XII C 1093/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy we Wrocławiu z 2021-12-14
Sygnatura akt XII C 1093/20
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Wrocław, dnia 29 października 2021 r.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny w następującym składzie:
Przewodniczący: Sędzia Ziemowit Barański
Protokolant: Paulina Kowalska
po rozpoznaniu w dniu 19 października 2021 r. we Wrocławiu
na rozprawie sprawy z powództwa W. B.
przeciwko Towarzystwu (...) S.A. we W.
- o zapłatę
wyrok zaoczny z dnia 10 grudnia 2020 roku w całości utrzymuje w mocy.
Sygn. akt XII C 1093/20
UZASADNIENIE
W. B. 24 września 2020 roku wystąpił przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą we W. z pozwem, w którym domagał się zasądzenia na swą rzecz 86180,67 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazał, że w 2009 roku przystąpił do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym. Obecnie domaga się zwrotu całości uiszczonych składek wynoszących 452 790 zł pomniejszonych o 366 609, 33 zł wypłacone powodowi po rezygnacji z ubezpieczenia, co miało miejsce w 2020 roku. W ocenie powoda umowa ta jest bowiem nieważna jako sprzeczna z naturą stosunku prawnego, a także z zasadami współżycia społecznego. Poza tym, powód wskazał na stosowanie przez pozwaną nieuczciwych praktyk rynkowych, podając alternatywnie podstawę roszczenia z ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Dodatkowo powód wskazał, że ocena poszczególnych postanowień umowy jako abuzywnych prowadzi też do wniosku, że w efekcie ich eliminacji z umowy powinna ona zostać uznana za nieważną. Powód wskazywał również na niedozwolony charakter postanowień umowy w zakresie opłaty administracyjnej.
Argumentacja powoda vide k. 5-25.
Wyrokiem zaocznym z dnia 10 grudnia 2020 roku uwzględniono powództwo w całości /k. 75/
Od wyroku tego terminowy sprzeciw wniósł pozwany wnosząc o jego uchylenie i oddalenie powództwa w całości i zarzucając, że umowa nie jest dotknięta żadnymi wadami, jest zatem ważna, świadczenia z niej spełnione na rzecz powoda zostały prawidłowo spełnione przy uwzględnieniu, że powód dokonał wcześniejszego wykupu – wypłacono mu bowiem kwotę odpowiadającą wartości rachunku minus 4% opłaty likwidacyjnej. Pozwany zarzucił też częściowo przedawnienie roszczeń powoda.
Argumentacja pozwanego vide k. 81-97.
Sąd ustalił:
Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą we W. prowadzi działalność ubezpieczeniową i w ramach tej działalności zawarła jako ubezpieczyciel 24 września 2009 r. z (...) Bankiem SA w W., jako ubezpieczającym, umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym klientów (...) Banku (...).
Powód będący klientem tego banku złożył deklarację przystąpienia do umowy ubezpieczenia. W związku z przystąpieniem do umowy ubezpieczenia uiścił składkę pierwszą 101250 a także uiszczał kolejne składki bieżące po 2790 zł do kwietnia 2020 roku a łączna suma składek uiszczonych przez niego to 452790 złotych.
W 2020 roku powód zrezygnował z ubezpieczenia, wartość jego rachunku na 28 maja 2020 r. ustalona została na zł, tytułem świadczenia wykupu otrzymał od ubezpieczyciela 366 609,33 zł, stanowiące różnice miedzy wartością rachunku określoną na 381884,72 zł, tj. 4500,70383 jednostki o wartości po 84,85 zł a opłatą likwidacyjną wynoszącą 4% wartości rachunku, tj. 15275,39 zł.
Powyższe okoliczności nie są sporne.
Powód był stałym klientem (...) Banku SA. Decyzję o przystąpieniu do ubezpieczenia podjął wskutek rekomendacji stale z nim współpracującego pracownika tego banku –opiekuna klienta, z którym pozostawał też w prywatnych relacjach. Wcześniej powód inwestował w obligacje skarbowe, poszukiwał bezpiecznego sposobu inwestowania, choć zależało mu także na osiąganiu godziwego zysku, ubezpieczenie z (...) polecono mu m.in. ze względów podatkowych. W efekcie porad opiekuna klienta powód zdecydował się na ubezpieczenie z (...) przy poziomie składki bieżącej ponad 1/3 wynagrodzenia miesięcznego. Powód przystąpił do umowy w żaden sposób nie negocjując jej warunków. Powód w sprawie tej propozycji spotkał się z pracownikiem banku tylko raz. Powód nie wnikał szczegółowo w konstrukcję oferowanego mu produktu, polegał na zapewnieniach pracownika banku, że jest to korzystne. Powód liczył się z koniecznością utrzymywania inwestycji przez dłuższy okres. Decydując się na inwestycję kierował się między innymi przekonaniem, że zainwestowane pieniądze co najmniej w nominalnej wysokości zostaną mu zwrócone.
Dowód: przesłuchanie powoda, k. 172-173/
Ani powód, ani pozwany, ani (...) Bank SA (następca (...) Banku SA) nie dysponują obecnie deklaracją przystąpienia powoda do ubezpieczenia.
poza sporem, informacja (...) Bank SA
Z przedstawionego powodowi wyliczenia w formie tabeli wynika, iż wpłacił on pierwszą składkę 9 listopada 2009 roku, a jako datę nabycie pierwszych jednostek (...) określono 16 listopada 2009 roku.
dowód: wyliczenie – tabela k. 55
20 listopada 2009 pozwany wydał powodowi certyfikat potwierdzający objęcie ochroną ubezpieczeniową. Określono tam dwa świadczenia ubezpieczeniowe:
- z tytułu zgonu w wysokości 1% x składka zainwestowana + 100% x (wartość rachunku w dacie umorzenia + wartość składki pierwszej oraz bieżących zapłaconych, lecz niealokowanych na dzień wpłynięcia do ubezpieczyciela wniosku o objęcie ochroną ubezpieczeniową)
- z tytułu dożycia w wysokości 100% wartości rachunku w dacie umorzenia.
Składka bieżąca określona została na 2 790 zł, zaś składka pierwsza na 101250 zł. Składka zainwestowana została ustalona w wysokości 506250 zł.
Alokacja środków pieniężnych miała następować w Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy (...). Okresu odpowiedzialności określony został na 180 miesięcy licząc od 16.11.2009 –do 16.11.2024.
Dowód: certyfikat k. 36
Stosownie do warunków ubezpieczenia (...), przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego. Ubezpieczyciel udzielał ochrony ubezpieczeniowej na wypadek zgonu ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela lub dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności. W wypadku zajścia powyższych zdarzeń ubezpieczeniowych, ubezpieczyciel obowiązany był spełnić świadczenie ubezpieczeniowe. Ponadto celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.
Okres odpowiedzialności kończył się z upływem 180 miesięcy względnie z dniem zgonu ubezpieczonego, rezygnacji ubezpieczonego z ubezpieczenia, rozwiązaniem stosunku ubezpieczenia albo likwidacji ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, w zależności od tego, co nastąpiłoby pierwsze.
Warunkiem objęcia ochroną ubezpieczeniową było złożenie za pośrednictwem ubezpieczającego podpisanej deklaracji przystąpienia, tj. dokumentu zawierającego oświadczenie woli ubezpieczonego, mocą którego wyraża on zgodę na objęcie ochroną ubezpieczeniową na podstawie umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, a także zapłacenie składki pierwszej i składki bieżącej w wysokości zadeklarowanej w deklaracji przystąpienia.
Do zapłaty składek bieżących oraz składki pierwszej obowiązany był ubezpieczony. Składki bieżące uiszczane były miesięcznie. Ubezpieczyciel uprawniony był do pobierania opłaty administracyjnej, w ramach której pobierana była opłata za ryzyko, jak też opłaty likwidacyjnej. Ich wysokość określała „tabela opłat i limitów składek”.
Opłata administracyjna naliczana była procentowo zgodnie z tabelą opłat i limitów składek od wartości składki zainwestowanej i pobierana była miesięcznie ze składki bieżącej w dacie nabycia. Opłata likwidacyjna była naliczana i pobierana w przypadku całkowitego wykupu procentowo zgodnie z „tabelą opłat i limitów składek”, od wartości umorzonych jednostek uczestnictwa funduszu z rachunku, Pobranie jej następowało poprzez pomniejszenie kwoty wypłacanej ubezpieczonemu o wartość opłaty likwidacyjnej. Opłata za ryzyko była pobierana z tytułu udzielenia ochrony ubezpieczeniowej, w ramach opłaty za zarządzanie.
Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia przez ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności wynosiła 100% wartości rachunku w dacie umorzenia. Wartość rachunku miała zostać ustalona zgodnie z zapisami regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...).
Wysokość świadczenia z tytułu zgonu miała wynieść 1% x składka zainwestowana + 100% x (wartość rachunku w dacie umorzenia + wartość składki pierwszej oraz bieżących zapłaconych, lecz niealokowanych na dzień wpłynięcia do ubezpieczyciela wniosku o objęcie ochroną ubezpieczeniową)
Wartość rachunku stanowiła iloczyn bieżącej liczby jednostek uczestnictwa funduszu znajdującej się na rachunku i aktualnej na dany dzień wartości jednostki uczestnictwa funduszu. Wartość jednostki uczestnictwa funduszu obliczana była jako iloraz wartości aktywów netto (...) i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa (...) Wartość aktywów netto odpowiadała wartości wszystkich aktywów (...) pomniejszonych o inne zobowiązania wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, ustalanej zgodnie z zasadami zawartymi w regulaminie (...) (...).
Klient w okresie subskrypcji i ubezpieczony po rozpoczęciu ochrony ubezpieczeniowej był uprawniony do zrezygnowania z ubezpieczenia. W razie rezygnacji w okresie subskrypcji ubezpieczyciel zwracał w terminie 5 dni wpłacona składkę pierwszą i pierwszą składkę bieżącą. W razie rezygnacji przez ubezpieczonego po rozpoczęciu ochrony ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel w terminie 35 dni od dnia otrzymania oświadczenia w tym zakresie obowiązany był wypłacić środki z tytułu całkowitego wykupu.
W wypadku całkowitego wykupu ubezpieczyciel obowiązany był wypłacić kwotę równą wartości rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną oraz stosowny podatek dochodowy od osób fizycznych (w przypadku osiągnięcia dochodu z inwestowania składki pierwszej i składek bieżących). Ubezpieczyciel miał w ciągu 14 dni od dnia zakończenia okresu subskrypcji nabyć jednostki uczestnictwa funduszu i zapisać je na rachunku ubezpieczonego. Nabycie następowało za składki pierwszą i pierwszą składkę bieżącą po pomniejszeniu o opłatę za zarządzanie. W okresie ubezpieczenia nabycie jednostek uczestnictwa następowało za składkę bieżącą pomniejszoną o opłatę za zarządzanie. Wysokość składki zainwestowanej obliczana była na podstawie zadeklarowanej składki pierwszej, była niezmienna w całym okresie odpowiedzialności i stanowiła iloraz składki pierwszej i 20%. Składka bieżąca zdefiniowana została jako składka wpłacana miesięcznie w wysokości określonej w deklaracji przystąpienia. Składka pierwsza zdefiniowana została jako składka wpłacana do pierwszego dnia roboczego po zakończeniu okresu subskrypcji, stanowiąca 20% składki zainwestowanej. Składka zainwestowana zdefiniowana została jako wskazana w deklaracji przystąpienia kwota, która zostanie zainwestowana w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy w ciągu całego okresu odpowiedzialności. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy stanowił wydzielony fundusz aktywów ubezpieczyciela, inwestowany zgodnie z przyjętą w regulaminie strategią inwestycyjną. Fundusz podzielony był na jednostki uczestnictwa, stanowiące wyodrębnioną część aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Jednostki uczestnictwa funduszu posiadały jednakową wartość i reprezentowały udziały ubezpieczonych w aktywach funduszu, nie stanowiły odrębnego od umowy prawa, nie mogły być zbywane na rzecz osób trzecich, nie były oprocentowane. Aktywa (...) stanowiły środki pieniężne z tytułu wpłat składek pierwszych i składek bieżących pomniejszonych o opłatę administracyjną, prawa nabyte przez (...) oraz pożytki wynikające z tych praw. Dla ubezpieczonych prowadzone były rachunki, na których ewidencjonowane były jednostki uczestnictwa funduszu nabyte za składkę pierwszą oraz składki bieżące pomniejszone o opłatę za zarządzanie. Zasady funkcjonowania (...), w szczególności sposób lokowania środków (...) i sposób wyceny jednostek uczestnictwa funduszu określał regulamin ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.
Dowód: warunki ubezpieczenia, k. 37-40
Zgodnie z tym regulaminem, ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy powstawał z wpłacanych składek pierwszych i składek bieżących, pomniejszonych o opłatę za zarządzanie, których alokacja dokonywana była w Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...) przez nabycie jednostek uczestnictwa funduszu. Celem funduszu było powiększanie wartości aktywów funduszu w wyniku wzrostu wartości lokat funduszu. Ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia powyżej określonego celu inwestycyjnego. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy był wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela, składającą się z jednostek uczestnictwa o jednakowej wartości.
Aktywa netto funduszu wyceniane były według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny (§4.2)
Środki funduszu lokowane miały być do 100% w obligacje wyemitowane przez (...) SA, gwarantowane przez Bank (...), z których wypłata oparta była na indeksie (...). Certyfikaty te były wyceniane w złotych polskich. (§4.3)
Powyższy indeks stworzony był przez Bank (...) i umożliwiał uzyskanie zdywersyfikowanej ekspozycji na rynek akcji europejskich, amerykańskich, japońskich, krajów rozwijających się, nieruchomości europejskich, obligacji europejskich i surowców.
Na dzień zakończenia okresu odpowiedzialności obligacje gwarantować miały zwrot kwoty odpowiadającej składce zainwestowanej.
Na dzień zakończenia okresu odpowiedzialności wartość rachunku miała zostać obliczona zgodnie z wzorem:
gdzie I.final to wartość indeksu w dacie tfinal na zamknięcie dnia, zaś I.initial to wartość indeksu w dacie tinitial na zamknięcie dnia.
Wartość jednostki uczestnictwa funduszu ustalana była na dzień wyceny i obliczana jako iloraz wartości aktywów netto funduszu na dzień wyceny i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu w dniu wyceny.
Wartość początkowa jednostki wynosiła 200 zł. Miała zmieniać się zgodnie ze zmianą wartości aktywów netto funduszu przypadających na jednostkę uczestnictwa. W okresie obowiązywania umowy ubezpieczyciel mógł zlikwidować fundusz, bądź zmienić jego strategię inwestycyjną, o czym miał poinformować ubezpieczającego, zaś ubezpieczeni mieli zostać poinformowani o tym za pośrednictwem ubezpieczającego. W wypadku likwidacji funduszu następowała likwidacja rachunku według wartości jednostki uczestnictwa funduszu z dnia likwidacji.
Dowód: regulamin (...), k. 42 – 43.
Zgodnie ze wspomnianą tabelą opłat i limitów składek do umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), ubezpieczyciel uprawniony był do pobierania, w sposób ustalony w warunkach ubezpieczenia opłaty administracyjnej w wysokości 1,92% w skali roku (naliczanej od składki zainwestowanej), w tym opłaty za ryzyko w wysokości 0,033% , a także opłaty likwidacyjnej. Opłata likwidacyjna ustalana była jako procent wartości rachunku. Jej wysokość zależała od roku odpowiedzialności, w którym nastąpiło rozwiązanie stosunku ubezpieczeniowego i począwszy od 4 roku wynosiła odpowiednio 75%, 50%, 30%, 20%, 15%, 10%, 5%, 4%, 3%, 2%, 1%, 1%.
Dowód: tabela opłat i limitów składek, k. 41
Pismem doręczonym 13 sierpnia 2020 r. powód działając przez pełnomocnika wezwał pozwanego do zapłaty 86180,67 zł tytułem zwrotu sumy wpłaconych składek z uwagi na nieważność umowy ubezpieczenia. Ubezpieczyciel odmówił.
Dowód: pisma stron, k. 44-54
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o odpisy dokumentów prywatnych złożonych przez strony, których zgodność z oryginałami nie była kwestionowana i przesłuchanie powoda. Ten ostatni dowód był całkowicie wiarygodny. Choć nieco chaotycznie, to obszernie i szczerze powód przedstawił okoliczności faktyczne towarzyszące zawarciu umowy. Pominięto natomiast dowód z deklaracji przystąpienia powoda do umowy ubezpieczenia. Nie było możliwe jego przeprowadzenie, bo nie ma tego dokumentu ani powód, ani pozwany, ani podmiot trzeci – ubezpieczający, co do którego sugerował pozwany, że deklaracja ta jest w jego posiadaniu.
Sąd zważył:
Powództwo jest zasadne, zatem wyrok zaoczny należało utrzymać w mocy. Prawnoprocesową podstawę tego rozstrzygnięcia stanowi art. 347 kpc.
W ocenie sądu mamy do czynienia z nieważnością stosunku obligacyjnego między stronami nawiązanego w efekcie przystąpienia powoda do umowy grupowego ubezpieczenia. W efekcie powyższego spełnione przez powoda świadczenia w postaci składek ubezpieczeniowych uznać należy za nienależne i podlegające zwrotowi.
Wedle art. 58 § 1 k. c. nieważna jest czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Stosownie do § 2 nieważna jest ponadto czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Cytowany przepis odnosi się wprost do oceny czynności prawnej, przy czym ocenie podlega nie tylko sama czynność prawna, lecz również treść stosunku prawnego mającego swe źródło w tej czynności.
Powód dokonując czynności prawnej – deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia stał się stroną stosunku obligacyjnego mającego swe źródło w umowie grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zawartej przez pozwanego z ubezpieczającym, do której przystąpił również szereg innych osób – klientów ubezpieczającego. Nie można jednak z tego powodu wykluczyć kontroli ważności konkretnego stosunku ubezpieczeniowego nawiązanego przez powoda. Po pierwsze, byłoby to nieakceptowalne ze względów aksjologicznych. Oznaczałoby to, że dwa podmioty profesjonalne – pozwany i ubezpieczający – wybierając formę umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, pozbawiają klientów tego ostatniego, występujących w obrocie w charakterze konsumentów, a więc słabsze strony stosunków obligacyjnych, ochrony prawnej. Tymczasem, co zostanie szerzej omówione w dalszej części uzasadnienia, przystąpienie przez powoda do umowy nie różniło się z jej punktu widzenia od zawarcia umowy adhezyjnej. Skoro zatem dopuszczalna byłaby ocena ważność umowy grupowego ubezpieczenia jako całości, to tym bardziej dopuszczalna jest ocena jej ważności ograniczona do treści konkretnego stosunku obligacyjnego mającego w niej źródło, zwłaszcza że:
a) przyczyną nieważności może być sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego, a ocena tego zagadnienia musi być dokonywana z uwzględnieniem okolicznościach konkretnej sprawy, w tym dotyczących konkretnego ubezpieczonego; nie jest zatem wykluczone, że ważność stosunków ubezpieczeniowych mających swe źródło w tej samej umowie grupowego ubezpieczenia zostanie odmiennie oceniona;
b) powód nie ma interesu prawnego w ustaleniu nieważności wszystkich stosunków ubezpieczeniowych nawiązanych w związku z przystąpieniem do umowy grupowego ubezpieczenia, a niezasadnym byłoby wymaganie zaangażowania w spór pozostałych ubezpieczonych
c) normy proceduralne wykluczają wpływ rozstrzygnięcia w rozpoznawanej sprawie na inne stosunki ubezpieczeniowe. Zgodnie bowiem z art. 365 § 1 k. p. c. prawomocny wyrok sądu wiąże strony postępowania, zaś inne osoby jedynie w wypadku rozszerzonej prawomocności materialnej orzeczenia, co następuje zasadniczo w wypadkach wskazanych w ustawie. Nie było zatem przeszkód aby ocenić ważność stosunku ubezpieczeniowego, którego stroną był powód.
Co do zasady grupowa umowa ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym była dozwolona przez ustawę. Stosownie do art. 808 k. c. ubezpieczający może zawrzeć umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek. Ubezpieczony może nie być imiennie wskazany w umowie, chyba że jest to konieczne do określenia przedmiotu ubezpieczenia (§ 1). Roszczenie o zapłatę składki przysługuje ubezpieczycielowi wyłącznie przeciwko ubezpieczającemu (§ 2 zd. 1). Ubezpieczony jest uprawniony do żądania należnego świadczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela, chyba że strony uzgodniły inaczej; jednakże uzgodnienie takie nie może zostać dokonane, jeżeli wypadek już zaszedł (§ 3). Uregulowana w cytowanym przepisie umowa ubezpieczenia na cudzy rachunek zakłada, że ubezpieczający ubezpiecza cudzy interes majątkowy (także życie i zdrowie innej osoby), ale działa przy tym we własnym imieniu, co powoduje, że rozdzieleniu ulega rola ubezpieczającego i ubezpieczonego. W razie zajścia wypadku ubezpieczeniowego świadczenie wypłacone zostanie osobie trzeciej – ubezpieczonemu. Motywem zawarcia takiej umowy może być szczególna relacja ubezpieczającego do ubezpieczonego, bowiem ubezpieczającemu zależy na zachowaniu cudzego interesu majątkowego lub też jest on zobligowany do dbałości o zachowanie tego interesu. Powyższa regulacja przewiduje modelową umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek. Wywiedzione z niej normy mają charakter dyspozytywny, w związku z czym dopuszczalne jest np. ustalenie, że ciężar uiszczania składek spoczywa nie na ubezpieczającym, ale na ubezpieczonym – jak w analizowanej umowie (tak też SN w wyroku z 12 września 2013 r., IV CSK 91/13).
Stosunek łączący strony oraz ubezpieczającego odpowiada schematowi umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek, zmodyfikowanego w ten sposób, że ciężar uiszczania składek spoczywał na ubezpieczonym.
Umowa ubezpieczenia na życie związana z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest typową umową ubezpieczenia. Jej istotą jest to, że ubezpieczyciel zobowiązuje się do wypłaty świadczeń pieniężnych - sumy ubezpieczenia lub innego świadczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku i wypłaty innych świadczeń - wartości wykupu na wniosek ubezpieczającego (konsumenta) oraz do lokowania pochodzących ze składek aktywów zgromadzonych w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym na ryzyko ubezpieczającego (konsumenta), a ubezpieczający (konsument) zobowiązuje się do zapłaty składki ubezpieczeniowej i w ramach środków pochodzących ze składek, ponoszenia kosztów związanych z funkcjonowaniem ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych.
Jednocześnie w powyższej definicji podkreśla się dualizm regulacji - prawa i obowiązki stron składają się w części z elementów charakterystycznych dla umowy ubezpieczenia na życie, a w części z nieznanych obowiązującemu porządkowi prawnemu nowych regulacji, które nadają umowie indywidualny charakter (por. M. Szczepańska, Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, LEX 2011; uzasadnienie wyroku SO w Warszawie z dnia 23.07.2014 r., XVII AmC 2/14). Umowa taka jest umową mieszaną z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału (tak też SN w wyroku z 18 grudnia 2013 r., I CSK 149/13). Z uwagi na sposób określenia świadczeń ubezpieczeniowych, tj. ścisłe powiązanie ich z wynikiem inwestycyjnym, ochrona ubezpieczeniowa ma charakter uboczny, dominuje aspekt kapitałowy. Cel umowy zakłada istnienie długotrwałego, stabilnego stosunku prawnego łączącego strony w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewnia także ubezpieczycielowi określone korzyści. Z uwagi na mieszany charakter umowy ubezpieczenia związanej z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, przepisy cytowanej w dalszej części uzasadnienia ustawy o działalności ubezpieczeniowej wskazują essentialia negotii tej umowy w zakresie postanowień związanych z inwestowaniem środków pochodzących ze składek.
Z kolei przepis art. 805 k. c. określa essentialia negotii części ochronnej tej umowy. Jego § 1 stanowi, że przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku. Zgodnie z § 2 tego przepisu świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie przy ubezpieczeniu osobowym - umówionej sumy pieniężnej, renty lub innego świadczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku w życiu osoby ubezpieczonej.
Przy ocenie zgodności umowy z przepisami prawa, z uwagi na datę przystąpienia przez ubezpieczonego do ubezpieczenia, zastosowanie znajdą przepisy ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej w brzmieniu obowiązującym od dnia 22 października 2009.
Ustawa ta przewidywała zawieranie umów ubezpieczenia na życie związanych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, wymieniając taki rodzaj ubezpieczeń w załączniku do ustawy, dział I, grupa 3. Powołana ustawa w art. 2 ust. 1 pkt 13 definiowała ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jako wydzielony fundusz aktywów, stanowiący rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy w zakresie ubezpieczeń, o których mowa w dziale I załącznika do ustawy, zakład ubezpieczeń był obowiązany do zawarcia w umowie ubezpieczenia definicji poszczególnych świadczeń; wysokości składek odpowiadających poszczególnym świadczeniom podstawowym i dodatkowym, zasad ustalania świadczeń należnych z tytułu umowy, w szczególności sposobu kalkulacji i przyznawania premii, rabatów i udziału w zyskach ubezpieczonego, określenia stopy technicznej, wskazania wartości wykupu oraz wysokości sumy ubezpieczenia w przypadku zmiany umowy ubezpieczenia na bezskładkową, o ile są one gwarantowane, określenia kosztów oraz innych obciążeń pobieranych przez zakład ubezpieczeń przy wypłacie świadczeń; opisu tych czynników w metodach kalkulacji rezerw techniczno-ubezpieczeniowych, które mogą mieć wpływ na zmianę wysokości świadczenia zakładu ubezpieczeń, wskazania przepisów regulujących opodatkowanie świadczeń zakładu ubezpieczeń. Zgodnie z ust. 4, w zakresie ubezpieczeń na życie, jeżeli są związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, o których mowa w dziale I grupa 3 załącznika do ustawy, zakład ubezpieczeń był obowiązany do określenia lub zawarcia w umowie ubezpieczenia: wykazu oferowanych ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych; zasad ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia, w tym również zasad umarzania jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i terminów ich zamiany na środki pieniężne i wypłaty świadczenia; regulaminu lokowania środków ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego obejmującego w szczególności charakterystykę aktywów wchodzących w skład tego funduszu, kryteria doboru aktywów oraz zasady ich dywersyfikacji i inne ograniczenia inwestycyjne; zasad i terminów wyceny jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego; zasad ustalania wysokości kosztów oraz wszelkich innych obciążeń potrącanych ze składek ubezpieczeniowych lub z ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego; zasad alokacji składek ubezpieczeniowych w jednostki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, w szczególności w zakresie określonym w pkt 4 i 5, oraz terminu zamiany składek na jednostki tego funduszu.
Okoliczność, że umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym przewidziana była w ustawie jako dozwolona konstrukcja, w żaden sposób nie przesądza o tym, że zgodna z prawem była umowa będąca przedmiotem rozpoznania w sprawie, podobnie jak sama dopuszczalność zawierania umów sprzedaży oczywiście nie przesądzą o tym, że zgodna z prawem jest każda umowa sprzedaży.
Z uwagi na inwestycyjny charakter umowy, przy ocenie jej ważności należy równą wagę przywiązywać do świadczeń stricte ubezpieczeniowych, jak i do świadczenia z tytułu całkowitego wykupu. Z punktu widzenia ubezpieczonego jest ono tak samo istotne, jak świadczenie z tytułu dożycia, zwłaszcza, że powstanie roszczenia o jego wypłatę zależało nie tylko od ubezpieczonego (w wypadku rezygnacji z ubezpieczenia czy zaprzestania uiszczania składek), ale i od ubezpieczyciela (w wypadku likwidacji funduszu).
Analizowana umowa nie spełnia wszystkich wymogów określonych w ustawie o działalności ubezpieczeniowej. W szczególności, w regulaminie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego nie została wskazana charakterystyka aktywów, w które inwestowane były środki funduszu. Co do zasady, termin użyty w tekście prawnym, jeżeli nie ma utrwalonego znaczenia bądź nie został szczególnie zdefiniowany, powinien odpowiadać swemu znaczeniu potocznemu. Charakterystyka jest to opis cech charakteryzujących kogoś lub coś. Dekodując treść normy nakładającej na ubezpieczyciela obowiązek scharakteryzowania aktywów funduszu należy odwołać się do celu tego obowiązku.
Z jednej strony jest nim konkretyzacja treści stosunku ubezpieczeniowego poprzez wskazanie, w jakie konkretne aktywa lokowane będą środki ubezpieczonych, inaczej bowiem umowa nie mogłaby być wykonana, bądź mogłaby np. spotkać się z zarzutem sprzeczności z naturą stosunku prawnego, gdyby ubezpieczyciel mógł dowolnie dobierać aktywa.
Równie ważny jednak jest aspekt informacyjny tego obowiązku, tj. umożliwienie ubezpieczonym podjęcie świadomej decyzji o przystąpieniu do ubezpieczenia, obejmującej zaznajomienie się z kluczowym elementem, jakim jest sposób lokowania wpłacanych przez nich środków. Oceniając obowiązki informacyjne ubezpieczyciela uwzględnić należy treść Dyrektywy 2002/83/WE z dnia 5 listopada 2002 r. dotyczącej ubezpieczeń na życie (Dz. Urz. WE L 345 z 19.12.2002), którą implementowała ustawa o działalności ubezpieczeniowej. Zgodnie z art. 36 ust. 1 w zw. z załącznikiem 3 A pkt 12 dyrektywy przed zawarciem umowy ubezpieczenia, ubezpieczający wskazuje rodzaj podstawowych aktywów dla ubezpieczeń związanych z funduszem inwestycyjnym. Wymóg ten należy interpretować w świetle pkt 52 preambuły dyrektywy, który stanowi, że „na rynku wewnętrznym ubezpieczeń konsument będzie miał szerszy i bardziej zróżnicowany wybór umów. Jeżeli chce on w pełni skorzystać z takiej różnorodności oraz większej konkurencyjności, musi mieć dostęp do takich niezbędnych informacji, które umożliwią mu dokonanie wyboru produktu najlepiej odpowiadającego jego potrzebom. Ten wymóg informacji jest tym bardziej istotny, jako że czas trwania zobowiązań może być bardzo długi. Przepisy podstawowe muszą dlatego zostać skoordynowane, aby konsument otrzymał jasną i rzetelną informację w sprawie głównych cech charakterystycznych produktów jemu zaproponowanych, jak również dane szczegółowe dotyczące organów, do których mogą kierować wszelkie skargi ubezpieczający, osoby ubezpieczone lub uprawnione”.
Należy zatem uznać, że w dokumencie stanowiącym źródło stosunku ubezpieczeniowego powinna zostać zawarta charakterystyka aktywów, w które lokowane będą środki funduszu, poprzez wskazanie ich cech i przez to umożliwienie potencjalnym ubezpieczonym podjęcie świadomej decyzji o przystąpieniu do ubezpieczenia. Powyższa wykładnia przepisów polskiej ustawy nie prowadzi do rezultatów sprzecznych z wykładnią językową, a wypełnia obowiązek efektywnej implementacji prawa wspólnotowego. Tymczasem w analizowanym regulaminie funduszu wskazane zostało, że środki funduszu kapitałowego lokowane są do 100% w obligacje wyemitowane przez (...) SA, których wypłata oparta była na indeksie (...).
Wskazano dalej, że indeks ten miał umożliwiać ekspozycję na rynki akcji (notabene właściwie wszystkie, skoro wymieniono rynki europejskie, japoński, amerykański oraz krajów rozwijających się), a także rynki obligacji europejskich, nieruchomości europejskich i surowców.
Uznać należy, że taka charakterystyka aktywów jest niewystarczająca – z przytoczonych postanowień nie sposób bowiem dowiedzieć się, czym w istocie są instrumenty finansowe stanowiące aktywa funduszu. Informacji takich nie zdobędzie także konsument na własną rękę, gdyż są one przedmiotem obrotu na rynku międzybankowym w ramach transakcji między ubezpieczycielem a ich emitentem, nie zaś obrotu powszechnego.
Co więcej, w regulaminie brak informacji, że obligacje te to w istocie strukturyzowany instrument finansowy, składający się z elementu dłużnego, zapewniającego ochronę składki zainwestowanej na koniec okresu ubezpieczenia oraz z instrumentu pochodnego, która miała wygenerować ewentualny zysk związany za zmianą notowań indeksu bazowego w datach obserwacji.
Brak podstawowej charakterystyki aktywów funduszu w regulaminie uniemożliwia konsumentowi podjęcie w pełni świadomej decyzji przystąpienia do ubezpieczenia. Przy tym niezrozumiały był tak przedmiot lokowania środków ubezpieczonych, ale i bieżąca wycena aktywów funduszu, mająca znaczenie przy ustalaniu świadczenia z tytułu zgonu i świadczenia całkowitego wykupu. Charakter certyfikatów decydował bowiem o tym, w jaki sposób dokonywana była ich wycena. Samo wskazanie, że wypłata z certyfikatów oparta jest na indeksie bazowym nie niesie ze sobą żadnych informacji bez przedstawienia charakterystyki certyfikatu.
O ile samo niewskazanie tej charakterystyki nie przesądza jeszcze o sprzeczności umowy z prawem (art. 58 § 1 k. c.), o tyle w połączeniu z pozostałymi okolicznościami wskazanymi w dalszej części uzasadnienia skutkowało nieważnością umowy z uwagi na jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 1 k. c. w zw. z art. 353 1 k. c.). Mowa o tym będzie w dalszej części uzasadnienia.
W tym miejscu jednak należy wskazać, że dalszą przyczynę nieważności umowy stanowi również brak oznaczenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego na wypadek zgonu i świadczenia z tytułu całkowitego wykupu.
Zgodnie z cytowanymi wyżej przepisami, w dokumentach stanowiących źródło stosunku ubezpieczeniowego powinny zostać wskazane zasady ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia oraz zasady i terminy wyceny jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Powyższy wymóg stanowi konkretyzację ogólnego obowiązku określenia świadczeń stron stosunku obligacyjnego co do świadczeń ubezpieczyciela.
W związku z tym należało go analizować łącznie z art. 353 1 k. c. statuującym zasadę swobody umów. Strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zasadą jest swoboda kształtowania przez strony treści stosunku zobowiązaniowego. Od ich decyzji zależy, na jakim poziomie szczegółowości konkretyzują treść swych świadczeń w chwili powstania zobowiązania, musi jednak być możliwe ustalenie treści tych świadczeń w dacie ich wymagalności.
W dacie powstania zobowiązania powinna być zatem znana metoda umożliwiająca skonkretyzowanie treści świadczenia dłużnika w momencie jego spełniania. Jeżeli świadczenie nie jest oznaczone, to zobowiązanie nie istnieje (tak SN w wyroku z 1 kwietnia 2011 r., III CSK 206/10), przy czym oznaczenie świadczenia powinno obejmować jego rodzaj jak i wysokość, tak aby w dacie wymagalności wiadomo było, czego wierzyciel może domagać się od dłużnika. W świetle tej ogólnej zasady oraz konkretyzujących ją wymogów przewidzianych w ustawie o działalności ubezpieczeniowej ocenić należało, czy świadczenia pozwanego zostały w wystarczającym stopniu określone.
Pozwany obowiązany był do spełnienia dwóch świadczeń ubezpieczeniowych – z tytułu dożycia do końca okresu ubezpieczeniowego i z tytułu zgonu w czasie trwania ochrony ubezpieczeniowej, a nadto obowiązana była do spełnienia świadczenia całkowitego wykupu w wypadkach wskazanych w warunkach ubezpieczenia.
W wypadku dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności pozwana obowiązana była do spełnienia świadczenia, którego wysokość odpowiadała składce zainwestowanej pomnożonej przez sumę jedności i ewentualnej zmiany notowań indeksu bazowego między początkową a końcową datą obserwacji, zgodnie z wzorem wskazanym w regulaminie.
Zasady te określono w rozdziale 10 pkt 2 warunków ubezpieczenia, z odesłaniem do §4.5 regulaminu (...) zawierającego powyższy wzór. Odnosi się on do sytuacji zakończenia okresu odpowiedzialności, o którym mowa w rozdziale 3 punkt 1. warunków ubezpieczenia, czyli upływu 180 miesięcznego okresu ubezpieczenia.
W odniesieniu do świadczenia z tytułu dożycia określony został zatem jednoznaczny sposób wyceny certyfikatu na datę zapadalności, odzwierciedlający jego dwa elementy: dłużny (zabezpieczający wypłatę składki zainwestowanej) i pochodny (umożliwiający powiększenie kwoty składki w wypadku korzystnej zmiany notowań indeksu). Notowania indeksu decydujące o ewentualnej premii publikowane były w serwisie (...) pod kodem wskazanym w regulaminie. Strona miała więc możliwość bieżącego śledzenia wartości tego indeksu, a co ważniejsze – jego wartość była weryfikowalna i ustalana niewątpliwie bez udziału pozwanego ubezpieczyciela. Dlatego też sposób określenia świadczenia z tytułu dożycia został należycie skonkretyzowany w regulaminie. W tej sytuacji również mamy do czynienia z niebudzącym wątpliwości minimalnym poziomem świadczenia ubezpieczeniowego odpowiadającym składce zainwestowanej, co jednoznacznie wynika z §4.5. regulaminu.
Inaczej jest jednak w odniesieniu do świadczenia z tytułu zgonu i świadczenia całkowitego wykupu. Świadczenie z tytułu zgonu wynosiło 1% x składka zainwestowana + (wartość rachunku w dacie umorzenia + wartość składek których nie alokowano). Rozdział 10 punkt 4 warunków ubezpieczenia nie odsyła już jednak do wzoru z §4.5. regulaminu, w efekcie czego zastosowanie musi mieć tu ogólna definicja z rozdzialu 1 pkt 31 i 32 warunków ubezpieczenia.
Dla ustalenia wysokości świadczenia kluczowa była zatem wartość jednostki uczestnictwa funduszu. Stanowiła ona iloraz wartości aktywów netto (...) i liczby jednostek uczestnictwa. Ustalenie jej wymagało zatem ustalenia wartości aktywów netto funduszu. Zasady tej wyceny miały być wskazane w regulaminie. Kwestii tej dotyczyło tylko postanowienie §4.2 regulaminu, stosownie do którego aktywa te wyceniane były według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. Wartość rachunku stanowił iloczyn bieżącej liczby jednostek uczestnictwa funduszu znajdującej się na rachunku i aktualnej na dany dzień wartości jednostki uczestnictwa funduszu.
Podobnie w wypadku świadczenia całkowitego wykupu, którego znaczenie było także istotne z uwagi na inwestycyjny charakter umowy, jego wysokość (vide rozdział 14 pkt 6 WU) zależała od wartości rachunku prowadzonego dla ubezpieczonego. Dostrzec należy, że wykup całkowity wiązać mógł się zarówno z rezygnacją ubezpieczonego z ochrony ubezpieczeniowej, ale mógł także być pochodną decyzji pozwanego o likwidacji (...). W obu tych przypadkach sposób ustalenia wartości rachunku jest analogiczny , a świadczenie różni się kwestią opłaty likwidacyjnej. Kluczowy jest więc sposób wyceny jednostek uczestnictwa. Należało zatem ocenić, czy postanowienie, zgodnie z którym aktywa funduszu wyceniane są według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej, czyni zadość wymogom ustawy o działalności ubezpieczeniowej i k. c.
Postanowienie §4.2 regulaminu (...)nie pozwalało jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób dokonywana będzie wycena aktywów funduszu. Nie zostało także wskazane, kto będzie jej dokonywał – czy czynić będzie to ubezpieczyciel, czy podmiot zewnętrzny. Oceny ważności umowy dokonuje się uwzględniając jej treść z chwili zawarcia, nie zaś późniejszy sposób jej wykonania (por. wyrok SN z 14 września 2016 r., III CSK 339/15). Tymczasem w żadnym z postanowień regulaminu nie zostało wskazane, kto będzie dokonywał wyceny obligacji. Równie dobrze wyceniać je mogła strona pozwana bądź jakikolwiek inny wskazany przez nią podmiot i byłoby to zgodne z postanowieniami umowy ubezpieczenia, do której przystąpił ubezpieczony. Okoliczność, kto w praktyce wycenę wykonywał nie miała zatem znaczenia dla oceny ważności umowy.
Sformułowanie, zgodnie z którym aktywa wyceniane są według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny jest na tyle pojemne, że nie wskazuje w istocie, w jaki sposób wycena będzie wykonywana. Jedynym sformułowaniem sugerującym metodę wyceny jest wskazanie, że będzie ona dokonywana „z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny”. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy był wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela. Oczywistym jest, że jak każde aktywa, także aktywa funduszu podlegały wycenie.
Zasada ostrożności jest jedną z głównych zasad rachunkowości. Zgodnie z art. 7 ust. 1 zd. 1 ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz. U. Nr 121, poz. 591) poszczególne składniki aktywów i pasywów wycenia się stosując rzeczywiście poniesione na ich nabycie (wytworzenie) ceny (koszty), z zachowaniem zasady ostrożności. Zasada ta została także przewidziana w obowiązującym w dacie zawarcia umowy rozporządzeniu Ministra Finansów z 23 grudnia 2008 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń oraz rozporządzeniu Ministra Finansów z 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania i sposobu prezentacji instrumentów finansowych. W przepisach tych wskazane zostały zasady wyceny aktywów m. in. zakładów ubezpieczeń, w celu ograniczenia dowolności wyceny składników majątkowych, zapewnienia właściwego i rzetelnego odzwierciedlenia uzyskanych przychodów, poniesionych kosztów oraz związanego z nimi ryzyka gospodarczego. Zasady te stworzone zostały na potrzeby prawa bilansowego. Zgodnie bowiem z art. 1 ustawy o rachunkowości określa ona zasady rachunkowości oraz zasady wykonywania działalności w zakresie usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Zastosowana w regulaminie funduszu klauzula wskazująca zasady wyceny jest na tyle pojemna, że nie wskazuje jednoznacznie, iż wycena ta dokonywana będzie według tych samych zasad co obowiązujące dla sprawozdawczości finansowej.
Co więcej, wycena aktywów zakładu ubezpieczeń przeprowadzona wg wytycznych prawa bilansowego następować może przy podejściu rynkowym bądź dochodowym. Pozwana mogła zatem wybrać jedną z kilku metod wyceny aktywów, a wybór ten determinował wysokość świadczenia należnego ubezpieczonemu bądź uprawnionemu (w wypadku zgonu ubezpieczonego). Nic nie stało przy tym na przeszkodzie, by skonstruowała i inny model wyceny, z uwagi na wyjątkowo pojemną treść postanowienia regulaminu funduszu.
Jak już zostało wskazane, nie ma znaczenia jak umowa faktycznie była następnie wykonywana przez pozwaną. Z twierdzeń pozwanej wynikało, że ubezpieczyciel dokonywał wyceny aktywów zgodnie z zasadami ostrożnej wyceny jedynie w celu kontroli wyceny dokonanej przez podmiot zewnętrzny – agenta kalkulacyjnego. Agent kalkulacyjny dokonywał wyceny w oparciu o własny model i w ramach rozliczeń z ubezpieczonym przyjmowana była wycena agenta.
Ubezpieczyciel nie miał zatem narzędzi do zagwarantowania, że dokonana przez agenta kalkulacyjnego wycena jest zgodna z postanowieniami regulaminu, opierał się w tym zakresie na zaufaniu do profesjonalizmu agenta oraz nadzoru finansowego sprawowanego nad agentem przez właściwy organ władzy publicznej.
Nie ma przy tym znaczenia argument pozwanej, że także inne podmioty stosują podobne postanowienia w zakresie metod wyceny aktywów funduszy. Powszechność jakiejś praktyki nie świadczy jeszcze o jej zgodności z prawem. Okoliczność, że w regulaminie funduszu nie została wskazana jednoznaczna metoda wyceny aktywów powodowała, że niemożliwa była późniejsza weryfikacja wyceny dokonanej w czasie trwania stosunku ubezpieczeniowego. Nie sposób bowiem ocenić, czy była ona zgodna z umową.
W szczególności ubezpieczony nie byłby w stanie dowieść, że pozwana nienależycie spełniła świadczenie całkowitego wykupu (w nieodpowiedniej wysokości). Stosunek zobowiązaniowy od początku był zatem nieważny.
Dostrzeżenia wymaga (vide w tym zakresie również przeprowadzony na tle analogicznego sporu dotyczącego także warunków umowy ubezpieczenia z (...) wywód w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 25 listopada 2020, V CSKP 16/19), że w przypadku świadczenia z tytułu zgonu, jak również świadczenia całkowitego wykupu – również tego, który nastąpić ma w sytuacji likwidacji (...) decyzją ubezpieczyciela – nie wyznaczono również żadnego minimalnego poziomu świadczenia odpowiadającego wartości zainwestowanych składek. Przewidziana w §4.5 zdanie pierwsze reguła ochrony zainwestowanych składek nie znajduje zastosowania ani w wypadku świadczenia z tytułu zgonu, ani w wypadku całkowitego wykupu, w tym również wynikającego wyłącznie z decyzji ubezpieczyciela. W istocie zatem świadczenia te nie są określone i nie ma mowy o możliwości obiektywnej weryfikacji ich wysokości, w tym kontroli przez ubezpieczonego, czy umowa została wykonana. W istocie weryfikacja powyższego byłaby niemożliwa również w postępowaniu sądowym, bowiem zatrzymałaby się na etapie ustalenia metody wyceny jednostek uczestnictwa funduszu i braku podstaw wynikających z umowy do jej określenia.
W ocenie Sądu powyższe postanowienia prowadzą do sprzeczności ukształtowania stosunku zobowiązaniowego z naturą zobowiązania, co oznacza wykroczenie poza granice art. 353 1 k.c. i prowadzi do wniosku o nieważności umowy w świetle art. 58§1 k.c. Bez wątpienia bowiem tego rodzaju umowa ubezpieczenia na życie nie może być wykonywana bez postanowień określających wysokość świadczenia z tytułu zgonu i całkowitego wykupu, co stoi na przeszkodzie uznaniu za nieważne wyłącznie tych postanowień i utrzymaniu w mocy całej umowy (vide art. 58§3 k.c).
Gdyby nawet jednak przyjąć interpretację bardziej liberalną i założyć teoretycznie, że taki model stosunku umownego nie prowadzi do bezwzględnej nieważności postanowień umowy, otwartą pozostaje kwestia oceny tych postanowień w świetle art. 385 1 §1 k.c. w zw. z art. 808§5 k.c. W ocenie Sądu postanowienia te w sposób oczywisty sprzeczne są z dobrymi obyczajami i prowadzą do rażącego naruszenia interesu konsumenta. Biorąc pod uwagę nietransparentność reguł określenia wysokości świadczenia ubezpieczeniowego oraz całkowitego wykupu nie ma wątpliwości, że mimo iż postanowienia te dotyczą głównego świadczenia jednej ze stron umowy, to nie są one sformułowane jednoznacznie i winny być poddane kontroli.
Jak wskazał dokonując oceny analogicznych postanowień Sąd Najwyższy w przywołanym już uzasadnieniu wyroku w sprawie V CSKP 16/19, postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Wynika to z założenia, że przedsiębiorca, który z przyczyn faktycznych lub prawnych może jednostronnie określić treść klauzuli wiążącej konsumenta, powinien zachować się lojalnie i uwzględnić jego uzasadnione interesy, kompensując w ten sposób brak rzeczywistego wpływu konsumenta na jej treść; jeżeli tego nie czyni, działa nielojalnie, a więc sprzecznie z dobrymi obyczajami. Natomiast w celu ustalenia, czy klauzula „rażąco” - tzn. istotnie, znacząco - narusza interesy konsumenta, trzeba w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona położenie prawne konsumenta w stosunku do tego, które w braku umownej regulacji wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych (por. uchwała 30 składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019, nr 1, poz. 2 oraz tam przywoływane orzecznictwo; por. też wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, nie publ., z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSP 2020, z. 4, poz. 30, z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, nie publ. i z dnia 30 czerwca 2020 r., III CSK 343/17, nie publ.). W orzecznictwie tym - co należy podkreślić w kontekście niniejszej sprawy - wyjaśniono też, że dla oceny abuzywności postanowienia istotne znaczenie ma nie tylko jego treść, ale także okoliczności zawarcia umowy oraz wymagana przez art. 385 § 2 zd. 1 k.c. i art. 5 dyrektywy 93/13 transparentność postanowienia, a więc jego jednoznaczność i zrozumiałość.
Im większe znaczenie ma postanowienie dla powzięcia decyzji o zawarciu umowy, tym wymagania co do transparentności powinny być wyższe (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2020 r., III CSK 343/17). Bez wątpienia kwestia transparentności postanowień mających – najprościej rzecz ujmując – pozwolić na oszacowanie, czy inwestycja na poziomie przeszło pół miliona złotych może przynieść jakikolwiek zysk i choćby najbardziej oględną ocenę tego, w ramach jakiego mechanizmu ten zysk może zostać wygenerowany, a także jakie jest ryzyko utraty choćby części wpłaconych środków i jak przedstawia się relacja szans osiągnięcia zysku do ryzyka – wydają się mieć kluczowe znaczenie z punktu widzenia powzięcia decyzji o zawarciu umowy, której zasadniczym celem jest właśnie inwestowanie środków.
W ocenie Sądu w składzie orzekającym w niniejszej sprawie sama w sobie nietransparentność postanowień umowy prowadzących do określenia wysokości kluczowych świadczeń umownych prowadzi do wniosku o ich niedozwolonym charakterze, który to wniosek dodatkowo wspiera przeprowadzona powyżej analiza mechanizmu określania wartości świadczenia prowadząca do wniosku, iż uprawnienie to w całości przysługuje stronie pozwanej w tym rozumieniu, że nieprecyzyjne postanowienia umowy pozwalają na dokonanie owej wyceny również wyłącznie przez ubezpieczyciela. Może on przy tym być zainteresowany w zaniżaniu na określonym etapie wartości aktywów funduszu, by ograniczyć odpływ składek bieżących w sytuacji, gdy ubezpieczeni zamierzają zrezygnować z ubezpieczenia – co prowadzi przecież do ograniczenia wysokości pobieranych opłat administracyjnych. Możliwość jednostronnego ukształtowania, w tym dowolnego zaniżenia poziomu świadczenia przysługującego konsumentowi oznacza zdaniem Sądu rażące naruszenie jego interesów tym bardziej, że co najmniej w sytuacji likwidacji (...) to także moment wyceny aktywów będzie w całości zależny od pozwanego.
W efekcie skonstatować wypada, że także kontrola postanowień warunków ubezpieczenia i regulaminu (...) z perspektywy ich niedozwolonego charakteru wypada na niekorzyść strony pozwanej. O ile zatem zastosujemy art. 385 1 § 1 w zw z §2 k.c., strony winny być związane umową w pozostałym zakresie. Umowa taka musi być jednak poddana powtórnej ocenie ważności, która także wypada negatywnie. Jeśli bowiem z umowy ubezpieczenia na życie wyeliminujemy sposób ustalenia wysokości świadczenia na wypadek zgonu stanowiącego zdarzenie ubezpieczeniowe to już samo w sobie prowadzi do wniosku iż umowa tak ukształtowana nie spełnia wymogów z art. 805 §1 k.c. w zw z art. 13 ust. 4 pkt 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej – nie pozwala bowiem na określenie wysokości świadczenia wypłacanego w sytuacji zajścia wypadku ubezpieczeniowego, jakim jest zgon ubezpieczonego. Brak określenia tego świadczenia już sam w sobie prowadzi do wniosku, że eliminacja abuzywnych postanowień regulujących jego określenie prowadzi do upadku umowy w wyniku jej nieważności. To samo w istocie dotyczy świadczenia z tytułu wykupu, które nie jest obligatoryjnym elementem umowy ubezpieczenia w świetle art.805 k.c., lecz jego określenia wymagał powołany wyżej przepis ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Zatem eliminacja powyższych postanowień niedozwolonych prowadzi do powstania konstrukcji sprzecznej z ustawą, pozbawionej elementów obligatoryjnych i w efekcie powoduje nieważność stosunku prawnego.
Jeszcze jedna kwestia przesądza o nieważności umowy, do której przystąpił ubezpieczony, jako sprzecznej z naturą zobowiązania. Zmiana przedmiotu świadczenia przez jedną ze stron umowy jest dopuszczalna tylko w wypadku wskazania w umowie okoliczności upoważaniających stronę do dokonania takiej zmiany (tak np. SN w uchwałach z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, z 6 marca 1992 r., III CZP 141/91, z 19 maja 1992 r., III CZP 50/92). Tymczasem w regulaminie funduszu przewidziane zostało uprawnienie pozwanemu likwidacji funduszu i zmiany strategii inwestycyjnej, nieobwarowanego żadnymi wymogami (§ 10 ust. 1 regulaminu funduszu). Oba te uprawnienia uznać należy za sprzeczne z naturą zobowiązania. W wypadku likwidacji funduszu pozwana spełniłaby na rzecz powoda świadczenie z tytułu całkowitego wykupu, którego wysokość uzależniona byłaby od aktualnej, bieżącej wyceny aktywów funduszu. Swą jednostronną, arbitralną decyzją pozwana nie tylko mogła zdecydować o zakończeniu stosunku obligacyjnego, ale i o wysokości świadczenia całkowitego wykupu, wybierając moment wyceny certyfikatów. Jeszcze bardziej rażące jest przyznanie pozwanej uprawnienia do dowolnej zmiany strategii inwestycyjnej funduszu. Strategia ta (§ 4 regulaminu) obejmowała aktywa, w które inwestowane były środki funduszu, czy „metodę wyceny”. Pozwana mogła zatem w każdym momencie podjęć decyzję o zmianie tych aktywów, co skutkować mogłoby również zmianą sposobu ich wyceny, a w rezultacie nie musiałaby być zachowana gwarancja zwrotu składki zainwestowanej na koniec okresu ubezpieczenia. Skorzystanie z tego uprawnienia przez pozwaną nie zostało uzależnione od spełnienia jakichkolwiek warunków.
Przyznanie takiego uprawnienia pozwanej nie wynikało z konieczności zarządzania funduszem, bowiem zmiana wartości obligacji w czasie trwania stosunku ubezpieczeniowego nie miała wpływu na wysokość świadczenia z tytułu dożycia, o której decydowała wyłącznie wartość nominalna certyfikatu powiększona ewentualnie o „premię” w wypadku dodatniej zmiany notowań indeksu bazowego między dwiema datami obserwacji (wyrok SO w Warszawie z 15 października 2018 r., XXV C 470/17). Regulamin przyznawał zatem pozwanej uprawnienie do dowolnego określania przedmiotowo istotnych elementów stosunku ubezpieczeniowego w czasie trwania umowy w postaci strategii inwestycyjnej, a co za tym idzie również aktywów, w które lokowane będą środki funduszu i metod ich wyceny, determinujących wysokość świadczeń z tytułu zgonu i całkowitego wykupu.
Ponadto, jak już zostało wskazane, umowa do której przystąpiła ubezpieczona miała charakter mieszany, zawierała elementy umowy ubezpieczenia na życie i charakterystyczne dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Sposób ustalenia świadczeń ubezpieczeniowych wskazywał, że miała ona przede wszystkim cel inwestycyjny, a ochrona ubezpieczeniowa była czysto symboliczna. W wypadku świadczenia z tytułu dożycia, świadczenie ubezpieczeniowe odpowiadało składce zainwestowanej, powiększonej o ewentualny zysk związany ze zmianą notowań indeksu bazowego między początkową a końcową datą obserwacji. W wypadku świadczenia z tytułu zgonu wynosiło 1% x składka zainwestowana + wartość rachunku w dacie umorzenia powiększona o niealokowane składki. W wypadku świadczenia całkowitego wykupu, które z uwagi na inwestycyjny charakter umowy miało równe znaczenie co świadczenia ubezpieczeniowe, odpowiadało ono bieżącej wartości rachunku pomniejszonej o opłatę likwidacyjną oraz ewentualny podatek dochodowy. Analizowana umowa nie zapewniała ubezpieczonemu ochrony ubezpieczeniowej, a co za tym idzie była sprzeczna z właściwością umowy ubezpieczenia, a przez to nieważna.
Koniecznym elementem umowy ubezpieczenia jest ponoszenie przez zakład ubezpieczeń ryzyka wypłacenia ubezpieczonemu świadczenia wyższego niż wysokość uiszczonych przez niego składek. Wynika to z cytowanego już art. 805 k. c., jak i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, stosownie do którego przez działalność ubezpieczeniową rozumie się wykonywanie czynności ubezpieczeniowych związanych z oferowaniem i udzielaniem ochrony na wypadek ryzyka wystąpienia zdarzeń losowych. Na gruncie analizowanej umowy pozwana ryzyka takiego nie ponosiła. Za uiszczoną składkę pierwszą nabywała obligacje u ich emitenta za część ich wartości nominalnej. Składki bieżące uiszczane przez ubezpieczonego, po ich pomniejszeniu o opłatę za zarządzanie, przekazywała emitentowi celem dopełniania ceny nominalnej. W wypadku świadczenia z tytułu dożycia przekazywała ubezpieczonemu wartość nabytych obligacji w dacie zapadalności, tj. wartość nominalną obligacji (wartość ta po z sumowaniu nabytych na rachunek ubezpieczonego obligacji odpowiadała składce zainwestowanej w ramach danego stosunku ubezpieczenia), powiększoną o ewentualny zysk związany ze wzrostem notowań indeksu bazowego w okresie między początkową a końcową datą obserwacji. Spełnienie tego świadczenia nie wiązało się zatem z żadnym ryzykiem pozwanej, przekazywała jedynie ubezpieczonemu wynik piętnastoletniej inwestycji w strukturyzowane instrumenty finansowe. W wypadku świadczenia z tytułu zgonu również nie ponosiła żadnego ryzyka. Przekazywała bowiem uposażonemu bieżącą wartość obligacji nabytych za składki uiszczone przez ubezpieczonego powiększoną o symboliczny 1 % składki zainwestowanej. Nie istniało ryzyko, że obowiązana będzie spełnić świadczenie nieznajdujące pokrycia w uiszczonych składkach. Jednocześnie sama osiągała dochód w postaci miesięcznej opłaty administracyjnej, z której jedynie symboliczna część przeznaczana była na pokrycie ryzyka udzielonej ochrony ubezpieczeniowej. W analizowanej umowie brak było zatem istotnego elementu ubezpieczenia w postaci ryzyka ubezpieczeniowego ubezpieczyciela.
W uchwale z 10 sierpnia 2018 r., III CZP 20/18, SN wskazał, że dopuszczalne są umowy ubezpieczenia z (...), w których element ochronny odgrywa niewielką rolę. Niemniej nie jest zgodna z właściwością umowy ubezpieczenia umowa, która nie zawiera żadnego elementu ochronnego, dającego gwarancję określonego przysporzenia na wypadek zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego. W wyroku z 31 maja 2018r., C- 542/16 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że aby wchodzić w zakres pojęcia „umowy ubezpieczenia”, o którym mowa w art. 2 pkt. 3 dyrektywy 2002/92/ WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9 grudnia 2002 r. w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego (Dz. U. z 2003 r., L 9, s. 3) umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym powinna regulować zapłatę składki przez ubezpieczonego oraz, w zamian za te zapłatę, świadczenie usługi przez ubezpieczyciela w przypadku śmierci ubezpieczonego lub wystąpienia innego zdarzenia przewidzianego w tej umowie. Oznacza to, że usługą ubezpieczyciela „w zamian za składkę” nie może być sama wypłata zgromadzonych na funduszu środków, bez żadnego ryzyka po jego stronie. Możliwość zawierania umów ubezpieczenia z elementem inwestycyjnym, swoboda kontraktowa stron, w tym do ustalania proporcji między elementem inwestycyjnym i ochronnym, nie umożliwia uznania za ważną umowy ubezpieczenia, która nie zawiera żadnego elementu ochronnego.
Można postawić jeszcze dalej idącą tezę: tak skonstruowana umowa ubezpieczenia zmierzała także do obejścia prawa: ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, która przewiduje dla zakładów ubezpieczeń szczególne, limitowane prawnie, zezwolenie na zawieranie jedynie określonego typu umów o charakterze mieszanym – z celem ubezpieczeniowo-inwestycyjnym w postaci umów ubezpieczenia na życie i dożycie z (...), ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi przewidującej w art. 69 i art. 70 wymóg uzyskania zezwolenia Komisji nadzoru Finansowego, z pozyskania którego zwolnione są towarzystwa ubezpieczeń, ale jedynie w zakresie, w którym stosowne uprawnienie przewidują przepisy Prawa bankowego ( zatem jedynie w zakresie zawieranych umów ubezpieczenia na życie i dożycie z (...)), ustawy z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, z dnia 29 lipca 2005 r. o nadzorze nad rynkiem kapitałowym i z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych. Zawieranie przez pozwaną umów o charakterze czysto inwestycyjnym, bez rzeczywistego elementu ochronnego, pod pozorem umowy ubezpieczenia, umożliwiało jej unikanie zakazów, nakazów i obciążeń (np. podatkowych) wynikających z przepisów ww. ustaw.
Reasumując, umowa, do której przystąpił ubezpieczony była zatem sprzeczna z naturą stosunku obligacyjnego z uwagi na:
nieoznaczenie w dokumentach będących źródłem stosunku obligacyjnego świadczeń z tytułu zgonu i całkowitego wykupu, z uwagi na niewskazanie jednoznacznej metody wyceny aktywów funduszu;
zastrzeżenie dla pozwanej uprawnienia do dowolnej zmiany przedmiotowo istotnych postanowień umowy bezpośrednio wpływających na treść jej obowiązków umownych, w tym wysokości świadczeń ubezpieczeniowych i całkowitego wykupu.
brak elementu ochrony ubezpieczeniowej.
Z tego powodu umowa była od początku nieważna (art. 58 § 1 k. c. w zw. z art. 353 1 k. W sprawie nie mógł znajdować zastosowania art. 58 § 3 k. c., niewątpliwie bowiem stosunek ubezpieczenia nie zostałby nawiązany przy braku postanowień określających wysokość świadczeń pozwanej z tytułu zgonu ubezpieczonego bądź całkowitego wykupu.
Nawet gdyby przyjąć, że postanowienie, zgodnie z którym „aktywa funduszu wyceniane są według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny” w sposób wystarczający, uwzględniwszy zasadę swobody umów, konkretyzowało metodę ustalania wysokości świadczeń pozwanej i zgodna z umową byłaby każda wycena spełniająca wymogi sprawozdawczości finansowej, zaś jedynie nieważne, jako sprzeczne z naturą stosunku obligacyjnego, były postanowienia przewidujące dowolne uprawnienie pozwanej do likwidacji funduszu i zmiany strategii inwestycyjnej (art. 58 § 3 k. c.) i dopuszczalne w ramach swobody umów był skonstruowanie umowy ubezpieczenia z (...) bez rzeczywistej ochrony ubezpieczeniowej, to i tak umowę należałoby uznać za nieważną z uwagi na jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.
Przy ocenie zgodność umowy z zasadami współżycia społecznego uwzględnić należy, że ubezpieczony przystąpił do umowy w charakterze konsumenta, tj. z zasady słabszej strony stosunku obligacyjnego. Także z ustalonego stanu faktycznego nie wynikało, by miał wiedzę o instrumentach rynku finansowego.
Zasadami współżycia społecznego są reguły postępowania mające oparcie w podzielanych przez większość społeczeństwa ocenach moralnych. Służą one wartościowaniu postępowania przy zastosowaniu kryterium słuszności, sprawiedliwości, są to reguły postępowania uczciwego i etycznego. Choć klauzula generalna zasad współżycia społecznego wprowadzona została do krajowego systemu prawa prywatnego art. 5 ustawy z dnia 18 lipca 1950 r. Przepisów ogólnych prawa cywilnego (Dz.U. Nr 34, poz. 311), to także uprzednio ustawodawca odsyłał do zasad etycznych przy pomocy klauzul słuszności, moralności, dobrych obyczajów, obyczajów kupieckich, porządku publicznego. Odwołanie się do zasad współżycia społecznego stanowi urzeczywistnienie założeń aksjologicznych Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.). Zgodnie bowiem z art. 2 Konstytucji Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Wedle zaś art. 20 Konstytucji społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej. W artykule 2 Konstytucji wyrażone zostały dwie zasady – zaufania do państwa i prawa oraz sprawiedliwości społecznej, które nie są wobec siebie przeciwstawne – sprawiedliwość społeczna jest celem, które ma urzeczywistnić demokratyczne państwo prawne (por. wyr. TK z 12.4.2000 r., K 8/98, OTK 2000, Nr 3, poz. 87). Ogólną normę sprawiedliwości społecznej konkretyzują szczegółowe normy konstytucyjne, w tym zawarta w art. 20 norma, zgodnie z którą podstawą ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej jest społeczna gospodarka rynkowa. Model społecznej gospodarki rynkowej zakłada odejście od koncepcji wolnego rynku z państwem zredukowanym do roli „nocnego stróża” i aktywność państwa w sferze gospodarczej w celu urzeczywistnienia pożądanych celów społecznych. Do przepisów Konstytucji współkształtujących ustrój społeczno-gospodarczy Rzeczpospolitej należy też art. 76, stanowiący, że władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Zakres tej ochrony określa ustawa. Elementem ustroju społeczno-gospodarczego Rzeczypospolitej jest zatem ochrona słabszych uczestników obrotu gospodarczego. Ochrona konsumentów ma na celu zapewnienie im warunków do swobodnego podejmowania decyzji i funkcjonowania na rynku, służy wyrównaniu ich pozycji rynkowej z przedsiębiorcami. Dlatego też podstawowe dla gospodarki rynkowej zasady jak swoboda umów nie mają charakteru absolutnego i doznają ograniczeń w zakresie niezbędnym do zapewnienia wolności konsumenckiej. Jednocześnie ingerencja ustawodawcy w zawartą umowę nie musi oznaczać, że swoboda umów doznaje uszczerbku. Niekiedy ograniczenia wolności nie mają na celu ograniczenia autonomii woli stron umowy, lecz mają służyć przywróceniu osłabionej, z uwagi na nierówną pozycje stron, równowagi kontraktowej. Celem tych ograniczeń jest zatem polepszenie sytuacji strony, która z uwagi na deficyt informacyjny i kompetencji zajmuje słabszą pozycję wobec kontrahenta i w istocie jest podporządkowywana warunkom narzuconym przez silniejszego partnera mimo formalnej swobody decyzyjnej. Ograniczenia takie są typowe właśnie dla systemu ochrony konsumentów (por. wyr. TK z 13 września 2005 r., OTK-A 2005, Nr 8, poz. 92).
Jasnym jest, że powyższe założenia aksjologiczne urzeczywistniają konkretne instytucje, w tym prawa prywatnego. W szczególności wskazać należy przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym z dnia 23 sierpnia 2007 r. (t. j. Dz. U. z 2017 r. poz. 2070 ze zm.) oraz art. 384 i n. k. c., niemniej powyższe założenia uwzględnić należy również przy stosowaniu art. 58 § 2 k. c. i art. 353 1 k. c. Niewątpliwe do zasad współżycia społecznego należy zaliczyć m. in. wolność konsumencką, zakaz wykorzystywania przez przedsiębiorcę swej przewagi do kształtowania stosunków umownych w sposób wyraźnie krzywdzący dla konsumenta oraz słuszność kontraktową, którą narusza rażąca dysproporcja zobowiązań stron. Swoboda umów nie ma w związku z tym charakteru absolutnego, w szczególności nie może prowadzić do uznania za ważną umowy, która jest źródłem stosunku obligacyjnego niezgodnego z zasadami współżycia społecznego. Dla rozpoznania sprawy nie miało zatem znaczenia, że ubezpieczony świadomie i dobrowolnie przystąpił do umowy ubezpieczenia. Jest to bowiem sytuacja typowa. W przeciwnym bowiem razie do przystąpienia do umowy w ogóle by nie doszło (art. 82 k. c.), bądź powód mógłby uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia (art. 87 k. c.), bądź żądać modyfikacji treści stosunku prawnego (art. 388 § 1 k. c.). Przytoczone na wstępie przepisy służą ocenie ważności stosunków obligacyjnych zawiązanych dobrowolnie i świadomie.
W niniejszej sprawie ścierały się interesy dwóch stron: powoda – konsumenta i pozwanego – profesjonalnego uczestnika obrotu. W oparciu o całokształt okoliczności sprawy, na podstawie zacytowanych przepisów, należało ocenić, któremu z tych podmiotów przyznać ochronę.
Czy ubezpieczonemu, który niewątpliwie nie zadbał należycie o swe interesy, przystąpił bowiem do umowy ubezpieczenia nie zapoznając się wnikliwie z jej postanowieniami, czy pozwanej, która jako podmiot profesjonalny tak skonstruowała umowę zawartą z ubezpieczającym, że w istocie uniemożliwiła konsumentowi zrozumienie istoty oferowanego mu produktu, jednocześnie w sposób nieproporcjonalny rozkładając ciężary umowne. Z uwagi na wskazane wyżej założenia aksjologiczne uznać należało, że na ochronę zasługuje powód.
O ile bowiem nawet uznać, że poszczególne postanowienia umowy były zgodne z prawem, to wszechstronna ocena tych postanowień, w połączeniu z przyjętym przez pozwaną modelem dystrybucji produktu inwestycyjnego oraz okolicznościami rozpoznawanej sprawy prowadziła do wniosku, że umowa łącząca strony była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Po pierwsze, jak już zostało wskazane, w umowie nie została przedstawiona charakterystyka aktywów i metoda ich wyceny, powód, będąc konsumentem, został pozbawiony możliwości podjęcia świadomej decyzji o przystąpieniu do umowy. Nie ma przy tym znaczenia, czy z uwagi na swą wiedzę i kompetencję byłby w stanie w pełni wykorzystać dodatkowe informacje. Na pozwanym spoczywał bowiem ciężar dostarczenia mu tych informacji, a sposób ich wykorzystania już zależał od konsumenta. Lojalnie i uczciwie traktując konsumenta pozwana powinna była stworzyć mu przynajmniej możliwość zapoznania się z istotą umowy, do której przystąpił. Należy zgodzić się z Sądem Najwyższym (wyrok z 15 czerwca 2018 r., I CSK 491/17), że jeżeli przy zawieraniu umowy przedsiębiorca dysponował wiedzą o dysproporcji świadczeń na niekorzyść konsumenta, naruszenie obowiązków informacyjnych skutkować może sprzecznością umowy z zasadami współżycia społecznego, z uwagi na nadużycie silniejszej pozycji kontraktowej w celu zastrzeżenia wygórowanych korzyści (art. 353 1 i art. 58 § 2 k. c.).
Z uwagi na naruszenie obowiązków informacyjnych powód nie był także w stanie podjąć świadomej decyzji co do dalszego trwania w stosunku ubezpieczenia. Skoro nie wiedział, w jakie aktywa będą inwestowane środki funduszu i jak przebiega ich bieżąca wycena, nie był w stanie ocenić efektów swej inwestycji, a zatem tego czy długofalowo, przy zachowaniu pierwotnych założeń utrzymywania inwestycji do końca okresu ubezpieczenia przyniesie ona jakikolwiek zysk.
Z uwagi na zaniechanie obowiązków informacyjnych przez pozwanego podjęta przez powoda decyzja o rezygnacji z ubezpieczenia nie była podjęta w warunkach kompletnej informacji o ubezpieczeniu. „Strata” z inwestycji odzwierciedlona w bieżącej wartości rachunku prowadzonego dla powoda nie mogła przez niego zostać realnie przeanalizowana i oceniona oraz zestawiona z ewentualnym możliwym finalnie do osiągnięcia zyskiem. Powód w istocie zatem nie mógł podjąć świadomej decyzji ani o przystąpieniu do ubezpieczenia ani o wcześniejszej rezygnacji. Było tak w następstwie zaniechań w sferze informacyjnej, jakich dopuścił się pozwany.
Przy ocenie postanowień umowy uwzględnić należy też wskazaną już rażącą dysproporcję w uprawnieniach stron do zakończenia i zmiany stosunku obligacyjnego. Pozwany uprawniony był do dowolnej zmiany strategii inwestycyjnej i likwidacji funduszu. O ile zatem z rozwiązaniem przez powoda stosunku ubezpieczenia wiązała się sankcja w postaci „opłaty likwidacyjnej”, o tyle pozwany mógł dowolnie zlikwidować fundusz. Dysproporcja uprawnień jest w tym wypadku rażąca. Co więcej, w wypadku likwidacji funduszu pozwany spełniłaby na rzecz powoda świadczenie z tytułu całkowitego wykupu, którego wysokość uzależniona byłaby od bieżącej wyceny aktywów funduszu, co wiązałoby się z szeregiem problemów już omówionych we wcześniejszej części uzasadnienia i dawało pozwanemu uprawnienie do jednostronnej decyzji o dacie zakończenia stosunku ubezpieczeniowego, która determinowała wysokość świadczenia całkowitego wykupu. Jak już zostało wskazane, pozwana w sposób dowolny mogła także zmieniać przedmiotowo istotne elementy umowy.
Z uwagi na powyższe uznać należało na podstawie art. 58 § 2 k. c. w zw. z art. 353 1 k.c., że stosunek obligacyjny łączący strony na podstawie deklaracji powoda przystąpienia do ubezpieczenia był nieważny również jako sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Pozwany wykorzystał swoją przewagę kontraktową oraz wiadomości specjalne dotyczące instrumentów finansowych i tak ukształtowała wraz ze swym kontrahentem – ubezpieczającym postanowienia umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym oraz przyjęła taki model dystrybucji ubezpieczenia, że uniemożliwił powodowi powzięcie świadomej decyzji inwestycyjnej. W szczególności naruszył wynikający z ustawy o działalności ubezpieczeniowej obowiązek informacyjny, nie zawierając w warunkach ubezpieczenia i regulaminie funduszu rzeczywistej charakterystyki aktywów i metod ich wyceny. W dokumentach tych znalazły się zwięzłe postanowienia dotyczące tych zagadnień, nie przedstawiały one jednak dla powoda realnej wartości i nie pozwalały mu na zrozumienie umowy, do której przystępuje, nie spełniały zatem celu obowiązku informacyjnego. Na znaczenie obowiązku informacyjnego ciążącego na podmiocie profesjonalnym oferującym instrumenty finansowe zwracał uwagę wielokrotnie SN (por. np. wyroki z 16 marca 2018 r., IV CSK 250/17 i z 8 września 2017 r., II CSK 845/16), zaś umowa, do której przystąpił powód miał przede wszystkim cel inwestycyjny, przy czym instrumenty, w które lokowane były środki funduszu, były skomplikowane. Teoretyczna „gwarancja kapitału” na koniec okresu ubezpieczenia była w istocie gwarancją zwrotu składki zainwestowanej, tj. ok. 5/6 wpłaconych przez ubezpieczonego składek, co wynikało z elementu dłużnego stanowiącego składnik obligacji strukturyzowanych nabywanych za środki funduszu (gwarancja ta była przy tym iluzoryczna wobec możliwości pozwanej zmiany strategii inwestycyjnej funduszu jak i likwidacji funduszu w dowolnym czasie, z czym wiązało by się spełnienie świadczenia całkowitego wykupu, którego wysokość zależałaby od bieżącej wyceny certyfikatów). Pozostałą kwotę zatrzymywał ubezpieczyciel w formie opłat administracyjnych, z których znaczna część służyła pokryciu wypłaconego ubezpieczającemu wynagrodzenia. Jednocześnie w umowie zastosowany został mechanizm opłaty likwidacyjnej, zniechęcający konsumenta do wcześniejszego rozwiązania stosunku prawnego. Decyzja o rezygnacji z ubezpieczenia w celu zminimalizowania „straty” mogła zaś być uważana w pełni uzasadnioną po zapoznaniu się przez konsumenta z wartością prowadzonego dla niego rachunku, która ulegała systematycznemu obniżeniu i po kilkunastu latach inwestycji wciąż była niższa niż wysokość uiszczonych składek. Z perspektywy powoda mógł ona albo zrezygnować z ubezpieczenia, w celu uniknięcia przyszłej straty, z czym wiązała się jednak strata części dotychczas wpłaconych środków, albo trwać w stosunku ubezpieczenia przez kolejne około 5 lat, licząc na to, że inwestycja przyniesie jednak zysk, mimo że wszystko wskazywało na to, że generuje stratę. Wobec takiego potraktowania powoda, pozwana nie mogła skutecznie bronić się zarzutem, że powódka przystąpiła do długoterminowej umowy ubezpieczenia i winien czekać 15 lat na ostateczny wynik inwestycji. Oczekiwanie takie byłoby uzasadnione, gdyby sama pozwana postąpiła uczciwie i należycie poinformowała ubezpieczonego o naturze stworzonego produktu inwestycyjnego. Jednocześnie pozwana w pełni zabezpieczyła własne interesy. Gdyby bowiem powódka zrezygnowała z ubezpieczenia, pozwana obniżyłaby świadczenie wykupu o opłatę likwidacyjną. Pozwana nadużywając swej pozycji ukształtowała treść umowy ubezpieczenia w sposób rażąco niekorzystny dla powoda. Było to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego takimi jak wolność konsumencka, zakaz wykorzystywania przez przedsiębiorcę swej przewagi do kształtowania stosunków umownych w sposób wyraźnie krzywdzący dla konsumenta oraz słusznością kontraktową poprzez rażącą dysproporcję uprawnień stron do zmian istotnych postanowień umowy i zakończenia stosunku ubezpieczeniowego, przez co umowa naruszała swobodę umów (co do możliwości odwołania się w takim wypadku do art. 58 § 2 k. c. mimo niespełnienia przesłanek z art. 388 k. c. por. przytoczony już wyrok SN z 15 czerwca 2018 r.). Przy ocenie granic tej ostatniej należało uwzględnić, że powód nie miał wpływu na treść warunków ubezpieczenia i regulaminu, a przystąpienie do umowy grupowego ubezpieczenia nie różniło się z jej perspektywy od zawarcia umowy adhezyjnej, na której postanowienia słabszy kontrahent nie ma rzeczywistego wpływu. Rozstrzygając konflikt interesów w rozpoznawanej sprawie przyznać należało prymat interesowi powoda, tylko takie rozstrzygnięcie prowadziło do sprawiedliwego rezultatu stosowania prawa i znajdowało mocne uzasadnienie aksjologiczne w przytoczonych wyżej zasadach współżycia społecznego. Oczywistym jest, że umowa dotknięta była nieważnością w całości – nie zostałaby zawarta przy braku postanowień dotyczących aktywów, w które inwestowane będą środki funduszu i zasad ustalania wysokości należnego ubezpieczonemu świadczenia całkowitego wykupu oraz należnego uprawnionemu świadczenia z tytułu zgonu ubezpieczonego (art. 58 § 3 k. c.).
Konkludując: czynność prawna, w wyniku której miał nawiązać się stosunek zobowiązaniowy z umowy grupowego ubezpieczenia na życie, w postaci przystąpienia do tej umowy przez powoda była nieważna. Zgodnie z art. 410 § 1 i 2 k. c. w zw. z art. 405 k. c. świadczenie spełnione na podstawie nieważnej czynności prawnej jest nienależne i podlega zwrotowi. W związku z tym powództwo zasługiwało co do zasady na uwzględnienie. Powód uiścił na rzecz pozwanego 452790 zł, a otrzymał zwrot kwoty 366609,33 zł. Należało zasądzić na jego rzecz od pozwanego różnicę między tymi kwotami, tj. kwotę dochodzoną pozwem.
Nie jest uzasadniony zarzut przedawnienia. Po pierwsze, w ocenie Sądu w sytuacji, w której powód domaga się zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń wynikających z nieważności łączącej go ze stroną pozwaną umowy, w ocenie Sądu trudne do zaakceptowania byłoby przyjęcie, iż od samego początku realizacji umowy powód winien orientować się w kwestii nieważności umowy i w związku z tym mógłby domagać się zwrotu uiszczonych świadczeń niezwłocznie po ich spełnieniu. Ważąc, że pozew złożony został 24 września 2020 roku, przedawnieniu mogłyby ulec tylko roszczenia o zwrot tych świadczeń, które spełnił powód przed 24 września 2010 roku, przy założeniu, że okres od przystąpienia do ubezpieczenia do tej daty był wystarczający do dokonania tego rodzaju oceny prawnej i uzyskania orientacji w nienależnym charakterze świadczenia. Trudno w istocie wyróżnić w tej sytuacji moment, kiedy powód uzyskał tego rodzaju świadomość, z jego bowiem zeznań wynika, że w istocie zorientował się w niekorzystnym charakterze postanowień umowy na krótko przed wytoczeniem powództwa w niniejszej sprawie. Należy jednak rozważyć, czy w istocie powód miał możliwość dokonania niezwłocznej oceny, iż umowa jest nieważna. W ocenie Sadu nawet, gdyby teoretycznie tak zakładać, to skorzystanie przez pozwaną obecnie z możliwości uchylenia się od obowiązku zwrotu świadczenia nienależnego należałoby także potraktować jako nadużycie prawa - zachowanie sprzeczne z opisywanymi powyżej zasadami współżycia społecznego. Zwrócić wypada uwagę na okoliczność, że za szczególnie istotne aspekty sprawy uznano (co opisał Sąd wyżej) kwestie deficytów informacyjnych po stronie powoda. O ile obecnie zagadnienie to ma kluczowe znaczenie z perspektywy oceny ważności umowy, to poza granice lojalności, uczciwego i godnego traktowania konsumenta – kontrahenta pozwanego wydaje się wykraczać postawa polegająca na skorzystaniu z zarzutu przedawnienia wynikającego z tego, iż z uwagi właśnie na deficyt informacyjny powód z opóźnieniem zorientował się w kwestii ważności umowy i wytoczył powództwo o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń częściowo już po upływie terminu przedawnienia. Takie zachowanie nie powinno korzystać z ochrony w świetle art. 5 k.c. Niezależnie od tego jednak należy postawić tezę, iż zważywszy, że strona pozwana zwróciła już powodowi istotną część uiszczonych w ramach nieważnego stosunku prawnego kwot, w zakresie sumy dochodzonej niniejszym pozwem odpowiadającej świadczeniom spełnionym przez powoda w okresie krótszym niż 3 lata przed rezygnacją z ubezpieczenia – do przedawnienia nie doszło.
W myśl art. 481 § 1 k. c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Wedle § 2 zd. 2 jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie. Zgodnie z art. 455 k. c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia staje się wymagalne niezwłocznie po wezwaniu dłużnika. Pozwany otrzymał wezwanie 13 sierpnia 2020 r. i ocenić należy, że 20 sierpnia 2020 r winien już świadczyć, zatem był już w opóźnieniu z zapłatą. Nie było zatem podstaw do uchylenia wyroku zaocznego wydanego w sprawie w jakimkolwiek zakresie rozstrzygnięcia .
Powód wygrał sprawę w całości, więc na zasadzie art. 98 kpc pozwany winien zwrócić całe koszty procesu, a to: a) opłata od pozwu w wysokości 4310 zł, b) wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 5 400 zł (§ 2 pkt 6 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r.), 17 zł uiszczonych tytułem opłaty skarbowej od złożonego dokumentu pełnomocnictwa. I w tym zakresie zatem należało wydany w sprawie wyrok zaoczny utrzymać w mocy.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Ziemowit Barański
Data wytworzenia informacji: