytuacji, gdy decyzja w tym przedmiocie leży wyłącznie w gestii banku, to może on dokonywać rzeczonej zmiany zawsze wtedy, gdy oceni, iż parametry mogące wpływać na oprocentowanie (którykolwiek z nich) wzrósł przy jednoczesnym braku obowiązku obniżenia oprocentowania kiedykolwiek, gdy parametry owe spadają. Dodatkowo brak określenia okresów, w jakich mają być owe parametry analizowane powoduje, iż zmiany te mogą następować z dużą częstotliwością, a brak możliwości określenia wzajemnej korelacji wspomnianych parametrów powoduje, iż w istocie te same zjawiska ekonomiczne mogą doprowadzić do wielokrotnej zmiany oprocentowania.
Jeśli dla przykładu notowania wskaźników WIBOR, LIBOR czy EURIBOR publikowane są w serwisie Reuters każdego dnia, to w istocie każdego dnia możliwa jest w świetle tych postanowień korekta oprocentowania, w tym jego podwyżka. Jest to zapewne najszybciej, najbardziej płynnie reagujący parametr spośród określonych w §4 umowy. Ale brak określenia, dla jakich okresów ma nastąpić porównanie, może oznaczać, że wzrosty wskaźników tego rodzaju mogą spowodować przyrost oprocentowania wielokrotnie w okresie, po którym możliwe jest przeanalizowanie innego wskaźnika – np. publikowanego przez prezesa GUS wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. To samo zjawisko ekonomiczne polegające na zwiększeniu się inflacji może wreszcie mieć jeszcze raz w innym momencie wpływ na zwiększenie podstawowych stóp procentowych NBP i stopy rezerwy obowiązkowej. Postanowienia §4 tworzą więc całkowicie nieweryfikowalny mechanizm otwierający bankowi drogę do zmian oprocentowania całkowicie dowolnych w kierunku dla niego korzystnym z jednej strony i nie obligujący banku w żaden sposób do dokonania takich zmian w sytuacji zmiany parametrów polegającej na obniżeniu wskaźników procentowych.
Na dodatek jeszcze brak określenia, który w istocie ze wskaźników opisanych wyżej (WIBOR 1M, LIBOR1M, EURIBOR1M) może rzutować na zmianę oprocentowania w tym konkretnym kredycie. Oznacza to, że mimo iż produkt oferowany powodowi w istocie rzeczy miał być atrakcyjnym z uwagi na niskie oprocentowanie bazujące na wskaźnikach odpowiednich dla waluty szwajcarskiej, to z umowy w ogóle to nie wynika. Mógłby przeto bank zmienić wysokość oprocentowania podnosząc je w stosunku do wyjściowego z tej przyczyny, iż wzrasta wskaźnik WIBOR albo EURIBOR. Mało tego – wskaźnik LIBOR (London Interbank Offered Rate) publikowany jest w serwisie Reuters dla pięciu różnych walut – nie tylko dla CHF, ale także dolara USA, euro, funta brytyjskiego, wreszcie dla jena japońskiego. Można zatem w oparciu o analizowaną umowę ocenić, iż uprawniałaby ona bank do dokonania zmiany oprocentowania zawsze wtedy, gdy wzrasta którykolwiek z siedmiu wskaźników opisujących stawkę oprocentowania lokat na rynku międzybankowym, dla jednej z sześciu walut, w tym czterech (euro, dolar, funt, jen) żadną miarą w ogóle z analizowanym kredytem niezwiązanych.
Możliwość zmiany jest zatem w istocie niczym nielimitowana i nie poddaje się żadnej weryfikacji. W ten sposób sprzecznie z naturą stosunku zobowiązaniowego pozostawiono jednej z jego stron możliwość decydowania o istotnym elemencie tegoż stosunku zobowiązaniowego, jakim jest poziom odpłatności za udostępniony kapitał. Analizując poszczególne przesłanki potencjalnej zmiany oprocentowania kredytu należy stwierdzić, że w oparciu o nie ani przeciętny konsument, ani kontrahent profesjonalny nie są w stanie w żaden sposób zweryfikować, czy ewentualna zmiana oprocentowania jest uzasadniona, pomijając już kwestię tego, iż jest to wyłącznie jednostronnie przyznane wierzycielowi uprawnienie do zwiększenia, albo ewentualnie zmniejszenia swojego świadczenia. Nie zmienia niczego w ocenie powyższego stwierdzenie, iż dokonywana przez bank zmiana oprocentowania „nie przekroczy” najwyższej zmiany wymienionych wyżej wskaźników. Nie wiadomo bowiem, jakie są wzajemne relacje owych czynników, a bank w istocie rzeczy może w dowolny sposób manipulować poziomem oprocentowania. Co nie znaczy, że w praktyce w tym przypadku powyższe wykorzystywał w pełnym czy znacznym zakresie. Nieważność postanowień umownych jest jednak nieważnością ex tunc i z mocy prawa, sposób korzystania z nich jest więc nieistotny.
W ten sposób dłużnik – kredytobiorca, jest w istocie rzeczy w całości zdany na decyzję wierzyciela, a wierzyciel sam w znacznej mierze kształtuje poziom należnego mu świadczenia. Jest to w ocenie Sądu sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego i nie wymaga już dalszego szerszego wywodu.
Dodać jedynie można, że w ekstremalnym przypadku rodzi ów zestaw zapisów taką możliwość skorzystania z niego, iż:
- każda zmiana dzienna w górę któregokolwiek ze wskaźników: EURIBOR 1M, WIBOR1M, LIBOR 1M dla CHF, LIBOR1M dla EUR, LIBOR 1M dla USD, LIBOR1M dla GBP, LIBOR1M dla JPY spowoduje podwyżkę oprocentowania kredytu – odpowiadając poziomowi najwyższego z przyrostów owych wskaźników, taką zmianę daje się uzasadnić teoretycznie zapisami umowy (choćby była to zmiana któregoś wskaźnika o 0,01 punktu procentowego)
- natomiast żadna zmiana in minus któregokolwiek z nich nigdy nie doprowadzi do zmiany oprocentowania w tym kierunku, gdyż wierzyciel nie jest taką zmianą oprocentowania zainteresowany i w świetle umowy nie ma obowiązku jej dokonania
Jeśli zatem którykolwiek z tych wskaźników wahałby się, to jego wahania mogą uzasadniać stałe podwyżki oprocentowania i brak obowiązku jego obniżki przez bank.
Warunki zmiany oprocentowania określone w umowie muszą być jednoznaczne i precyzyjne. Tak dalece niejasne warunki tej zmiany, jak w §4 analizowanej umowy muszą być uznawane za sprzeciwiające się naturze stosunku zobowiązaniowego. W konsekwencji zaś nieważne, następstwem zaś ich nieważności jest nieważność całej umowy. Bez określenia warunków zmiany oprocentowania nieważna jest bowiem cała umowa kredytu o zmiennym oprocentowaniu. Na klauzulę tę trzeba spoglądać całościowo i nie można zdaniem Sądu przyjąć, że w tej sytuacji pozostaje zasadnym stałe oprocentowanie kredytu. Na okres choćby tylko lat dziesięciu bank nie udzieliłby powodom kredytu ze stałym oprocentowaniem. Dodać jedynie należy, że sposób w jaki bank korzystał z możliwości zmiany oprocentowania jest pozbawiony jakiegokolwiek znaczenia dla oceny ważności umowy.
W ocenie Sądu również i w tym zakresie nie istnieje możliwość wykonania umowy po usunięciu z niej analizowanego postanowienia. Nie istnieje w świetle art. 58§3 k.c., bowiem bez postanowień dotyczących zmiany oprocentowania strony nie zawarłyby tego rodzaju umowy. Mimo, że umowa została zawarta na relatywnie krótki w przypadku kredytu hipotecznego okres 10 lat, z całą pewnością nie było intencją stron zawarcie umowy kredytu o niezmiennym oprocentowaniu. Zgodnie zaś z dyspozycją art. 69 ust. 2 pkt 5 wysokość oprocentowania i warunki jego zmiany winny wynikać z umowy kredytu. Brak tego obligatoryjnego elementu w treści czynności prawnej powoduje, że umowa jest sprzeczna z ustawą i już z tej przyczyny jest nieważna na zasadzie art. 58§1 k.c.
Dodać przy tym należy, że do takiego samego wniosku wywód ten doprowadziłby w sytuacji, gdyby omówioną wyżej klauzulę zmiany oprocentowania uważać nie za postanowienie nieważne, lecz za postanowienie abuzywne. Efektem stosowania bowiem przepisu art. 385 1 k.c. byłoby wyeliminowanie klauzuli zmieniającej oprocentowanie z umowy. Z omówionych powyżej przyczyny trudno przyjąć, by po eliminacji drugiej z analizowanych w niniejszym uzasadnieniu klauzul, a mianowicie klauzuli przeliczeniowej, w rachubę wchodziło dalsze wykonywanie umowy. Musiałoby to bowiem oznaczać realizację umowy jako kredytu złotowego oprocentowanego według stałego oprocentowania, a to oznacza zupełnie inny stosunek prawny niż ten, jaki strony zamierzały nawiązać.
Powyższe znaczy, że w sytuacji, w której powodowie nie oświadczyli wyraźnie, że zamierzają zrezygnować z ochrony przewidzianej na ich rzecz w przepisach o niedozwolonych postanowieniach umownych, umowa musiałaby zostać uznana za nieważną.
Jak jednak wyżej wskazano, w istocie umowa ta jest nieważna z uwagi na treść postanowień, co do których pozwani nie przedstawili argumentacji i już powyższe wystarcza do tego, by żądanie pozwu zostało uwzględnione co do samej zasady.
3. Zarzuty przedawnienia i potrącenia
Przy uwzględnieniu stanowiska wyrażonego w treści uchwały Sądu Najwyższego wydanej w sprawie III CZP 6/21 w dniu 7 maja 2021 roku wyrazić należy pogląd, że w sytuacji, w której istnieje zasadnicza niepewność co do ważności umowy i spór w tej materii pomiędzy stronami oraz w warunkach, w których strona nieważnej (również z mocy prawa) umowy kredytowej nie ma pewności co do tego, czy stosunek prawny z umowy istnieje i czy jest możliwe dalsze jej funkcjonowanie oraz utrzymanie umowy w mocy, termin przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia nie może rozpocząć biegu z całą pewnością wcześniej, niż moment, w którym strona takiej umowy jednocześnie ma już świadomość, że umowa może być dotknięta (z obojętnej przyczyny) nieważnością i ujawni to stanowisko względem drugiej strony procesu.
Z drugiej strony wydaje się, że w przypadku zakończonego już wykonaniem umowy kredytu stosunku prawnego trudno byłoby przyjmować, że początek biegu przedawnienia roszczeń związanych ze zwrotem nienależnych świadczeń mógłby przypadać później, niż z chwilą całkowitego wykonania umowy przez obydwie jej strony. W tym bowiem czasie (rok 2015) powodowie mogli jeszcze podejmować działania zmierzające do sanowania nieważnego stosunku prawnego i do tego czasu można byłoby jeszcze mówić o potencjalnych działaniach stron zmierzających do usunięcia z jego treści niedozwolonych postanowień umownych. Natomiast po jego zakończeniu w przekonaniu Sądu rozpoznającego niniejszą sprawę nie byłoby to już możliwe.
Racjonalnym zatem winno być w świetle art. 120§1 pkt 1 kc w przypadku wykonanej już umowy kredytu, że bieg terminu przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia z umowy kredytu nie powinien rozpoczynać się później, niż jej całkowite wykonanie przez obydwie strony. Po tej dacie bowiem trudno mówić o jakichkolwiek działaniach uchylających bezskuteczność postanowień niedozwolonych w umowie czy też nieważnych.
Powyższe oznacza, że w przypadku sprawy niniejszej roszczenia powodów nie uległy przedawnieniu.
Przedawnieniu nie uległy jednak też roszczenia przedstawione do potrącenia przez stronę pozwaną. Powodowie nie złożyli w zakresie wierzytelności przedstawionej do potrącenia jakichkolwiek oświadczeń. Nie budzi jednak wątpliwości Sądu, iż także powodowie są zobowiązani do rozliczenia ze stroną pozwaną polegającego na zwrocie nienależnego im świadczenia w takim zakresie, w jakim faktycznie na ich rzecz świadczenie takie spełniono. Wierzytelność przy tym pozwanego banku wobec powodów odpowiada zdaniem Sądu kwocie 100 000 złotych, ta bowiem stanowi w istocie rzeczy spełnione na rzecz powodów świadczenie. Pozostała część przedstawionej do potracenia kwoty to w świetle postanowień umowy koszty kredytu: prowizja (skoro umowa jest nieważna, to świadczenie z tytułu kredytowanej prowizji, z którego tytułu powodowie nie dostali żadnych środków pieniężnych, jest też świadczeniem nienależnym). W ocenie Sądu nie można również mówić o spełnieniu na rzecz powodów świadczenia w postaci opłacenia kredytowanych składek na ubezpieczenie kredytu i ubezpieczenie na życie – technicznie rzecz biorąc było to świadczenie na rzecz powodów, ale wyłącznym beneficjentem powyższego i odnoszącym z powyższego świadczenia faktyczną korzyść był wyłącznie pozwany bank. Ubezpieczenia powyższe służyć miały bowiem jedynie zabezpieczeniu kredytu.
W ocenie Sądu zatem wierzytelność powodów o zwrot zapłaconej kwoty 154 375, 60 zł uległa umorzeniu do wysokości wierzytelności przysługującej pozwanej w wysokości 100000 zł (art. 498§1 k.c) , zatem powodowie powinni uzyskać zwrot różnicy wynoszącej 54375,60 zł. Nie ma przy tym Sąd wątpliwości co do tego, że tak prawnoprocesowo jak i materialnoprawnie dopuszczalne jest złożenie zarzutu potrącenia w postaci ewentualnej jako postaci obrony w wypadku nieuwzględnienia zarzutów dalej idących. Ustawodawca nie wyłącza powyższego. Odmienna koncepcja byłaby błędna i zmuszała dłużnika spornej wierzytelności z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia do złożenia w istocie co najmniej dorozumianego oświadczenia o uznaniu spornej wierzytelności przysługującej jego przeciwnikowi procesowemu. W przeważającej mierze w judykaturze (vide choćby uchwała składu 7 sędziów SN III CZP 88/13 z 15 maja 2014 roku przyjmuje się dopuszczalność takiego sformułowania zarzutu potrącenia). Uwzględniając powyższe i przyjmując zarazem, że można także w analogicznej formie dokonać wezwania do zapłaty wierzytelności przysługującej składającemu oświadczenie o potrąceniu w sytuacji, w której sporna jest ważność stosunku prawnego z którego w przypadku jego nieważności każdej ze stron przysługiwać będą wzajemnie wierzytelności o zwrot spełnionych świadczeń – skonstatować należy, że wobec złożenia takiego oświadczenia oraz wobec okoliczności, że w dacie orzekania zarówno wierzytelność powodów, jak pozwanego banku były już wymagalne i nadawały się do potrącenia, zdaniem Sądu oświadczenie pozwanego banku wywarło efekt, o którym mowa w art. 498§2 k.c., a jego procesowy zarzut skutkuje oddaleniem w tej części powództwa.
4. Podsumowanie. Odsetki i koszty procesu.
Na rzecz powodów należało zatem zasądzić wyłącznie kwotę 54375, 60 zł pozostałą po złożeniu oświadczenia o potrąceniu.
W kwestii wymagalności roszczenia powodów:
- powodowie wezwali do zapłaty dochodzonej pierwotnie kwoty dopiero pozwem doręczonym 15 kwietnia 2019 roku, więc ustalona zgodnie z art. 455 kc wymagalność roszczenia o zapłatę 22 529,22 zł przypada w ocenie Sądu na 14 dzień po wezwaniu, a stan opóźnienia rozumiany zgodnie z art. 481 k.c. na 30 kwietnia 2019 i od tej daty należą się odsetki ustawowe za opóźnienie.
Analogicznie, w zakresie pozostałej części dochodzonej kwoty rozszerzenie powództwa doręczono pełnomocnikowi pozwanej 21 października 2020, więc 4 listopada 2020 roku roszczenie stało się wymagalne, stąd odsetki za opóźnienie należą się od 5 listopada 2020.
Dalej idące powództwo należało oddalić. Z tych przyczyn wyrokowano jak w punktach pierwszym i drugim. Stopień uwzględnienia żądań stron i zakres poniesionych kosztów procesu skutkują wzajemnym zniesieniem kosztów procesu na zasadzie art. 100 kpc (dokładne rozliczenie kosztów sugerowałoby zasądzenie pewnej ich części na rzecz strony pozwanej, z drugiej jednak strony uwzględniono wyłącznie zarzut o charakterze ewentualnym podniesiony już w toku procesu, zaś co do zasady żądania pozwu stanowisko powodów okazało się w zasadzie w całości słuszne). Stąd orzeczenie kosztowe jak w punkcie trzecim.
ZARZĄDZENIE
1. wyrok z uzasadnieniem doręczyć rpr A. F. przez PI
2. kal. 14 dni
Wrocław, dnia 9 sierpnia 2021 roku
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Ziemowit Barański
Data wytworzenia informacji: